Chyba tak, ale się boję ... cz.5

Ja i Łukasz spotykaliśmy się coraz częściej. Karol przestał myśleć już o Aśce, śmieje się ze mnie, że mu najlepszego kumpla zabrałam. I nie ma z kim chodzić do klubu. Tomek po zaliczeniu wszystkich egzaminów pojechał do Irlandii na trzy miesiące do pracy, więc została nasza czwórka ja, Łukasz, Karol i ciągle pracujący Kamil. Postanowiliśmy jechać w Bieszczady. Nasi rodzice mieli wrócić z delegacji, ale im się przedłużyło i zostają dłużej w Warszawie. Postanowiliśmy jechać bez ich wiedzy, tak rozplanowaliśmy czas by wrócić przed nimi. Nie muszą się przecież denerwować.
-Spakowałaś się już?-krzyczał zza ściany Karol
-No już prawie, jeszcze tylko szczotkę wezmę
- Ach te baby
- A ty namiot to masz?
-Tak, już w samochodzie. Pośpiesz się po chłopaki już pojechali. Kamil właśnie mi wysłał sms.
Znieśliśmy resztę rzeczy i w końcu pojechaliśmy. Przez pół drogi Karol jojczał że dojedziemy na wieczór i że na pewno o czymś zapomnieliśmy. Musiałam pogłośnić muzykę żeby się w końcu przymkną. Dojeżdżając na miejsce widzieliśmy chłopaków z daleka, stali oparci o samochód.
- Co wam tak długo zeszło? – zapytał Kamil
- Zgadnij ! – krzykną mój braciszek, Kamil popatrzył na mnie i zaczął się śmiać.
- No co, musiałam wziąć najpotrzebniejsze rzeczy.
- A w domu to coś zostawiłaś? – uśmiech nie schodził im z twarzy
Nic już nie mówiłam tylko zaczęłam rozpakować wszystko, otworzyłam przekąski, bo oczywiście nikt nie pomyślał żeby to zrobić. Chłopaki rozpalili ognisko i wyciągnęli alkohol. W około był las i rzeczka, na polu namiotowym było jeszcze kilka osób ale w bardzo dużej odległości od nas, więc nikt sobie nie przeszkadzał. Usiadłam obok chłopaków.
- Napijesz się? Zapytał Kamil
- Nie chcę, ktoś w tym towarzystwie musi trzeźwo myśleć. Idę się przejść.
-Poczekaj pójdę z Tobą – zaproponował Łukasz
- Ej, tylko jej krzywdy nie zrób, to moja siostra – z oddali było słychać śmiech Karola i Kamila. Szliśmy tak chwilę w milczeniu i Łukasz nagle wyskoczył z pytaniem.
- Mogę się ciebie o coś zapytać?
- Jasne  
-Czy myślałaś o mnie kiedyś jako o chłopaku?  
-No wiesz, nie wyglądasz mi na dziewczynę.- udałam że nie wiem o co mu chodzi
- Ale czy mogłabyś ze mną chodzić, no wiesz czy mogłabyś być moją dziewczyną? – zamilkł czekając na moją odpowiedź
-Nie wiem co mam ci powiedzieć, nie wiem jak to jest mieć chłopaka. A co do twojego wcześniejszego pytania to tak myślałam.
-Chciałabyś? – uśmiechną się szerzej
-Nie wiem co bym chciała, bo nie wiem jak to jest. A poza tym masz chyba dziewczynę.
-Zerwałem z nią już jakiś czas temu – szybko się wytłumaczył
-I chcesz mieć zaraz następną?
-To nie tak, po prostu bardzo mi się podobasz, spotykamy się prawie codziennie odkąd skończyłaś szkołę.  
W sumie to miał rację, że widujemy się codziennie, miło nam się spędza razem czas. Ale jego słowa, że mu się podobam trochę mnie zdziwiły.
- No powiesz coś wreszcie? Zostaniesz moją dziewczyną?
-Zgadzam się, ale nie będziemy się z niczym śpieszyć. I nic nie mów chłopakom, a w szczególności Karolowi. I tak ma pretensję, że zabrałam mu przyjaciela.
- Jeśli cię przytulę i dam całusa w policzek-podkreślił to słowo- to będzie to pośpiech? – tylko się uśmiechnęłam, a on przytulił mnie i dał mi niewinnego całusa w policzek. Spacerowaliśmy po zaporze Solińskiej trzymając się za ręce, oglądając butiki z pamiątkami, robiliśmy zdjęcia.
- O czym myślisz?- zapytał
- O niebieskich migdałach – roześmiałam się – wszystko chciałbyś wiedzieć.
-Pewnie.
-Zastanawiam się jak tam chłopcy, czekają na nas i pewnie umierają z głodu.
-Pasuje już wracać
Chłopcy już prawie zasypiali przy ognisku, pomogły im w tym procenty. Jak wróciliśmy to zaczęli żyć na nowo.
- Co tak długo zakochańce? – wykrzyczał Karol
- A nie twój interes- odbąknęłam, nie lubię gdy się tak zachowywał- Pij więcej, a zobaczysz że cię tu zostawię i wrócę do domu. Będziesz wracał na piechotę, chyba że cię Łukasz weźmie.
- Siostra daj spokój, na żartach się nie znasz?
-Ja się znam, ale ty to chyba nie wiesz co to są żarty.
Dobrze, że mam prawo jazdy, więc jak mnie zdenerwuje to wsiądę do samochodu i wrócę do domu. I nie będę się ani chwili wahała. Przez kilka godzin nic się nie odzywałam nawet do Łukasza.
Spałam w namiocie z moim bratem. Cały czas się wiercił i nie mogłam przez niego zasnąć, Karol odwrócił się w moja stronę i zapytał:
- Śpisz?
-Nie pozwalasz mi zasnąć. Co chcesz?
- Ty i Łukasz to tak na poważnie ?
-Nie wiem o czym mówisz
- Przecież to widać, że was do siebie ciągnie. Wiesz Łukasz to super koleś.
- Nie będę z tobą rozmawiała
-Nic mi nie powiesz?
-Powiem, dobranoc. – i odwróciłam się w drugą stronę.


