A to numer! Na cmentarz w brazylijskim mieście Alagoinhas, na ceremonię pogrzebową przyszedł człowiek, który miał być... w trumnie! Goście tak się przerazili, że uciekli.
Do tej farsy doszło przez pomyłkę rodziny rzekomego nieboszczyka. Krewni 41-letniego Gilberto Araujo dowiedzieli się od policji, że Gilberto został zamordowany. W kostnicy pokazano im ciało mężczyzny.
Bliscy byli tak zszokowani wiadomością o śmierci, że pewnie się dokładnie nie przyglądali zwłokom. Zaaferowani powiedzieli, że go rozpoznają. Ciało zostało przekazane bliskim i ci zorganizowali pogrzeb. Zaprosili wielu znajomych zmarłego. Wszyscy przeżyli szok, gdy nagle na cmentarzu pojawił się... sam nieboszczyk. Jak najbardziej żywy!
Goście uciekali w popłochu, bo byli przekonani, że stoi przed nimi duch Gilberto. Ale to nie był duch. Okazało się, że doszło do pomyłki. Sam Gilberto dowiedział się wcześniej o swoim pogrzebie, ale nie zdołał go odwołać przez telefon. Pracownicy zakładu pogrzebowego myśleli, że ktoś stroi sobie żarty, przysięgając, że żyje.
"Nieboszczykowi” nie pozostało nic innego jak pojawić się na cmentarzu osobiście. Tak też zrobił. Dzięki temu pogrzeb się nie odbył, a trumna z ciałem nieznanego mężczyzny wróciła do kostnicy.
źródło: fakt.pl
3 komentarze
Gienia· 16 maj 2015
Dobrze ,że go żywcem nie pochowali tak jak u nas w polsce czasem się zdarza
Boska:)· 27 gru 2012
mhmm..
Jabber· 8 gru 2012
Hahaha, chciałbym zobaczyć minę tych gości.. Przynajmniej u nich stał się "cud" i osoba która jak myśleli umarła, wciąż żyła