@nienasycona Ten pies rzeczywiście dobrze wypada Obie macie rację, szlachetne Panie. Z jednej strony coś się szykuje, z drugiej i tutaj miały się pojawić emocje. Co konkretnie nastąpi, tego, rzecz jasna, teraz nie zdradzę. Wybaczcie.
Ujawniasz coraz to nowe szczegóły. Tutaj poruszyły mnie zwłaszcza dwa fragmenty: pyszny opis nieciekawej grupki towarzyszy Roberta oraz jeszcze pyszniejsza scena końcowa - Marta w naturalny sposób jest prawdziwą Panią, nie odgrywa takiej roli ale po prostu okazuje naturę. Pozdrawiam.
@agness Nie zapominam o tym elemencie, tylko staram się podporządkować go fabule, a nie odwrotnie. Ten watek powróci, jest bowiem jeszcze kilka spraw "do załatwienia". Ja również pozdrawiam.
@agness Tymczasem jeszcze się nie wykazał ani nie zasłużył na zaufanie, którym obdarzają go Irias i Amaktaris. ale wszystko przed nim. Gdy już zrozumie, o co w tym wszystkim chodzi. Aktualnie wszyscy błądzą we mgle (oprócz wrogów, oczywiście).
@lolek Najpierw chcę skończyć całość. A to zajmie czas tak do jesieni, jak myślę. Mniej więcej wiem, co się jeszcze wydarzy. Bohaterowie nieraz mieli już jednak własne zdanie i wymuszali taki a nie inny rozwój akcji.
@Lolek Ten ostatni domysł jest trafny . Tymczasem nic innego nie piszę ani nie pisałem z belletrystyki. A tutaj... chciałem dla własnej rozrywki napisać opowiadanie, w którym niewolnik staje (czy raczej pada na twarz) przed wszechwładną Królową i Boginią, a ja mogę wkładać w jego usta kwieciste tytuły Władczyni oraz opisywać sceny hołdów. Sceneria staroegipska nadawała się najlepiej z różnych powodów. Dodałem trochę scenografii oraz elementy fabuły, żeby napędzić jakąś akcję. Wrzuciłem na pierwszy z brzegu portal z opowiadaniami (to była inna strona niż ta, obecnie już nie istniejąca) i, o dziwo, spodobało się. I tak kontynuowałem przygody Nefera, rozbudowując akcję oraz otaczający go świat. Aktualnie ponad 800 stron znormalizowanego tekstu, sam rozumiesz, że trzeba w jakiś sposób zakończyć całą opowieść.
@~Lili szczerze mówiąc, to pewne kłopoty sprawia zaimek "mi". Brzmi mało dostojnie, zwłaszcza z dużej litery. Dlatego zastępuję go "Moją Osobą" albo "Osobą Królowej". Może współcześni "wodzowie" też to zauważyli?
@~Lili Jak widzisz, tradycja takiego wysławiania się pozostała do dzisiaj w ustach współczesnych polityków, którzy nie są żadnymi władcami, bogami, panami i oby nie władali wiecznie (chociaż sami mają o sobie mniemanie niezwykle wysokie). Ten kwiecisty sposób wyrażania się oraz stosowanie wielkich liter mają zaznaczyć status Królowej-Bogini, zdecydowanie jednak wyższy w tamtych czasach niż pozycja współczesnego premiera, prezydenta czy innego "p." Istota władzy zawsze, co prawda, pozostaje taka sama, ale otoczka może być mniej lub bardziej barwna. A tutaj akurat była barwna. Przyznam zresztą szczerze, że używanie tej tytulatury bawi mnie i sprawia pewną przyjemność, między innymi dlatego zacząłem kiedyś pisać tę opowiastkę, która niespodziewanie rozrosła się później do obecnych rozmiarów. Nie odmawiaj więc, proszę, tej przyjemności autorowi, a Królowej należnych Jej tytułów . Zauważ nadto, że Ona często żartuje sobie z tego wszystkiego w gronie zaufanych, zachowuje więc zdrowy dystans i woda sodowa nie ze wszystkim uderza do głowy
Pani Dwóch Krajów cz. 57
@igor Z łaźni do lodowej kąpieli i odwrotnie.
Pani Dwóch Krajów cz. 57
@batavia I mam takie przeczucie, że możesz zostać nim Ty
Pani Dwóch Krajów cz. 57
@Funkykoval197 Emocje przeciwko rozumowi.
Pani Dwóch Krajów cz. 57
@violet To prawda, to wszystko jest zbyt proste, aby mogło być prawdziwe, a zwłaszcza, aby mogło się udać.
Pani Dwóch Krajów cz. 57
@nienasycona Ten pies rzeczywiście dobrze wypada Obie macie rację, szlachetne Panie. Z jednej strony coś się szykuje, z drugiej i tutaj miały się pojawić emocje. Co konkretnie nastąpi, tego, rzecz jasna, teraz nie zdradzę. Wybaczcie.
