Właśnie pożegnałam się z moją koleżanką, no trudno wracam do domu. Idę powoli chodnikiem, słyszę tylko szum wiatru i swój przyśpieszony oddech i zerkam na mój rozładowany telefon po czym chowam go do kieszeni kurtki. Zegar wybija godzinę 22.45 widzę samochody przejeżdżające obok mnie ciemność ogarnęła całe miasto a w jego najciemniejszych zakamarkach czai się zło. Śpiewam słowa pewnej kołysanki :
"Z głębi siebie wołam cię
otwórz oczy, zobacz mnie
każdy oddech boli wciąż
ściska gardło, boję się
w olbrzymiej pustce zgubiłam się
raniące myśli wciąż chwytam
przełknę, zapomnę, ucieknę stąd
zamykam oczy, znikam
otul mnie, śnie, sobą okryj mnie
nie zostawiaj samej "
Nagle dostrzegam ludzi zaczynam się trochę bać wyciągam rozładowany telefon i otwieram obudowę wyciągam stamtąd papierek. Otwieram zawartość papierka i zaczyna błyszczeć stal tak to żyletka biorę ją w dłoń i lekko przymykam. Widzę dziwnych ludzi (dla mnie każdy człowiek jest dziwny :P) ściskam mocniej pięści i zaczynam syczeć z bólu i widzę spływającą krew po mojej ręce zapomniałam że mam tam żyletkę. Biorę ją do palców i idę dalej ludzie patrzą na kapiące kropli krwi z mojej żyletki ale nikt nie zapyta czy coś się stało, nigdy nie pytają...Dochodzę do domu otwieram drzwi na szczęście tata i mama też idę umyć ręce przebieram się w piżamę i kładę się do spania.
4 komentarze
Gabi14
To jest w szkolnych, nie rozumiem jaki tu jest ten motyw "szkolny" :P Opowiadanie bardzo, jakby... przymulającedołujące.
Misia
"na szczęście tata i mama też idę umyć" Coś tu zgubiłaś. :P
Nieczysta
kołysanka z filmu przebudzenie
Ta inna
Masz rację ludzie nigdy nie pytają co się stało