Czy odnajdę szczęście? cz. 11

Łukasz pociągnął mnie za rękę i zaprowadził do kuchni.Chciałam wziąść się do roboty ale on tylko pokiwał przecząco głową i kazał usiąść.Byłam zdziwiona ale nie zaprzeczyłam.Widziałam jak wyciąga komórkę i do kogoś dzwoni obdarowując mnie szerokim uśmiechem.Odpowiedziałam mu tym samym.Po chwili do kuchni wszedł jakiś facet i zapytał czego sobie życzymy.Łukasz coś mu odpowiedział ale nie dosłyszałam co.Wyprowadził mnie z kuchni i zaprowadził do salonu.Wkurzało mnie to że był taki bogaty.Każda inna dziewczyna pewnie zaczełaby chichotać jak debilka by tylko być z kimś takim jak on ale nie ja.Widać że to właśnie moja niechęć do niego tak go przyciągała.  
-zaraz wracam-powiedział dając mi buziaka w policzek  
zaczęłam myśleć że tak naprawdę wcale go nie znam.Jego telefon zadzwonił a na ekranie pokazała się koperta.Z ciekawością kliknęłam na nią a łzy zaczęły cieknąć po moich policzkach.
Nic nie wiedziałam o jego rodzinie ani o zainteresowaniach.Może właśnie nie chciał ze mną być ale z kimś się założył że będzie tym pierwszym bo przyznam szczerze że wcale niemiałam jeszcze żadnego chłopaka.Tak.Teraz byłam pewna że zgrywał takiego kochasia a tak naprawdę dobrze się bawił z innymi dziewczynami.Jego e-sms wszysztko wyjaśniał.Korzystając z okazji że go nie było wstałam i skierowałam się do wyjścia.Kiedy otwierałam drzwi usłyszałam jak mnie woła.Byłam pewna że będzie mnie szukać więc wyleciałam z jego domu i biegłam w stronę lasu.Było mi wszystko jedno gdzie się znajdę byle jak najdalej od niego.Kiedy byłam już w lesie poczułam że nie dam rady dalej już biec.Położyłam się przy drzewie i wybuchłam płaczem.Nie mogłam uwierzyć że tak łatwo dałam mu się nabrać.Ale po co by mi pomagał?Zresztą co mu tam.Będzie przecież miał dowód że udało mu się wyrwać kogoś takiego jak ja.Zaśmiałam się i obiecałam sobie że mu jeszcze pokaże.Patrzyłam na niebo podziwiając chmury, tak szybko zmieniały się na ciemniejsze.Zbliżała się noc a ja nie miałam gdzie się udać.Pomyślałam że las to nie najlepsze miejsce.Za dużo dzikich zwierząt.Wstałam i chciałam wrÓcić do miasta ale stanęłam jak wryta.Nie wiedziałam gdzie jestem...

juznazawsze

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 443 słów i 2303 znaków.

3 komentarze

 
  • kawał hama

    nie lubię żadnych opowiadań miłosnych są takie żenujące cały czas tylko bla bla bla lubie cie ja ciebie tez i znowu bla bla bla kocham cie ja ciebie tez nie jest dla mnie to pojęte a teraz sie boje przez to twoje opowiadanie milosci bo tak jak mówilem opowiadania o nie mnie wkurzają a tu taka niespodzianka usmiech na mej twarzy i jeszcze to czekanie aż dostanę następną część jesteś doskonała w pisaniu opowiadan wiec nie zwracaj uwagi na komentarze i pisz dalej......(sebastian)

    15 gru 2013

  • kotek

    trochę dziwne

    13 gru 2013

  • nati :)

    juz nie moge sie doczekac kolejnej czesci ;)

    13 gru 2013