Justin
Cz.I
Jechaliśmy już dobre 2 godziny, nudziło mi się strasznie. Musiałam na chwilę zasnąć bo gdy się przebudziłam staliśmy na jakieś stacji benzynowej. Mój 'porywacz' wyszedł z auta i uzupełnił brakującą benzynę w swoim Audi. Przez szybę patrzał czy czasem nie robię mu jakiegoś numeru. Szczerze? mam już wszystko w dupie. Nie chce mi się nawet uciekać, no bo po co? jakby chciał mnie zabić to by zrobił to już dawno. Wyjechaliśmy znowu na autostradę, która prowadziła na obrzeża Londynu. Znam ją bo często jeździłam tą drogą na wyścigi konne. Mój porywacz włączył radio, i tak jechaliśmy już do końca.
Usłyszałam głośne śmiechy dochodzące z nad mojej głowy. Otworzyłam delikatnie powieki, i podniosłam głowę. Przede mną stało dwóch chłopców gdzieś po 12 lat i śmieli się z czegoś co znajdowało się na mojej twarzy. Jeden z nich już zwijał się na podłodze, a drugi podał mi lusterko. Gdy zobaczyłam swoje odbicie sama zaczęłam się śmiać. Wyglądałam jak jakiś klaun. Miałam wąsy z bitej śmietany, a na czole przyklejone landrynki. Chłopcy spojrzeli na mnie zdziwionymi oczami, ale nie trwało to długo, ponieważ do pomieszczenia, w którym przebywałam wszedł wysoki, przystojny blondyn.
- Alex i Austin przestańcie robić głupie kawały, i spadajcie na górę! - krzyknął. Odkleiłam cukierka od czoła i wsadziłam go do buzi. Smakował jak arbuz, mój ulubiony smak. Spojrzałam na chłopaka, który wpatrywał się we mnie intensywnie. Był w samych bokserkach, a na jego ciele było pełno tatuaży.
- To ty jesteś Nina? witam Cię w moim domu - uśmiechnął się promiennie.
- Niech zgadnę - zastanawiałam się chwilę. - to TY jesteś tym dupkiem, który mnie 'kupił'? - podszedł do mnie szybkim krokiem i pociągnął w górę.
- Szacunku trochę mała, bo spotka Cię kara. - warknął. - jesteś teraz moja i masz się stosować do moich zasad. Idziemy! - szarpnął mnie za ramię i zaprowadził po schodach do jednego z 10 pokoi. Byłam trochę wystraszona, chłopak wepchnął mnie do pokoju jak jakąś szmacianą lalkę. Rozkazał żebym się wykąpała i rzucił mi pod nogi jakieś ciuchy. Po jego wyjściu z pokoju, zobaczyłam w co mam się ubrać. Koronkowa czarna bielizna, zwykłe rurki i bluzka z Myszka Miki. Nie jest tak źle, wzięłam szybki prysznic i ubrałam się. Po wyjściu z łazienki, usiadłam na wielkim łóżku i czekałam na jego przyjście.
Cz.II
Chłopak pojawił się po dobrej chwili. Przyniósł mi buty i kazał zejść na dół gdy tylko je ubiorę. Nie zamierzałam nigdzie schodzić, więc ubrałam buty i zaczęłam się przyglądać różnym rzeczą w pokoju. Najbardziej zwróciłam uwagę na szkatułkę, która leżała na najwyższej z półek. Stanęłam na palcach i już po chwili miałam ją w rękach. Zanim zdążyłam uchylić wieczko, poczułam mocne szarpnięcie za ramię i ból na policzku. Szkatułka wyleciała mi z ręki, a ja sama upadłam.
- Naucz się suko, że nic nie masz tykać w tym pokoju! - krzyknął i mnie podniósł.
- Kim ty kurwa jesteś żeby mi rozkazywać!? no kim kurwa!? - zaczęłam krzyczeć, powstrzymując cisnące się do oczu łzy.
- Twoim właścicielem i masz słuchać wszystkiego co powiem. - warknął i wyprowadził mnie z pokoju. Zatrzymał się dopiero gdy dotarlismy do kuchni. Siłą posadził mnie na krześle i pod nos podstawił kanapki. Rozkazał to zjeść, a ja żeby znowu nie dostać w twarz zrobiłam co kazał. Po skończonym posiłku siedzieliśmy w ciszy. Chłopak nagle wstał.
- Wychodzę, będę wieczorem. Nie próbuj wykręcać żadnych numerów - powiedział i wyszedł. Zostałam sama, postanowiłam się trochę rozejrzeć. Wróciłam do pokoju, w którym tymczasowo przebywałam. Na ziemi dalej leżałam ta szkatułka. Usiadłam na podłodze i ją otworzyłam. W środku znajdowało się dużo zdjęć dziewczyn, a z tyłu były wszystkie ich dane. Najbardziej przykuło moją uwagę jedno. Znajdowałam się na nim ja, wychodziłam wtedy z budynku szkoły. Czy ten psychol mnie śledził? wiedział o mnie wszystko, a ja o nim nic. Mimo jego zakazu wymyśliłam plan ucieczki. Gdy byliśmy w kuchni zauważyłam, że jest uchylone okno. Pobiegłam do salonu, w którym się obudziłam i zabrałam moją torbę. Otworzyłam okno i wyskoczyłam. Wybiegłam pośpiesznie z posesji i skierowałam się w stronę lasu. Zatrzymałam się dopiero gdy byłam na jezdni. Nawet nie spostrzegłam, że już jest ciemno. Zaczęłam szukać w torebce mojego telefonu, gdy go znalazłam wykręciłam numer na komisariat, ale padł mi zasięg. Jedynym moim ratunkiem było auto zbliżające się w moją stronę, ale gdy tylko ujrzałam kto siedzi za kierownicą znowu zaczęłam uciekać. Po drodze upadłam i wbiłam sobie szkło w rękę. Nie zwracając uwagę na ranę zaczęłam biec dalej, ale on był szybszy. Złapał mnie w pasie i zaprowadził do samochodu. To teraz mam przesrane...
Dlaczego mnie to spotkało?
******************************************************************************************************************************************************************************************************************
*********************************************************************************************************
Dodaje kolejne dwie części. Pierwsze jest normalnie skończona, ale drugą dokończy w następnej części razem z częścią 3 pozdrawiam Kasia
7 komentarzy
Olciiak
kiedy następna??
????
Czekam na kolejną
okano1
Czekam na kolejne
Pisz dalej..
Sara
Nie mogę się doczekać następnej części! To opowiadanie jest G-E-N-I-A-L-N-E!!!
Kasiulaa
@Sara dziękuje
Sara
@Kasiulaa kiedy następna część?
cukiereczek1
Czekam na next
Kasiulaa
@cukiereczek1
Olifffka<3
Kasiulaa
@Olifffka<3
kaay~
Kiedy kolejna część??
Kasiulaa
@kaay~ może jeszcze dziś