"Ukarana"

To był wieczór jak każdy inny. P pracował na laptopie do późna, a K już spała po ciężkim dniu pracy. W okolicach godziny 1 w nocy P położył się spać. Jak zawsze przed snem całował K w usta mówiąc jak bardzo ją kocha i życząc słodkich snów, K odpowiadała tym samym i zasypiała bezpiecznie, wtulona w ramiona swojego Ukochanego. Tym razem jednak było inaczej, bo K została wyrwana ze swojego uroczego snu.
- Moje sny były słodkie ale mnie obudziłeś Kochanie - wyszeptała kładąc głowę na Jego ramieniu.
- A co takiego Ci się śniło Skarbie? - zapytał z zaciekawieniem P.
- Pamiętasz jak kiedyś ukarałeś mnie za to, że założyłam majteczki do stroju jaki mi wybrałeś? To było bardzo przyjemne i może kiedyś to powtórzymy nie tylko w moich snach? - odpowiedziała delikatnie drżącym z malutkiego podniecenia głosem.
- Pomyślę nad tym, a teraz już śpij, bo rano nie wstaniesz do pracy. - pocałował ją ostatni raz i oboje zasnęli.
Minęło kilka dni, a może tygodni. Z racji ogromnego nakładu pracy jaki oboje mieli nie było czasu na wspólne chwile razem. Zbliżały się walentynki i uznali, że to dobra okazja do spędzenia wieczoru we własnym towarzystwie. K zarezerwowała stolik i wybrała odpowiedni strój na tą okazję. Koronkowe czarne stringi, pończochy samonośne, obcisłe, skórzane czarne spodnie oraz białą koszulę. Ale nie taką zwykłą. miała rozpinany dekolt i była z bardzo cienkiego i prześwitującego materiału. Głębokość dekoltu ukazywała jej zaokrąglone piersi, a przez materiał dość wyraźnie widoczne były sterczące sutki. Do tego delikatny makijaż oraz wyprostowane i rozpuszczone włosy. Ubrała czarny kardigan żeby ukryć ten mały szczegół jakim był brak stanika i czekała już tylko na swojego Lubego, który niebawem miał wrócić z pracy.  
P wrócił do domu dość późno i miał czas tylko na to, żeby się szybko przebrać i wyjść, bo rezerwacja stolika ważna była tylko przez 15 minut. Ubrani i szczęśliwi, że mogą wreszcie spędzić wieczór razem wyszli z domu. Dotarli do klubu i zajęli zarezerwowany wcześniej stolik. Mimo obaw K  o miejsce okazał się być to stolik pod ścianą z dwoma niskimi fotelami. Zamówili drinki, jedzenie i usiedli. K zdjęła sweterek, a oczom P ukazał się jej biust. Niby miała koszulę ale zbyt wiele nie ukrywała, wręcz przeciwnie, seksownie ukazywała walory jej jędrnych piersi. P sięgnął ręką i rozpiął ostatnie dwa guziki znajdujące się gdzieś poniżej mostka K.
- Tak lepiej - rzucił P i mocniej rozchylił jej dekolt w taki sposób aby widzieć chociaż jedną pierś prawie w całości. K przysunęła swój fotel bliżej Ukochanego tak aby mieć Jego krocze na wyciągnięcie ręki i delikatnie masowała. Nie przestawała nawet gdy do stolika podchodziła kelnerka i donosiła kolejne drinki. Gdy tylko czuła jak penis P zaczyna się podnosić próbowała go złapać w dłoń. Żadne z Nich nie czuło się skrępowane.  

