Chyba tak, ale się boję... cz.1

Piątek mój ulubiony dzień tygodnia, oglądam wiadomości i z niecierpliwością czekam na prognozę pogody. Mam nadzieje, że się opalę na weekendzie, bo jestem jakoś tak blada jak ściana. Słyszę nagle klucze w drzwiach i trzask. Oczywiście to mój brat Karol wrócił z zajęć jest studentem awf. Nie czekając długo podążyłam do jego pokoju...
- hej, co jest?
- nic daj mi spokój!- tylko na mnie wrzasną, oczywiście nie byłabym sobą gdybym dalej nie ciągnęła dialogu, chociaż wyglądało to bardziej jak monolog. Ja zadręczałam brata pytaniami, a on nie zwracał na mnie uwagi.
- No powiedz mi w końcu co się stało!- zaczęłam na niego już wrzeszczeć- To przez Aśkę? - Aśka to jego dziewczyna- No ile można z Ciebie iskać? Wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć- ja się tak produkuję, a on nawet na mnie nie spojrzy i bezczelnie wpatruje się w komputer jakby szukał w nim odpowiedzi. Po długiej ciszy wreszcie na mnie popatrzył. Był wściekły, w jego oczach widziałam przepaść jakby coś z niego uszło.
- Widziałem Aśkę z jakimś chłopakiem.
- No dobra może to był jej kolega kub kuzyn. Może tylko rozmawiali.- ja jak zwykle starałam się wszystkich usprawiedliwić.
- Szkoda tylko, że ten koleś ją obejmował i nie wyglądało to na rozmowę - odparł.
-A ona cię widziała?-zapytałam  
- Nie, nie zwracała uwagi na to co się dzieje w około. Paula proszę daj mi spokój- jego błagalny ton troszeczkę do mnie przemówił.
-Dobra dam ci spokój, ale obiecaj mi że nie zrobisz żadnego głupstwa.
- Ok. I nie mów nic nikomu.
- Masz to jak w banku. Postaraj się zapomnieć o niej. - wyszłam i zostawiłam go z własnymi myślami.Gdybym to ja była na jego miejscu to nie wiem co bym zrobiła. Poszłam do swojego pokoju rozmyślając o sytuacji w jakiej znalazł się mój brat. Zasnęłam.


Gdy rano wstałam Karola nie bylo w domu. Oczywiście zostałam sama. Rodzice w delegacji- wracają nawet nie wiem kiedy bo są tak zapracowani. Mamy maj teoretycznie mam już wolne, ale czekają mnie jeszcze matura. Karol kończy pierwszy rok studiów turystykę i rekreacje. Jest brunetem ma 180 cm i jak na mojego brata to niezłe z niego ciacho. Zadzwonił telefon. To moja mama pyta co u nas się dzieje i czy wszystko w porządku. Nic jej nie mówiłam odnośnie sytuacji Karola, ściemniłam ze poszedł do sklepu. Mama mi opowiedziała jak tam w pracy i ze nie wie kiedy będzie wracać. Pożegnałyśmy się.

