Nóż się w kieszeni otwiera na współczesną „odwagę”, bo wyrażanie anonimowo swojego zdania, (dla mnie) znaczy tylko tyle, że nie potrafimy go obronić. Mnie osobiście jeden błąd rzucił się w oczy za bardzo: „jestem polakiem”. Szczególnie w kontekście tematu felietonu. A jeśli już chodzi o sam temat – nie do końca masz rację. Jestem absolutnie przeciw dziewczynce a’la Barbie i chłopaczkowi w rureczkach i kwiatowych koszulkach (bardzo to uogólniając). Tylko że… jest takie małe „ale”. Nie, kiedyś ludzie również nie byli aż tak chętni do walki. To okoliczności zmusiły ich do tego, że młodzież jednego dnia w szkole wesoła wymieniała się znaczkami, drugiego dnia chwytała za karabin i uczyła się strzelać. Nie mamy pojęcia jak ktokolwiek z nas zachowałby się w podobnej sytuacji i lepiej, żebyśmy nie mięli okazji sprawdzać. Ale ciekawe przemyślenia
Poszperałam sobie i niestety uważam, że jesteś cholernym hipokrytą. Faktycznie z tą pisownią jest u Ciebie kiepsko. Ale właściwie to jeszcze nic, póki nie krytykujesz innych. Poświęciłam te moje cenne trzy minuty życia i weszłam w Twoje komentarze – jeden rzucił mi się w oczy. Oto, co tam napisałeś: „Tego sie nie da czytać! Popraw ortograwie i stylkistyke albo ogranicz się do roli czytelnika. Tak będzie lepiej. Ty nie będziesz się męczył pisząc a my nie będziemy się męczyć czytając...”. Więc jednak coś jest nie tak. Bo piszesz dobrze, ciekawie, ale przez maaasę błędów, Twoich tekstów również nie czyta się lekko. Co do reszty „krytyków” – och, wow, napiszę sobie anonimowo o patriotyzmie. Uwielbiam takie komentarze. Tak ciężko się zalogować? Dać możliwość „odwdzięczenia” się komentarzem. Bo nie, nie uwierzę że jeden patriota z drugim aż tak język polski znają, żeby prawić morały.
Opowiadanie bardzo klimatyczne, amerykańskie można rzec. Jest żołnierz, jest dramat. Czytając takie opowieści zawsze można sobie popłakać Ale... ta głowna bohaterka. No nie wiem, chyba po prostu wolę silne kobiety. Cięzko uwierzyć, że taka osoba da sobie radę z tą sytacją...
To jest naprawdę świetne! Uważam że kryminały powinno się pisać właśnie taką prostą narracją, bez zbędnych ozdobników. Nie pasowały mi jedynie dwie rzeczy. "Co by tu zrobić, hmm. Może coś wyczarujmy!"Brzmi jakby to była jakaś wróżka z bajki. Postać mordercy. Po sposobie w jaki zabija widzę raczej eleganckiego mężczyznę, takiego inteligenta który swoją pasję odnalazł w zabijaniu. A po dialogach i tym hehe jest dla mnie trochę... prostacki.. Ale oczywiście to Tylko moje zdanie
Hm... Być może to, co piszę czasami jest zbyt "ciężkie". Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale wydaje mi się, ze w ten sposób można wyładować złą energię. Z natury jestem raczej optymistką, ale w moich zbiorach nie ma takich opowiadań. Nie umiem powiedzieć dlaczego
O tak, to cholernie trudne pytanie. Dlaczego wszyscy zawsze jestesmy komuś coś WINNI? Tego nie wiem, ale wydaje mi się, że właśnie tak działa świat..
Mistrz
Winna grzechu życia.
Mistrz II. Dante
Dziękuję
Przegrany
Czasami bywa i tak :(
Obraz
podoba mi się
44
Nóż się w kieszeni otwiera na współczesną „odwagę”, bo wyrażanie anonimowo swojego zdania, (dla mnie) znaczy tylko tyle, że nie potrafimy go obronić.
Mnie osobiście jeden błąd rzucił się w oczy za bardzo: „jestem polakiem”. Szczególnie w kontekście tematu felietonu.