Lubili bardzo ten lokal, bo miał swój klimat oraz osobne pomieszczenie, w którym znajdowała się palarnia. Aby zapalić musieli przejsć przez całą długość sali, idąc między stolikami K czuła na sobie ukradkowe spojrzenia obcych facetów były one skupione głównie na Jej piersiach, które lekko poruszały się w rytm kroków. Dochodząc do drzwi P zwrócił uwagę na jednego z nich jak patrzył pożądliwie na Jego Panią. W końcu się zreflektował upomniany przez swoją towarzyszkę i w chwili gdy mieli przekroczyć próg P złapał z Nim kontakt wzrokowy, uśmiechnął się i złapał K za tyłek mocno ściskając pośladek. Zaskoczona K zareagowała śmiechem i wyszli z sali. Przeszli przez krótki korytarz i weszli do palarni. K usiadła na barowym krześle w głębi pomieszczenia przy oknie, a P odpalił jej papierosa. Trzymał zapalniczkę w palcach i końcówką delikatnie przejechał wzdłuż jej szyi aż do piersi. Odsłonił jedną, sutek był twardy i sterczący z chłodu jaki wpadał przez uchylone okno, odsłonił drugą i przez chwilę wpatrywał się w te sztywne sutki. Korzystając z okazji, że byli tam sami przybliżył się do nich i zaczął je delikatnie drażnić językiem i lekko podgryzać.  
- Co Ty wyprawiasz?? Przecież ktoś może tu wejść! - wyszeptała trochę speszona ale w głębi nie chciała aby przestawał. Kiedy podniecenie rosło na palarnię weszła mała grupa ludzi, P  jakby nigdy nic zasłonił piersi K i pocałował ją w szyje. Sięgając po papierosa spojrzał tylko gdzie usiedli i pewny, że jedyne co widzą z drugiego końca sali to Jego plecy, stanął przy boku K, w prawej ręce trzymał papierosa, a lewą sięgnął do jej spodni. Powoli rozpiął guzik i zamek i wsunął dłoń do środka. K poczuła zimne palce przy swojej łechtaczce, westchnęła cicho i poczuła jak przyjemny dreszcz przeszył jej ciało. Masował ją okrężnymi ruchami przyciskając od czasu do czasu. K rozchyliła nogi dając tym samym pozwolenie na zejście palcami niżej, tak też P uczynił.  
- Ależ Ty jesteś morka! Podoba Ci się, że ktoś może nas przyłapać? - powiedział P ściszonym głosem z zadziornym uśmiechem na twarzy.  
- Nie przestawaj jeszcze, proszę. - wyszeptała K odpalając kolejnego papierosa. P nie miał zamiaru przestawać wręcz przeciwnie. Wsunął dłoń głębiej i chłodne jeszcze palce znalazły się w cipce K. Czuła ten chłód, a w kontakcie z jej ciepłym wnętrzem przyjemność była jeszcze większa. Z każdym kolejnym ruchem traciła kontakt z rzeczywistością i poddawała się tej rozkoszy. P skończył palić już jakiś czas temu ale widok, gdy K przygryza swoje wargi aby nie wydać z siebie żadnego dźwięku mimo rosnącego podniecenia, był zbyt interesujący. Wykonał jeszcze dwa mocniejsze ruchy i pozwolił aby K skończyła palić. Gdy emocje opadły wrócili na salę. Zajęli swoje miejsca zamówili po jednym drinku i zgodnie uznali, że czas wracać do domu. Dopili trunki, P uregulował rachunek i spacerkiem wrócili do siebie.  

