Gdyby każdy gwałciciel kończył w ten sposób, liczba gwałtów na świecie szybko zostałaby zredukowana do zera. W Bangladeszu kobieta została zaatakowana przez napastującego ją sąsiada. Mężczyzna od dłuższego czasu prześladował ją słownymi zaczepkami o charakterze seksualnym. W końcu rzucił się na nią w jej domu. Do napaści doszło we wsi Mirzapur.
Monju Begum nie dała jednak sąsiadowi szans. Matka trójki dzieci też zaskoczyła gwałciciela i wprawnym ruchem ręki uzbrojonej w kuchenny nóż odcięła mu jego przyrodzenie. Ten zawył z bólu i uciekł. Kobieta wzięła foliową torebkę, zapakowała do niej odcięty fragment ciała i zaniosła go na policję. Mundurowych zamurowało!
Teraz odcięty penis jest dowodem rzeczowym w sprawie o gwałt. Sąsiad zaprzecza, że napadł kobietę. Oprócz słów kobiety, obciąża go jednak jedna okoliczność... leży w szpitalu, gdzie przeszedł zabieg zaszycia krwawiącej rany krocza.
Penisa nie udało się przyszyć. Było na to już za późno. Mężczyzna twierdzi, że nie chciał zgwałcić kobiety. Upiera się, że miał z nią romans, a ta obcięła mu penisa, bo chciała się na nim zemścić. Mężczyzna podobno odmówił zostawienia swojej rodziny dla kochanki z trójka dzieci. Jednak, póki co, policja daje wiarę słowom kobiety i zapowiadają, że aresztuje mężczyznę, jak tylko jego stan się poprawi.
źródło: fakt.pl
Dodaj komentarz