Obudziła się z jeszcze gorszym samopoczuciem, niż po amfetaminie. Wypiła bardzo dużo, co nie mogło nie pozostawić uszczerbku na zdrowiu. Kurwa – syknęła bezgłośnie, leniwie odwracając się na plecy. Spojrzała na Cassie – spała… chyba.
– Cass – bąknęła ledwie słyszalnie.
Odpowiedziała jej cisza. Zerknęła na zegar – zbliżało się południe.
– Cass – powtórzyła i teraz brunetka mruknęła coś pod nosem. – Śpisz?
– Już nie.
Roxy przekręciła dziewczynę na plecy i mocno wpiła się w jej usta. Pocałunek nie trwał jednak długo, blondynka nie była w tej chwili chętna na jakiekolwiek igraszki.
– Dwunasta, muszę wstać. Zgwałciłabym cię i zmusiła, abyś ty zgwałciła mnie –Roxy zachichotała – ale mam takiego kaca, że nie orgazmy mi w głowie. Mam teraz chyba wystarczająco duże ciśnienie, wyższe mi niepotrzebne – zażartowała.
Cassandra się nie odzywała, lecz Rita wiedziała, że dziewczyna uśmiecha się pod nosem. Nagle ktoś nacisnął klamkę, a po nim drugi i trzeci raz.
– Otwieraj! – zagrzmiał Marco, załomotawszy w drzwi.
– Czego?! – wrzasnęła Roxy i przez chwilę zapadła cisza. Rita się uśmiechnęła, oczyma wyobraźni widząc zdziwienie, które właśnie wylało się na twarz mężczyzny.
– Szef cię szuka, otwieraj! – krzyknął Marco.
– Nie bój się, nikt nie zrobi ci krzywdy. – Blondynka pogłaskała Cassie po głowie i niechętnie wstała. – Musisz drzeć mordę? – warknęła, uchylając drzwi.
– Co tu robisz? Szef pytał, gdzie jesteś – oświadczył facet, wyraźnie niezadowolony z obecności koleżanki.
– Co, kurwa? Przyszedłeś znowu ją tłuc? Za mało jeszcze oberwała? – syknęła Roxy.
– Wyjdź – nakazał Marco.
Roxy w odpowiedzi jedynie parsknęła śmiechem, wtedy mężczyzna niespodziewanie chwycił ją za szyję, brutalnie uderzył o ścianę, po czym mocno kopnął w brzuch. Rita się pochyliła, wydając z siebie nieprzyjemny odgłos, wtedy facet chwycił ją za włosy i wygiął dziewczynę niemal do samej ziemi.
– Słuchaj, szmato. Przestań w końcu podskakiwać, bo skończysz jak twój jebany kundel, rozumiesz? – warknął.
– Puszczaj mnie, gnoju – wycedziła blondynka, wtedy drugi raz oberwała kolanem, tym razem w żebro.
Jęknęła jeszcze głośniej; cios był tak silny, ze przez moment przestała kontaktować, czuła tylko przeszywający ból.
– Puść mnie, radzę ci, bo gorzko poża…
– Co jest? – Katowanie przerwał Leo, który pojawił się w pokoju.
– Dziwka nadal nie rozumie, mam jej dość – odparł wściekły Marco.
– Zostaw, przetłumaczymy jej w swoim czasie. A co do ciebie, ruro – Leo podszedł i mocno ścisnął dziewczynę za szyję – ostrzegamy cię ostatni raz. I spróbuj zaraz polecieć do Antona, to cię, kurwo, wywiozę i urządzę taką zabawę, że popamiętasz. I nie martw się, nikt się o tym nie dowie, po prostu zaginęłaś. Odeszłaś, uciekłaś, tak pomyśli szef.
Roxy nie dała rady się odezwać, facet całkowicie zablokował jej dostęp powietrza.
– A ty się ubieraj i za kwadrans masz być gotowa – dodał, uwolnił dziewczynę i po chwili mężczyźni opuści sypialnię.
Blondynka padła na kolana, próbując odzyskać oddech. Prawy bok łamał bólem, Marco kopnął ją z całej siły. Czuła, że ma złamane żebro, ale zignorowała to, teraz najważniejsze było stawić się przed Antonem, nie dać nic po sobie poznać i mieć oko na Cassie.