K usiadła na brzegu łóżka i zaczęła się rozbierać, a P usiadł w swoim fotelu, najpierw zrzuciła koszulę, następnie rozpięła spodnie i wyciągnęła nogi w kierunku Ukochanego. Złapał za nogawki i jednym pewnym ruchem ściągnął z Niej spodnie i rzucił za siebie. Opuściła nogi powoli na podłogę, oparła się na łokciach i z lekkim uśmiechem patrzyli sobie w oczy. P miał przed sobą idealny widok. Podziwiał przez chwilę nagie piersi swojej Pani, jej długie zgrabne nogi odziane już tylko w pończochy z koronkowym wykończeniem, a do tego czarne koronkowe stringi z czerwonymi dodatkami. Ten widok Go podniecał i jego penis domagał się uwolnienia. Podniósł się, rozebrał do naga i stanął tak między nogami K. Złapał ją za rękę i podciągnął aby usiadła, położył dłoń na Jej głowie, wziął sztywnego już penisa w drugą dłoń i chciał aby Mu obciągnęła.
- Nie Kochanie, najpierw musisz iść się umyć, bo nie miałeś na to czasu wcześniej. - stanowczo i z lekkim chłodem powiedziała K odsuwając się.
- Słucham?? - odpowiedział P, w jego głosie było słychać złość.
- Dobrze słyszałeś co powiedziałam, nie będę się powtarzać. - po tych słowach K już wiedziała, że tego wieczoru spotka ją zasłużona kara.  
P złapał ją w pasie i stanowczym ruchem odwrócił na brzuch rzucając na środek łóżka, chwycił za biodra i podniósł tyłek do góry. Klęcząc na kolanach i podparta na zgiętych rękach dostała dwa mocniejsze klapsy w tyłek, jęknęła i poczuła jak piekący ból rozchodzi się po jej pośladkach. Wraz z bólem czuła również ogromne podniecenie.  
- Nie będziesz mi mówić co mam robić! A teraz nie waż się ruszyć. - Stanowczo rzucił P po czym otwarł szafę, coś z niej wyciągnął i poszedł do kuchni. Po chwili wrócił, złapał K za jedną rękę i położył jej na plecach, z drugą zrobił to samo więc była zmuszona przyłożyć policzek i barki do łóżka, żeby zapewnić sobie podparcie. Związał jej ręce w nadgarstkach krawatem, to samo uczynił ze stopami. Podciągnął K tak aby usiadła na swoich łydkach i założył jej czarną karnawałową maseczkę na oczy, zdjął z łóżka przerzucił przez swoje ramię i wyniósł do kuchni, gdzie na blacie czekał na Nią przyssany gumowy penis. P przejechał palcami po cipce K upewniając się, że jest mokra, roztarł soki po wargach i powoli posadził K nabijając ją na sztucznego kutasa. Upewnił się, że wszedł cały i kolejny krawat przewiązał przez uchwyty górnych szafek, pomiędzy którymi znajdowała się szyja K ale tak żeby nie zrobić krzywdy. Kuchnia była dość wąska więc jej stopy bez problemu dotykały kaloryfera. P wykorzystał ten fakt i przywiązał jej stopy na szerokość czterech żeberek.  
- Ty chyba sobie jaja ze mnie robisz??!! - krzyknęła oburzona K - Chyba nie masz zamiaru tak mnie tu zostawić??!! Oszalałeś?? - P nie odezwał się słowem, ze stoickim spokojem odsłonił firankę z okna, podszedł do K pocałował namiętnie, palcami mocno i szybko masował łechtaczkę doprowadzając ją w chwilę do orgazmu, zapalił światło i wyszedł z kuchni. Nie obchodził Go fakt, że pod ich oknem stała jakaś para i chyba się kłóciła.
- Siedzisz tu za karę i czekasz grzecznie aż się umyję, bo tego właśnie chciałaś! Czyż nie?? - rzucił stanowczo i poszedł do łazienki.

