Bóg Wszystkiego

Siedziałam na straży i obserwowałam jak Sam bawi się z dzieciakami ze straży młodości. Każdy ruch, każdy krok sprawiał, że jego mięśnie się napinały przywodząc na myśl to co się z nimi działo, gdy uprawialiśmy seks. Dodatkowo miał na sobie ten mundur... Och, jego spodnie seksownie opinały mu cudowny tyłek, a wiedza, że pod spodem nie ma majtek, a jego chuj jest wolny... Okropnie mnie jarał, byłam niepodważalnie nim owładnięta, był dla mnie jak bóstwo. Mogłabym patrzeć się na niego godzinami i z pewnością bym się tym nie znudziła.
     Nagle Sam stanął nade mną. Jak zwykle olśniewał mnie swoim uśmiechem, a jego poza świadczyła tylko o tym jak pewny siebie jest.
- O czym tak rozmyślasz kochanie? – o matko, nawet jego głos mnie podniecał!
-Ach, wiesz, naprawdę o niczym szczególnym. Kiedy skończysz ćwiczenia?
- A co, już Ci śpieszno do łóżka? – puścił do mnie oczko, mój zbereźnik.
- Troszkę jestem zmęczona, położyłabym się na chwilkę! Drzemka w ciągu dnia jest bardzo ważna! – Udając przeciągnęłam się i ziewnęłam.
- Taka młoda, a taka napalona! Powiedz mi, nasz seks z rana Ci nie wystarczył? Nie zadowolił Cię? – poczułam w jego głosie groźbę.
- Czy Ty wiesz kiedy to było! A teraz tak siedzę i się na Ciebie patrzę... Znów muszę Cię poczuć Sam! – oddałam jęk niezadowolenia.
- Musisz troszkę poczekać, ale obiecuję, jak wrócimy do domu to się Tobą zajmę jak należy! Będziesz mnie błagała o to, bym dał Ci spokój, bym z Ciebie wyszedł! – powiedziawszy to, schylił się i mnie pocałował. Po czym wrócił do swoich zajęć.
     Znów zostałam sama, znów mogłam się tylko na niego patrzeć, znów stwierdziłam, że to bardzo przyjemny widok. Sam nie był jak moje bóstwo, Sam był moim bóstwem. Istny Bóg Seksu. Inaczej nie mogłabym go nazwać. Ale najlepsze w tym było to, że dzięki niemu i we mnie się obudziła Bogini Seksu. Zdecydowanie do siebie pasowaliśmy! Przyglądając się jak w dalszym ciągu ćwiczy z dzieciakami, zaczęłam sobie myśleć o przeszłości.
     Dzisiejszy ranek zaczął się bardzo przyjemnie. Obudziłam się, lecz Sam wciąż spał, za to nie spał jego kumpel. Zsunęłam się z łóżka, poleciałam szybko do łazienki opróżnić pęcherz, napiłam się odrobiny wody i czym prędzej wróciłam do sypialni. Sam dalej spał, a jego chuj aż mnie wołał. „Pocałuj mnie, obliż mnie” zdawało się, że krzyczy. Nie mogłam nie posłuchać. Wczołgałam się na łóżko, szybko usadowiłam się między nogami Sama i zaczęłam atak. Nie miałam czasu na zabawę, jego penis już był wielki i twardy, a moja cipa stawała się coraz bardziej mokra. Od razu wzięłam go do buzi najgłębiej jak potrafiłam. Był tak wielki, że od razu włączył mi się odruch wymiotny, ale ja się tym nie przejmowałam, wiedziałam, że dzięki temu będę miała więcej śliny, którą po chwili będę mogła wykorzystać. Obśliniłam go całego, oddaliłam usta i zaczęłam ruszać po nim swoją ręką, w górę i w dół, póki co delikatnie, by po chwili zacząć natarcie. Usta natomiast skierowałam na jego jaja. Lekko zaczęłam je całować, pomału włączając do tego język, który je coraz bardziej pobudzał. Chwyciłam jedno jądro do buzi i zaczęłam ssać, po chwili przechodząc do kolejnego. Sam coraz bardziej się kręcił, przebudzał się. Znów przeszłam do jego chuja. Zlizałam mój ulubiony słodkawy płyn i zaczęłam lizać główkę, co chwilę delikatnie ją ssąc. Wzięłam go do buzi, ponownie najgłębiej jak mogłam, by móc go obślinić jak najmocniej. Po czym wróciłam do główki, a na trzonie położyłam rękę i wprawnie ruszając w górę i w dół czułam jak mój ulubieniec staje się jeszcze większy, jeszcze twardszy. Sam lekko się podniósł i spojrzał na mnie swoim napalonym spojrzeniem.
- Wiesz, że uwielbiam takie pobudki? Ale dość tego, muszę poczuć jaka jesteś mokra!
Złapał mnie za ręce i przyciągnął do góry, tak że jego twarz znajdowała się pod moją cipką. Trzymał moje dłonie, bym mogła złapać równowagę i swoim sprawnym językiem zaczął mnie lizać. Wiedział co uwielbiam, ja też to wiedziałam. Lekko poruszałam swoimi biodrami żeby poczuć się jeszcze lepiej. Jego zwinny język to penetrował moją dziurkę i po chwili znów lizał moją łechtaczkę. Zaczęłam zbliżać się ku orgazmowi. Jego język robił się coraz agresywniejszy, liźnięcia coraz brutalniejsze.  
- Och Saaam!!! – Wykrzyczałam i poczułam jak spazmy orgazmu zaczynają rozchodzić się po moim ciele.