Z trudem wstała i ruszyła w stronę drzwi.
– Pójdziesz w dresach, nie ma sensu wciskać cię w tą szmatę – rzuciła do brunetki i wyszła.
Po schodach schodziło jej się jeszcze gorzej, z każdym kolejnym stąpnięciem czuła kłujący ucisk. Zanim doczłapała do swojego pokoju, była już cała mokra. Wzięła szybki prysznic, założyła luźne dżinsy i ruszyła do bankietowej. Anton siedział w towarzystwie Maxa i nieznajomych dziewczyn i popijał wino.
– Rox, kochana, gdzieś ty się podziewała? – Zaśmiał się. – Chyba za dużo było wczoraj tej wódki – dodał i wskazał krzesło naprzeciwko siebie.
Dziewczyna usiadła, usiłując powstrzymać grymas bólu, co jej się nie udało, bo szef od razu zapytał:
– Rox, złotko, co ci jest?
– Nic, trochę źle się czuję. Masz rację, wypiłam wczoraj za dużo – mruknęła blondynka.
Anton jednak nie był głupi, bo wciąż przyglądał się pracownicy. Rox uciekała wzrokiem, w końcu mężczyzna chwycił butelkę i wlał jej cały kieliszek wina. Przy dziewczynie pojawiła się nagle jakaś starsza kobieta.
– Co życzy pani sobie do jedzenia? – zapytała.
Zdezorientowana Rita od razu spojrzała na szefa.
– To Vera, nasza nowa... gosposia? – zaśmiał się Anton. – Spokojnie, to zaufana osoba – sprostował, patrząc ciepło na Roxy.
– Nie będę nic jeść, dziękuję – bąknęła dość oschle dziewczyna.
– Dobra, to my pojedziemy i spotkamy się za dwie, trzy godziny – rzekł nagle Max i podniósł się z miejsca, a za nim jego towarzyszki.
Rita obcięła go pogardliwym spojrzeniem i chwyciła kieliszek.
– Co tu się dzieje? – zapytał szef, patrząc to na mężczyzn, to na Roxy.
– Co się, kurwa, dzieje?! – uniosła się Rita i zaraz skrzywiła usta, żebro znów dało o sobie znać. – Widziałeś nową? – kontynuowała. – I to ma ją przekonać do pracy? Teraz nie dość, że boi się jeszcze bardziej, to na dodatek nie da rady.
– Ma się bać – rzekł spokojnie Marco.
– Kurwa, pajacu, i jak ja mam ją teraz komukolwiek dać, nie wiesz? Pobita, posiniaczona i ledwo stoi na nogach. Jasne, goście na pewno będą zadowoleni… Georga nie liczę – syknęła złośliwie dziewczyna.
– Marco, myślę, że Rox ma trochę racji. Oczywiście macie trzymać ją krótko, ale nie przesadzać z biciem. A jeśli już bijecie, róbcie to tak, żeby nie było widać – rzekł zimno Anton.
Rita nie była zaskoczona, nie pierwszy raz facet podszedł do sprawy w ten sposób.
– Siniaki znikną, a ona będzie wiedziała, co ma robić i kiedy ma robić – wtrącił Leo. – Poza tym jeśli ona – wskazał głową Roxy – będzie utrudniać mi pracę, to nic z tego nie będzie.
– Utrudniać? – prychnęła Rita. – Wiesz, co? To może niech oni przejmą pałeczkę, skoro ja nie wykonuję dobrze swoich obowiązków. Niech gadają przez telefon, niech się umawiają i załatwiają całą resztę, ja mam dość! – stwierdziła Roxy, mówiąc coraz głośniej.
– Rzeczywiście... sprawa nie do załatwienia. – Marco parsknął śmiechem. – Jak zawsze robi aferę – dodał.
– Kurwa, aferę?! – wydarła się dziewczyna. – Gdzie mój pies?!
Mężczyzna postawił oczy w łup i natychmiast spojrzał na szefa.
– O co chodzi? – zapytał zdziwiony Anton.
– Kurwa, zabrali mi psa i już pewnie nie żyje! – wrzasnęła płaczliwie blondynka, odwróciła się na pięcie i wyszła, mocno trzasnąwszy drzwiami.
