Porwanie cz.5

Podszedł do mnie. Ustał bardzo blisko. Dłonią odgarnął moje mokre włosy z twarzy. Swoim przenikliwym spojrzeniem sprawił, że poczułam na swoim ciele ciarki.  
-Nie podoba ci się?- Zapytał swoim głębokim i miękkim głosem
-Wiesz.. troche zdziwił mnie twój prezent. Nie codziennie dostaje się taką bieliznę.. - odpowiedziałam. Mój głos nie był już tak stanowczy.  
-Nie masz powodu do obaw.
-N-nie rób tego-wyjąknęłam.
-Nie mogę zrobić nic, na co ty sama nie pozwolisz...  
Ostatnie słowa wypowiedział cichym szeptem pełnym ukrytych znaczeń..
Wróciłam do łazienki spokojniejsza. Uwierzyłam mu ale moje serce nie chciało się uspokoić. W rzeczywistości kiedy zaczął iść w moją stronę, serce zabiło mi jeszcze szybciej.
Przebrałam się w szykowny prezent. Michał udostępnił mi nawet moją kosmetyczkę więc mogłam zrobić makijaż. Wyglądałam naprawde elegancko. On zresztą też. Miał na sobie jasną koszulę, rozpiętą przy szyi, wpuszczoną do ciemno granatowych spodni, u których widoczna była klamra od paska. Oczywiście do tego miał stosowne buty. Wyglądał naprawde rewelacyjnie. Zaprosił mnie do nakrytego już stołu. Czułam się jak byśmy byli w ekskluzywnym lokalu. Towarzyszyła nam muzyka. Michał podał pierwsze danie.  
-Gdzie nauczyłeś się tak dobrze gotować?- zapytałam.
- Gotowanie to moja pasja już odkąd skończyłem 15 lat, głodny wiedzy zapisałem się na kurs, który skończyłem miesiąc temu.
- To danie jest naprawde pyszne.
-Dziękuję. Wino?
-Poproszę.. Co jeszcze cię interesuje?
-Tybet. Tybet i tamtejszy klasztor mnichów. Chcę tam wyjechać, poznać tamtejszą kulturę, spotkać się z nimi..  
Rozmawialiśmy tak jeszcze długo. Porywacz okazał się miłym i czarującym mężczyznął. Dawno nie prowadziałam tak ciekawej rozmowy. Zapytał czy zatańczymy. Z chęcią się zgodziłam. W tańcu również okazał się być dobrym partnerem. Był to wolny taniec ale nie miałam ochoty kłaść mu głowy na ramieniu. Bardziej nęciła mnie myśl, żeby zapytać go o ostatnie zdarzenia z naszego życia.  
-Wyglądasz pięknie. Wiedziałem że na tobie będzie leżeć idealnie.
-Dziękuję. Tak, świetnie wybrałeś, to naprawdę bardzo ładny prezent.
On po chwili głośno się zaśmiał.
- O co chodzi?- Zapytałam nieco zdziwiona
-Wiesz.. przypomiał mi się poranek. W tym makijażu wyglądasz o niebo lepiej.  
Zawstydziłam się..  
-Michał.. Po co było to porwanie, wiązanie..
-Traktowałem cię tak bo chciałem żebyś zobaczyła jak to jest być przez kogoś zniewolonym. Myślałem o tobie cały czas, nie mogłem jeść, spać. Na studiach nie zwracałaś na mnie uwagi. Robiłem wszystko. -odszedł ide mnie krok do tyłu i mówił coraz głośniej. Z twarzy znikł już uśmiech- Razem z chłopakami śpiewaliśmy ci piosenki na korytarzu. Pamiętasz? Heh to był ich pomysł ale zdesperowany zgodziłem się. Ty nawet na nas nie spojrzałaś. Zostawałem dłużej po zajęciach z myślą że gdy wyjdziesz z uczelni, będę mógł cię odprowadzić, porozmawiać. Ale nie! Zawsze byłaś w czyimś towarzystwie. Pamiętasz gdy dostałaś bukiet róż z liścikiem? Był ode mnie.Przeczytałaś go a po chwili bukiet wyrzuciłaś do kosza i śmiałaś się do swoich koleżanek.  
-Nie cierpie róż! Moja mama zawsze dostawała takie od ojca. Mówił jej jak bardzo ją kocha. Kłamał. Zostawił nas gdy miałam 16 lat. Nie chciałam się rozpłakać, musiałam to zrobić żeby ten ból przeszedł. Tylko że nie zauważyłeś tego że liścik zachowałam! Skąd mogłam wiedzieć że to ty? Owszem nie zauważałam cie, nie zauważałam nikogo bo nie chciałam. Tak było mi dobrze. Chciałam zadzwonić pod ten nr z liściku ale.. Dlaczego po prostu nie podszedłeś?