Xxx
Rano wstałam pierwsza, podjechałam na bazar, by kupić coś do jedzenia. Nie wiedziałam co kupić. Wzięłam ziemniaki i fileta na grilla, kupiłam również wodę na kaca bo rano już nic nie było. Chłopaki wszystko wypili. I wróciłam na pole namiotowe.
-Myślałem, że ukradli mi samochód.
- Nie ja wzięłam, byłam na zakupach
- Acha, ok. Widziałaś chłopaków, bo nie ma ich w namiocie.
-Nie widziałam, ale samochód Łukasza stoi otwarty więc daleko raczej nie poszli.  
Miałam rację brali prysznic. Ja w tym czasie zrobiłam obiad i namówiłam chłopaków byśmy pojechali się przejechać bieszczadzką kolejką wąskotorową. Przejażdżka kolejką była super na kolejkę napadło sześciu konnych bandytów Banda Krzycha. Było bardzo zabawnie, nie spodziewaliśmy się takich atrakcji. Chłopcy wspólnie postanowili, że jak ja ich namówiłam na kolejkę to oni wieczorem zabierają mnie do klubu. Karol z Kamilem chcą poderwać jakieś dziewczyny, najbardziej tym pomysłem był podjadany Kamil bo zawsze to on był w pracy i nie mógł się zabawić a dzisiejszej nocy będzie inaczej. Mi się za bardzo nie chciało, ale przecież sama nie zostanę. No i będę miała okazję pobyć z Łukaszem.

Weszliśmy do klubu, większość z osób to tutejsi "bywalce”, zostaliśmy zmierzeni od góry do dołu. Ja osobiście poczułam się jak jakiś odmieniec.
-No chodźcie, przecież nie będziemy tak stać do jutra w drzwiach. Łukasz poprosił mnie do tańca, a chłopcy podążyli w stronę baru "oblukać "jakieś dziewczyny. Oczywiście zaraz jakieś dorwali i poprosili do tańca.
Łukasz złapał mnie za rękę, uśmiechną się od ucha do ucha i pociągną na parkiet. Leciała piosenka How Deep Is Your Love, kolejna piosenka była wolna i musieliśmy się do siebie zbliżyć. Położyłam ręce na szyi Łukasza, pomimo iż był ode mnie wyższy o jakieś dwadzieścia centymetrów, on objął mnie w pasie, było super. Gdy piosenka się skończyła wziął mnie za rękę i podeszliśmy do mojego brata, Łukasz powiedział mu coś na ucho, Karol pokiwał twierdząco głową i wyszliśmy.
Gdy wyszliśmy z lokalu Łukasz puścił moją rękę tylko na chwilkę, by wziąć ją jeszcze raz i wplątać swoje palce w moje. Popatrzył mi w oczy, uśmiechną się i pocałował moja rękę trzymając ją w uścisku. Podeszliśmy do samochodu i jechaliśmy w milczeniu jakieś dziesięć minut, po czym zaparkowaliśmy na jakimś placu. Wyszliśmy z samochodu, oparliśmy się o maskę z tego miejsca mieliśmy przepiękny widok na zaporę, niebo było pełne gwiazd. Łukasz przysuną się do mnie i zaczął bawić moimi włosami, drugą ręką gładził mój policzek. W brzuchu miałam chyba milion motylków, to było takie nieziemskie uczucie, którego jeszcze nigdy nie czułam. Wiedziałam, że zaraz będziemy się całować i tak też się stało. Łukasz najpierw delikatnie musną moje usta, wzdrygnęłam się. Jego usta były takie słodkie, zaczął pieścić językiem moje wargi, nie mogliśmy się od siebie oderwać. Uśmiechałam się podczas pocałunku i czułam, że Łukasz również. Oderwaliśmy się od siebie, a ja jeszcze raz dotknęłam jego wargi i przytuliłam się do niego a on objął mnie.  
- Jedziemy czy kontynuujemy ? zapytał
- Kontynuujemy – zaczęłam się śmiać i dokończyłam - jazdę !
- A już miałem nadzieję.
- Spokojnie, jeszcze do tego wrócimy. Obiecuję i go pocałowałam
Wróciliśmy na imprezę, chłopaki już na nas czekali. Niestety mieli pecha bo ja chciałam potańczyć. Wciągnęłam Łukasza na parkiet. Karol poprosił jakąś dziewczynę do tańca, zaś Kamil zamówił kolejnego drinka i siedział przy barze. Obiecałam chłopakom, że trzy kawałki i wracamy. Gdy dojechaliśmy na miejsce panowie padli, a ja wykorzystałam sytuację podeszłam do mojego chłopaka, jak to fajnie brzmi "mój chłopak” dałam mu buziaka i poszłam do namiotu spać. Pięć minut później dostałam smsa  
Ł-MYŚLĘ O TOBIE
P- A JA ŚNIĘ. DOBRANOC ;*

