Deszcz ciemnych gwiazd #9
Umysł Hardine… to znaczy część umysłu należąca do niej, pracowała w szalonym tempie, wybijanym przez nierówne uderzenia serca. Naprawa uszkodzeń w organizmie ...
Umysł Hardine… to znaczy część umysłu należąca do niej, pracowała w szalonym tempie, wybijanym przez nierówne uderzenia serca. Naprawa uszkodzeń w organizmie ...
Hardine wysiadła z powozu, podając dłoń Uraviowi. Gorset sukni opinał ją boleśnie. Złote wykończenia wbijały się nieprzyjemnie w ciało. Grube warkocze ciążyły jej ...
Mewrys przyglądał się Hardine z troską. Był przy niej, chociaż chwilowo jedynie jako projekcja jej umysłu. Wspólny Blask połączył ich mocniej niż oczekiwał. Wyzwolił ...
Hardine spacerowała wolno po rynku, chciwie chłonąc otoczenie. Dziś wyszła ze swoich komnat po raz pierwszy od dobrych dwóch tygodni. Bez Uravia nie mogła opuszczać ...
Podziękowania dla Wojciecha Wróbla za wykonanie ilustracji oraz dla Agaty Pietrzykowskiej za sprawdzenie zgodności tekstu z zasadami polskiej ortografii i interpunkcji oraz ...
Mewrys przechadzał się nerwowo po pogrążonej w delirycznej ciszy sali weselnej. Czuł wypełniającą go, po brzegi odczuwania, pogardę. Zmorzeni pijacko-tanecznym snem ...
Cienie naparły mocniej na jego Aurę. Zrozumiał, że już się nie wykręci. Przegrywał, nie było żadnej nadziei na ratunek. Mewrys zagryzł wargę. Nie za bardzo pragnął ...
Zbudziła się naga na zbełtanej pościeli. Rozszarpana koszula leżała ciśnięta niedbale koło poduszki. Będzie ją trzeba zaszyć. Hardine usiadła niepewnie, wciąż ...
Świat Widzących znajdował się ponad najwyższymi warstwami chmur, należącymi do Ziemia. Wstępu strzegły potężne bramy z białego marmuru, o złotych prętach wywijanych ...
Szczególne podziękowania dla Joanny Kamińskiej za wielogodzinne przemęczenie się z tekstem, żeby ułożyć go w jakąś, w miarę działającą, całość. Przy moich ...
Król piekieł szedł dumnym krokiem przed siebie, twarz miał nieodgadnioną, aczkolwiek jego szmaragdowe tęczówki oświetlały ponury w półmroku długi korytarz, a ...
Przeszła powolnym krokiem pierwszy z korytarzy, potem trafiła na kolejny i jeszcze jeden - dla odmiany obwieszony obrazami z których zerkały na nią skwaszone twarze ...