Wpadła do swojego pokoju i rozpłakała się jak dziecko; myśl, że Rico leży gdzieś w lesie z kulką w głowie, dobijała dziewczynę do granic. Anton pojawił się w sypialni po kilku minutach i usiadł obok podopiecznej.
– Co się dzieje ? – zapytał spokojnie. – Leo twierdzi, że nic nie wiedzą. Wiem, że kłamie, ale co ja mogę z tym zrobić? Poza tym jest już po fakcie. Przykro mi z powodu psa i również z tego, że się nie dogadujecie. Ale uspokój się już, kazałem im trzymać emocje na wodzy i stosować się do twoich poleceń – wyjaśnił. – I Rox, co do nowej… zrozum, oni nie mogą głaskać jej po głowie, to nie przyniesie efektów.
– Nieważne – wystękała dziewczyna, nie patrząc na szefa.
– Dobrze, ochłoń i pojedziemy do Red, muszę zobaczyć, co się tam dzieje. I weźmiemy ją ze sobą – oświadczył Anton.
– Po co? – Wystraszona Roxy natychmiast spojrzała na faceta.
– Spokojnie, pokażemy jej, gdzie wyląduje, jak nie będzie posłuszna – stwierdził zimno mężczyzna.
– Nie zostawisz jej tam! – krzyknęła dziewczyna, zrywając się z miejsca.
Grymas powrócił.
– Spokojnie, nie zostawię. – Anton się uśmiechnął. – Rox, co jest grane? Mów i nie kłam. – Ton ostygł.
Rita wiedziała, że niepotrzebnie się unosi i wzbudza podejrzenia, aczkolwiek była dziś tak nabuzowana, że nie potrafiła trzymać nerwów na wodzy. Rico, Cassie, a teraz jeszcze Red, za dużo było tego wszystkiego naraz.
– Roxy, co ci jest? Jesteś chora? – zapytał w końcu wprost mężczyzna, widząc jej kwaśną, niewyraźną minę.
– Nic mi nie jest, mam kaca giganta. – Dziewczyna sztucznie się uśmiechnęła.
Chciała, żeby już sobie poszedł, bo znowu zbierało jej się na płacz. Drzwi były otwarte, więc Igor bez pukania wlazł do pomieszczenia.
– Szefie, nowa jest na dole – burknął swoim tradycyjnym basem
– Już idę.
Ricie płacz przeszedł w okamgnieniu. Wstała i ruszyła za Antonem, mając nadzieję, że Cassie zachowa się odpowiednio. Weszli do bankietowej – dziewczyna stała jak posąg ze spuszczoną głową. Anton podszedł i ujął twarz brunetki. Źrenice Cassie natychmiast się powiększyły i momentalnie zbladła.
– Wiesz, co tu robisz? – zapytał chłodno facet.
Przytaknęła w milczeniu.
– I wiesz, że stąd nie ma wyjścia, chyba, że w inny sposób – oświadczył.
Brunetka powtórzyła gest.
– Nie umiesz mówić?! – zagrzmiał nagle Anton, ściskając policzki dziewczyny.
– Umiem – mruknęła przerażona Cassandra.
Roxy bacznie obserwowała „przedstawienie”, ale nie zamierzała się wtrącać. Wiedziała, że to byłoby zbyteczne, a mężczyzna i tak nie zrobi krzywdy dziewczynie.
– Rozumiem więc, że od teraz zaczniesz dostosowywać się do sytuacji – kontynuował szef.
– Tak – bąknęła Cassie, ukradkiem szukając wzrokiem Roxy.
Znalazła ją po chwili. Blondynka nadal stała jak rzeźba, wyglądając na niewzruszoną, aczkolwiek pokiwała dyskretnie głową, mając nadzieję, że Cassandra prawidłowo odczyta jej gest.
– Cieszy mnie to. Rox, zajmij się nią, ja jeszcze zadzwonię w kilka miejsc i będziemy mogli ruszać – rzekł facet i wyszedł.
