Tajemniczy Chłopak- cz.6

Obudziły mnie jasne promienie słońca. Przetarłam oczy, bolała mnie cholernie głowa. Mogłam tyle nie pić, ale co się stało to się nie odstanie. Miejsce obok mnie było puste, poszedł sobie. A może to wszystko mi się tylko śniło?  Moje wątpliwości jednak zostały rozwiane, gdyż na komodzie znalazłam kartkę. Sięgnęłam po nią i przeczytałam:  
" Przepraszam, ale musiałem wrócić do domu. Mam nadzieję, że dobrze spałaś i czujesz się w miarę dobrze. Spotkajmy się wieczorem nad rzeką.  
Liam. "
Moja podświadomość krzyczała z radości. Zależy Mu i to bardzo, ale jednak coś ukrywa i boi mi się to powiedzieć. Przecież Go nie zabiję, nie ucieknę nigdzie. Zaakceptuję Go takim, jakim jest, bo Go kocham ponad wszystko, ale dam Mu czas. Postaram się nie męczyć Go jakimikolwiek tajemniczymi pytaniami. Może w końcu sam wydusi to z siebie.  
Zeszłam na dół w poszukiwaniu jakiegoś środka na ból głowy. Sięgnęłam do szafki z lekami, sięgnęłam po znajome mi opakowanie i wyciągnęłam jedną tabletkę. Szybko ją połknęłam i popiłam wodą. Po tej imprezie dom o dziwo nie wyglądał tak strasznie, jak można by było się tego spodziewać. Zabrałam się za sprzątanie. Usłyszałam otwieranie się drzwi frontowych i po chwili usłyszałam głos Ellie:
- Hej, jak się czujesz?- zapytała zatroskana.- Nie wyglądasz za dobrze.
- Cześć. A no ciekawa jestem, jak Ty byś wyglądała po spożyciu takiej ilości alkoholu- obie zaczęłyśmy się śmiać.
- A gdzie się podział Piwnooki?- zapytała z ciekawością. Cała ona, najbardziej wścibska osoba, jaką znam.
- Jak się obudziłam to Go już nie było. Zostawił mi kartkę. Spotykamy się wieczorem nad rzeką.- odparłam uradowana.
- To może ja porobię za przyzwoitkę?- zachichotała.
- Ellie, proszę, tylko nie to- puknęłam ją w ramię i zaśmiałam się.
- Nie no, przecież nie zrobiłabym Ci lipy na pierwszej randce.- puściła do mnie oczko- Tylko proszę Cię, uważaj na siebie i nie zrób nic głupiego- rzekła tym swoim poważnym tonem.
- Dobrze, mamo- i obie wybuchłyśmy śmiechem.
Gdy skończyłyśmy sprzątać i dom wyglądam tak samo, jak przed imprezą, poszłyśmy do mojego pokoju posłuchać muzyki i poplotkować.
- I co, Ellie, wpadł Ci jakiś chłopak w oko na tej imprezie?- zapytałam.
- A no wiesz.. Muszę Ci powiedzieć o czymś..- odparła zakłopotana.
- No mów. Twoja mina wprowadza mnie w zakłopotanie. Co się stało?
- No.. bo.. Ja i Mitchell.. Pocałowaliśmy się...- odetchnęła z ulgą.
- Żartujesz?!- rozdziawiłam usta najszerzej, jak tylko potrafiłam.
- Mówię śmiertelnie poważnie. Powiedz mi, co mam teraz zrobić?
- Poczekać na jego ruch. Jeśli mu zależy to zadzwoni.- poradziłam przyjaciółce.
- Chloe, ja po prostu się boję... Tego, że mnie zrani, że poleci do pierwszej lepszej, że nic do mnie nie czuje...
- Posłuchaj mnie. Skoro Cię pocałował to musi to coś znaczyć. Mitchell jest jaki jest, ale na pewno nie chciałby Cię zranić, zaufaj mi.- przytuliłam ją.
- Dziękuję. Cieszę się, że mam taką wspaniałą przyjaciółkę, jak Ty.- wyściskała mnie mocno.
- Zawsze możesz na mnie liczyć, pamiętaj.- posłałam jej uśmiech.
Nagle usłyszałyśmy z dołu dźwięk telefonu Ellie. Przyjaciółka migiem zbiegła ze schodów  i odebrała. Chwilę później usłyszałam jej okrzyki radości.
- Chloe! To był Mitchell! Zaprosił mnie na pizzę!- wrzeszczała jak oszalała.
Zbiegłam na dół i wyściskałam ją.
- Widzisz. Mówiłam Ci.- wyszczerzyłam zęby.
- Muszę lecieć. Poradzisz sobie sama?- zapytała z troską
- Oczywiście, leć. Ja też się będę szykować.- odparłam triumfalnie.
- To do jutra kochana, udanej randki!
- I wzajemnie. Tylko nie zacałujcie się na śmierć!- zaśmiałyśmy się i wyszła.
Zabrałam się za przygotowywanie obiadu. Usmażyłam kurczaka i ugotowałam ryż. Zjadłam posiłek ze smakiem i gdy skończyłam, poszłam do mojej sypialni, aby wybrać, w co się ubiorę. Zdecydowałam się na czarne leginsy, które podkreślają moje smukłe kończyny i na miętowy sweter, ponieważ będzie dosyć chłodno. Na twarz nałożyłam podkład, aby zakryć niedoskonałości, oczy podkreśliłam czarnym eyelinerem  i pomalowałam rzęsy czarnym tuszem. Na koniec na usta nałożyłam różowy błyszczyk i byłam gotowa.  
Poszłam pozmywać naczynia i gdy skończyłam, zauważyłam, że robi się już ciemno, więc ubrałam płaszcz, założyłam buty i wyszłam z domu. Gdy dotarłam na miejsce On już tam był.  
- Cześć- powiedział ciepłym tonem.
- Cześć- odpowiedziałam.
- I jak się czujesz?
- Już lepiej, dziękuję, że pytasz.
- Przejdziemy się?- zapytał zachęcająco.
- Jasne.
I zaczęliśmy iść wzdłuż rzeki. Czekałam na jakiś gest z Jego strony, jakieś dotknięcie, ale to trwało zbyt długo, więc nie wytrzymałam i chwyciłam Jego dłoń. Była lodowata.
- Masz strasznie zimną dłoń.- powiedziałam a on nic nie odpowiedział.- Zimno Ci?
- Nie.- odparł krótko i chłodno.
- Znowu coś przede mną ukrywasz?
- Chloe, tak jest lepiej, uwierz. Taki już jestem i zawsze mam zimne dłonie.
Dotarliśmy do małego jeziorka. Liam przytulił się do mnie i powiedział:
- Sprawiasz, że czuję się lepszy niż jestem w rzeczywistości. Kocham Cię.
- Kocham Cię, Liam.
- Chciałbym Cię pocałować, ale nie wiem, czy powinienem.- rzekł zmartwionym głosem.
- Dlaczego masz wątpliwości?- zapytałam zszokowana. Przecież normalne pary się całują i nie rozumiem już, dlaczego mnie po prostu nie pocałuje.
- Nie chcę Ci zrobić krzywdy.- odparł i przybliżył swoją twarz do mojej.
- Nie zrobisz.- odparłam odważnie, dalej nie wiedząc, o co tak naprawdę Mu chodzi.
Jego usta były coraz bliżej moich, moja ekscytacja rosła z każdą sekundą coraz bardziej. Już zaraz miało to nastąpić, ale przerwał nam obcy głos:
- No, proszę. W końcu Cię znalazłem.- i usłyszałam złowrogi śmiech.
____________________________________________________________________________

