- Damian, powiedz swojej towarzyszce, aby była milsza - uśmiechnął się szyderczo do mnie, trzymając pistolet na wysokości mojego czoła. Cholera, Angelika. Czy ty mogłabyś trzymać się z dala od kłopotów?
Byłam jednocześnie wkurwiona i przestraszona. Jeszcze nikt nie groził mi bronią.
- Angelika, przeproś go - zwrócił się do mnie Damian, który był zaniepokojony, delikatnie mówiąc, całą tą sytuacją.
- Przepraszam - powiedziałam do tego skurwysyna, a on uśmiechnął się i schował broń.
- Od razu lepiej - powiedział i spoliczkował mnie. Strasznie zabolało, ale jakoś udało mi się utrzymać odrobinę spokoju, bo inaczej źle by się to dla niego skończyło.
- Kamil, przestań! - warknął do niego Paweł i wziął mnie za ręce. - Pokaż to... nie jest dobrze, ale też nie jest tak źle.
Trzymał mnie i prowadził do jakiegoś pomieszczenia. Gotowało się we mnie wszystko. Chciałam stąd uciec, jak najdalej. Teraz się przekonałam, dlaczego moi porywacze nie chcieli tu przyjeżdżać. Miałam tylko nadzieję, że nie zostaniemy tu na długo.
- Usiądź tutaj - Paweł wskazał mi zepsuty fotel.
- Dzięki, poradzę sobie - uśmiechnęłam się, bo byłam na tyle przytomna, że mogłam usiąść sama.
Chciałam go w tamtym momencie udusić. Kamila. Był taki pewny siebie, że mnie aż mdliło.
- Do kiedy tu zostajemy? - spytałam milczącego Pawła, który zamyślił się nad czymś.
- Dopiero przyjechaliśmy, a ty chcesz już wyjeżdżać - chciał rozluźnić sytuację, ale nie szło mu to zbyt dobrze - Przepraszam. Tylko jedna noc, ok?
- Dobrze - szepnęłam - Paweł ?
- Tak?- Jak to dalej będzie? - nie wiedziałam co się stanie, ale wiedziałam, że muszę o to zapytać. Pewnie rodzice i moja siostra szukają mnie wszędzie.
- Szczerze? Nie wiem. Mam totalną pustkę w głowie - westchnął i spojrzał się na mnie - Myśleliśmy, że będzie to łatwa akcja. Wiesz, kradniemy biżuterię i spadamy, ale potem pojawiłaś się ty. Musieliśmy coś wykombinować, bo gliny by nas dopadły. A teraz...
- Nie przejmuj się - uśmiechnęłam się i przytuliłam go.
Właśnie wtedy wszedł Damian. Zezłoszczony Damian, który zaciskał zęby.
- Co ja tu widzę?! Nieźle sobie gruchacie, gołąbki - powiedział z sarkazmem i wyszedł.
Ja pierdole, o co mu chodzi?! Zazdrosny jest? Przecież nic między nami nie ma i nie będzie. Faceci to jednak są dziwni.
- O co mu chodzi ? - spytałam Pawła, który też był zły. Boże, ratuj!
- A skąd mam wiedzieć ?! - warknął i już go nie było.
Zostałam sama, zupełnie sama. Trzech facetów było na mnie złych. Został tylko Marcin, którego za bardzo nie lubię. No ale cóż...
Wyszłam i kierowałam się w stronę chłopaków. A nie trudno było ich znaleźć, bo się kłócili. I to przeze mnie.
- Co ty tam z nią robiłeś ?! - usłyszałam głos Damiana.
- Tylko się przytuliliśmy, to coś złego? - odparł Paweł.
- Zapomniałeś, my ją porwaliśmy. Żadnych uczuć do niej!
I kto to mówi? Ten, który przytulał mnie gdy było mi źle. Ten, który mi się zwierzał. Jakie to jest wszystko pojebane!
- Żadnych uczuć?! - wparowałam tam i zaczęłam okładać go pięściami, płacząc - I ty to mówisz ?! Pierdol się!
Zdziwiła mnie jego reakcja, bo stał i patrzył się na mnie z bólem i rozpaczą. Miałam go gdzieś.Odwróciłam się i chciałam biec, ale usłyszałam głos Kamila.
- Stój Angelika, bo inaczej pożałujesz! - krzyknął do mnie, a ja go miałam w dupie.
Daleko nie zaszłam, bo poczułam straszliwy ból w plecach. Upadając, krzyczałam z bólu.
Kamil mnie postrzelił, a Damian zaczął wrzeszczeć. Tylko tyle pamiętam, ponieważ zemdlałam. Może i to dobrze? Skończyłoby się to wszystko... Moje życie, ta sytuacja i...uczucie do Damiana.
6 komentarzy
Mała Emilka
Po prostu super ... Już się nie mogę doczekać następnej części :-)
Domiiii
Jeju to jest **** )
Kiedy kolejny? Chce jak najszybciej
nk
Czekam na kolejną jeszcze dziś ...
Paulaa
Omg!!! Dodasz dzisiaj następna część?!
Hym
Dawaj kolejną część Boskie Będzie dzisiaj 12 ?
kamila12535
**** opowiadanie masz talent do pisania