Źróło: fakt.plCzy to zwykła chciwość, czy już herezja? W kościele w Proszowicach niedaleko Krakowa, obok ołtarza Matki Bożej pojawiła się... maszynka do modlenia. Maszyna z napisem „Módl się za nami" błyska światełkami po wrzuceniu monety. Im więcej drobnych wrzucimy, tym więcej łask ponoć możemy zyskać!
Taką kiczowatą maszynerię rodem z salonów gry wprowadził proboszcz parafii w Proszowicach. Na maszynce do modlenia umieszczonych jest kilka lampek, przypominających światełka choinkowe. Zasady modlitwy są bardzo proste. Wystarczy wrzucić monetę, by świeca się zapaliła. 1 zł to jedna lampka nadziei, 2 zł dwie, a 5 zł to już niezliczone łaski.
Ale to nie koniec! W kościele co krok można się natknąć na pojemnik na ofiary: a to na kwiaty, a to na remonty. Parafianie płacą, bo jak twierdzą, ksiądz grozi, że jeśli nie dadzą na tacę, to nie wyprawi pogrzebu, albo nie udzieli ślubu.
– Na jednym z kazań proboszcz powiedział, że jeśli nie będziemy dawać datków na kościół, to przejedzie czołgiem i zrówna Proszowice z ziemią – relacjonują zastraszeni ludzie. Od kiedy w ich parafii pojawił się nowy proboszcz Antoni S., w Proszowicach wiele się zmieniło. – Rozmowy z księdzem rozpoczynają się od 100 zł. Gdy dałem mu 20 zł podczas kolędy, wyśmiał mnie – żali się jeden z parafian, Antoni Skalski (55 l.).
Próbowaliśmy zapytać proboszcza o komentarz do całej sprawy. Niestety, od wikarego usłyszeliśmy, że proboszcz rozmawia wyłącznie z mediami religijnymi.
źródło: fakt.pl
Dodaj komentarz