Po wysączeniu zaledwie kilku łyków, poczułam się jakoś dziwnie, jakbym gdzieś odlatywała… Wydało mi się, że jestem jakaś rozdwojona…
Sukienka jakby podwinęła się do góry… Byłam w cielistych pończochach, zakończonych koronkowymi manszetami… Chyba ten widok podziałał na pana prezesa…
Nagle złapał mnie za piersi – i wówczas rozdwojona natura dała znać o sobie. Jedna strona krzyczała: -Stop! Co robisz?! Nie pozwalam!
A druga nakazywała być uległą…
Poza tym… te gigantyczne granty dla naszej szkoły, popchną ją naukowo o kilka poziomów! Gdybym miała zniweczyć świetlaną przyszłość naszej placówki, nie darowałabym sobie tego do końca życia…
Jak ja w takiej sytuacji mam się opierać? Tym bardziej, że druga strona mojej natury woła: - Ulegnij mu!
4 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto
Historyczka
Panowie... cóż to za komentarze... - do łóżka marsz...
Historyczka
A czy podnieca Was Panowie, takie rozdwojenie natur? A wsypanie proszku?
nanoc
Jeszcze jeden, jeszcze raz i do łóżka marsz
jacek795
tak jak pisałem wcześniej, zupełnie bez walki ulega