Cień #17

Cień #17Jest początek czerwca. Lucas zniknął w maju. Tęsknię. On musi wrócić. Obiecał mi.  
Jadę samochodem i rozmyślam. Nie patrzę na drogę. Moja moc pół anioła pozwala mi na kilka fajnych rzeczy. W ciągu tych dni udało mi się skumać o co w tym chodzi. Nie wiem jak to wytłumaczyć no ale wiem na czym to polega. Stałam się silna i odważna. Mam tak jakby wyostrzone zmysły. Czuję, słyszę, widzę lepiej. Wyraźniej. Skręcam w uliczkę prowadzącą do mojego domu. Byłam z Olą na imprezie i trochę mi niedobrze. Napiłyśmy się kilku kieliszków. Jutro niedziela więc mogę się wyspać.  
Zaparkowałam na podjeździe. W domu martwa cisza. Wszyscy śpią. Nagle przypominam coś sobie.. nie wiem co.. Coś się wcześniej stało. Tak jakby widzę siebie wchodzącą do domu. Widzę samochód Lucasa. Mam zwidy. Idę za postacią którą jestem ja. Wchodzimy do kuchni... ona pada na podłogę..  
Budzę się cała spocona. Próbuję złapać oddech. Wstaję z łóżka i otwieram okno. Nie wiem co to był za sen, ale to wydawało mi się takie znajome... realistyczne. Tak jakby kiedyś już to się stało... ale? Kiedy? Nie mogę teraz zasnąć. Nie mogę. Muszę sobie przypomnieć. Muszę! Podpieram głowę na rękach i wdycham świeże powietrze. Ochładza moje płuca. Coś kojarzę.. ból głowy. Czy nadnaturalne istoty mogą wymazywać pamięć? Jeśli tak to kto to zrobił? Czy ten sen to była prawda? Nie mam na to siły.  
Do rana stałam koło okna i przyglądałam się drzewa w lesie. Są takie spokojne. Nie mają czym się przejmować. Dla mnie każda godzina to ryzyko. W każdej chwili może wejść Jeffery albo tata i co wtedy?  
Z zamyślenia wyrwał mnie szelest liści. Ktoś czai się za drzewami. Lucas? Jeffery? Zamykam szybko okno i naciągam rolety. Siadam na podłodze i próbuję wyrównać rytm serca.  
WYJDŹ PRZEZ DOM  
Dostałam smsa. Numer zastrzeżony. Kto to? Boję się. Nie chcę wychodzić. Siedzę na podłodze w pokoju i trzymam w ręce telefon. Jestem sama w domu. Przypomniałam sobie, że jestem odważna. Wychodzę i trzaskam drzwiami.  
Jestem już na dole i otwieram drzwi wejściowe.  
To Jeffrey.  
- Czego? - pytam zaciskając dłonie w pięści.  
- Chce pogadać - odpowiada piskliwym głosem.  
- Ze mną? - zaczynam się śmiać - idź stąd
- Chodzi o to co się stało. O twoim wymazaniu pamięci.  
A więc to prawda. Ktoś wymazał mi pamięć. Stoję na werandzie ze skrzyżowanymi rękami. Unoszę podbródek na znak, że nic mi nie może zrobić.  
- Nie mogę ci wyjawić wszystkiego, ale starałem ci to pokazać w śnie - włamał się do mojej głowy??  
Staram się opanować i stoję dalej.  
- Jestem zajęta, a więc papa - macham mu na pożegnanie. Wchodzę do domu. Znowu trzaskam drzwiami.  
Nie wiem co się ze mną dzieje. Nigdy taka nie byłam. Te wszystkie rzeczy które się wydarzyły strasznie mnie zmieniły.  
Opieram się o drzwi i upadam na podłogę. Po moich oczach płynie strumień łez.  
Nie wiem jak długo leżałam na podłodze, ale wiem, że jest już wieczór. Słońce zachodzi. Tylko zimna podłoga dotrzymuje mi towarzystwa.  
Mam już tego dosyć.

BreakTheRules

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy, użyła 593 słów i 3139 znaków.

2 komentarze

 
  • WredotaXDD

    Cudowne *.* Kaśka tęskni za Lucasem

    8 wrz 2015

  • DemonicEagle

    Fajne, masz już napisane sporo części i je tylko wstawiasz tutaj tak?czy piszesz na bieżąco i wstawiasz?

    7 wrz 2015

  • BreakTheRules

    @DemonicEagle mam napisane 50 części. Wstawiam je tutaj i na stronę na Fb. Piszę je także dalej

    8 wrz 2015

  • DemonicEagle

    @BreakTheRules Skoro masz już napisane tyle części, to może zastanów się nad tym aby łączyć 2 rozdziały w jedne i publikować je rzadziej.

    9 wrz 2015