Po raz kolejny dziękuję Wam, że motywujecie mnie do pisania i jesteście ze mną cały czas.
Czekam na Wasze komentarze, które motywują najbardziej i na jakieś propozycje, co mogłabym dodać, czy rozwinąć bardziej jakąś postać, cokolwiek. Mam nadzieję, że podoba Wam się :).

Zielona96

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1211 słów i 6379 znaków.

7 komentarzy

 
  • Wekara22

    Tylko ja zauważyłam,że Chloe ubrała się na randkę w to samo w co była ubrana wcześniej siostra Liama?

    23 mar 2016

  • Karolina12

    Boze jakie to jest wciagajace kocham to... ❤❤ kiedy lolejna?

    17 mar 2016

  • Zielona96

    @KontoUsunięteina12 Cieszę się, że Ci się podoba :). Następna najpóźniej w niedzielę :)

    17 mar 2016

  • Aga

    Kiedy następna nie moge sie doczekac :D swietne opowiadania piszesz <3

    17 mar 2016

  • Zielona96

    @Aga  Następna do niedzieli powinna być :). Dziękuję <3

    17 mar 2016

  • juliq07

    Ciekawe kto się śmiał. Czekam na kolejną. <3

    17 mar 2016

  • Zielona96

    @juliq07 <3

    17 mar 2016

  • Hope3

    Razi mnie to, że tą miłość jakoś szybko sobie okazali... Przecież Ona nie wie o Nim nic oprócz tego, że ma siostrę, że ma na imię Liam, ale spoko, czytam dalej bo jest ciekawa jak to się potoczy. Pozdrawiam, Hope.

    16 mar 2016

  • Zielona96

    @Hope3  Miłość bywa ślepa i tak naprawdę można się zakochać w kimś nie wiedząc o Nim nic. Również pozdrawiam :)

    17 mar 2016

  • Selena

    @Hope3 no właśnie mnie też to rozczarowało, dla mnie najciekawszy w takich opowiadaniach jest ten czas, kiedy bohaterowie chcą się poznać, później zaczynają coś do siebie czuć, ale się do tego nie przyznają i takie tam, a nie że po jednej rozmowie już miłość. To jest najwyżej zauroczenie, a nie miłość. Jak dla mnie, mogłoby to trwać z 5 części dłużej.

    20 mar 2016

  • grafoman

    Pachnie mi to Edwardem Culenem ze Zmierzchu. Powiedz, że nie mam racji. Proszę  ;)

    16 mar 2016

  • Zielona96

    @grafoman Nic nie będę zdradzać :)

    16 mar 2016

  • grafoman

    @Zielona96 Jesteś okrutna  :devil:

    16 mar 2016

  • Zielona96

    @grafoman Wybacz :(

    16 mar 2016

  • grafoman

    @Zielona96 spoko fajnie sie czyta

    16 mar 2016

  • Zielona96

    @grafoman Dziękuję :)

    16 mar 2016

  • Anonimowy

    Świetne  
    Oby sie nie skończyło szybko :)

    16 mar 2016

  • Zielona96

    @Anonimowy  Dziękuję :)

    16 mar 2016