Wygrana na loterii 1

Wygrana na loterii 1Wygrana na loterii 1

Zastanawialiście się kiedyś jaką fantazje seksualną spełnilibyście po wygranej kilku milionów na loterii.. ostatnio naszła mnie taka myśl, a to opowiadanie jest jej owocem.
Mam 20 parę lat, studiuję i jak większość obywateli tego kraju nie łudzę się, że po studiach znajdę dobrze płatną pracę w zawodzie. Będzie dobrze jak będę w stanie utrzymać rodzinę bez sezonowych wyjazdów za granicę. Jestem realistą a mimo to od czasu do czasu (przeważnie w urodziny) puszczam los na loterii. Od tak, po prostu raz na rok można. Robię tak od lat, chyba odkąd skończyłem podstawówkę. I wiecie co dwa miesiące temu trafiłem szóstkę. Pula 8 000 000, jedyny zwycięzca. Czyli po odliczeniu podatku nieco ponad 7 000 000 zł. Przyznam się szczerze gdy dostałem kasę na konto 2 dni siedziałem w pokoju i myślałem co z tym dalej zrobić. Dwa dni wiedziałem o tym tylko ja, nigdy, ale to nigdy nie czułem takiego podniecenia.. ale i niewiedzy co dalej. Żyjąc z dnia na dzień nagle musiałem zacząć planować. I to nie tydzień czy dwa do przodu ale kilkanaście lat, a nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, że pokoleń. Zostawiłem sobie około pół miliona na "bieżące” wydatki, a resztę polokowałem na jakiś lokatach i funduszach. Z kasy na bieżące wydatki w ciągu miesiąca spełniłem wszystkie materialne potrzeby mojej rodziny na najbliższą dekadę. Wysłałem rodziców na wakacje. I sam też wyjechałem na dwu tygodniowego tripa po Europie, bez konkretnego planu po prostu jeździłem, latałem lub pływałem gdzie mnie naszła ochota, jadłem gdzie chciałem, spałem gdzie i z kim chciałem nie martwiąc się ile wydaję. Ale o szczegółach tej wyprawy i nawiązanych znajomościach opowiem może kiedy indziej. Siedząc w niewielkiej knajpce gdzieś w Andaluzji (wybaczcie w tej chwili nawet nie pamiętam nazwy tej mieściny) popijając jakieś delikatne lokalne wino zacząłem planować w szczegółach realizację swojej seksualnej fantazji.

Dwa dni potem ze szczegółowym planem działania byłem już w Polsce.
Punkt pierwszy: pokój
Wynająłem dom wolnostojący na obrzeżach Warszawy. Nieduży jednopiętrowy około 100 metrów + działka przy lesie. Nic w nim specjalnie nie zmieniałem bo i po co inwestować w wynajmowany dom. Jedyne pomieszczenie które przerobiłem to pokój na pierwszym piętrze. Poza zmianą umeblowania został zamontowany podwieszany sufit oraz wybite przejście w ścianie do sąsiedniego pokoju (wielkości jak na drzwi), Wnęka ta jednak została zakamuflowana ogromnym weneckim lustrem, także z sąsiedniego pokoju można było dokładnie obserwować co dzieję się po drugiej stronie lustra. Podobne rozwiązanie zastosowano w podwieszanym suficie. Co do mebli nie było ich aż tak dużo: szafka nocna z lampką, szafa, biurko, fotel, łóżko, sprzęt grający i.. rura do tańca zamontowana centralnie naprzeciwko wnęki z lustrem weneckim, mniej więcej w połowie pokoju. Do rury kazałem dorobić dwa "uszka” na wysokości 10 i 30 centymetrów od podłogi. Po przeróbkach i odmalowaniu pokój wyglądał dość luksusowo ale nie kiczowato. Po prostu pokój zabaw dla dużych chłopców. W pokoju znalazło się 6 ukrytych kamer + jedna za weneckim lustrem w pokoju obok oraz dwie w łazience.
Punkt drugi: poszukiwania
Zacząłem poszukiwać Kobiety, wymagania wiadomo seksowny wygląd – nie mam określonego typu: nieważna długość ani kolor włosów, budowa raczej drobna, kolor skóry, typ urody nieważny. W takim razie jaki był klucz poszukiwań?.. Wiek. Nie szukałem młodej laski, studentki która wyrwała się dopiero co z pod skrzydeł rodziców i daje dupy na lewo i prawo, korzystając co weekend z wolności. Szukałem kobiety koło 30stki, może lekko po. Nie prostytutki, nigdy nie kręciło mnie płacenie za sex, zwłaszcza, że mój układ nie był jednostronny bo nie tylko ja miałem czerpać z niego przyjemność. Potrzebowałem po prostu kobiety dojrzałej, pracującej na jakimś monotonnym stanowisku, najlepiej w jakiejś korporacji lub urzędzie, generalnie znudzonej życiem. Kobiety, która przy drobnym zaintrygowaniu sama z ciekawości wejdzie w mój układ.
Trwało to około 10 dni, setki godzin przy komputerze, dziesiątki maili, rozmów na czatach, portalach randkowych czy społecznościowych. W końcu znalazłem. Bożena 33 lata rozwódka z 9letnim synem, pracownica urzędu, rude proste włosy mniej więcej do karku, nienaganna figura, wiadomo nie top modelki ale proporcjonalna, super kształtna pupa, biust nie duży ale jędrny i jasnobrązowe oczy. Znalazłem ją na czacie w godzinach jej pracy, kilka rozmów (już na gg), takich ogólnych o życiu, tym co było, co jest. Odnalazłem ją na portalu społecznościowym, to nie było trudne, chyba zapomniała jak szczegółowe dane podała na gg. Na zdjęciach naprawdę wyglądała pociągająco, zwłaszcza w prześwitującej lekko, letniej zielonej sukience, opinającej się lekko na jej biuście i pośladkach. Musiałem jednak przekonać się na własne oczy. W tym celu udałem się do urzędu w którym pracowała. Znając imię i nazwisko szybko znalazłem pokój. Pchnąłem drzwi..