K czuła ogromne skrępowanie tą sytuacją, za wszelką cenę próbowała zakryć swoją cipkę zaciskając kolana, spuściła głowę i włosami chciała zakryć twarz i piersi. Targały nią ogromne emocje, czuła strach, wstyd, a za chwilę podniecenie i rosnącą powoli pewność siebie, a także wkurzenie.  
- Jak tak mogłeś?? Ja tu nie wytrzymam, proszę zabierz mnie stąd albo chociaż zgaś światło!! Słyszysz mnie??!! Wal się kurwa!! - po tych słowach uznała, że szarpanie się nie ma sensu więc zamknęła oczy, oparła głowę o szafkę i tak jak chciał grzecznie czekała. Po paru minutach P wrócił do swojej Ukochanej równie nagi. Wszedł między jej nogi i zaczął pieścić piersi, ugniatał dłońmi, przygryzał sterczące sutki i całował je namiętnie. Po chwili jedną dłoń przesunął na jej szyję, a drugą zjechał w dół i pieścił łechtaczkę. Podniósł głowę znad piersi i pocałował K w usta.
- Sama wspominałaś, że dawno nie było żadnej kary i chciałabyś żebym znów to zrobił, tak więc to była Twoja kara, za to że odmówiłaś mi lodzika i kazałaś iść się umyć. Sądząc po tym jak bardzo jesteś mokra jednak Ci się podobało.  - powiedział z odrobiną czułości w głosie, usiadł na krzesełku i zabrał się za lizanie łechtaczki. Najpierw powoli i delikatnie pieścił ją językiem, potem ssał i leciutko podgryzał doprowadzając K do kolejnego orgazmu. Czuła ulgę, że jest już z Nią i jednocześnie ogromną rozkosz i rosnące pożądanie. Wiła się i jęczała, a ruchy jej bioder wzmagały te uczucia, ponieważ nadal miała w swojej cipce gumowego penisa. Była coraz głośniejsza i pełna rządzy porządnego pieprzenia.  
- Zabierz mnie stąd i zerznij!! Błagam!! - wykrzyczała K. P szybko rozwiązał krawaty, podniósł K z blatu posadził na swoich biodrach i wyniósł z kuchni. W drodze do pokoju agresywnie przygniótł ją do ściany na korytarzy i wszedł w nią jednym pewnym ruchem. Całowali się szaleńczo i namiętnie. K obejmowała nogami biodra Ukochanego i dociskała do siebie żeby wchodził w nią głębiej i mocniej. W szale namiętności drapała Go po plecach i szarpała za włosy, a On co rusz gryzł jej szyje.  
Trafili w końcu do sypialni. P rzucił K na łóżko, odwrócił na plecy i szarpnął za biodra, żeby podniosła tyłek do góry. Krótką chwilę przyglądał się jej mokrej od soków cipeczce, wymierzył kilka mocnym klapsów, złapał w pasie i wszedł w Nią bez zastanowienia. Wysuwał się powoli i wpychał swojego sztywnego i twardego penisa z impetem do samego końca. Raz za razem i coraz mocniej i szybciej. Z każdym kolejnym posunięciem K jęczała i krzyczała z rozkoszy jaką jej dawał tego wieczora. P położył dłonie na pośladkach K, rozsunął je i wsunął kciuk w jej dupkę i poruszał nim równie intensywnie.
- O tak!! - wydyszała K - rżnij mnie i nie przestawaj!! - w tym momencie zaczęła pieścić swoją łechtaczkę.
Pieprzyli się bez opamiętania, dziko i ostro. P co jakiś czas wymierzał jej mocne klapsy w tyłek i ściskał go. Po dłuższej chwili takiego rżnięcia P wyszedł z cipki, jednym ruchem rzucił K na bok, uklęknął przy jej twarzy, złapał za głowę i wsadził jej swojego penisa w usta po same jądra. Przytrzymał kilka sekund i wyciągnął i znów wsadził. Posuwał K w usta jak zwykłą sucz, a ona nie protestowała tylko łapczywie obejmowała swoimi wargami, ssała i lizała trzymając P za pośladki i dociskając Go do swoich ust.  

Kiedy czuł, że za chwilę dojdzie wyciągnął penisa z Jej ust, uderzał nim o jej twarz aż w końcu trysnął ciepłą i lepką spermą na jej twarz i piersi. Wycisnął do ostatniej kropli, wytarł resztki o Jej  biust po czym podał nawilżane husteczki aby mogła się wytrzeć i padł zmęczony obok Niej mówiąc jak bardzo kocha.

Tygryseeek

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka i obyczajowe, użyła 2528 słów i 13418 znaków. Tagi: #kara #seks #walentynki #zawszerazem #fajeczka #wspólnywieczór

1 komentarz

 
  • Pawlo20

    Jesteś nieoceniona 😍

    23 kwi 2020

  • Tygryseeek

    @Pawlo20 doczekałeś się 😁
    Dziękuję bardzo 😊

    23 kwi 2020