Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Wojna klanów w Niemczech

Wojna klanów w NiemczechŹróło: wydarzenia.interia.pl"Jak podaje portal dziennika "Bild" wszystko zaczęło się od kłótni między dwoma rodzinami - libańską i i syryjską - które mieszkają razem w tym samym domu w Castrop-Rauxel, mieście w Niemczech. Początkowo biły się tylko dzieci. Później w spór zaczęli się stopniowo angażować dorośli. Skończyło się na zamieszkach na ulicach w Essen z użyciem pałek, noży i innych niebezpiecznych narzędzi. "Nawet gdy zjawili się pierwsi funkcjonariusze policji, wrogie rodziny kopały się i biły jakby postradały zmysły" – relacjonuje niemiecka gazeta.

Tłem starć może być wspomniana masowa bójka w Castrop-Rauxel (ok. 30 km na wschód od Essen), do której doszło w czwartek wieczorem. Członkowie dwóch rodzin zaatakowali się tam kijami baseballowymi, nożami i pałkami. Co najmniej siedem osób zostało rannych - informuje WDR. 

Zamieszki z udziałem pięciuset osób

Teraz miała nastąpić eskalacja wojny klanów. Konflikt ze sporu zwaśnionych rodzin przerodził się w zamieszki z udziałem ponad pięciuset mężczyzn. Policja w Essen obawia się teraz dalszych krwawych starć. 

– Syryjczycy sprawili, że jest coraz gorzej. Teraz to nie tylko klan przeciwko klanowi, ale wszyscy przeciwko wszystkim - stwierdził jeden z Libańczyków w rozmowie z "Bild". Jak dodał, człowiek, który został "raniony nożem" w Castrop-Rauxel, jest Libańczykiem. –  Nie możemy tego znieść, wszystkie libańskie rodziny trzymają się teraz razem –  powiedział. 

Groźby zniszczenia libańskiej restauracji, szkody w syryjskiej kawiarni

"W internecie zaczęło krążyć nagranie, na którym zakapturzeni Syryjczycy w parku w Essen grożą szturmem przy użyciu pałek i noży na restaurację Libańczyka" – podkreśla "Bild". Zaznacza, że park, w którym wykonano nagranie znajduje się jedynie 150 metrów od wskazanego lokalu. 

W odpowiedzi na te groźby miało zebrać się "ponad pięćset libańskich mężczyzn". "Przedzierali się przez deptak i spowodowali ogromne szkody w syryjskiej kawiarni" – czytamy na portalu. 

Jeden z funkcjonariuszy powiedział "Bildowi": "Obawiamy się, że w ciągu najbliższych kilku godzin lub nawet dni dojdzie do dalszej konfrontacji. Cała policja w Nadrenii Północnej-Westfalii jest w pogotowiu"."


Źródło zdjęcia: Markus Gayk/dpa/AFP
_____________
Komentarz do artykułu.

To nas czeka, jeśli zgodzimy się na przyjmowanie imigrantów z Afryki i Azji, jakie chce wymusić na nas Unia. Zwłaszcza tych muzułmańskich. A czym większa będzie ich liczba (a demografia jest w tym wypadku wyjątkowo zła dla narodów europejskich, w tym polskiego), tym gorzej będzie. W skrajnych przypadkach będziemy mieć wojny domowe na własnym terytorium i żadnej możliwości wysiedlenia tych, którzy je wywołają, bo będą prawnie obywatelami naszego kraju.

Pora wychodzić z Unii Europejskiej. Bo UE w tym kształcie to przepis na pewną katastrofę na skalę wojny w Jugosławii, Somalii, Afganistanie itp. i żadne potencjalne korzyści ekonomiczne tego nie zrekompensują. Tym bardziej, że jeśli państwa UE się zdestabilizują, to pierwsza ucierpi na tym właśnie ekonomia. Nie bez przyczyny państwa takie jak Somalia, na których terytorium toczą lub toczyły się tego rodzaju "wojny klanowe", są uznawane za upadłe i relacje ekonomiczne innych krajów z nimi w zasadzie nawet nie istnieją.

źródło: wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-wojna-klanow-w-niemczech-250-funkcjonariuszy-patroluje-ulice,nId,6847328

MEM

znalazła niusa na wydarzenia.interia.pl. Tagi: #Niemcy #Essen #islam #klany #wojna #zamieszki #polityka #UE

Dodaj komentarz