Na Zawsze ! Cz 2

Otwieram oczy, patrzę na zegarek godzina 09:45. Dziwnę, nigdy nie budziłam się aż tak wcześnie, i to jeszcze po imprezie. Patrzę obok, moja wojowniczka wciąż śpi. Niewiele myśląc wstaje, udaję się do łazienki by się odświeżyć.Po wejściu do łazienki, myślałam że umrę ze strachu gdy spojrzałam w lusterko. Każdy włos w inną stronę, oczy rozmazane oraz podpuchnięte, jakbym conajmniej nie spała z trzy noce. No cóż, takie skutki gdy nie zmywa się na noc makijażu, myślę sobie i wchodzę pod prysznic. Po 10minutach wychodzę ubrana w dresy i czarną bluzkę na krótki rękaw. Rozczesuje swoje średniej długości włosy które sięgają mi do ramion, i związuję w wysokiego koka. Po wyjściu z łazienki udaję się do kuchni by zrobić tej małej jędzy jakieś śniadanie. Niewiele myśląc wyciągam z lodówki jajka, cebule i kiełbase, i postanawiam zrobić jajecznice. Ponieważ moi rodzice są na wczasach, a brat u dziewczyny, postanawiam włączyć telewizor i muzyke na całe mieszkanie.. Co by księżnicza wkońcu powstała ze swojego łoża. Nie myliłam się, nie mija 10 minut a w progu widzę "upiora", wyglądała 100razy gorzej niż ja. No coż się dziwić, zabalowała o wiele bardziej odemnie.
- Ty kobieto nie masz serca- Drze się na mnie, po chwili wyłączając muzykę.
- No cóż, chciało się balować, miej też chęć wstania rano- mówię z uśmiechem na twarzy i zaczynam nakładać śniadanie na talerze.
- Ale mogłabyś się zlitować, głowa mi pęka jak cholera, a Ty mnie jeszcze katujesz jakimiś garkotłukami!
- Przykro mi moja droga, trzeba było oszczędzać wczoraj alkochol! Widziałam jak z Bartkiem co chwila chodziliście do baru po shoty, cierp ciało jak rozumu w głowie nie miało!
- Przestań mi tu prawić swoje morały, i lepiej daj mi jakąś tabletkę na głowe, i napój.
- Górna szafka w łazience, pierwsza półka od dołu! Myślę że sobie poradzisz.
- Dzieki- wychodzi z wielkim fochem, a ja zajadam się jajecznicą.
Wróciła po 5minutach i zaczęła jeść.
- Dobra a teraz opowiadaj, co to była za akcja z tą laską wczoraj w klubie. I kim był ten facet z którym siedziałaś na loży.
- No tyak jak ci wczoraj mówiłam, wpadła na mnie gdy tańczyłam, czego bardzo nie lubie, więc ja ciach z biodra, ona mnie popchnęła no i się zaczeło, dostała pare razy i wpadłaś Ty! Jak zawsze zresztą musisz mi przerywać tak piękne akcje!- Mówi z wielkim oburzeniem na twarzy, i podaje mi tależ bym go umyła.
- Przepraszam bardzo, czy Ty szukasz sobie leszcza?
- Nie skądże, ale to nie moje mieszkanie, więc nie będę się rządziła. Idę do łóżka, miłego dnia!- Wstając od stołu, kieruje się po schodach na górę, szybkim krokiem zatrzymuje ją, a że biedaczka ma ciężkiego kaca, nie ma siły aby mnie pokonać.
- Nie, nie, nie moja droga. Raz dwa lecisz do łazieki się ogarnąć. Za godzinę idziemy na miasto, nie mam ochoty siedzieć w domu w taki dzień.
- Ty chyba kobieto oszalałaś, ja tu umieram a Ty mnie chcesz po ulicach ciągać.
- A popatrz jak to miło jak Ty mnie budzisz z samego rana bo zachciało Ci się basenu. Więc ruszaj te swoje ciężkie litery i za pół godziny widzę Cię naszykowaną, bo zadzwonie po Patryka i ci się skończy dzień dziecka!- Wiem że zadziałają na Nią te słowa, ponieważ zawsze bała się Patryka. Mimo iż zna go od urodzenia. ( Czyli 17 lat ), to i tak tą groźbą mogłam wiele wskurać, ponieważ wiedziała że gdy wróci mój brat wrzuci ją do wanny i już nie będzie tak miło.
