MEM

Marta Ewa M., 41 lat
Życie jest jak jajo – trzeba je znieść. ;) Knowledge is power.
razem:   thumb_up 2 059 thumb_down 10 mode_comment 154 visibility 141 663
  • Rozwód

    – Zenobio, chcę się rozwieść ...
    – O nie, Cyprianie! Nie ma mowy... Wdowę brałeś, więc wdowę zostawisz!!!

  • Nie ma sprawiedliwości.

    Białe i czarne dziecko poszły do nieba.  
    Bóg patrzy na białe dziecko i mówi:  
    – O, jakie śliczne białe rączki, nóżki, i biała buzia... Masz tu skrzydełka, będziesz aniołkiem.  
    Potem z zachwytem patrzy na czarne dziecko i mówi:  
    –Jakie śliczne czarne nóżki i rączki... I do tego śliczna czarna buzia... Masz tu skrzydełka. Będziesz muchą.

  • Przychodzi facet do agencji towarzyskiej i pyta:

    – Mam 5zł, co mogę u was za to dostać?  
    – Hmmm... Za 5zł to możemy panu dać deskę z dziurką.  
    Facet zdziwił się, ale jednak dał się skusić. Zapłacił. Poszedł, zrobił co miał, i mu się to spodobało. Przychodził potem przez cały miesiąc i brał deskę z dziurką. Pewnego razu przychodzi, wyciąga 5zł, ale mówi przy tym:  
    – A macie coś dla stałych klientów?  
    – Tak, mamy. Proszę iść do końca korytarza i drzwi po lewo.  
    Facet idzie zadowolony, wchodzi, patrzy... a tam deska, ale bez dziurki. Biegnie z powrotem i mówi:  
    – Ależ proszę pani, tam nie ma dziurki!  
    A ona na to:  
    – Dla stałych klientów: dziewica!

  • Wilk z lisicą złapali zająca.

    Zając krzyczy:  
    – Nie zjadajcie mnie! Nie zjadajcie! Ja mam siedmioro dzieci!  
    – Zamknij dziób i nie krzycz – mówi lisica. – Wiesz gdzie jest sklep monopolowy?  
    – Wiem! Wiem!  
    – To masz tu kasę i leć kupić wódkę. I przynieś ją tutaj. Tylko migiem.  
    – Och! Dziękuję. Już lecę! Zaraz będę!  
    Zając poleciał do sklepu. A wilk z podziwem popatrzył na lisicę i mówi:  
    – Kurde, Ruda! Ty to masz łeb... Tego jeszcze nie widziałem. Żeby zakąska wódkę przynosiła...

  • Na zebraniu partyjnym prelegent pyta:

    - Towarzysze! Co by było, gdyby nie było PRL-u?
    Na to głos z sali:
    - Wszystko by było.

  • Radzieccy uczeni odkryli

    połączenie nerwowe pomiędzy odbytem a okiem. Ukłuli pacjenta w tyłek, i w jego oku pojawiła się łza. Ukłuli w oko, i pacjent się zesrał.

  • Pojedynczy, ciężko uszkodzony B-17 Flying Fortress

    wlecze się do Anglii z bombardowania Rzeszy. Ktoś przebywający na jego pokładzie nawiązał kontakt z wieżą lotniska:

    - Halo, Leniwy Lis. Tu G jak George, wzywam Leniwego Lisa. Czy mogę prosić o instrukcję podejścia? Pilot i drugi pilot nie żyją, dwa śmigła w chorągiewkę, pożar w przedziale radiooperatora, statecznik pionowy urwany, nie działają klapy, nie działają hamulce, załoga wyskoczyła, pilotuje bombardier. Proszę o instrukcje podejścia do lądowania.

    Kilka sekund później przychodzi odpowiedź:

    - Słyszę cię, G jak George. Oto instrukcje. Powtarzaj powoli. Proszę, powtarzaj powoli: "Ojcze nasz, któryś jest w niebie...".



    ___________
    Ten wisielczy żart opowiadali sobie żołnierze 8 Armii Powietrznej po tzw. "Czarnym Czwartku", 14 października 1943 roku, kiedy podczas misji bombardowania Schweinfurt z 229 B-17 stracono 60 a 136 zostało uszkodzonych.

  • Z notatnika policyjnego:

    "Kobieta zamotała się przy grzebaniu w torebce i zamiast pojemnika z gazem, prysnęła w twarz bandycie "szanelką". Po czym z okrzykiem: "Kurwa, kosztowały półtora tysiąca!!!", pobiła nieszczęśnika na śmierć..."

  • Przewodnik oprowadza wojaka Szwejka

    po schronie pod Kremlem dumnie mówiąc:

    – O, widzicie? Tu są trzy przyciski do wszystkich naszych rakiet: pierwszy na Amerykę, drugi na Chiny, trzeci na Zachodnią Europę...

    Na co wojak Szwejk:

    – To mi przypomina historię niejakiego Jiziego Pospiszala z Pardubic. Miał on pod łóżkiem 3 nocniki, ale jak wracał pijany do domu, to przed drzwiami w gacie narobił.

  • Telefon zaufania

    – Czy to anonimowy telefon zaufania FSB?
    – Tak, Wiaczesławie.

  • Rozmowa o pracę.

    – Ile czasu pracował pan w poprzednim miejscu?
    – Dwanaście lat.
    – Godne pochwały... A dlaczego pan stamtąd odszedł?
    – Wyrok się skończył.