Publiczne przejęcie kontroli.

Czekałem na nią krótko. Celowo przyjechałem pierwszy, naruszając wszelkie przepisy ruchu drogowego. Pragnąłem zobaczyć, jak stąpa w moim kierunku. Wysiada z samochodu, poprawia włosy i zakłada przeciwsłoneczne okulary. Rozgląda się dookoła i rusza w stronę restauracji.  

Jest piękna.  

Długie, zgrabne nogi, pracują zgodnym rytmem. Falujące pod bluzką piersi, przykuwają uwagę przechodniów. Nie żartowała. Są naprawdę duże. Czarne włosy lśnią w promieniach popołudniowego słońca. Aż westchnąłem na myśl o chwili, w której zanurzę w nich palce. Wtedy będzie całkiem moja, choć może o tym nie wiedzieć.  

Byłem o krok do przodu.  

Tak, jak pierwszy w miejscu spotkania.

Odstawiłem szklankę, której rantem przed momentem wodziłem po ustach. Myślałem wtedy o jej wargach. Wszystkich po kolei. Smak cipki nadszedł znienacka. Oblizałem usta i przymknąłem oczy. Wtedy mnie dostrzegła. Uśmiechnąłem się bezczelnie obserwując, jak krok staje się nieregularny. Wręcz chaotyczny. Lekki uśmiech na twarzy przykryła powagą i podeszła do stolika.  

- Cześć – powiedziała, uśmiechając się pewnie.

- Witaj, przepiękna – odparłem, wstając ze swojego miejsca. Uniosłem lekko kąciki ust. Jej przyspieszony oddech, nie mógł zostać wywołany kilkoma krokami po chodniku.  

Zyskiwałem nad nią swoją przewagę i postanowiłem popuścić trochę żyłki.

Po chwili poczuła się komfortowo. Gorąca, aromatyczna kawa i luźna rozmowa sprawiły, że stawała się coraz bardziej pewna siebie.

- Nie wiem, czy uda ci się tego dokonać. Nikomu wcześniej nie pozwoliłam zrobić z siebie suki. – rzuciła, kiwając przecząco głową.

- Nie jestem od obiecywania, moja droga – odparłem z uśmiechem. – Jeżeli da się to zrobić, tak się po prostu stanie.  

Wiedziałem, że wybrała ile się dało. Wiedziałem też, że ode mnie zależy, kiedy podetnę i rzucę ją na kolana. Postanowiłem poczekać jeszcze chwilę, udając wycofanie. Rozkręciła się, opowiadając o swoich upodobaniach z rozbrajającą szczerością i w sposób, który uwielbiałem. Gdy weszła na odpowiedni grunt, postanowiłem działać.
Zniżyłem głos. W zasadzie to działo się automatycznie, gdy zaczynałem mówić o seksie, dokonując projekcji w czasie rzeczywistym.

- Wiem, co lubisz. Wiem, jak to zrobić. Najważniejsze jest jednak to, że chcę.

- Ten głos… - Pokiwała głową zaskoczona. – Nie słyszałam, żebyś mówił tak do mnie wcześniej…

- Zamknij się – powiedziałem dobitnie, widząc jak ze sobą walczy. Nasze źrenice spotkały się w pojedynku, który błyskawicznie zwyciężyłem. Oczy poczerniały mi jak w furii i obserwowałem, jak przygląda mi się w milczeniu.

- Dostaniesz demona. Tak, jak chciałaś. Dopadnie cię i zaklei swoim nasieniem. Z każdym kolejnym strzałem będziesz bardziej moja. Tak, byś w końcu pachniała moim kutasem. Cała.  

Widziałem wyraźnie, jak rumieńce ozdobiły jej twarz. Przy stolikach, oddalonych zaledwie kilka metrów, siedzieli ludzie. Wiedziałem jednak, że istnieje nikłe prawdopodobieństwo odgadnięcia przez nich treści rozmowy. A dopiero, gdy ta stałaby się dla nich jawna, przykułaby uwagę.  

- Właśnie tak – wyszeptałem, spoglądając na jej usta. – Staniesz się lepka od demonicznego nasienia. Lśniąca jego blaskiem. Już za chwilę ułożysz dłonie, na moim mokrym ciele, pracującym na wysokich obrotach. Wtedy powiem to głośno. Dojdź, moja suko! Skończ, by za moment dojść jeszcze raz, dla swojego pana demona!

- Proszę… - jęknęła. – Nie przestawaj.

Wsunęła dłoń między uda i po chwili zaczęła odpływać. Dookoła nie istniało już nic. Pożądanie odebrało jej zmysły i robiła coś niezwykłego. Goniła orgazm, który stał się ważniejszy niż wszystko inne. Ludzie, samochody, kawa, restauracja i zerkający ukradkiem kelner.

Nie istniało nic, poza drogą do rozkoszy.

- Tak, moja suko – pomyślałem w duchu. – Podążaj w stronę światła.

- Pieprz mnie – wyszeptałem już wyraźniej - Rżnij mnie! Ruszaj biodrami, ssij cipką. Proś, bym gryzł po cyckach! – Stawałem się bezlitosny widząc, jak tętnice na jej szyi pulsują coraz mocniej.

- Pierdol się, moja suko! Tak, tak, tak i jeszcze raz tak! Jestem w tobie. Głęboko. Chcę poczuć palce, którymi się głaszczesz. Naciskaj mocno, żebym miał je na kutasie i odwróć się. Chcę widzieć, jak wciągasz w tyłek mój kciuk. Chcę to poczuć. Nacisnąć nim od środka i z drugiej strony czuć, jak porusza się mój kutas. Masz go złapać mocniej. Objąć sobą i zacisnąć, bo chcę trysnąć głęboko, z całej siły. Wsadzić w tyłek jeszcze jeden palec…

Dyszała coraz głośniej.  