Bożena: dzień dobry Pan w jakiej sprawie? Zapytała nie odrywając wzroku od monitora
JA: ja, ja
Bożena: spojrzała na mnie słysząc moje jąkanie
JA: ja szukam pokoju w którym mógłbym zmienić adres meldunkowy (skłamałem na szybko)
Bożena: a ma Pan już wypełniony wniosek (mówiąc to uśmiechnęła się lekko widząc moje zagubienie, ale i pewność z jaką na nią patrzę)
JA: nie mam

Bożena wstała i przeszła wzdłuż pokoju wyciągając coś z szuflady drugiego biurka
(zdjęcia nie kłamały, nawet w tym oficjalnym urzędniczym stroju wyglądała seksownie, czarna spódnica za kolano, biała koszula i spięte wysoko włosy)

- proszę, oto wniosek, proszę go wypełnić i złożyć ale już nie do mnie tylko do koleżanki z pokoju obok.
+ dziękuje (uśmiechnąłem się, patrząc jej w oczy i wyszedłem)

Następne dwa dni minęły na intensywnym pisaniu z Bożeną, byłem pewny, że to idealna kandydatka. Otworzyła się przede mną. Gadaliśmy dosłownie o wszystkim również o seksie. Od rozwodu z mężem czyli od 3 i pół roku tylko dwa razy uprawiała sex, ale bez większej przyjemności, faceci na których trafiała byli raczej nastawieni na zaspokojenie własnych potrzeb, a i z mężem przez ostatnie dwa lata ich związku nie było jej za dobrze w łóżku.  
Postanowiłem dłużej nie zwlekać i zapytałem

JA: Miała byś ochotę przeżyć coś czego nigdy w życiu nie przeżyłaś?
Bożenka: co masz na myśli?
JA: Przygodę twojego życia
Bożena: wiesz dobrze że nie mam czasu na żadne wyjazdy, jak nie praca to synek, albo dom.
JA: nie mówię o przygodzie podróżniczej
Bożena: a o jakiej?
JA: przygodzie seksualnej
(dłuższe milczenie)
Bożena: nie wiem czy powinnam, znamy się tylko z sieci
JA: Obiecuję ci tylko że przeżyjesz coś niesamowitego, gwarantuję, że nigdy wcześniej nie doznałaś takiej rozkoszy.
Obiecuję ci, że pierwszy raz w życiu będziesz, aż tak w centrum zainteresowania mężczyzny.
Bożena: konkretnie co miałabym zrobić?
JA: zagrać w moją grę
Bożena: miałabym być twoim pionkiem??
JA: o nie, nie, miałabyś być jej główną treścią
(cisza)
Bożena: a zasady?
JA: Po pierwsze zero przemocy
Po drugie tylko ty i ja
Po trzecie: całkowita tajemnica
Po czwarte twoja uległość i zaufanie, w zamian za rozkosz, spełnienie, i bycie w 100% centrum mojej uwagi.
Bożena: kiedy?
JA: choćby w najbliższy weekend
(cisza)
Bożena: zgoda
JA: w takim razie zaczynamy, podaj mi swój numer telefonu, od tej pory kontaktujemy się tylko przez smsy
Sms JA: Rozgrywka zaczyna się pojutrze, do zobaczenia.

