Uczucia Kaliny cz. 3

Tej nocy Kalina długo nie mogła zasnąć i ciągle myślała o tym co powiedziała Justyna. Rozmyślała i zauważyła, że mówiła to z niezwykłym spokojem i pewnością. Czy coś w tym jest, czy warto się w to angażować? Biła się z myślami bardzo długo...  
O 6.00 zadzwonił budzik, niewyspana stwierdziła, ze nie pójdzie dzisiaj na zajęcia. Dzisiaj miała mieć tylko jeden wykład i to dla osób chętnych, pewnie dobrze by było na niego iść, ale sen zwyciężył.  
O 10.15 obudził ją dźwięk telefonu:
- Dzień dobry Śliczna. Jesteś już na uczelni? - Usłyszała głos Damiana.  
- Cześć. Nie ma mnie dzisiaj i już nie będzie... - powiedziała nieco chłodnym tonem.
- Coś się stało? Jesteś chora?
- Nie, nic się nie stało i nie jestem chora, nie miałam ochoty wychodzić dzisiaj z domu na jeden wykład. A co u Ciebie?
- Ooo leniuszek z ciebie! - powiedział zawadiacko.
- Przesadzasz...  
- To jakie plany masz na dzisiaj?
- Nie mam planów.  
- Może spotkamy się dzisiaj?
- Nie mam ochoty nigdzie wychodzić.
- To może spotkamy się u Ciebie lub u mnie? Mogę po Ciebie przyjechać, jeśli chcesz - zachęcał ją Damian.  
- Przyjedz do mnie o 19, pasuje Ci?
- Tak! Będę o 19. Muszę już kończyć, za chwilę mam kolejne zajęcia, do zobaczenia Piękna! Pa!  
- Do zobaczenia!
Kalina rozłączyła się i nie mogła oprzeć się wrażeniu, że i tak nie wyjdzie nic z tego związku. Dobrze rozmawiało jej się z nim i w jego obecności czuła się na prawdę wspaniale, ale jeśli zostawi ją dla byłej...Zostawi i odrzuci jej uczucia tak jak Dominik. Flirtowała z nim kilka miesięcy, a i tak wrócił do swojej byłej. Odrzucenie było tym czego Kalina obawiała się najbardziej. Sprawiała wrażenie pewnej siebie kobiety i każdy tak o niej myślał, ale w głębi serca była bardzo kruchą dziewczyną, która traktuje facetów z dystansem.  

"Powiedziałam, że nie chcę wychodzić z domu, więc muszę coś ugotować - piękne". Kalina bardzo dobrze czuła się w kuchni, więc nie był to dla niej duży kłopot. Skoczyła do sklepu i kupiła potrzebne składniki. Przygotowała sernik na zimno z brzoskwiniami. Miała nadzieje, że mu posmakuje. Szybko posprzątała po przygotowaniu słodkości i teraz zajęła się szykowaniem samej siebie. Zażyła prysznic, wyprostowała swoje naturalnie kręcone włosy, których nie cierpiała, nałożyła lekki makijaż i założyła czarną sukienkę z dużym dekoltem, by podkreślić swoje atuty. Była już gotowa pół godziny przed czasem. Zdążyła jeszcze posprzątać swój pokój, kiedy usłyszała dzwonek do drzwi. Podbiegła, otworzyła drzwi i zobaczyła Damiana z bukietem białych róż. Zamarła z wrażenia, odsunęła się wpuszczając go do domu.
- Witaj Piękna! To dla Ciebie. - Wręczył jej Piękny bukiet i pocałował w policzek lekko zdenerwowany.  
- Ale... To znaczy... Są piękne, Nie trzeba było... Nie wiem co powiedzieć - Kalina była w takim szoku, ze nie była w stanie nic innego wydusić z siebie.  
- Dla Ciebie Kochana wszystko.  
- Chodź pójdziemy do kuchni, muszę znaleźć jakiś wazon na ten przepiękny bukiet - i cmoknęła go w policzek.  
Przeszli do pokoju Kaliny, gdzie na biurku postawiła kwiaty.
- Nie wiem czy lubisz ale przygotowałam sernik na zimno z brzoskwiniami.
- Trafiłaś w dziesiątkę, jestem niesamowitym łasuchem! Kocham słodkości, ale o tym powinnaś już wiedzieć - mówiąc to złapał ją w tali i namiętnie pocałował w usta.-Specjalnie założyłaś tak seksowną sukienkę? Chcesz mnie kusić i podniecać?
- Chciałam tylko ładnie dla Ciebie wyglądać... - powiedziała zawadiacko - nie miałam na myśli jakiś zbereźnych rzeczy...
Gdy tak się przytulali do Damiana zadzwonił telefon:
- Nie interesuje mnie ta osoba, niech Pani do mnie już nie dzwoni. Nie jesteśmy już ze sobą i nie muszę się nią interesować. Nie będę jeździć po żadnych szpitalach... Nie musi mnie Pani informować, bo żadnych takich informacji nie potrzebuje... Tak, jestem nie czuły i dobrze mi z tym. Niech Pani zadzwoni do Tomka, to z nim mnie zdradziła, żegnam.  
Odłożył telefon, usiadł na łóżku i spojrzał na Kalinę:
- Pewnie się domyśliłaś, kto dzwonił? - Zapytał przygnębiony i zły.
Kalina usiadła obok i złapała go za rękę:
- To była mama Justyny?
- Tak.
- Może powinieneś jechać do szpitala, bo domyślam się, że tam własnie ona jest...
- Nigdzie nie jadę.  
- Możemy porozmawiać o niej, jeśli chcesz się wygadać, to słucham - spojrzała mu prosto w uczy przyjaźnie się uśmiechając.  
- Zdradziła mnie, ta kurwa mnie zdradziła. Byłem z nią 4 lata, oświadczyłem się jej rok temu. Kilka razy wcześniej zrywaliśmy, ale wracałem do niej. Dlatego w restauracji powiedziała Ci, że i tak do niej wrócę, ale tak nie będzie! Zdradziła mnie w 4 rocznicę naszego związku z moim kumplem...- wyraźnie posmutniał.
Kalina przytuliła go do siebie.
- To przeszłość. Ona była, ale już nie wróci. Fakt boję się, że możesz mnie zostawić dla Justyny, ale to wyłącznie moja obawa, bo w przeszłości takie sytuacje już miały miejsce.
- Każde z nas ma obawy... - powiedziawszy przytulił się do Kaliny.
- Może spróbujesz mojego sernika?- zaproponowała.  
- Zdecydowanie tak!  
Ciasto okazało się strzałem w dziesiątkę, rozluźniła się sytuacja i zapomnieli już o telefonie od mamy Justyny. Rozmawiali i śmiali się.
Damian wstał i podał rękę kalinie, by ta również wstała. Trzymał ją za dłonie i przysunął do siebie.
- Czy możemy oficjalnie stwierdzić, że jesteśmy parą?- Zapytał niepewnym głosem.
Kalina spojrzała na niego i namiętnie pocałowała w usta:
- Czy taka odpowiedź wystarczy? - zapytała z uśmiechem.
- Jeśli oznacza tak?!
- Oznacza tak!
W tej chwili Damian obsypał Kalinę pocałunkami i zapomniała już o jego ex. Poddała się uczuciom,  

c.d.n

madeline

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1144 słów i 5927 znaków.

3 komentarze

 
  • Misiaa

    Kiedy dalej ? Świetne ;D

    30 sty 2014

  • .

    Super czekam na nowe notki

    27 sty 2014

  • Lilka

    Fajnie :)

    27 sty 2014