Kelner udawał, że notuje coś na małej karteczce. W rzeczywistości podchodził coraz bliżej. Wydawało mu się, że tego nie zauważę. W tej chwili, widziałem jednak wszystko. Przede wszystkim skoncentrowałem się jednak na orgazmie, który miał za moment nastąpić. Na późniejszy plan, przesunąłem zmniejszenie ciśnienia w swoim nabrzmiałym członku. Gdy powiedziałem o dwóch palcach, rozciągających tyłek, jęknęła.

- Zamknij się, kurwa! Ma boleć! Wcisnę jeszcze trzeci palec, tylko najpierw pośliń go mocno. Liż, ssij... Chcę widzieć, jak pokrywa się gęstą pianą śliny. O tak. Grzeczna suczka – gdyby mogła, sięgnęłaby właśnie drugą dłonią do ciasnego owalu. Choć wiedziałem z opisu, jak ciasna jest jej dziurka, w tej chwili mógłbym się założyć, że zmieści z niej całą dłoń. Poddała walkę o dominację i rozkoszowała uległością.

- Rozchyl dupsko. Chcę widzieć, jak w ciebie wchodzą. Czujesz? Tak, jakby wsuwały się trzy małe, twarde fiuty. Każdy z nich tańczy inną salsę. Dotykają się nawzajem. Poruszają wraz z wielkim kutasem w cipce. Pierdolą, moja suko.

Drżała i jęcząc dochodziła do spełnienia.  

Kelner nie uciekł, mimo mojego karcącego spojrzenia w jego stronę. Wiedziałem, że stoi mu równie mocno, jak mi i za wszelką cenę będzie próbował sobie ulżyć. Oceniłem go. Na oko miał 22 lata. Jego chłopięca budowa zmuszała do ubierania spodni tak obcisłych, jak damskie legginsy. Do tego taliowana, biała koszula i ciemna kamizelka. Pomyślałem sobie, że za moment zeszmacę ich oboje.  

Za chwilę, gdy tylko podaruję orgazm całkiem już mokrej suce.

- Zrób to… - zwróciłem się do niej, bezlitośnie akcentując. - Trzyj mocniej gdy dojdziesz, zaciśnij z całej siły, rozumiesz! Chcę, żebyś padła. Żebyś osunęła się bezsilnie. Teraz, mała dziwko! Zrób to teraz! – Wycharczałem widząc, że skuliła się mocno, a jej ciało zadrżało. Cichy jęk kilkakrotnie przerodził się w westchnienie. Oparła twarz o stolik i dyszała ciężko.

Gdy podniosła się i wbiła we mnie pełne wstydu spojrzenie, zapytałem.

- Masz słodkie palce?

Bezczelnie patrząc mi w oczy uniosła dłoń. Przesunęła błyszczącym palcem po wargach, po czym lubieżnie włożyła go do środka. Ssała przez chwilę, po upływie której włożyła sobie drugi palec. I trzeci. Tak, jak jej powiedziałem. Wsuwała palce w usta w ten sam sposób, w jaki chciałem zająć się jej dupką.  

- Są słodkie – wyszeptała.

- Gdy pomieszasz ten smak z moją spermą, wyjdzie wyśmienity koktajl. Za moment go spróbujesz.

- Jak to?

- W zasadzie cocktail… - Zobaczysz. Wszystkiego nie będę ci opowiadał.

Dopiłem wodę i wsunąłem cytrynę w usta. Wyssałem ją dokładnie.

- Pocałuj mnie teraz mocno. Chcę poczuć smak twojej cipki na swoich ustach.

Przywarła mocno. Przykleiła ustami i zlizywała ze mnie smak. Robiliśmy w tej chwili dokładnie to samo.

- Możemy prosić o rachunek? – skinąłem na kelnera. Podszedł, skrywając wypukłość swoich spodni pod przewieszonym przez rękę fartuchu. – I jak już zamienisz się z kolegą, przyjdź do męskiej toalety.

- Ja nie… To znaczy…

- Przyjdź, do męskiej toalety, za trzy minuty – wycedziłem. – Nie pożałujesz. Teraz idź i nie pytaj o nic więcej.

Obrócił się na pięcie, walcząc z zachwianiem i zniknął za drzwiami lokalu.  

- Chodź – wyszeptałem, obejmując ją w biodrach. – Muszę cię teraz zerżnąć. Nie ma mowy, bym wrócił do biura w takim stanie.

Puściłem ją przodem i po chwili siedziała w toalecie, trzymając w ustach mojego kutasa. Obciągała go, zaciskając mocno usta.


Czekaliśmy już tylko na młodego kelnera.

ErmonTwilight

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1542 słów i 8493 znaków.

4 komentarze

 
  • Linda

    Super ;)

    3 lis 2014

  • nienasycona

    Anulko, uśmiecham się do Ciebie:-) Od serca i szeroko:-)

    15 paź 2014

  • anulka

    I co, ja mogę Tobie powiedzieć, chyba wszystko wiesz! dołączam się z gratulacjami do Nienasyconej! :bravo:

    15 paź 2014

  • nienasycona

    Powiem tak-ten tekst potrafię już wyrecytować z pamięci. ..inny niż pozostałe,  ale równie unikatowy..Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko kolejny raz nisko się pokłonić,  składając hołd talentowi..

    15 paź 2014