Punkt trzeci: realizacja
Sobota rano:
Sms JA: wybierz miejsce z którego o 17.20 zabierze cię taksówka
SMS B: sklep żabka przy al. Niepodległości
Sms JA: ubierz się jakbyś szła do pracy
  
Godzina 18. 30 widzę światła taksówki przy swoim domu.. przyjechała
Bożena podeszła do furtki zzzz domofon otworzył furtkę
Sms JA: drzwi są otwarte wejdź i zdejmij płaszcz.
Wchodzi dość niepewnie wiesza płaszcz na wieszaku przy drzwiach widzę ją przez obiektyw kamery.
Dom oświetlają palące się świece
Sms JA: podążaj za ogniem
Bożena posłusznie przechodzi przez hol i wchodzi po schodach na których stoją świece
Drzwi do pokoju zabaw są uchylone, wchodzi w pokoju palą się dwie świece na biurku.
Drzwi się zatrzaskują, Bożena zauważa, że z tej strony nie mają klamki.
Widać jej niepewność, ale nie panikuje.
Światło w pokoju się rozjaśnia, Bożena rozgląda się nieufnie.
Przemawiam do niej przez mikrofon, lekko zmodyfikowanym głosem.

JA: witaj
Bożena (zdezorientowana) cześć, gdzie jesteś?
Ja: wszystko w swoim czasie
Możemy zacząć rozgrywkę?
Bożena: tak
JA: podejdź do półki na przeciwko łóżka i weź kopertę
Otwórz ją i przeczytaj na głos.
Bożena: "witaj piękna twoim pierwszym zadaniem w naszej grze będzie wykonać striptiz, zatańcz naprzeciw lustra, ale nie zdejmuj bielizny”

Z głośników zaczęła lecieć zmysłowa muzyka.
Bożena staję pomiędzy lustrem a rurą, jest spięta, zdezorientowana.
Ma na sobie tą samą czarną spódnice co wtedy w urzędzie, pończochy z jakimś lekkim wzorkiem, czarne szpilki, bluzka na guziki z kołnierzykiem tym razem w kolorze ecru, i blado żółty żakiecik dopasowany do sylwetki, włosy upięte.. wzięła sobie do serca kiedy mówiłem ubierz się jak do pracy.
Stoi teraz maksimum 2 metry ode mnie, dzieli nas tylko weneckie lustro, za którym siedzę w fotelu a przede mną na statywie nagrywa wszystko czujne oko kamery. Na zdjęciach wydawała się wyższa, w szpilkach ma z 170cm
Zaczyna tańczyć, dość sztywne ruchy, właściwie to zaczęła się kołysać a nie tańczyć. Kołyszę się jakby zupełnie nie słyszała muzyki i dość szybko rozpina bluzkę. Jest już przy 3 guziku.
Zatrzymuję muzykę

Ja: STOP!
Zapnij się
Bożena lekko przestraszona, zapina się
Bożena: coś nie tak?
Ja: zaczniesz to zadanie jeszcze raz, ale pomyśl, że robisz to tylko i wyłącznie dla siebie, tańczysz dla siebie, rozbierasz się dla siebie, wraz z urzędniczymi ciuchami zrzucasz z siebie monotonie dnia codziennego, wychodzisz z roli skrupulatnej urzędniczki. Stajesz się namiętną kobietą, którą tak naprawdę jesteś. Zaraz włączę muzykę, a ty zamknij oczy i zamanifestuj swój seksapil.