A jeśli już chodzi o sam temat – nie do końca masz rację. Jestem absolutnie przeciw dziewczynce a’la Barbie i chłopaczkowi w rureczkach i kwiatowych koszulkach (bardzo to uogólniając). Tylko że… jest takie małe „ale”. Nie, kiedyś ludzie również nie byli aż tak chętni do walki. To okoliczności zmusiły ich do tego, że młodzież jednego dnia w szkole wesoła wymieniała się znaczkami, drugiego dnia chwytała za karabin i uczyła się strzelać. Nie mamy pojęcia jak ktokolwiek z nas zachowałby się w podobnej sytuacji i lepiej, żebyśmy nie mięli okazji sprawdzać. Ale ciekawe przemyślenia
44
Poszperałam sobie i niestety uważam, że jesteś cholernym hipokrytą.
Faktycznie z tą pisownią jest u Ciebie kiepsko. Ale właściwie to jeszcze nic, póki nie krytykujesz innych. Poświęciłam te moje cenne trzy minuty życia i weszłam w Twoje komentarze – jeden rzucił mi się w oczy. Oto, co tam napisałeś: „Tego sie nie da czytać! Popraw ortograwie i stylkistyke albo ogranicz się do roli czytelnika. Tak będzie lepiej. Ty nie będziesz się męczył pisząc a my nie będziemy się męczyć czytając...”. Więc jednak coś jest nie tak. Bo piszesz dobrze, ciekawie, ale przez maaasę błędów, Twoich tekstów również nie czyta się lekko.
Co do reszty „krytyków” – och, wow, napiszę sobie anonimowo o patriotyzmie. Uwielbiam takie komentarze. Tak ciężko się zalogować? Dać możliwość „odwdzięczenia” się komentarzem. Bo nie, nie uwierzę że jeden patriota z drugim aż tak język polski znają, żeby prawić morały.
Winna grzechu życia.
Winna grzechu życia.
Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję!
Odeszłam. cz.1
Ciekawe!
Miłość nie umiera nigdy cz.1
Opowiadanie bardzo klimatyczne, amerykańskie można rzec. Jest żołnierz, jest dramat. Czytając takie opowieści zawsze można sobie popłakać
Ale... ta głowna bohaterka. No nie wiem, chyba po prostu wolę silne kobiety. Cięzko uwierzyć, że taka osoba da sobie radę z tą sytacją...
Paranoja
Wiesz jaki komentarz tu pasuje? PARANOJA! Nic innego mi do głowy nie przychodzi
Jedna dusza
Oj, może nie przeciw... ale za tym, żeby niektórych przedstawicieli homo sapiens zamknąć w klatce
Winna grzechu życia.
hihihi, racja
Zabójca czarownic I
No dobra, przekonałeś mnie
Zabójca czarownic I
To jest naprawdę świetne! Uważam że kryminały powinno się pisać właśnie taką prostą narracją, bez zbędnych ozdobników.
Nie pasowały mi jedynie dwie rzeczy. "Co by tu zrobić, hmm. Może coś wyczarujmy!"Brzmi jakby to była jakaś wróżka z bajki.
Postać mordercy. Po sposobie w jaki zabija widzę raczej eleganckiego mężczyznę, takiego inteligenta który swoją pasję odnalazł w zabijaniu. A po dialogach i tym hehe jest dla mnie trochę... prostacki.. Ale oczywiście to Tylko moje zdanie
Winna grzechu życia.
Nic się nie stało
Mistrz
Dzięki
Czas minął
i niestety zbyt często prawdziwe... :c
Winna grzechu życia.
Hm... Być może to, co piszę czasami jest zbyt "ciężkie". Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale wydaje mi się, ze w ten sposób można wyładować złą energię. Z natury jestem raczej optymistką, ale w moich zbiorach nie ma takich opowiadań. Nie umiem powiedzieć dlaczego
O tak, to cholernie trudne pytanie. Dlaczego wszyscy zawsze jestesmy komuś coś WINNI? Tego nie wiem, ale wydaje mi się, że właśnie tak działa świat..