Nowa Ja (42)

Nowa Ja (42)Kilka razy pomrugałam spoglądając w jeden punkt.. nie wiem gdzie się znajdowałam.. nie obchodziło mnie to..  
Dopiero po chwili racjonalnie myślałam, po dużym wysiłku, siedziałam już na łóżku. Wszystko.. wszystko było w kompletnie innym stylu niż w willi..
Gdzie ja jestem?  
- Obudziłaś się- usłyszałam głos za sobą
Odwróciłam się i zobaczyłam... szatyna z willi?
W pierwszym momencie myślałam, że śnię.. Kaja śnisz? Wstałam szybko z łóżka, po czym dopiero teraz dotarło do mnie, że jestem w samej bieliźnie..
- Cholera..- jęknęłam i chwyciłam pierwszą lepszą bluzkę pod ręką.  
Szatyn cały czas uśmiechał się obserwując każdy mój gest
- Co tutaj robię?- spytałam zakłopotana, dawno już zarumieniona..  
- Ja.. ja nie mogłem na to patrzeć.. musiałem..
- Co musiałeś?
- Leżałaś i.. nie ruszałaś się, a on.. on.. chciał.. wiesz..
- Zrobił to?- spytałam z łzami w oczach , które w sekundę już miałam
- Nie, Kaja nie.. On cię nie zgwałcił.. nie pozwoliłem mu..
- Jak to?
- Uderzyłem go.. zabrałem cię od niego..
- Będzie szukał.. aż znajdzie.. będziesz miał kłopoty przeze mnie- nerwowo uśmiechnęłam się  
- Nie, nie znajdzie..
- Chcesz coś zjeść?- spytał
- Nie..
- Nie kłam- uśmiechnął się  
- Na prawdę nie chce..- odpowiedziałam z lekkim uśmiechem, gdy mój brzuch dał o sobie znać.. dziękuję!
- Słyszę- zaśmiał się  
- Ohh..no dobra! od wielu dni nie jadłam, nie marzę o niczym bardziej- zaśmiałam się  
***
Minęły dwa miesiące.. Dwa miesiące, który zleciały jak z bata.. dwa najszybsze miesiące od kilku.. Zaprzyjaźniłam się z Lucasem.. Okazaliśmy się być dla siebie bratnimi duszami.. cieszyłam się, że go mam.. Jednak kilka spraw nie dawało mi czasami spać..  
- Lucas- szepnęłam, leżąc obok niego.
Było tylko jedno łóżku, w którym spaliśmy razem.. oczywiście osobne kołdry były.. była kanapa.. ale no to jego mieszkanie, a ja nie będę kazała mu na niej spać, proponowałam abym ja tam spała.. ale nie pozwalał.. mieszkaliśmy w leśniczówce, aby ten okropny potwór nas nie znalazł.. modliłam się o to.. bo w  końcu los zesłał mi go.. zesłał mi zbawienie.. ratunek.. a teraz i ja powinnam pomóc..
- Kaja- zaśmiał się, kładąc na boku, opierając się ręką i spoglądając na mnie.
- Wiesz.. chciałabym wyciągnąć z tamtąd moje przyjaciółki..- szepnęłam  
- Wiedziałem, że prędzej czy później to powiesz.. ale nie sądziłem, że tak szybko.. dopiero co odzyskałaś siły.. zaufałaś mi..  
- Nie powinnam?- przerwałam mu uśmiechając się  
- Oczywiście, że powinnaś. Dobrze zrobiłaś.. Ja ufałem tobie od samego początku.. widziałem jak stawiłaś się mu, by dostać za przyjaciółkę i jej dziecko.. to było.. to było na prawdę dobre.. wspaniałe.. pomimo, że byłaś wykończona, stawiłaś się mu i dostałaś trzykrotnie.. nie mogłem dłużej na to patrzeć.. uwierz.. nie mogłem..
- Dziękuję..- ochrypnęłam z łzą  
On jednak przybliżył się do mnie po czym musnął moje usta, zaraz potem znowu je złączył. Zrobiłam się sztywna..  przypomniał mi się ten debil... Lucas odsunął się i tylko przytulił do siebie, całując w czoło.
- Zaczekam, będę czekał ile tylko zechcesz.. tylko proszę.. daj mi szansę..  
Wtulona leżałam zasypiając..  
- Szkoda, że wcześniej się nie spotkaliśmy- szepnęłam  
- Już się widzieliśmy.. a raczej to ja widziałem ciebie..- ledwo co usłyszałam i odleciałam..

kaaay

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 689 słów i 3515 znaków.

1 komentarz

 
  • Bella22

    Czekam na next!

    7 sie 2018

  • kaaay

    @Bella22  <3

    12 sie 2018