Tajemniczy wakacyjny chłopak

Tajemniczy wakacyjny chłopakByły wakacje, dokładniej środek lipca. Już za 3 miesiące miałam skończyć 17 lat, choć czułam się na trochę starszą. Jechałam właśnie samochodem z moją najlepszą przyjaciółką Karoliną, która prowadziła auto i miała 19 lat. Znałyśmy się przez naszych ojców, którzy nota bene byli najlepszymi przyjaciółmi. Blond kręcone włosy i te niebieskie oczy, nawet ja jej ich zazdrościłam. Wyglądałam przy niej tak malutko, bo Karolina była wyższa o minimum głowę, miała większe piersi jak i uda. Dlatego byłam trochę jej miniaturką ale tylko jeśli chodzi o ciało. Jestem szatynką o wściekle zielonych oczach. Oby dwie byłyśmy zakręcone ale to oczywiście Karolina była odważniejsza. Kierowałyśmy się na Mazury, na jedno z pól namiotowych gdzie miałam spotkać jej znajomych. Będę tam pierwszy raz. W sumie miało być nas aż 15 osób... nie jestem osobą nieśmiałą, ale by być całkowicie swobodna przy innych muszę się przyzwyczaić do ich obecności. Trochę się stresowałam, że naraz pozna mnie kilkanaście osób, tym bardziej, że każdy tam jest pełnoletni.
Dojechałyśmy na pole namiotowe na godzinę 18, przywitałam się ze wszystkimi - wydawali się być naprawdę mili, nawet chyba zapamiętałam większość imion. Tylko jeden przystojny brunet, który patrzył na mnie siedząc na pieńku nawet nie powiedział krótkiego "Hej". Patrzył na mnie z pobłażaniem i przewróciłam oczami. Skanował moje ciało dokładnie aż się lekko zawstydziłam. No bo na co on się gapił? Na przeciętną nastolatkę. Odwróciłam od niego wzrok, przecież go nie zmuszę by mi się przedstawił.
Kamil i chyba Tomek zaproponowali, że pomogą nam wyjąć rzeczy z samochodu i postawić namioty. Dzięki ich pomocy uwinęłyśmy się z tym dosyć szybko. Przebrałam się w leginsy i założyłam bluzę gdy zaczęło się robić zimniej.
Później było ognisko, ten chłopak nadal mnie ignorował, więc postanowiłam to zmienić. Nie chciałam by mnie od razu lubił, ale chociaż poznał.
- Hej - usiadłam obok niego, reszta była zajęta rozmowami by zwracać na nas jakąkolwiek uwagę. Gdy nie odpowiedział i wciąż się patrzył na te ognisko, cicho westchnęłam zastanawiając się co z nim nie tak.
- Jestem Nikola a ty? - nadal podejmowałam próbę zaprzyjaźnienia się z nieznajomym.
- Dawid - mruknął obojętnie i po chwili przeniósł na mnie swoje spojrzenie w końcu pan łaskawy - Z małolatami się nie zadaję, możesz stąd spieprzać.
Patrzyłam na niego zdziwiona. Co ja mu zrobiłam? Mniejsza, nie to nie kurwa. Jak widać należał do grona osób, które się czują lepsze przez to, że mają te dwa, może trzy lata więcej. Z resztą co ja się będę przejmowała?
- Dupek - mruknęłam i wstałam, ignorując złośliwy śmiech Dawida.
Zawołała mnie Karolina, która robiła drinki. Oczywiście zrobiła mi jednego. Rozmawiałam z nią chwilę pytając o Dawida.
- Trzymaj się lepiej od niego z daleka, to niezbyt miły chłopak.
Przytaknęłam bo jakby na to nie patrzeć zdążyłam to zauważyć... ale i tak mnie coś do niego ciągnęło. Wróciłam do ogniska tym razem siadając z osobami, które były normalne i umiały w miarę kulturalnie porozmawiać. Bawiliśmy się dobrze a ja czułam na sobie czasami wzrok tajemniczego zielonookiego bruneta.
Przed północą już byłam mocno wstawiona, co się dziwić wypiłam już kilka drinków. Śmiejąc się stwierdziłam, że muszę siku. Wstałam i poszłam do lasu załatwić potrzebę, zrobiłam to trochę ślamazarnie ale zrobiłam. Gdy wracałam ktoś mnie gwałtownie przycisnął do drzewa na co mruknęłam czując jak kora się wbija w moje plecy. Po chwili poczułam jak ta osoba całuje mnie zachłannie w usta, a jej język wdziera się nachalnie między moje wargi. Oczywiście nie odwzajemniałam pocałunku i starałam się odsunąć napastnika ale mi nie wychodziło, na szczęście po chwili sam to zrobił.
- Nawet całować się nie umiesz? - warknął on... tak, Dawid. Nadal przyciskał mnie do drzewa swoim ciałem a ja uniosłam na niego wzrok. Złość we mnie narastała oraz pewność siebie, która była spowodowana alkoholem. I chyba dlatego wpiłam się w jego usta całując go tak, by dać mu odpowiedź na jego pytanie. Nie obchodziły mnie ostrzeżenia przyjaciółki czy to jaki on dla mnie jest. Chłopak od razu odwzajemnił pocałunek zjeżdżając dłońmi na moje uda i unosząc do góry, oplotłam nogami jego pas a rękoma szyję. Całował mnie bardzo zachłannie a ja czułam posmak wódki z jego ust. Nie wiem co to sprawiło ale zaczęłam się podniecać. Jego pocałunki przeniosły się na moją szyję zagryzając często na niej