Bożena przytaknęła głową i zamknęła oczy
Włączyłem muzykę
Zaczęła się kołysać, ale już w rytm i w tempo muzyki, ręce które zawędrowały pod szyję przy rozpinaniu bluzki, powoli przez wszystkie krągłości powędrowały na uda. Bożenka zaczęła zmysłowo wić się do muzyki błądząc dłońmi po materiale służbowej spódnicy. Powoli rozpięła guziki żakietu, odwracając się tanecznym krokiem tyłem do lustra zrzuciła go na ziemię za siebie. Schyliła się nie zginając kolan i przeciągnęła żakiet pod nogami rzucając go gdzieś dalej. Jej cudowny kształtny tyłek wypięty był teraz wprost w moją stronę, opięty w tej cholernej urzędowej spódnicy, pod która widać było zarys stringów. Obiema dłońmi objęła nogi na wysokości łydek i powoli przeciągnęła dłonie na pośladki, zatrzymując je tam i tak jakby lekko wbijając paznokcie. Chyba dopiero teraz otworzyła oczy i spostrzegła, że tuż przed sobą ma rurę. Chwyciła ją i przeszła w koło niej parę razy, w końcu oplotła ją prawą nogą i chciała się zakręcić, ale obcas od lewej szpilki zahaczył o kajdanki które leżały na podłodze przypięte do rury i moja tancerka się potknęła. Jednak nie wychodziła z roli, szybko pozbyła się szpilek i kontynuowała show. Prawa noga znów oplotła rurę, po paru obrotach Bożena stanęła tyłem do rury, którą niemal wcisnęła pomiędzy pośladki. Przeciągnęła tyłeczkiem po rurze w górę i w dół i w końcu zdecydowała się ściągnąć spódnice. Odwróciła się tyłem i zerkając przez ramię w lustro rozpięła powoli zamek i zsunęła ją powoli z pośladków aż do momentu w którym spódnica mogła swobodnie z nich opaść. Moim oczom ukazały się cholernie zgrabne nogi w czarnych pończoszkach, oraz mniej więcej połowa cudownych pośladków bo niestety resztę zakrywała koszula, która wydawała się zdecydowanie krótsza gdy była wpuszczona w spódnice. Bożenka znowu objęła rurę dłonią przeszła się wokół niej i stojąc bokiem do lustra zrobiła bardzo głęboki przysiad, także koszula podjechała w górę ukazując profil jej pupy w całej okazałości. Powtórzyła tę czynność trzykrotnie. Po czym stanęła do mnie przodem opierając się o rurę, byłem pewien że zaraz odskoczy gdy poczuje zimny metal na pośladkach, ale najwidoczniej już na tyle go sobą rozgrzała, że nie był już taki zimny. Guziczek po guziczku, uśmiechając się filuternie do swego odbicia w lustrze rozpinała koszulę. Gdy guziki się skończyły stanęła bokiem do lustra i zdjęła ją z siebie. Szybko przerzuciła ją pomiędzy nogami i łapiąc ją za plecami przesuwała jej gładkim materiałem po swoim kroczu. Chyba sprawiło jej to nie małą przyjemność bo powtórzyła to parę razy. Następnie wiła się chwilę wokół rury – szło jej to już niemal jak profesjonalistce. W końcu oparła jedną nogę o łóżko i zmysłowym ruchem, zaczęła powoli ściągać pończochę, najpierw z prawej, potem z lewej nogi. Wróciła do rury, już miała się wokół niej opleść, gdy wyłączyłem muzykę.
To jakby wyrwało ją z transu. Stanęła jak słup soli.

JA: Wystarczy.
Wyciągnij teraz kopertę z dolnej szuflady biurka.
Posłusznie wyciągnęła i zaczęła głośno czytać.
Bożena: "Gratuluję uporałaś się z pierwszym zadaniem. Teraz sprawdzimy na ile mi ufasz. Podejdziesz do rury i uklękniesz przy niej tak aby być bokiem do lustra, a plecami do rury, gdy to zrobisz zepniesz sobie ręce kajdankami które są przypięte do rury”.
Moja urzędniczka nerwowo przełknęła ślinę, gdy skończyła czytać wiadomość. Położyła kartkę na biurku widać było że o czymś myśli. W końcu zapytała

Bożena: ale zero przemocy?
JA: tak, takie są zasady.

