Uczucia Kaliny cz. 5

Damian spojrzał na Kalinę:
- Nie jest w ciąży...
- Czyli wróciłeś do niej ponieważ ją kochasz? - zapytała z ironią w głosie.  
- Przyszła do mnie..- zawiesił głos.
Kalina przerwała mu szybko
- Tylko mi nie mów, że przyszła kiedy akurat byłeś pod prysznicem. W taką bajkę nie uwierzę!
- Nie, przyszła i porozmawialiśmy szczerze i wszystko się wyjaśniło. Wróciliśmy do siebie i...
- Nawet nie kończ! Nie uważasz, że takie rozmowy powinno się wykonać zanim komuś innemu namiesza się w głowie? Jak mogłam być taka głupia. - Kalina ukryła twarz w dłoniach i płakała.  
Damian chciał ją przytulić, ale nie chciała żeby jej dotykał. Nagle uspokoiła się i powiedziała bardzo poważnym tonem tak, że Damian nie mógł wyjść ze zdziwienia!
- Od tej chwili się nie znamy. To co się zdarzyło nie miało znaczenia ani dla ciebie, ani dla mnie. Jesteśmy dla siebie obcymi ludźmi. Uświadom również swoją ukochaną, że nie mam życzenia by cokolwiek o mnie mówiła, czy też kiedykolwiek się do mnie odezwała. To nie jest groźba, ale bardzo poważna prośba. teraz odwieść mnie do domu.
- A nie możemy zostać - Kalina spojrzała poważnie na chłopaka a ten nie potrafił już nic powiedzieć.
- Proszę zawieść mnie do domu. To byłoby na tyle.  
Kalina patrzyła przed siebie i nic już nie mówiła. Damian też nic nie mówił, nawet nie potrafił nic sensownego wypowiedzieć. Zatrzymał się przed jej domem i chciał ostatni raz ją pocałować, Kalina zmierzyła go wzrokiem wymownie brzydząc się nim i wysiadła z samochodu trzaskając mocno drzwiami.

"Koniec romansu i po co mi to było? Kolejny idiota do kolekcji."- takie słowa krążyły w głowie Kaliny jeszcze przez kilka dni. Nie płakała. Była tylko zła sama na siebie, po jakimś czasie zdała sobie sprawę, że to nie był facet dla niej, nawet z wyglądu to nie był jej typ. Zawsze podobali jej się przystojni bruneci o ciemnej karnacji i śnieżnobiałym uśmiechem z czarującym spojrzeniem ciemnych oczu.  

Na jakiś czas zapomniała o romansach i flirtach. Uczyła się i przygotowywała do egzaminów. Szczęśliwie wszystko pozaliczała i w połowie czerwca miała już wakacje.  
Po pewnym czasie przypomniała sobie będąc zalogowana na Facebooku, że kilka lat temu założyła konto na innym portalu internetowym, gdzie wstawiało się swoje zdjęcia a inni użytkownicy mogli je oceniać i komentować. Zalogowała się i postanowiła dla żartu wstawić swoje aktualne zdjęcia. Wielu facetów do niej pisało i 90% z nich to byli zwykli zboczeńcy, pozostałe 10% to faceci z którymi można było zwyczajnie pogadać. Ale z jednym rozmawiało jej się szczególnie dobrze i to już nie było dla żartu. Na imię miał Rafał. Po kilku dniach intensywnej rozmowy przez internet wymienili się numerami telefonów i zadzwonił do niej.
- Cześć, tu Rafał, czy rozmawiam z Kaliną?
- Cześć, tak. Chyba, że poprosiłeś o numer jakąś inną Kalinę w tym samym momencie?-I zaśmiała się.
- O widzę, że humor dopisuje? Dobrze, bo lubię takie śmieszki. - zaczął się śmiać razem z nią.  

c.d.n.

madeline

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 600 słów i 3161 znaków.

4 komentarze

 
  • a

    kiedy następna część????????????

    5 lut 2014

  • mika

    Nie mogę doczekać się kolejnej części!

    1 lut 2014

  • pikaczu

    Szybko następne, bardzo bardzo proszę:3

    1 lut 2014

  • Mentos

    pisz <33

    1 lut 2014