mocno skórę. Jęczałam z bólu i przyjemności jednocześnie. Nie był delikatny i w jakiś chory sposób mnie to kręciło. Poczułam jak zasysa moją skórę przy obojczyku, pewnie robiąc malinkę. Nie zauważyłam nawet przez mój stan kiedy zaczął iść w stronę mojego namiotu. Poczułam tylko jak kładzie mnie na śpiworze. Odsunął się na chwilkę i zaczął się pozbywać moich ubrań. Nie chciałam mu zostać dłużna, więc też go rozbierałam. Po kilku minutach zostaliśmy obydwoje tylko w bieliźnie, przyglądał mi się przez chwilkę po czym dosłownie zdarł ze mnie stanik i zaczął pieścić i drażnić moje piersi. Jeden sutek zaczął lekko zagryzać zębami a drugi ściskał dwoma palcami. Wierciłam się pod nim czując jak mokra się robi moja dziewicza dziurka... no właśnie, dziewicza cholera. Lecz w tamtym momencie nie myślałam o tym, chłopak był przystojny i może mnie nawet polubi? Pewnie nie będzie bolało, to tylko takie gadanie. Byłam chętna, on wyraźnie również. Czułam się już strasznie napalona a on mnie jeszcze nawet porządnie nie dotknął. Jęknęłam głośno czując jak boleśnie zagryza mój sutek na co on od razu zasłonił mi usta ręką.
- Ciszej, kurwo. Całe ognisko nie musi cię słuchać. - warknął a od jego tonu głosu i spojrzenia przebiegł po mnie dreszcz. Skinęłam lekko głową a on zabrał rękę i zdjął moje majtki. Bez ostrzeżenia wsunął we mnie palec, powstrzymałam ledwo jęk a on się uśmiechnął widząc co ze mną robi. Zaczął nim energicznie ruszać, po chwili dokładając kolejnego. Posuwał mnie swoimi palcami szybko specjalnie lekko zaginając je w mojej pochwie. Mój oddech przyśpieszył a niesamowite uczucie zaczęło rosnąć w dole mojego brzucha.
- Podoba Ci się mała dziwko? - zapytał ale nie odpowiedziałam wysuwając lekko biodra w jego stronę. Dostałam od niego mocnego klapsa w pośladek i zacisnęłam powieki. Kurwa, trochę to bolało.
- Odpowiadaj, albo dostaniesz następne... - mruknął patrząc na mnie z pożądaniem.
- T-tak, podoba - odpowiadam mu nieśmiało, dając mu tą satysfakcję, że ma nade mną kontrolę. Jestem mu teraz poddana. Uśmiecha się zadowolony moją odpowiedzią i nie przestaje poruszać we mnie palcami. Gdy zaczynam się lekko zaciskać na jego palcach ściankami czuje jak je szybko wyjmuje, a ja mruczę niezadowolona i niespełniona.
- Zaraz Cię zadowolę - mówi jakby sam do siebie, a ja leże uspokajając oddech i patrząc na niego. Zdejmuje swoje bokserki i ustawia się miedzy moje nogi a ja zerkam na jego członka... dużego członka i już wiem, że po mnie... ale go pragnę. Rozchyla moje nogi pochylając się, zaczyna we mnie wchodzić a ja czuję ból. Mam wrażenie, że mnie rozrywa ale nie chce by przestał... nie chce by pomyślał, że jestem beznadziejną "małolatą". Zaciskam więc mocno powieki i zdziwiona czuję jak Dawid mnie całuje czule w usta. Mrucząc w jego usta, czuję jak przebija moją błonę. Nie jest tym jakoś super zdziwiony, więc chyba podejrzewał to. Wplątuję palce w jego włosy i pociągam mocno za nie. Nie mogąc powstrzymać się łza niekontrolowanie wypływa z mojego oka.
- Nie płacz mi tu - Dawid odrywa swoje usta od moich - Teraz już będzie coraz lepiej, przelecę cię tak, że będziesz błagała jutro o więcej.
Nie wiem dlaczego ale trochę mnie to uspokaja, decyduję się mu zaufać. Odsuwa się lekko i trzymając rozchylone moje uda zaczyna się poruszać. Wchodzi i wychodzi stałym tempem a ja przestaję odczuwać dyskomfort i czerpię rozkosz. Zaciskam dłonie na śpiworze mocno. Gdy dostrzega moje "oswojenie" od razu jakby dostał szału zaczyna mnie ostro pchać. Wchodzi głęboko w moją cipkę i czuję jak ociera o mój czuły punkt. Rżnie mnie mocno, nasze ciała zaczynają się pocić od wysiłku i słychać charakterystyczne plaskanie, gdy wchodzi we mnie całą swoją długością i jego jądra obijają się o mnie. Mruczę jego imię nie mogąc się powstrzymać a on czasem powarkuje i sypie mi sprośnymi słowami. Czuje, że chyba zaraz eksploduję i dużo się nie mylę. Tuż przed moim orgazmem Dawid spuszcza się we mnie i czuje zalewające mnie ciepło w środku. Zamykam oczy zmęczona i się uspokajam.  
- Nie jesteś aż taka zła jak na małolatę - mówi uśmiechnięty i szybko się ubiera a ja kładę spokojnie nogi na śpiworze. Kochanek przykrywa mnie śpiworem za co jestem wdzięczna bo jestem padnięta przez procenty i przez ten nieziemski pierwszy seks.
Dawid śmieje się i całuje mnie przelotnie w usta i wychodzi z namiotu coś mówiąc do mnie ale nie słyszę tego bo już oddaję się w objęcia Morfeusza...udaje mi się tylko uśmiechnąć lekko przed snem.