Zmęczona od silnego orgazmu nie mogłam utrzymać się na kolanach. Miałam ochotę się położyć i lekko ochłonąć, serce biło mi jak oszalałe. Zsunęłam się na dół i położyłam się na Samie.  
- Co Ty najlepszego robisz? Myślisz, że to koniec? Kochanie, tak szybko się mnie nie pozbędziesz! – zaśmiał się seksownie.
- Daj mi chwilę odpocząć, nie mogę złapać oddechu! – mój głos zachrypiał.
- Nie ma odpoczynku!
Jego usta szybko odnalazły moje, zaczęły mnie całować z pasją, z pożądaniem. Sam smakował moją cipką, a mnie, nie wiedzieć czemu, zaczęło to jeszcze bardziej podniecać. Szybko wywinął się z mojego uścisku i po chwili znalazł się nade mną. Zbliżył się do mnie i tym razem pocałował mnie czule, a na wejściu do mojej pochwy poczułam jego mokrego chuja. Powoli zaczął na mnie napierać, wiedział, że nie może robić tego za szybko, że jest za wielki.
- Auć! – syknęłam, gdy był coraz głębiej.
- Kocham to, że jesteś taka ciasna! Nieważne ile będę Cię ruchał, ty zawsze jesteś ciasna! I taka mokra! – z aprobatą zamruczał mi do ucha.
- To wszystko dzięki Tobie i dla Ciebie. - Pocałowałam go czule, czując jak rozpiera mnie miłość do niego.  
Raz po raz we mnie wchodził, delikatnie mnie wypełniając, rozciągając, żebym mogła przyjąć go całego, ha, albo chociaż jego większą część. Jego ruchy zaczęły robić się coraz odważniejsze, coraz głębsze. Miałam ochotę syczeć z bólu, ale za to jaki to był przyjemny ból! Cały czas obcierał się o tajemniczy punkt wewnątrz mnie, bym znów mogła się zbliżyć do granic wytrzymałości. Widząc, że jestem coraz bliżej zaczął do mnie mówić swoim seksownym głosem.
- Tak kochanie, musisz dla mnie dojść, musisz być grzeczną dziewczynką. Jako grzeczna dziewczynka dostaniesz nagrodę. Dojdź dla mnie, a wezmę Cię od tyłu, rozepcham Twoją mokrą cipkę i dam Ci kolejny orgazm, a wtedy spotka Cię nagroda i Cię zaleję!
Dłużej nie mogłam wytrzymać, jego głos, jego chuj we mnie, poczułam jak znów całe moje ciało się spina, jak ogarnia mnie orgazm.
- Taak maleńka, dojdź dla mnie! Grzeczna dziewczynka! – jego głos...  
-Aaaaach, tak, nie przestawaj! – wykrzyczałam i zalała mnie fala orgazmu.
Sam jeszcze chwilkę się we mnie poruszał, po czym wyszedł, obrócił mnie na brzuch i znów wepchnął swojego chuja. Tym razem nie czekał aż się dla niego otworzę, byłam wystarczająco mokra, by mógł się we mnie wślizgnąć bez najmniejszego problemu.
- Dotykaj się! – polecił, po czym zaczął mnie ostro brać.
Masowałam swoją obolałą cipkę jedną ręką, a drugą starałam się utrzymać nasz ciężar, i jednocześnie przyjmowałam go najgłębiej jak tylko mogłam. Ból pomału był nie do zniesienia, jego chuj był za wielki.
- Sam, nie tak głęboko, błagam Cię! – jęknęłam.
- Zobaczysz, zacznie Ci się to podobać!
Zaczął ruchać mnie coraz szybciej, moja ręka też wykonywała coraz mocniejsze i szybsze ruchy. I miał rację, zaczęło mi się to podobać. Moja cipka go wciągała jeszcze głębiej. Nasze soki spływały mi po udach. Znów czułam jak zbliża mi się orgazm, wygłodniała cipka dążyła do spełnienia.
- Sam zaraz dojdę!
- Nie pozwalam Ci, musisz poczekać na mnie. – warknął.
Chwycił mnie za włosy lekko odginając mi głowę do tyłu. Drugą ręką przytrzymywał moje pośladki. Uwielbiałam czuć się jak jego seks zabawka, jakby zwalał sobie mną konia. Podniecał mnie do granic wytrzymałości.
- Kończ dla mnie suko! – zawarczał, a ja zaczęłam szczytować.
Dochodziłam długo czując jak on wykonuje ostatnie pchnięcia i zaczyna mnie zalewać. Opadł na mnie i z zadowoleniem zamruczał mi do ucha. Leżeliśmy tak dłuższy czas, klejąc się do siebie, pachnęliśmy potem i seksem, najlepszą mieszanką zapachów na świecie.  
- Takie pobudki to ja lubię! – powtórzył.  
Uśmiechnął się do mnie i czule pocałował.
     Wróciłam myślami do chwili obecnej. Tak, podsumowując, Sam to mój Bóg i nie mówię tu tylko o wyglądzie. Mówię też o seksie, o tym jak Sam działał na moje ciało, wystarczyło jedno spojrzenie, a ja byłam już mokra i gotowa. I przede wszystkim mówię o charakterze, Sam jest moim partnerem, a zarazem najlepszym przyjacielem, Sam to mój Bóg, Bóg wszystkiego.  
     A ja? A ja nie mogę doczekać się powrotu do domu...

padlina

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka i miłosne, użyła 1706 słów i 9111 znaków, zaktualizowała 6 wrz 2018. Tagi: #on #ona #sex #przeszłość #bóg

Dodaj komentarz