– Chodź – Rita chwyciła dziewczynę za rękę i poprowadziła za sobą. Dłoń Cassie bardzo drżała. – Spokojnie, szef jest w porządku, a że zimny? Nie jest zimny, chciał cię tylko przekonać, żebyś była posłuszna. Ale nie myśl, że nie potrafi być ostry, więc słuchaj uważnie tego, co do ciebie mówię i… no i musisz się przełamać. Przynajmniej na razie, potem będzie lżej – wyjaśniła Roxy, choć wcale nie miała ochoty tego mówić. – Rozumiemy się?
– Tak.
– Grzeczna dziewczynka. – Rita pogłaskała brunetkę po policzku i za moment przekraczały próg kuchni.
Nowa gosposia grzebała się przy kuchennym blacie, robiąc… coś.
– Wyjdź – nakazała Roxy i kobieta bez sprzeciwu się ulotniła. – Siadaj. – Dziewczyna wskazała Cassie stojący przy małym stoliku fotel i otworzyła ogromną lodówkę. – Co zjemy? – wyszczerzyła zęby.
– Nie wiem – wycedziła Cassandra.
– Masz kaca? – Roxy się roześmiała.
– Źle się czuję.
Rita wyjęła zimne piwo, przelała do kufla i postawiła przed dziewczyną.
– Wiem, że nie masz apetytu, ale zjeść coś trzeba. Sama nie jestem zbytnio głodna, ale też coś przekąszę. Ludzie muszą jeść i pić, niestety – dowcipkowała blondynka i ponownie wsadziła nos do wnętrza chłodziarki. Wyjęła dwa steki i rzuciła na blat. – I widzisz, jaka ze mnie kretynka? Wygoniłam gosposię, a chcę stek. Ja nie usmażę go raczej dobrze, chociaż…? Dobra, spróbujmy – zadecydowała i chwilę później wrzuciła mięso na patelnię, popijając piwo.
Steki w towarzystwie sałatki i pieczywa wylądowały na talerzach kilka minut później.
– Mam nadzieję, że nie są ani surowe, ani suche jak pieprz, kiepska ze mnie kucharka. Smacznego – rzekła z uśmiechem Rita i wbiła widelec w mięso.
Nie było jej jednak wesoło. Wciąż myślała o lokalu, do którego mają jechać i to przyprawiało ją o zimny dreszcz. Bała się, że Anton nie dotrzyma słowa.
5 komentarzy
kaszmiredit
I biedny pies się pojawia. Czyli nie żyje. a jednak Rita nie jest dla wszystkich szanowaną osobą. Mocno poturbował ją Marko i Leo zagroził.
Ciekawe, że Anton nie zauważa tego, co powinien i Roxy nie skarży się jemu. Leo nadal górą. Spotkanie Cassie z szefem i w planach wyjazd do Red nie jest dla Roxy dobrą wiadomością. No, i nowa gosposia, zaufana szefa zastanawia. Sporo się wydarzyło w tej części.
Miłego dzionka.
agnes1709edit
@kaszmir Anton jak na szefa jest zbyt łagodny, dlatego ciężko mu stanąć między dwoma dobrymi pracownikami. Ale podejmie decyzję w swoim czasie. Roxy się nie skarży, bo nie potrafi, no i boi się, żeby nie odbiło się to na Cass. Piesek jest zagadką, sama jeszcze nie wiem, co z nim zrobić Gorzej jednak z Red. Mam zamysł, ale boję się, że wyjdzie kiepsko. Buzia
Iga21
Piękna MY tu czekamy na następną część o naszej Cass.
Ja osobiście czekam na Red no i w końcu jakaś scena, w której Cass będzie próbować się przełamać no i oczywiście jaka będzie reakcja alfonsików.
Szybciutko Kochana 😘
agnes1709
@Iga21 Mała wybacz, kurs i nie mam kiedy. Wwekind, ok,,? A ŻE znowu zielona, to moje Ależ fazy, pomóż, kurwa, ogarnąć bazę
Iga21
@agnes1709 dobrze zaczekam. Aga Nowa fotka profilowa mówi sama za siebie :-D
agnes1709
@Iga21 A no! Ma mówić, a Wy i tak wiecie 😂 To tylko ziółko, jak kogoś zabiję, to wtedy będę.. WINNA
Iga21
@agnes1709 niesłyszałam, żeby kogoś zabiło.