Anonimowa

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1792 słów i 9545 znaków, zaktualizowała 2 lip 2015.

8 komentarzy

 
  • Hokejka

    Troche podobne do Greya

    11 lip 2015

  • Raven

    Będzie kolejna część?

    9 lip 2015

  • ruda123

    Napisz kolejne opowiadanie okk jest świetne

    1 lip 2015

  • on

    "..oplotłam nogami jego pas i szyję.." - takiej kobiety szukam, nogi dłuuggiiee i elastyczne. '..Poczułam tylko jak kładzie mnie na śpiworze i sam się kładzie na mnie pozbywając moich ubrań.." - o cholera co za zdanie!!!  Prawie jak Pilch.'..zaczynam zwalczać dyskomfort.."-aha. "..nie nachalnie ani też nie jakoś czule...po prostu normalnie.." - to ja pozdrowię, w ten sam sposob

    30 cze 2015

  • Niegrzeczna-Księżniczka

    @on To ta kobieta chyba musi być gimnastyczką, aby w tym samym czasie opleść nogami pas i szyję. Zastanawiam się czy to jest w ogóle możliwe  :woot:  Życzę owocnych poszukiwań

    1 lip 2015

  • Anonimowa

    @on haha dziękuję, pozdrawiam również :)

    2 lip 2015

  • Anonimowa

    @Niegrzeczna-Księżniczka istnieją wyjątki również wśród ludzi, będę szukała ;)

    2 lip 2015

  • marti952

    Pisz dalej... Koniecznie  :kiss:

    30 cze 2015

  • kamila12535

    Fajne pisz dalej

    29 cze 2015

  • xx

    dalej dalej ;d

    29 cze 2015

  • Lula

    zaciekawiło mnie opowiadanie :) jestem za

    29 cze 2015