- Dobra już idę, a Jego do szczęścia nie potrzebuję. Mówi udając się na góre. No cóż, mam pół godziny, i co ja mam z sobą zrobić? Zadzwonię do chłopaków, może coś wymyślą..
Wybieram numer Bartka, bo do niego idzie najszybciej się do dzwonić, oczywiście jak zawsze nie myliłam się, po 5 sygnale słyszę głos mojego kolegi, o dziwo nie słychać aby był zaspany.
- No co jest mała?- Zawsze tak do mnie mówił ponieważ jest conajmniej wyższy o 15cm odemnie, i gdy z nim rozmawiam wychylam lekko głowę w góre.
- No słuchaj mnie, mamy niedziele. Zaplanowaliście coś może z chłopakami na dziś?- Pytam, z nutką nadzieji w głosie.
- No wiesz co o 17 planowaliśmy iść na gokardy, a co nie macie planów?
- No właśnie nie. Księżna Dajana dopiero poszła wziąś prysznic, do czego długo ją namawiałam. Ładnie wczoraj zabalowała, a teraz ma tego skutki.
- No cóż, cała Pamela. Dobra to o 16 tam gdzie zawsze. Tyle że będę tylko Ja, Kacper i Filip bo reszta nie ma czasu.
- No dobra to do zobaczenia wielkoludzie!
- Pa mała!- po chwili słyszę pikanie w słuchawce. Odkładam telefon i postanawiam wejść na internet. Po zalogowaniu się na fejsa zdziwiło mnie że tamten chłopak miał jeszcze odwagę mi odpisać. Myślałam że po mojej wiadomości daruje sobie te tanie zagrywki, a jednak się pomyliłam:
" Spokojnie koleżanko, nie chciałem Cię w żaden sposób urazić. I naprawdę, nie mam dziewczyny, skoro znasz Kamilę, to proszę bardzo napisz do niej, napewno potwierdzi Ci moje słowa. A pozatym, to nie jest żaden podryw. Poprostu wydawało mi się, i nadal mam takie wrażenie że to Ty tamtego dnia mnie wołałaś, i postanowiłem napisać. Nie chciałem Cię w żaden sposób urazić, ale jeśli sprawiłem Ci przykrość, to njmocniej przepraszam! Może zaczniemy od początku? Jestem Kuba;) A Ty? "
No i co ja mam mu napisać.. w sumie, nie wydaje się na natarczywego kolesia. Zresztą przeprosił mnie.. Ale co z Kamilą? Nie lubię wtrącać się w związki komuś, ale nie zapytam jej czy są razem, bo pomyśli że wpadł mi w oko. No cóż, co będzie to będzie:
" Wiesz, myślę że pisanie do Kamili nie będzie tu potrzebne, zaufam Ci na słowo. Ale jeśli później wyjdzie coś nie miłego, to obiecuje, zniszcze Ci życie. Przyjmuję przeprosiny. Jestem Nicola;)"
Po 5minutach znów dostaję od Niego wiadomość.. Szybki jest:
"Miło mi Cię poznać. Jeśli nie miałabyś nic przeciwko, moglibyśmy wymienić się numerami telefonu, bo rzadko siedzę na internecie, a chciałbym Cię poznać."
"Rzadko siedzisz na internecie, a od dwóch dni bombardujesz mnie wiadomościami? Ciekawee, ale kłamać to Ty mój drogi nie umiesz;)"
" Akurat tak się złożyło, że przez te dwa dni jestem u przyjaciela, i poprostu korzystam z okazji. Mówisz że to ja podrywam Ciebie, a sama w tym momencie twierdzisz że jestem Twój. Nie ładnie;)"
"Hola, hola kolego, nie łap mnie za słówka to bardzo nie grzeczne."
Moje pisanie z Kubą przerywa mi blond postać która wpadła do pokoju.
- Jestem gotowa, to gdzie idziemy?- Już pełna energi pyta mnie siadając obok na kanapie. Widać pomogła jej ta kąpiel.
- Hmm.. O 16 jesteśmy umówione na placu z chłopakami i idziemy na gokardy, więc skoro jest dopiero 12, to chodźmy na lody, a później zobaczymy.
