Początek roku gimnazjum, nowe osoby, nowi nauczyciele, i oczywiście nowe otoczenie.
zaczęło się normalnie, przyjemnie, ludzie mili nauczyciele też. Do czasu aż pojawiła się ona, wygadała też na miłą, ale wcale taka nie była, miała koleżanki, ale tylko dlatego bo szantażowała ich że wygada ich tajemnicę którą wyciągnęła przypadkiem. Pewnego razu przechodziłam koło niej na korytarzu popatrzyła na mnie złowrogim wzrokiem i poszła dalej. Nie wiedziałam o co chodzi więc ja też poszłam w swoją stronę. Następnego dnia gdy weszłam do szkoły panowała jakaś dziwna atmosfera. Poszłam się przebrać do szatni gdy przechodziłam koło grupki osób one zaczęły wybuchać śmiechem, O co im chodzi?! powtarzałam sobie w myślach. Z dnia na dzień było coraz gorzej, nie wiedziałam co zrobić, przeczytałam na Internecie że cięcie się pomaga. Więc zaczęłam się ciąć, kreska po kresce. I tak przez całe 4 miesiące. Ale drwin ze mnie było coraz więcej.Skończyłam ze sobą.
To jest pewna historia taka nie z mojego życia,
Materiał zarchiwizowany.
3 komentarze
Ramol
Hop... siup... i całość powiastki!
SłOdKoGoRzKaZoŁzA
Słabe stylistycznie... Z tego powodu ciężko się czyta. Radzę popracować nad poprawną budową zdań... Treść również mnie nie zaciekawiła. Może gdyby podejść do tematu od innej strony... Jednak najpierw należy wyeliminować błędy.
Klaudix
Gdyby było bardziej rozbudowanie napisane to pewnie było by lepsze. Mnie nie zachwyciło ;x