Cały tydzień minął mi na omijaniu Mii i obojgu braci. Przeprowadziłyśmy się z moją przyjaciółką do Connora i jego kolegi, więc czasem spędzaliśmy wieczory w 4 oglądając filmy i jedząc popcorn.
- Mi też zrobisz? - Zaspany Connor wydął wargi, co wyglądało przeuroczo i komicznie. - Dwie łyżeczki cukru, dzięki, jesteś najlepsza! - powiedział znikając za drzwiami łazienki.
Pokiwałam rozbawiona głową i zalałam 4 kubki kawą. Każdemu osłodziłam tyle samo i zaniosłam kubki do stołu. Zawsze przed uczelnią jemy razem śniadanie, co mi się bardzo podoba, nie powiem. Zakolegowaliśmy się i nie powiem bo tworzymy niezłą paczkę.
- O, śniadanko - powiedział uradowany Michael, siadając na jednym z krzeseł po czym wyrwał mi płatki śniadaniowe z ręki, które miałam zamiar położyć na stole. - Jeszcze mleko - spojrzał na mnie a ja skrzyżowałam ręce na piersiach naburmuszona. - No tak, słodko wyglądasz tak jak teraz, ale umieram z głodu, mała - uśmiechnął się, a mi się przypomniało, że tylko Ian mnie tak nazywa.
- Nie nazywaj mnie tak - wzięłam mleko i usiadłam obok niego i nalałam sobie mleka do miski.
- Dobrze, mała - zaśmiał się. - Ej! - krzyknął oburzony. - Miałaś mi podać.
- Poczekaj na swoją kolej - droczyłam się z nim, aż w końcu podałam mu to mleko.
Po niecałych 5 minutach pozostali współlokatorzy zajęli miejsca naprzeciwko nas i nałożyli sobie porcje. Niestety dla Connora nie wystarczyło mleka, więc na jego reakcje wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
Spojrzałam na Mie i nasze spojrzenia się skrzyżowały. Szybko odwróciłam głowę i spojrzałam na swoje płatki.
- Możesz zjeść moje, już się najadłam. - podsunęłam talerz pod jego nos, na co tamten od razu w skowronkach zaczął wcinać.
Poszłam do swojego pokoju i usiadłam na łóżku. Wciąż tu panował bałagan, nie porozstawiałam jeszcze wszystkiego na półkach i tak dalej.
Dzisiaj postanowiłam, że po wykładzie pojadę do galerii, żeby kupić sukienkę na ten cały ślub.
Usłyszałam pukanie do drzwi, które się po chwili uchyliły. Stała w nich Mia.
- Możemy porozmawiać? - zapytała. Delikatnie skinęłam głową potwierdzająco.
Obie usiadłyśmy na łóżku i wpatrywałyśmy się w siebie jak sroki w gnat.
-Proszę Cię, przestań mnie omijać szerokim łukiem. Przepraszam za to, że Cię nie wspierałam, tylko Cię jeszcze bardziej dołowałam. - Głośno westchnęłam zagryzając usta.
- Przepraszam, że tak na Ciebie nakrzyczałam - lekko się uśmiechnęłam, co Mia odwzajemniła i przysunęła się do mnie.
Przytuliłyśmy się do siebie na zgodę.
- Pójdziesz ze mną wybrać sukienkę na ślub? - zaproponowałam jej.
- Z wielką chęcią - wyszczerzyła się słysząc coś związanego z zakupami i wyszła z pokoju.
Cała nasza 4 się szykowała w tym samym czasie, więc łazienka była praktycznie cały czas zajęta i wszyscy się o nią kłóciliśmy.
~
Po wykładach od razu poszliśmy całą paczką do galerii, chłopaki poszli do innego rodzaju sklepów niż my.
- Nie, okropny kolor - westchnęła znudzona Mia, oglądając swoje paznokcie, gdy po raz 20 wyszłam przebrana w inną sukienkę.
- To już ostatnia i lepiej się zdecyduj! - burknęłam, zmęczona przymierzaniem takiej ilości sukienek.
Schowałam się do przebieralni i znowu założyłam już ostatnią sukienkę. Świecącą, niebieską z odkrytymi ramionami i zbyt odważnym rozcięciem do połowy uda. ( Macie ją w zdjęciu wyżej ^)
- I jak? - zapytałam, będąc pod wrażeniem tej sukienki, była najładniejsza z nich wszystkich.
Jej oczy zaświeciły się i aż wstała z wrażenia.
- Bierzemy! Kopary im wszystkim opadną! - krzyknęła na cały sklep.
_
Kocham was, dobranoc <3
7 komentarzy
Olifffka<3
KC ????!!!
C
Bedzie dzis?
Misiaa14
Boskie
Natusik
Świetne. Jedne co to ja chce Iana. xdd
nasiaaa
Cudowne nie ma to jak dobrze zacząć dzień z wspaniałym opowiadaniem
Mentos
@nasiaaa
nasiaaa
@Mentos
kaay~
Suuuuper!!!
Julka000666
Super!
Mentos
@Julka000666
Julka000666
@Mentos