Szkolne love story i inne pierdoły cz. VII

- Myślałam, że jesteśmy przyjaciółkami! - zaatakowała mnie Paulina, kiedy razem z Kaśką znalazły się już u mnie w pokoju. Było ciepłe przedpołudnie sobotniego dnia.
- Bo jesteśmy. - starałam się zabrzmieć poważnie. Śmieszyło mnie oburzenie dziewczyn.
- Od kiedy to przyjaciółki dowiadują się o swoich związkach z facebooka? - wtrąciła się Kaśka. Przewróciłam oczami. Patryk uparł się, żebyśmy zmienili status, ponieważ jak twierdził, chciał się chwalić mną całemu światu. Mój chłopak... Musiałam się skupić, aby wysłuchać żali dziewczyn i nie odpłynąć w połowie.
- Po prostu weszłam na facebooka, was nie było, więc zmieniliśmy status i jakoś tak wyszło... - próbowałam się bronić.
- Wogóle jak to się stało, że nagle jesteście razem? Do tej pory wydawało się, że go nie znosisz.
Wtedy opowiedziałam im historię z wczorajszego popołudnia.
- Jesteś pewna swojego uczucia? A tym bardziej jego? - zapytała Kaśka. Było po niej widać, że rozpłynęła się po mojej opowieści.
- Czas pokaże. - odpowiedziałam pewnie, dziwiąc sama siebie.
  Dziewczyny z przejęciem wypytywały mnie o szczegóły. Niedługo potem musiały iść. Chciałam zalogować się na swoje konto na facebooku, gdy zobaczyłam, że Paulina się nie wylogowała. Przez chwilę pomyślałam o karniaku, kiedy nagle wyskoczyło mi okienko z rozmową z Wojtkiem. Suwakiem przesunęłam do wcześniejszych wiadomości. Rozmawiali ze sobą od początku roku szkolnego i to głównie o mnie! Okazało się, że zakochał się we mnie już wcześniej, ale bał się zagadać i siedzenie razem uznał za okazję. Ponadto moja przyjaciółka chętnie opowiadała mu o mnie i o tym, że mi także Wojtek się podoba. To ona podała mu mój numer!  
Ale czy to teraz ważne? Mam przecież chłopaka i się kochamy. To skąd to dziwne uczucie? Nie, nie powinnam o tym myśleć.
Szybko się przelogowałam. Natychmiast dostałam powiadomienia z gratulacjami pod naszym postem. Wyskoczyło także kilka okienek z rozmowami.


Mateusz: Serio z nim jesteś?
Mateusz: Odpowiedz do cholery!
Mateusz: Czy to tylko zemsta za wyścig?
Mateusz: Naprawdę mi przykro. Przepraszam. Nie przekreślaj naszej przyjaźni, proszę.
Agata: Nawet nie masz pojęcia jaka jestem wściekła. Tak, Patryk jest moim chłopakiem. Jeśli nie możesz go zaakceptować...
Mateusz: Żebyś tylko mi wybaczyła, to jestem w stanie nawet go uwielbiać na kolanach.
Agata: Wystarczy, że będziesz go tolerował.
Mateusz: Czyli zgoda?
Agata: Tak :*
Mateusz: Uwielbiam cię :* Do zobaczenia w szkole.

Wojtek: Hej. Jeszcze raz przepraszam. Po prostu chciałem lepiej cię poznać. Chyba nie powinnem robić tego w taki sposób, przepraszam. Widzę, że masz chłopaka. Szczęścia życzę.
Agata: Dziękuję. I wybaczam ;) Mam nadzieję, że między nami będzie wszystko ok.  
Wojtek: Bardzo będę się starał.


Patryk: Hej kochanie :*
Agata: :*
Patryk: Masz coś przeciwko temu, abym wpadł po ciebie dzisiaj o 15? Mam zamiar zabrać cię do kina. Niespodzianka na co. Pojedziemy motocyklem do przystanku, a potem pociągiem.
Agata: Chcesz poznać moich rodziców?
Patryk: Chętnie.
Agata: To do zobaczenia wieczorem :*