W gigantycznych ilościach i częstotliwości uzależnia i owszem, ale raz na jakiś czas jest wskazana. Wkońcu jest medyczne ziółko.
Przyłączam się do Ciebie
agnes1709
@Iga21 Jak Ci się podoba mój piękny avek?
Iga21
@agnes1709 jest przepiękny
Iga21
@agnes1709 jest przepiękny
agnes1709
@Iga21 No ja myślę
Iga21
@agnes1709 a ja to wiem
AnonimS
Cassie nie jest silna a na dodatek.ma problem z dostosowaniem się do.nowej.sytuacji . To.nie wróży jej nic dobrego. Roxy balansuje na krawędzi skoro szef nie stanąl po.jej stronie i.nie zapewnił jej.parasola bezpieczeństwa pozdrawiam
agnes1709
@AnonimS Dzięki za koment. Pozdro.
Iga21
@AnonimS fakt główna bohaterka jest słaba. Ale z tym, że nie potrafi się dostosować do nowej sytuacji, to nie ma co jej się dziwić.
Normalna dziewczyna, która prowadziła normalne życie. Mając na swoim koncie ledwo namiastkę doświadczenia związanego z seksem, pewnego dnia zostaje porwana z ulicy. Następnie dostaje po głowie i budzi się w burdelu.
Gdzie każą jej się pieprzyć.
Ona nie chce, to ją tłuką jak szmacianą lalkę i na dodatek faszerują dragami.
Pewnie ty nie możesz sobie wyobrazić czegoś takiego.
Ale, że Cassandra jest tak jak ja młodą jeszcze osobą, kobietą (w zasadzie to nawet w tym samym wieku).Mam taki zwyczaj, że często utorżsamiam się z jakimś bohaterem czy bohaterką danego opowiadania czy książki. I w tym przypadku ja na jej miejscu chyba zachowywałabym się tak samo.
Bo mimio, że potrafię się przystosować do danej sytuacji i/lub miejsca, to jednak tu bym nie potrafiła. Nie wiem jak myślą na ten temat inni, ale ja uważam, że takie zachowanie jest normalnę.
A w takiej sytuacji są dwa wyjścia albo się przełamać, albo oprawcy będą nadal robić co robili do tej pory.
Chyba, że będzie jakiś nie spodziewany zwrot akcji i Cass samej albo z czyjąś pomocą uda się uciec.
Uciec i to bardzo, bardzo daleko.
Iga21
Wena wróciła ? Super 🙂
No to pojadą do Red.
Opisz to miejsce tak wierz bardziej szczegółowo.
Jeśli Anton mówił prawdę, to może pomóc Cass w przełamaniu się.
O to jeśli się jej to uda, to panowie alfonsi będą bardzo zaskoczeni.
Czekam na kolejną część 🙂
agnes1709
@Iga21 Pomóc w dawaniu dupy, ot i pomoc Łapki nadal szaleją, ale rozumiem - był weekend
Iga21
@agnes1709 no też to zauważyłam 🙂
No cóż zrobic.
Dziewczyna albo będzie sama dawała albo będą jej pomagać w taki sposób jak fotek pory, to robili.
Chyba, że wymyślisz że, ją psy odbijał i całą tą agencje szlak trafia.
Ale to już wtedy będzie się równało z końcem opowiadania.
A tego nie chcemy.😘🙂
agnes1709
@Iga21 Też tego nie chcę 🤗
agnes1709
@Iga21 😘😀😀
agnes1709
@Iga21 mała, pojutrze, jutro niemam sił, wybacz
Iga21
@agnes1709 oczywiście, że zaczekam 🙂
Somebody
Biedna Roxy, mam nadzieję, że odzyska swój kruchy autorytet... Cassie chyba da sb radę. Gdzieś pod skórą, siedzi w niej silna baba, która przejmie dowodzenie
agnes1709
@Somebody Czy siedzi? Wątpię. A Roxy też nie jest taka mocna. Ps. Sama sobie dałaś łapkę?
Somebody
@agnes1709 Łapki mi się same przyznają, chyba LOL mnie lubi
agnes1709
@Somebody Jasne, żartowałam, łapy fiksują od wczoraj