. - Chyba się wykrwawił - stwierdziła, gdy raniony śmiertelnie karczmarz, w końcu przestał szurać nogami.
- Taaa… - burknął ork, starając poskładać myśli, w czym skutecznie przeszkadzało mu wypite piwo. Spojrzał w dół na leżący topór, ale droga do niego była zbyt długa, by w tym stanie dobyć go dość szybko, tym bardziej, iż przed chwilą widział pokaz szybkości swojej rozmówczyni.
- Nie-e.
- Przecież żartuję - uśmiechnął się sztucznie, doceniając jej bystrość. - Cóż… - przejechał dłonią po łysej głowie, jakby poprawiał nieistniejącą fryzurę - a to mogę? - wskazał grubym palcem na niedopity kufel piwa.
- Tak, oczywiście. - Ork na te słowa ucieszył się niczym mały dzieciak, któremu pozwolono zjeść o jednego cukierka więcej niż zwykle. Ujął kufel i zrobił kilka głośnych łyków.
- Kim ty… - beknął siarczyście.
- Jestem Blanka - padła krótka odpowiedź, która jednak w tej chwili mu wystarczyła, a gdy usłyszał brzmienie kobiecego imienia, wyprostował się na ile to możliwe i wypiął do przodu pierś.
- Jorgo! - zatoczył się i buchnął pięścią w szeroki tors. - Jorgo Gadara, rodu Berga - pacnął tym razem otwartą dłonią w przysadzisty brzuch i ukłonił się na tyle, na ile pozwalała mu jego nadszarpnięta alkoholem równowaga. - A to jest Marana… - wskazał na topór.
- Nie-e, powiedziałam.
- Przecież żartuję - uniósł kufel i wychłeptał piwo do dna.
- Marana teraz odpoczywa.
- Tak - przetarł oblaną trunkiem brodę, a podwójne beknięcie ponownie potwierdziło jego dobrą jakość. - Myślę, że jesteś jakimś… wampirem? - splótł ramiona na piersi, opierając się łokciem o bar.
- Bystry jesteś, daleko zajdziesz - stwierdziła ironicznie, pociągając głośno z butelki wina, które wcześniej należało do leżącego teraz trupem pod ławą krasnoluda.
- Chwileczkę… czy ty właśnie… napiłaś się wina?
- Tak.
- Chwileczkę… - podrapał się po głowie - myślałem, że wampiry pijają inne rzeczy. Krew na przykład. - Na twarzy Jorgo, widać było niekłamane zakłopotanie.
- Tak, to prawda. Dostaję po winie sraczki, ale cóż poradzę? Bardzo je lubię. - Roześmiała się, robiąc kolejne dwa łyki, słodkiej, mocnej rozkoszy.
1 komentarz
agnes1709
Polecam Laremid, lub zmieny kierunku na gorzałę