Miała bez przerwy orgazmy. Popełniła samobójstwo

Miała bez przerwy orgazmy. Popełniła samobójstwoOrgazm za orgazmem. I tak 50 razy dziennie! Kobieta przez 16 lat cierpiała na rzadkie zaburzenie seksualne. Nie wytrzymała psychicznie i odebrała sobie życie.

Amerykanka Gretchen Molannen († 39 l.) cierpiała na niezwykle rzadką odmianę "przetrwałego podniecenia seksualnego" (PGAD). To zaburzenie seksualne, sprawiające, że orgazmy, zamiast przyjemnością, stają się koszmarem.  

Dramat Amerykanki zaczął się, gdy miała 23 lata. Orgazmy przychodziły jeden po drugim, godzinami musiała się masturbować, żeby zaspokoić swój organizm. Przez pierwsze 10 lat w ogóle nie miała pojęcia, co się z nią dzieje, dlaczego postępuje, tak jak postępuje. Dopiero potem lekarze postawili diagnozę.

Gretchen dostawała dziennie po 50 orgazmów. Z powodu swojego schorzenia wielokrotnie traciła pracę. Trzykrotnie próbowała pozbawić się życia. Za czwartym razem zrozpaczona kobieta odeszła z tego świata.

Przed samobójstwem udzieliła jeszcze wywiadu portalowi tampabay. – Wiem, że Bóg chce dokonać z moim życiem czegoś znacznie większego niż tylko sprawdzać jakiego rodzaju próby samobójcze podejmę, ile łez wyleję, czy jak często będę gwałcić samą siebie – mówiła zdruzgotana swoją przypadłością Amerykanka.

źródło: fakt.pl

6 komentarzy

 
  • Margerita

    Straszne

  • nartyjezusa4

    ALE ZE CO ZE CIPKA SWENDZI?!  :yahoo:

  • Zaniepokojona istota

    @nartyjezusa4 No chyba orgazm nie polega na tym że coś swędzi.

  • maksi

    mordum, nie ma czego zazdrościć. Jeżeli odebrała sobie życie, to nie uważała tego za przyjemność!

  • Boska:)

    no tylko kobiety szkoda...  :sad:

  • Nikiento

    Toż to koszmar.

  • Mordum

    Pozazdrościć...