- Bałem się odrzucenia i ośmieszenia. Od tego momentu starałem się o tobie zapomieć. Udało mi się. Przeszło mi. Nagle zjawiłaś się w naszej pracy i wspomienia wróciły..
- Dlatego mnie tu porwałeś?
Michał już nic nie odpowiedział. Wypowiedzieliśmy tyle słów, tyle niedopowiedzeń zostało wyjaśnionych. To było coś niesamowitego. Powiedzieć komuś swoją tajemnice i usłyszeć tyle miłych rzeczy o których nie miałam pojęcia. Lecz Michał wszedł do swojego pokoju i trzasnął drzwiami. Zostałam sama na środku salonu. Postanowiłam do niego iść. Podeszłam do drzwi, zapukałam dwa razy lecz nic nie usłyszałam. Weszłam bez pytania.  
-Dlaczego przyszłaś do mnie?
Usłyszałam to zdanie bardzo wyraźnie. Niezdarnie cofnęłam się, a on szedł w moją stronę.
-Dlaczego przyszłaś do mnie?- spytał, wciąż przybliżając się i zmiejszając dystans pomiędzy nami. Moje pole widzenia wypełnił gładki, muskularny tors i ramiona.
-Dlaczego przyszłaś do mnie?
-Przestań! - krzyknęłam bardziej zła niż przestraszona. Miałam wystarczająco dużo kłopotu z utrzymaniem myśli w jako takim porządku, żebym mogła pozwolić mu na potęgowanie tego chaosu. Ale wciąż przysuwał się bliżej, a pytanie w jego oczach domagało się odpowiedzi.
-Musimy to zakończyć-odpowiedziałam
-Więc koniec z tym, jak sobie życzysz.  
Ujął moją twarz w obie dłonie, odgarnął włosy za uszy. Na jego ustach zarysował się nieco figlarny uśmiech. Zatraciłam się w głębi jego oczu.. Miał zamiar mnie pocałować ale nie wyszłam na przeciw temu pocałunkowi. Ustami rzeźbił mój policzek i przeszedł do ust. Biło od niego gorąco. Zawisł nad moimi ustami.. To oczekiwanie doprowadzało mnie do szału! Zwilżyłam wargi i poczułam jego usta niezwykle delikatnie dotykających moich. Był tak blisko trzymając mnie w ramionach, a jednak czułam spokój..
Jego ręce zagubiły się w moich włosach, przyciągając mnie bliżej. Wyszeptał:
-Czy będziesz dziś spała w moim łóżku, Małgorzato?
Bawił się mną. Nie miał zamiaru mnie pocałować. Chciał się jedynie przekonać jak daleko byłam gotowa się posunąć. Był tak blisko, tak urzekająco blisko, a ja pragnęłam tylko pocałunku.
Wolno otworzyłam oczy, przechylając głowę na bok..
-Powiedziałeś, że.. że nie zrobisz tego.
- I nie zrobiłem
-Więc skąd?  
-Moje serce jest otwarte i słyszy każde uderzenie twojego serca..
To był ostatni moment kiedy mogłam jeszcze uciec, zanim nie uległam jego zmysłowi.

ThisIsKatherine

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1135 słów i 6330 znaków.

9 komentarzy

 
  • ~kckck

    Fajne, ale ona jest porwana przez niego a Rozmawia z nim jakby on by był jej przyjacielem.

    27 lip 2015

  • ThisIsKatherine

    Przepraszam za nieobecność. Następną część opowiadania dodam na pewno w tym tygodniu. Proszę o cierpliwość. Pozdrawiam, Kasia.  :)

    23 lut 2015

  • gosia1104

    Super opowiadanie czekam na dalszą część :) pozdrawiam;)

    20 lut 2015

  • Maja

    Dodasz dzis nowa czesc? :)

    20 lut 2015

  • zuzu

    Czekam na nexta :)

    17 lut 2015

  • gosia;)

    Czekam na kolejną cześć. ;) pozdrawiam

    17 lut 2015

  • Paulaa

    Niecierpliwie czekam na kolejną część :)

    16 lut 2015

  • Elizkaa16

    Super :)

    16 lut 2015

  • 353

    Super!!! Czekam na kolejną częśc

    16 lut 2015