Zabiera mnie do kina. Ciekawe na co.  
- Ej, dziś przyjedzie tu o 15 mój chłopak, Patryk i jedziemy do kina. - powiedziałam do rodziców.
- Myślałem, że twój chłopak ma na imię Mateusz. - powiedział zdziwiony tata.
- To był tylko kolega. - wysyczałam przez zęby.
Resztę wolnego czasu spędziłam na przygotowaniu się do randki. Postanowiłam założyć opinające, czarne rurki, różową bokserkę i szary sweterek. Patryk przyjechał o 14. Ubrany był w spodnie dżinsowe i kurtkę. Wystawał z niej kawałek koszuli w kratę. Cmoknął mnie w usta.
- Dzień dobry. - przywitał się uściskiem dłoni z tatą, a mamie dał kwiaty. Odworzyłam oczy ze zdumienia. Nie znałam go od tej strony.
- Dzień dobry. - odpowiedzieli. - Dokąd zabierasz naszą Agatkę?
- Do kina. Później pójdziemy coś zjeść. Postaramy się wrócić wcześnie. Najpóźniej o 21:30, może być?
- Mam nadzieję, że odstawisz ją całą i zdrową.
Przewróciłam oczami.
- Obiecuję, proszę pana. - uśmiechnął się grzecznie. Czy to jest ten sam facet, którego znałam od pierwszej klasy gimnazjum?
- Świetnie dziś wyglądasz - szepnął mi do ucha zanim ruszyliśmy.
- Ty też. - odszepnęłam, całując go w szyję. Miałam cichą nadzieję, że rodzice nie podglądali nas zza firanek.
Jakieś dwadzieścia minut później byliśmy w pociągu. Patryk usiadł obok mnie i złapał za rękę. Wyglądałam przez okno, a on spoglądał w moją stronę.
  Odwróciłam się i spojrzałam w jego oczy. Były niebieskie jak niebo w bezchmurny dzień. Wtedy przypomniały mi się oczy Wojtka. Dwa niebieskie jeziora usiane kolorowymi plamkami. Dlaczego teraz oczy mojego chłopaka wydały mi się takie zwyczajne? Spuściłam wzrok, niechcąc by coś z niego wyczytał. Spojrzałam na nasze splecione dłonie. Skąd ta niepewność? I dla czego do cholery nie potrafię zapomnieć o Wojtku? Nie, to nie czas i miejsce na takie rozmyślania. Zachichotałam nerwowo. Patryk spojrzał na mnie podejrzliwie.  
- Co cię tak śmieszy? - zapytał.
- Nic, po prostu chciałabym cię pocałować... - skutecznie odwróciłam jego uwagę. Rozejrzałam się po przedziale. Nikogo z nami nie było. Schylił się w moją stronę, a ja rozchyliłam usta i przymknęłam oczy. Serce znów zaczęło mi szybciej bić, a oddech przyśpieszył. Tak bardzo lubiłam go całować. Nasze usta się spotkały i nie byłam w stanie już o niczym innym myśleć. Nie wiadomo kiedy dojechaliśmy do stacji docelowej. Niechętnie wyszłam z pociągu, niepuszczając jego ręki.  
  Kiedy doszliśmy do kina, kazał mi przystanąć.
- Teraz zawiąże ci chustką oczy, abyś nie mogła podglądać.
- Czy to konieczne? Dziwnie to będzie wyglądało.
- Nie przejmuj się innymi. No chodź.
Zgodziłam się w końcu i do kina weszłam z chustką na oczach. Słyszałam jak Patryk kupował bilety. Później dźwięk robienia popcornu i zapach masła, wymieszanego z solą i prażoną kukurydzą.
- Jaki popcorn dla ciebie? Może być duży?
Pokiwałam głową. Zaczekaliśmy jeszcze chwilę, po czym weszliśmy na salę. Usiedliśmy gdzieś po środku. Patryk rozwiązał mi oczy. Z niecierpliwością oglądałam reklamy, będąc ciekawa jaki film wybrał mój luby.
-, , Zostań, jeśli kochasz". - wyszeptałam. Tak bardzo chciałam go obejrzeć. Skąd on wiedział?
- Widziałem u ciebie książkę. Pomyślałem, że pewnie chciałabyś zobaczyć film.
- Dziękuję. Jesteś cudowny. - pocałowałam go namiętnie.
- Po prostu cię kocham.  
On jest idealny i właśnie przed chwilą wyznał mi miłość!
- Ja ciebie też.
Film oglądałam uważnie, ciągle trzymając za rękę Patryka. C. D. N.



Dziękuję za komentarze i za czytanie tych moich małych opowiadanek. Mam nadzieję, że się podobają ;)

zakr3cona

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1266 słów i 7004 znaków.

2 komentarze

 
  • glam

    Super :)

    25 lut 2015

  • prf

    super czekam na kolejną część

    24 lut 2015