Pani Dwóch Krajów cz. 56
@ Pracuję jak szalony i może jeszcze dzisiaj
Rehabilitacja
Jedna wielka tragedia.
Arystokrata rozdz 11
Ujawniasz coraz to nowe szczegóły. Tutaj poruszyły mnie zwłaszcza dwa fragmenty: pyszny opis nieciekawej grupki towarzyszy Roberta oraz jeszcze pyszniejsza scena końcowa - Marta w naturalny sposób jest prawdziwą Panią, nie odgrywa takiej roli ale po prostu okazuje naturę. Pozdrawiam.
Pani Dwóch Krajów cz. 56
@ Byłem nieobecny, muszę nadrobić zaległości.
Pani Dwóch Krajów cz. 54
@agness Nie zapominam o tym elemencie, tylko staram się podporządkować go fabule, a nie odwrotnie. Ten watek powróci, jest bowiem jeszcze kilka spraw "do załatwienia". Ja również pozdrawiam.
Pani Dwóch Krajów cz. 56
@agness Tymczasem jeszcze się nie wykazał ani nie zasłużył na zaufanie, którym obdarzają go Irias i Amaktaris. ale wszystko przed nim. Gdy już zrozumie, o co w tym wszystkim chodzi. Aktualnie wszyscy błądzą we mgle (oprócz wrogów, oczywiście).
Pani Dwóch Krajów cz. 56
@lolek Najpierw chcę skończyć całość. A to zajmie czas tak do jesieni, jak myślę. Mniej więcej wiem, co się jeszcze wydarzy. Bohaterowie nieraz mieli już jednak własne zdanie i wymuszali taki a nie inny rozwój akcji.
Pani Dwóch Krajów cz. 56
@Lolek Ten ostatni domysł jest trafny . Tymczasem nic innego nie piszę ani nie pisałem z belletrystyki. A tutaj... chciałem dla własnej rozrywki napisać opowiadanie, w którym niewolnik staje (czy raczej pada na twarz) przed wszechwładną Królową i Boginią, a ja mogę wkładać w jego usta kwieciste tytuły Władczyni oraz opisywać sceny hołdów. Sceneria staroegipska nadawała się najlepiej z różnych powodów. Dodałem trochę scenografii oraz elementy fabuły, żeby napędzić jakąś akcję. Wrzuciłem na pierwszy z brzegu portal z opowiadaniami (to była inna strona niż ta, obecnie już nie istniejąca) i, o dziwo, spodobało się. I tak kontynuowałem przygody Nefera, rozbudowując akcję oraz otaczający go świat. Aktualnie ponad 800 stron znormalizowanego tekstu, sam rozumiesz, że trzeba w jakiś sposób zakończyć całą opowieść.
Pani Dwóch Krajów cz. 56
@danton A ja pozdrawiam.
Pani Dwóch Krajów cz. 56
@POKUSER Dzięki.
Pani Dwóch Krajów cz. 56
@Lolek Każda opowieśc musi mieć kiedyś koniec
Pani Dwóch Krajów cz. 56
@~Lili szczerze mówiąc, to pewne kłopoty sprawia zaimek "mi". Brzmi mało dostojnie, zwłaszcza z dużej litery. Dlatego zastępuję go "Moją Osobą" albo "Osobą Królowej". Może współcześni "wodzowie" też to zauważyli?
Pani Dwóch Krajów cz. 56
@~Lili Jak widzisz, tradycja takiego wysławiania się pozostała do dzisiaj w ustach współczesnych polityków, którzy nie są żadnymi władcami, bogami, panami i oby nie władali wiecznie (chociaż sami mają o sobie mniemanie niezwykle wysokie). Ten kwiecisty sposób wyrażania się oraz stosowanie wielkich liter mają zaznaczyć status Królowej-Bogini, zdecydowanie jednak wyższy w tamtych czasach niż pozycja współczesnego premiera, prezydenta czy innego "p." Istota władzy zawsze, co prawda, pozostaje taka sama, ale otoczka może być mniej lub bardziej barwna. A tutaj akurat była barwna. Przyznam zresztą szczerze, że używanie tej tytulatury bawi mnie i sprawia pewną przyjemność, między innymi dlatego zacząłem kiedyś pisać tę opowiastkę, która niespodziewanie rozrosła się później do obecnych rozmiarów. Nie odmawiaj więc, proszę, tej przyjemności autorowi, a Królowej należnych Jej tytułów . Zauważ nadto, że Ona często żartuje sobie z tego wszystkiego w gronie zaufanych, zachowuje więc zdrowy dystans i woda sodowa nie ze wszystkim uderza do głowy
Pani Dwóch Krajów cz. 56
@Lolek Mrówki jeszcze wrócą... Ktoś kazał już zebrać je na nowo. Dawno Cię nie było, nadrabiasz zaległości?
Pani Dwóch Krajów cz. 56
@Nowicjusz Dzięki za dobre słowo.