Po tych zapewnieniach uklękła w wyznaczonym miejscu wygięła ręce do tyłu i spięła je w nadgarstkach.
Wszedłem do pokoju ubrany w szlafrok i maskę karnawałową, podszedłem do niej powoli, kucnąłem przy niej i położyłem rękę na jej policzku, lekko zadrżała, pogładziłem kciukiem gładką skórę jej policzka i delikatnie pocałowałem w usta, wstałem i usiadłem za jej plecami, przesunąłem palcem po linii jej kręgosłupa, miała gęsią skórkę. Obiema dłońmi zacząłem masować jej kark i szyję, podziałało spięte mięśnie zaczęły rozluźniać się w moich dłoniach, przesunąłem dłonie na dekolt i po raz pierwszy przez koronkę stanika dotknąłem jej piersi. Trzeba przyznać, że miała piękny koronkowy komplet bordowej bielizny. Rozpiąłem biustonosz i zsunąłem z jej piersi. Piękne nabrzmiałe cycuszki ciepłe z podniecenia, zwieńczone sutkami które jakby czekały aby dostać się pomiędzy moje palce. Bożena jęknęła. Spokojny męski dotyk strasznie ją nakręcał. Masowałem jej piersi powoli ciesząc swoje dłonie ich jędrnością i gładkością. Lewą rękę zostawiłem na piersiach ale prawa zjeżdżała już coraz niżej, po brzuszku który był gorący, do jeszcze cieplejszego miejsca. Moje usta w tym czasie wędrowały po łopatce karku i szyi urzędniczki, lekko podrażniając jej delikatną skórę zarostem. W końcu dotarłem palcami do materiału majtek, ona jakby tylko na to czekała rozchyliła nogi, abym tylko zjechał niżej. Ciepło przebijające się z pod cienkiego materiału majteczek było nie do opisania. Podrażniłem się jeszcze chwilę z sobą i z nią masując jej muszelkę przez materiał stringów, który chyba dawno nie był tak mokry. W końcu całując jej ucho wsunąłem rękę w jej majteczki. Idealnie wydepilowana niedopieszczona od lat cipka to kinestetyczny raj dla męskich dłoni. Chwile trwało moje droczenie zanim lekko przygryzając jej uch wsunąłem palec w jej szparkę. Przez skute z tyłu ręce i klęczącą pozycję Bożena miała bardzo ograniczone ruchy. Ale uwierzcie gdyby mogła jej cipka nabiłaby się na moją rękę chyba po nadgarstek. Ja jednak byłem nieugięty, i wciąż pieściłem ją od środka tylko jednym palcem, to drapiąc, to wsuwając i wysuwając. W końcu poczułem serie skurczy na mojej dłoni i chwilowe zesztywnienie całego ciała kochanki. Czuć, że dawno nie była pieszczona bo naprawdę nie wiele jej trzeba. Nie muszę chyba mówić, że ja również już od dawna byłem konkretnie podniecony. Bożenka oddychała przez chwilę szybko i łapczywie. Gdy doszła do siebie. Zabrałem z niej swoje ręce. I zawiązałem jej oczy opaską którą miałem w kieszeni szlafroka. Znów się pobudziła. Wstałem i zdjąłem szlafrok. Miałem na sobie tylko bokserki. Widać było że Bożenka czujnie nasłuchuje co robię. Zdjąłem swoją maskę. I wyjąłem z biurka kamerę.

JA: Boisz się
Bożena: nie
Ja: teraz będzie kolejne zadanie w naszej grze

Stanąłem przy niej tak że satynowy materiał bokserek dotykał jej policzka a sztywny penis lekko oparł się o jej twarz. Uśmiechnęła się

Ja: domyślasz się swojego zadania?
Bożena: tak, rozkujesz mi ręce?
Ja: nie, musisz sobie poradzić bez rąk.

Bożenka chwyciła zębami za materiał moich bokserek i zsunęła je w dół. Przez chwile miała problemy żeby nacelować penisem do swoich ust, więc lekko jej w tym pomogłem. Drugą ręką cały czas kręcąc jej poczynania kamerą. Zaczęła go wsuwać i wysuwać z buzi mniej więcej do połowy długości, ciepło jej ust i języka było nieprawdopodobne. Wkładała go i wyjmowała jak oszalała, położyłem więc dłoń z boku jej głowy i pogłaskałem kciukiem po skroni, jakbym pytał po co ten pośpiech, chyba zrozumiała intencje dotyku bo nagle zwolniła, i przeplatała powolne obciąganie, namiętnym ssaniem. Wtedy rozpuściłem jej włosy i lekko za nie złapałem. Ale nie po to aby wjechać jej głębiej w usta, nic z tych rzeczy. Po prostu wplotłem palce w jej włosy kiedy ona rytmicznie wsuwała mojego przyjaciela w swoje namiętne usta. Nagle przestała, wyjęła go z ust i zapytała.

Bożena: mógłbyś go przytrzymać?