Xxx
Dziś wieczorem wyjeżdżamy. Z całej naszej czwórki to chyba ja i mój chłopak najlepiej się bawiliśmy, bez grama alkoholu. Wybraliśmy się razem wszyscy do knajpy na śniadanie.
-I jak się czujesz Kamil, wczoraj trochę wypiłeś – pytał Karol
-Fatalnie, łeb mi pęka a jak wrócimy to muszę iść jeszcze do pracy, chyba nie dam rady.
-hehe dasz radę, nie masz wyjścia. A wam jak miną wieczór, zmyliście się i długo was nie było. _ zwrócił się w naszym kierunku
-Byliśmy w Polańczyku, oglądaliśmy gwiazdy. – odpowiedział Łukasz
- Tak to się teraz nazywa?
- Dobra brat daj spokój!
- No dobra niech wam się wiedzie, tylko wiesz Łukasz jak będzie przez Ciebie płakać to sobie pogadamy inaczej.
Zmienili temat na motoryzację więc się nie wtrącałam, bo nie bardzo się orientuję w częściach. Wiem jakie są marki samochodów, gdzie wlew paliwa i to mi wystarczy resztą powinien zająć się facet. Wyłączyłam się i rozmyślałam czy to wszystko nie dzieję się za szybko, w sumie to jak szybko jakieś trzy tygodnie a nie trzy dni. Moje koleżanki mnie olały i pojechały do rodziny. Został mi tylko mój brat i jego kumple, no teraz i mój chłopak.  
Po skończonym posiłku poszliśmy się pakować. Co jakiś czas mój wzrok padał na Łukasza, on to widział i tylko uśmiechał się. Byłam zapewne czerwona jak burak bo przyłapywał mnie za każdym razem gdy to robiłam.
Do domu wróciliśmy po dwóch godzinach jazdy, a tam zastała nas niespodzianka. Drzwi otworzyła nam mama, a jej mina wyrażała więcej niż słowa. Mamy przekichane …








Proszę o opinię ;) Jak wam się podoba opowiadanie??

Pina

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2009 słów i 10707 znaków, zaktualizowała 10 lis 2015.

3 komentarze

 
  • melka

    CUDOWNIE ! :D . A i jeszcze bieszczady to jeszcze leeepieeej ;D . Bylas tam keidys , czy to wymyslone po prostu ?:)

    10 lis 2015

  • Pina

    @melka Dziękuję ;) Byłam i jak tylko mam okazję to wybieram się w tamte rejony ;)

    10 lis 2015

  • melka

    @Pina Zapraszamy zapraszzaaaamy :)

    10 lis 2015

  • Pina

    @melka Jest tam tak pięknie, cisza i spokój. A te widoki zapierają dech w piersiach. Nie potrzebna jest żadna zagranica <3

    10 lis 2015

  • Olciiak

    Genialny!!!!

    10 lis 2015

  • Pina

    @Olciiak  Dziękuję ;)

    10 lis 2015

  • Olciiak

    Kiedy następny?  Jezu wciągnęła się i teraz teraz chce jeszcze kiedy następny?

    10 lis 2015