Śledztwo cz. 2

10 DNI OD ZAGINIĘCIA

Tym razem pies natrafił na jakiś trop. Wydawałoby się, że zaprowadzi policjantów do celu. Kulczycki żwawo kroczył za brygadą. Był zdenerwowany, dlatego palił kolejnego papierosa. Rodzice nie mogli towarzyszyć mundurowym - musieli do późna pracować. Inspektor Kulczycki analizował w głowie wszystkie fakty. Wykluczył porwanie dla okupu. W takim przypadku rodzice już dawno zostaliby zasypani listami z pogróżkami i żądaniami porywaczy. Myśli krążyły wokół tajemniczego, , X'' i spotkań w niewiadomym celu. Nagle pies zawył i zwiększył tempo. Pobudzeni policjanci dopingowali i głaskali czworonoga. W oddali można było dostrzec NIEPOZORNY budynek.

Kulczycki postanowił zorganizować uzbrojoną brygadę. Wykonał kilka telefonów i po jakimś czasie wezwani stawili się. Szli dynamicznie w kierunku budynku, który przypominał mieszkalny. Policjantom kazał podzielić się na dwie grupy i schować - sam zapukał do drzwi. Po kilku sekundach otworzyła mu uśmiechnięta kobieta.

-Dzień dobry, czy w tym budynku przebywa Amelia Lewczyk? Chciałbym z nią pilnie pomówić.  

Wyraźnie zakłopotana kobieta powiedziała, że zaraz wróci. W tym czasie Jan zdążył dostrzec kolorowe plakaty na ścianach i stertę tak samo kolorowych ''komiksów''. Dominowały na nich biblijne postaci i teksty. Wtedy Kulczycki zaczął mieć najgorsze przeczucia. Nerwowo przełknął ślinę i chciał sięgnąć po papierosa, lecz uznał, że to nie jest odpowiedni moment. Kobieta wróciła z postawnym mężczyzną.

-Amelia nie chce kontaktować się ze swoją rodziną. Podpisała oświadczenie na mocy którego, więzi zostały zerwane.
-Amelia jest niepełnoletnia, jej prawnymi opiekunami są rodzice. Proszę pozwolić mi porozmawiać z dziewczynką.
-Kim Pan dla niej w ogóle jest?
-Proszę Pana, ja tutaj jestem od zadawania pytań. Gdzie trzymacie Amelię? - ton głosu Kulczyckiego nie był już przyjazny.
-Nie zobaczy jej Pan.  

Drzwi zostały zatrzaśnięte. Kulczycki zwołał brygadę. Podzielił się swoimi obawami. Był pewny niemal na sto procent, że Amelia została zwerbowana do groźnej sekty. Wszystko by się zgadzało. Cicha dziewczyna, bez przyjaciół. Znalazł się w końcu ktoś, kto dosłownie zbombardował ją miłością, komplementami i zapewnił towarzystwo. Rodzice kochający - aczkolwiek pracujący do nocy, nie zauważyli problemu. W dodatku to oświadczenie... Nie mógł i nie chciał dłużej czekać. Wraz z grupą policjantów zapukał ponownie.

-Otwierać! Policja! - energicznie pukali w drzwi.  

Nikt z DOMOWNIKÓW nie reagował, więc policjanci wyważyli drzwi. To co ukazało się oczom policjantów...

Ściany obwieszone były na przemian plakatami o treści biblijno-pornograficznej. Typowe dla sekty RODZINA. Rosły mężczyzna, który przed kilkoma minutami przywitał Kulczyckiego ruszył do ataku, ale policjanci skrępowali mężczyznę. Otworzyli drzwi do drugiego pokoju. Przebywające tam pięć osób właśnie uprawiało seks. Kulczycki dostrzegł młodą dziewczynkę, która nie mogła mieć więcej niż 13 lat, jednak Amelii tam nie zauważył. Zebrało mu się na wymioty. OBDAROWYWANIE się miłością fizyczną bez względu na łączące członków więzy krwi, bez względu na wiek było cechą szczególną tej sekty. W następnym pokoju Kulczycki znalazł Amelię. Siedziała w kącie i studiowała Biblię. Ujrzała grupę policjantów i wystraszona upuściła przedmiot rozważań. Kulczycki szybko poinformował ją o trwających poszukiwaniach. Amelia rozdygotana wpadła w ramiona inspektora. Brygada skrępowała pozostałych członków sekty.

11 DZIEŃ

-Córeczko, jak to się stało, co Ty sobie wyobrażałaś?! - krzyczała Krystyna.  

Głucha na pytania matki, siedziała w kącie. Ani razu od powrotu nie spojrzała jej w oczy. Blada twarz i podkrążone oczy zdradzały zły stan dziewczyny.  

-Nie chcesz ze mną rozmawiać? Może chciałabyś porozmawiać z psychologiem? - Krystynie znów odpowiedziała jedynie cisza. Wyczerpana poszła do sąsiedniego pokoju i ukryła twarz w dłoniach. Donośne i naglące pukanie do drzwi stawało się nieznośne, więc otworzyła. W progu stał Kulczycki. Krystyna zaprosiła go gestem. Bez słowa wszedł do pokoju, w którym siedziała Amelia. Ta podniosła na chwilę wzrok.  

-Porozmawiasz ze mną Amelio? Chciałbym dowiedzieć się kilku rzeczy. Nie musisz odpowiadać, jeżeli sobie tego nie życzysz.

Dziewczyna pierwszy raz od powrotu odezwała się. Oznajmiła, że chce porozmawiać. Ona i inspektor poszli do jej pokoju. To czego się dowiedział, przeszło jego najśmielsze oczekiwania. Dziewczyna wyznała, iż została kilkakrotnie zmuszona do współżycia. Mężczyzn było kilku. Najprawdopodobniej jest w ciąży. Seks uprawiali bez zabezpieczenia... Inspektor podziękował dziewczynie i zszedł na dół, aby skonfrontować matkę z tym co usłyszał.  

12 DZIEŃ

-Amelko? I jak? Jaki wynik? - matka stała pod drzwiami łazienki. Kiedy usłyszała szlochanie, wynik stał się oczywisty. Zapłakana dziewczyna wyszła z łazienki. Dwie wyraźne kreski były jak wyrok. Amelia była w ciąży. Ojcem dziecka był jeden z członków sekty.

retrezed

opublikowała opowiadanie w kategorii kryminał, użyła 858 słów i 5257 znaków.

2 komentarze

 
  • Smutna

    Dobre to co piszesz ;)

    15 sie 2013

  • moonky

    Akcja się rozwija, dość zaskakująco, ale to zaleta, naprawdę ciekawie

    13 sie 2013