- Hmm.. No w sumie czemu nie. A z kim Ty piszesz? - Kurde.. już myślałam że nie zauważy, ale zdradził mnie dźwięk przychodzącej wiadomości.
- A z takim jednym, napisał do mnie na FB. Opowiem Ci po drodze, chodź idziemy.
- Nie no czekaaj, pokaż Go.. - zabiera mi laptopa. Patrzę na jej minę.. Oj ta mina nie wróży nic dobrego..
- Co zrobiłaś takie oczy? Stało się coś?? - Pytam z przerażeniem.
- Ty przecież to jest Diabeł, chłopak Kamili.
- Słuchaj ameryki nie odkryłas, tyle to i ja wiem, ale stwierdził że już nie są razem.
- No proszę, mam najświeższe wiadomości na osiedlu, a o tym jeszcze nie słyszałam. Dobra chodź, pogadamy po drodze.
- Dobra tylko mu odpisze na wiadomość.
- Dobra rusz się, czekam w ogrodzie.- Po chwili wychodzi z kuchni.
Czytam wiadomość od Kuby, i aż mi się zaśmiałam:
"Dobrze przepraszam, już nie będę. Następnym razem pomyślę zanim za cokolwiek Cię złape. Więc jak będzie z tym numerem?? ;)"
"Ty to lepiej za nic nie łap. Dobrze podam Ci bo i tak wychodzę, tylko nie napastuj mnie smsami co 5minut, bo w tym momencie chcę się nacieszyć ostatnimi dniami wakacji. 538-869-002"
Zamykam laptopa, ubieram buty i dołączam do mojej przyjaciółki.
- No to co, idziemy?
- Tak, tak idziemy.- odpowiada i kieruje się w stronę furtki. Zamykam drzwi, i doganiam Ją.
Poszłyśmy na lody, nie wiadomo kiedy minęły już 2 godziny, i powoli zbliżała się 16, przez cały czas nawet nie zerknęłam na telefon na którym widniały już dwie wiadomości, od nieznanego numeru.
" Witaj to ja Kuba. Miłego dnia na mieście, nie powiem, miło by było spotkać Cię gdzieś po drodze"
" Widzę że nie masz czasu, więc tak jak obiecałem nie męczę Cię. Jeszcze raz miłego dnia. Odezwij się jeśli znajdziesz chwilę."
hmm.. Miły jest, ale niestety, teraz nie mam ten wolnej chwili więc napisze do Niego wieczorem. Chowam telefon do torebki, i wraz z Pamelą kierujemy się w stronę palcu, gdzie umówiłyśmy się z chłopakami. Po dwóch godzinach jazdy poszliśmy na pizze. Oczywiście w pizzeri, nie obyło się bez wspominania wczorajszej imprezy i akcji którą zafundowała nam Blondyna. Wszyscy wspominając wczorajszy dzień smialiśmy się na całą restaurację, aż wkońcu kelnerzy prosili nas o spokój, bo inni klienci się skarża. Po zjedzonej pizzy, idaliśmy się jeszcze na trochę na miasto, by póżniej rozejść się do swoich domów. Z Pamela umówiłam się na jutro, żeby iść na zakupy do szkoły. Po wejściu do domu odrazu udałam się do łazienki aby zrobić sobie odświerzającą kąpiel. Po wyjściu zjadłam kolację i polożyłam się do łóżka, spojrzałam na telefon, była tam jedna wiadomość od Kuby. Kurcze, przez to wszystko zapomniałam do Niego napisać, a była już godzina 22, pewnie już śpi pomyślałam sobie i odczytałam smsa:
" Widzę że chyba jednak nie masz ochoty mnie poznać. Albo podałaś mi zły numer, nie ważne już nie pisze."
Ojj.. Chyba się wkurzył, no w sumie co się dziwić. Szybko mu odpisałam i ułożyłam się wygodnie w łożku:
" Przepraszam Cię bardzo, ale to wszystko przez moich znajomych. Kompletnie zapomniałam by do Ciebie napisać. Mam nadzieję że mi wybaczysz. Jeszcze raz przepraszam i Dobranoc;*"

CzarnaaSrd

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1972 słów i 10347 znaków.

2 komentarze

 
  • Ello

    Naprawde jestem pod wrażeniem :) czekam na cd !

    17 sty 2015

  • ^Zunia^

    Super, pisz dalej <3

    17 sty 2015