Nadszedł pierwszy dzień szkoły. Nie powiem, że bardzo mi to na rękę. Całe wakacje spędziłam w domu, nie miałam ani siły ani ochoty na spotkania czy wyjazdy z przyjaciółmi. Odcięłam się od wszystkich. Nie utrzymuje kontaktu z Kamilem mimo że często do mnie dzwoni( nie odbieram) i przychodzi do mnie (nie otwieram mu). W sumie to sama nie wiem czemu jestem na niego zła… nie zła to złe słowo… Zawiodłam się na nim i to bardzo. Zrujnował wszystko co do niego czułam, co razem budowaliśmy… Muszę się przyznać, że a nim tęsknię. Brakuje mi jego zapachu, jego pięknego uśmiechu i oczu. Brakuje mi jego nachalności i troski….
Tego dnia wstałam wcześnie. Ubrałam się w czarną sukienkę, włosy rozpuściłam, a na stopy wsunęłam moje ulubione trampki. Całość prezentowała się całkiem nieźle (chyba). Zjadłam szybkie śniadanie z moim braciszkiem i posprzątałam po nim. Zostało mi jeszcze trochę czasu więc poszłam do siebie. Wgramoliłam się na moje łóżko i przeglądałam snapy. Z dołu słychać było głośne trzaśnięcie drzwiami. Spojrzałam nerwowo na zegarek i zamarłam. Zbiegłam szybko na dół, chwyciłam klucze i wyszłam z domu. Na podjeździe stał znany mi czarny samochód, a obok niego stał jego właściciel. Odkręciłam się w stronę drzwi je zamknęłam. Nie za bardzo nie wiedziałam co zrobić, olać go czy pogadać, wrócić do domu czy pewnie iść do szkoły…..
1…2….3…… odkręciłam się i zeszłam po schodach prowadzących na podjazd. Mogłam dokładnie przyjrzeć się Kamilowi. Wyglądał źle. Podkrążone oczy, blada prawie przezroczysta twarz na której nawet na chwile nie zagościł uśmiech. Widzę, że nie tylko ja nie trzymałam się najlepiej ostatnio.
Chłopak podszedł do mnie powoli. Przysuwał się niepewnie, aż w końcu wylądował w moich ramionach. Tak, tak podobno byłam zła, ale za długo czekałam na takie spotkanie i za bardzo za nim tęskniłam. Chłopak wtulił się we mnie jak dawniej, po czym z jego ust usłyszałam
I wtedy się obudziłam. Po policzkach zaczęły spływać mi łzy , a w myślach odradzały się pojedyncze scenki z mojego życia. Po wczorajszej sytuacji z Kamilem, nie mogę się ogarnąć. Ciągle płaczę albo śpię. Nie mam na nic siły. Zastanawiam się czy dobrze zrobiłam, że mu nie wybaczyłam. Mimo, że wytłumaczył swoje zachowanie i to nawet wiarygodnie… może powinnam mu jednak wybaczyć……
======================================================================
Hejka! WRÓCIŁAM!!!!!!!
Wybaczcie mi proszę moją długą nieobecność.
Wiele razy przymierzałam sie do wstawienia nowych części, ale cały czas co mi w nich nie pasowało.
Zresztą teraz też nie jestem zadowolona w pełni z tego opowiadania, ale mam nadzieję że wam się podoba i chcecie jeszcze je czytać.
P.S wiem, że jest krótkie ale to tylko tak na dobry powrót. Następne części będą dłuższe.
9 komentarzy
argina
czekam....... bo opowiadanie jest rewelacyjne
mysza
Możesz się określić czy porzucasz tą historię? To chyba nie jest trudne. Niektórzy dalej czekają.
mysza
Może by tak kontynuować, hmm?
Zakochanaawnim
Pisz dalej bardzo ciekawe ale staraj się pisać dłuższe części a tak ogólnie bardzo fajny pomysł
Andżelika
Czekamm na kolejną część
Julciaaaaaaaa
Nareszcie ... Kiedy kolejna?
Kamilka889
Wkońcu , krótkie ale fajne. Czekam cierpliwie
claire
Ja czekałam odkąd napisałaś że zawieszasz to opowiadanie. Tak jak pisałaś jest krótkie, ale fajne. Oby kolejne części były dłuższe
Misiaa14
Niech ona mu wybaczy proszę! !!! Cudo ♡♡♡♡