Powędrowałam do swojej pokoju po plansze z polskiego oraz notatki, musiałam powtarzać materiał. Niestety nic nie mogłam zapamiętać. Po okolo dwóch godzinach mordęgi zapamiętałam na tyle by mi to zajęło jakies 10 minut. Wzięłam kolejna kartkę do reki z nadzieja, że pójdzie mi lepiej jak do tej pory i zapamiętam szybciej, lecz tu nagle powtórka z wczorajszego wieczoru. Trzask drzwi tym razem był głośniejszy już zaczęłam się bać że stało się cos gorszego niż wczoraj. Oczywiście ja jak to ja musiałam wtrącić swoje cztery grosze. Karol siedział na kanapie, był załamany  
- Gdzie byłeś?
- Zachowujesz się jak mama
- Wygadaj się to ci ulży
- Wiem, daj mi ochłonąć- zajęli mu to jakies 5 minut i wydusił w końcu co się stało  
- Zerwałem z Joanną
- Ale powiedziała ci co się stało? Co to był za koleś? - zapytałam
- Powiedziała, że to jej nowy chłopak i spotykają się od kilku tygodni.
Nie ciągnęła już dalej, tylko go przytuliłam.
- Mam pomysł
- Jaki? - zapytał ze zdziwieniem
- Zaprosimy znajomych, odprężysz się w gronie przyjaciół. Nie ma rodziców wiec wykorzystajmy to.
Długo się nie zastanawiał i kazał mi dzwonić po ekipę, wyciągną telefon z kieszeni i mi go podał. Zadzwoniłam do jego najlepszych kumpli Kamila, Łukasza i Tomka. Kamil i Tomek są na pierwszym roku wf, a Łukasz na tym samym kierunku co mój brat. By nie czuć się samotnie w towarzystwie czterech chłopaków postanowiłam, że i sobie zorganizuje towarzystwo, lecz moje dwie najlepsze kumpele mają zajęty dzisiejszy wieczór. Dominika umówiła się z chlopakiem a Olka musi się uczyć.
- Karol słuchaj bo moje koleżanki nie mogą przyjść. Mam was zostawić i iść na spacer czy na zakupy?
- Nie żartuj sobie przecież cię nikt nie wygania.
-No wiem, ale nie znam za dobrze twoich kolegów.
- No to nareszcie ich poznasz, nie zjedzą cię- i pierwszy raz dzisiaj ujrzałam na jego twarzy lekki uśmiech.
- Dobra. Idziesz ze mną do sklepu? Zapytałam  
-Możesz iść sama?
-No mogę, tylko mi powiedz co mam kupic.
- Wiesz chyba jednak pójdę z tobą, bo sama sobie nie dasz rady.
Przebrałam się, zabrałam portfel. Karol oczywiście czekam przy drzwiach troszkę znudzony.
- No ile można się przebierać?
- Zajęło mi to zaledwie 10 minut!- już nic nie chciałam mówić, bo jak on wychodził na randkę to on pól godziny spędzał w łazience a później pól godziny przed szafą.
Kupiliśmy najpotrzebniejsze rzeczy, postanowiłam że zrobię sałatkę. Karol miał znaleźć jakiś ciekawy film i muzykę.
- I jak ci idzie z tą sałatką? - zapytał
- Nie wiem, spróbuj - i wepchnęłam mu łyżkę do ust, myślałam że się będzie złościł ale on się uśmiechną. Nagle przerwał nam dzwonek do drzwi i mój braciszek poszedł otworzyć.
- Hej
- Hej, Łukasz wejdź do salonu. Pamiętasz moją siostrę Paule?
- No jasne- odpowiedział i uśmiechną się do mnie, odwzajemniłam uśmiech i rzuciłam krótkie - hej!
Nie chciałam zbytnio przeszkadzać chłopakom, wiec rozłożyłam cały prowiant na ławie i zmierzałam do swojego pokoju, gdy ktoś zapukał do drzwi - otworze!- krzyknęłam. Przed drzwiami stał Kamil z Tomkiem zaprosiłam ich do salonu a sama się ulotniłam. Lepiej nie wiedzieć o czym chłopaki rozmawiają. Włączyłam kompa, oczywiście sprawdziłam pocztę na fb pooglądałam nowe zdjęcia dodane przez znajomych dodając kilka zbędnych komentarzy typu " fajna focia", " ślicznie ci" itp. Po godzinę do pokoju wpadł Karol  
- Czemu z nami nie jesteś? Tylko siedzisz tu sama.
- Myślałam że chcesz zostać sam z chłopakami  
- Daj spokój, czasem mamy się dość ale w dalszym ciagu jesteś moja kochaną małą siostrą. A poza tym miałaś lepiej poznać moich kumpli- popatrzył na mnie - no chodź, nie daj się prosić przecież sama wpadłaś na ten pomysł.
- ok, zaraz przyjdę tylko się ogarnę.  

Wchodząc do salonu zaobserwowałam że nie ma Kamila.
- Gdzie się podział Kamil?  
- Musiał już iść, bo rano idzie do pracy- odpowiedział Tomek
- To on pracuje? Gdzie?- ciągnęłam rozmowę  
- Na rynku w Prive, jest barmanem a rano mają dostawę towaru.
- yhymm
Zapanowała cisza tzn wciągną nas film "Oszukać przeznaczenie 4". Nie interesował mnie on za bardzo, nie lubię horrorów ale im to odpowiadało. Patrzyłam na Karola on ledwo siedział na kanapie, wypił za dużo. Tomek zaczął się zbierać, podziękował za gościnę i się ulotnił. Tak więc zostałam z kompletnie pijanym bratem i jego kolegą. Gdy film się skończył starałam się dobudzić Karola, lecz nie dałam rady. Łukasz pomógł mi go zanieść do pokoju.
- Ja już pójdę nie będę przeszkadzal
- Komu? Kompletnie pijanemu Karolowi czy mi? - uśmiechnęłam się - bo jeżeli mi, to nie przeszkadzasz możemy dokończyć to co zostało na stole i włączyć jakiś film.
- No dobra ale pod jednym warunkiem, pozwolisz sobie pomóc posprzątać ten bałagan jaki tu zrobiliśmy.
- Dobra- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do niego  
Rozmawialiśmy o mojej maturze, studiach Łukasza pytałam również o Joannę, ale on nic nie wiedział wiec zmieniłam temat. Pochwalił moją sałatkę. Włączyliśmy jakąś komedię, ponieważ nie znoszę horrorów. Podczas filmu bardzo fajnie mi się z nim rozmawiało, niestety ja byłam troszkę zmęczona a Łukasz musiał już iść. Padłam na łóżko i tak zasnęłam.

...

Pina

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1506 słów i 7964 znaków, zaktualizowała 10 lis 2015.

4 komentarze

 
  • Ingaaa

    Niezłe

    24 lut 2016

  • Faralayace

    Masz podobny styl pisania do mojej znajomej.
    Owocnej pracy  :jupi:

    11 lis 2015

  • Pina

    @Faralayace dziękuję :)

    11 lis 2015

  • Lolus

    Piszesz, że Karol jest studentem awf, a potem ze studiuje turystykę i rekreację? Zgubiłam się

    10 lis 2015

  • Pina

    @Lolus Przepraszam źle sformułowałam. Chodziło mi o wydział wychowania fizycznego o kierunku turystyki i rekreacji

    10 lis 2015

  • Olciiak

    Genialny

    10 lis 2015

  • Pina

    @Olciiak dziękuję ;)

    10 lis 2015