Spełniłem jej prośbę i po chwili poczułem co państwowa urzędniczka jest w stanie zdziałać czubkiem swojego języka. Najpierw krążyła nim dookoła mojej główki, jednak szczególnie zależało jej na wędzidełku. W takich chwilach chciałbym osobiście podziękować producentom lizaków chupa chups, odwaliliście kawał dobrej roboty wprowadzając go na rynek. Potem jej języczek przesuwał się po moim prąciu. Tak jakby moja kochanka delektowała się moim kutasem jak najwykwintniejszym deserem. Obejmowała go ciepłymi wargami i lizała na przemian, a czasem robiła te obie czynności równocześnie. W końcu zaczęła łaskotać czubek główki swoim sprawnym języczkiem. To już było za dużo. Chwilę potem obficie wytrysnąłem na jej twarz, usta, i w buzie. Oblizała sobie usta i niemal natychmiast wzięła mojego członka z powrotem do buzi, chyba żeby nie uronić ani kropelki. Kiedy ona jeszcze ssała. Ja powiedziałem.

JA: gratuluję zaliczyłaś kolejne zadanie.
Teraz mój ruch
Cdn…

midas

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 3651 słów i 19655 znaków, zaktualizował 18 cze 2015.

3 komentarze

 
  • Bombadur

    Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to że od wygranej zabierają nie 12,5% a 40. ;) Ale ogólnie całkiem zacnie. Chociaż ja przy moich 26 latach czuję się fatalnie z takimi wizjami.

    20 cze 2015

  • plm

    Półka, a nie pułka

    16 cze 2015

  • midas

    @plm i tak nie źle jak na dyslektyka (i taką ilość tekstu)

    17 cze 2015

  • nienasycona

    I właśnie zdechło, skowycząc w agonii moje złudzenie, że jestem jeszcze stosunkowo młoda :nerw: Debiutu gratuluję i uważam za udany; standardowo przecinki kuleją, ale nie ma galopujących błędów. Pomysł ciekawy, choć wykonanie w pewnym momencie zaczęło przypominać scenariusz, nie opowiadanie.

    16 cze 2015

  • Szarik

    @nienasycona skąd ten pesymizm? słowo klucz to "stosunkowo", a stosunkowo przed Tobą jeszcze wiele ;)

    17 cze 2015

  • midas

    @nienasycona no stara na pewno nie jesteś :) a jeśli utożsamiasz się z wiekiem bohaterki, to na pewno jesteś dojrzalsza od autora.

    17 cze 2015

  • nienasycona

    @Szarik, kochany wilk z Ciebie:)

    17 cze 2015

  • nienasycona

    @midas, przeszło mi...znowu jestem młoda:P

    17 cze 2015

  • nienasycona

    @Noname, Mój najwspanialszy poddany, nie przypominam sobie, by u Merlina występowały w nawiasach didaskalia:)

    18 cze 2015

  • nienasycona

    @Noname, bądźmy szczerzy, dialogi u Merlina nie istnieją:) Pogodziłam się z tym, nie marudzę, ale ich nie ma:)

    19 cze 2015

  • nienasycona

    @Noname, ależ ja nigdy mojego zdania na temat "dialogów" w wykonaniu Czarodzieja nie kryłam:)

    19 cze 2015

  • nienasycona

    @Noname, jak wlezę na wagę i widzę, że wyświetla się wyższa cyfra, niż poprzednio, to mam powiedzieć "kochanie zyskałeś więcej powierzchni użytkowej"? Nie umiem, ja mówię "upasłam się, więc zaciśnij zęby, bo zamierzam ci się na kolana wgramolić". Czarodziej wie, że lubię go czytać mimo tychże nieszczęsnych dialogów, tak, jak ja wiem, że mojemu facetowi nie robi różnicy kilogram w tę, czy w drugą stronę:) To jest mój męski aspekt- nigdy nie bawię się w gierki:) Mea culpa...

    19 cze 2015

  • GokuBadBoy

    @nienasycona, więcej erotyczne przestrzeni użytkowej :)

    19 cze 2015

  • nienasycona

    @GokuBadBoy, zwał, jak zwał:)

    19 cze 2015

  • GokuBadBoy

    @nienasycona, no nie do końca. Jak już mnie cytujesz,  rób to dokładnie :P

    19 cze 2015

  • nienasycona

    @GokuBadBoy, dobrze, skorzystałam z Twojego sformułowania, bo mnie rozbawiało za każdym razem, gdy je słyszałam:)Wybacz, że dokonałam haniebnej trawestacji:)

    19 cze 2015

  • GokuBadBoy

    @nienasycona, też się uśmiałem, gdy to przeczytałem. Może Ci wybaczę :P

    19 cze 2015

  • nienasycona

    @Noname, ja zazwyczaj mówię wprost,  taki feler:) No, to chlup :cheers:

    20 cze 2015