Nasycony, dziękuję, że zechciałeś mnie zdiagnozować. Masz rację, bywam marudna. Często. Jednak nie tym razem. Nie będę wdawała się w polemikę z Tobą, bo doprawdy nie wiem o czym, skoro osi nie pojąłeś. Bardzo się cieszę, że tak niewiele potrafi Cię nasycić. Osobom o niewygórowanych potrzebach niewątpliwie żyje się łatwiej. Ubożej, lecz łatwiej. Pozdrawiam.
Cóż mam Ci rzec? Wiesz, mimo zaistniałej sytuacji i mimo tego, że nie spodziewałam się takiego podarku, jestem szczerze uradowana i wdzięczna. Możesz być pewien, że właściwie odczytałam każdy wyraz tego prezentu. Wiem, że znasz mnie na tyle, by mieć perfidną świadomość momentów, w których się śmiałam, a w których przygryzałam wargę. Dziękuję Ci...znakomite. .
Zechcesz mi, autorze, wyjaśnić, o czym to jest? Bo ani erotyki w tym nie ma, ani niczego innego nie dostrzegam. Parafrazując Ciebie- nie było specjalnie, co pisać, ale napisałem. Rozbuduj to nieco, niech to będzie bardziej spójne, a będzie dużo lepiej. Pozdrawiam.
Nie będę się czepiała. Nie będę. Powiem tylko, że gdyby mnie kolega przywitał dotknięciem pośladków, to w pysk tak by dostał, że wirowałby długo wokół własnej osi.
I Ramol zerknie z ciekawości, czy pozdrowiona odpisała. Uśmiechnie się i wróci do tego, co robił wcześniej Agnieszka też pozdrawia, ze szczerym, serdecznym śmiechem
Autor pisze dobrze, ale ja się tych opowieści boję. To o oku, o staruszku, o ukochanej...właściwie po lekturze każdego Twojego tekstu lękałam się zamknąć przez chwilę oczy, zerknąć przez ramię. Ja doceniam te teksty, ale czytam je chyłkiem, trochę w tajemnicy sama przed sobą. I uciekam, nie komentując, bo czuję strach. Ale czytam. Każde
On, oj nie bądź sztywniakiem, czasem warto się się uśmiechnąć. Każdy czasem musi się się uśmiechnąć. Oboje zostaliśmy dziś wyzwani, ja bardziej obelżywie, i humoru nie straciłam
Marto, ponownie, zapytaj obu- ja nie kłamię I cholera jasna, nie jestem mała, ani maleńka, przestańcie, dobrzy ludzie, do mnie tak mówić- mam 176 cm wzrostu
Marto, figlarko jasnowłosa, to, że kogoś bardzo lubię, nie oznacza, że mi mózg szwankuje Nie miałabym problemu, moja kusicielko, z przyznaniem Ci palmy pierwszeństwa, jeśli byłyby przesłanki. I wiesz, domyśliłaś się na tej stronie mojej sympatii do dwóch osób, zapytaj obie, jak potrafię opierniczyć. Buziaki promienne Ci ślę, bo słońce wreszcie dziś raczyło się pojawić.
Ależ się ubawiłam Uśmiecham się do obojga i oboje nagradzam klapsem, choć w moim mniemaniu Przemek jest górą. Marto, w nagrodę pocieszenia będzie buziak, w co zechcesz
Wietrze, nie dość, że podmuchy Twe charakteryzują się geniuszem, czystą polszczyzną, niebanalnością, magią i rozkoszą, to jeszcze spełniają marzenia. Ach....ach...po miliardkroć, ach...a co mi tam, niechaj będzie aaaaaaaaach....Idę czytać raz jeszcze.
Tak, jak mówiłam słodkie, dla wybranki serca zapewne bezcenne. Ale (u mnie musi być"ale", bo podłe babsko ze mnie) błędy i układ graficzny. Niemniej jednak, szczerze gratuluję, bo udał Ci się debiut. Pozdrawiam
Ramolu, czy to źle, że się zgadzasz? Jeśli osłodą Ci to będzie, to ja też zazwyczaj jestem takiego samego zdania, co Ty. Zresztą, o ile się nie mylę, po jednym z moich popierających Cię komentarzy, zarejestrowałeś się na tej stronie:P I tak, wiek lekarza, to zdecydowanie nie są moje klimaty Ale rozumiem kobiety, które potrzebują takiej relacji
Moja Olga cz.1
Nasycony, dziękuję, że zechciałeś mnie zdiagnozować. Masz rację, bywam marudna. Często. Jednak nie tym razem. Nie będę wdawała się w polemikę z Tobą, bo doprawdy nie wiem o czym, skoro osi nie pojąłeś. Bardzo się cieszę, że tak niewiele potrafi Cię nasycić. Osobom o niewygórowanych potrzebach niewątpliwie żyje się łatwiej. Ubożej, lecz łatwiej. Pozdrawiam.
Całkiem lekko
Cóż mam Ci rzec? Wiesz, mimo zaistniałej sytuacji i mimo tego, że nie spodziewałam się takiego podarku, jestem szczerze uradowana i wdzięczna. Możesz być pewien, że właściwie odczytałam każdy wyraz tego prezentu. Wiem, że znasz mnie na tyle, by mieć perfidną świadomość momentów, w których się śmiałam, a w których przygryzałam wargę. Dziękuję Ci...znakomite. .
Kartki z pamiętnika
Zechcesz mi, autorze, wyjaśnić, o czym to jest? Bo ani erotyki w tym nie ma, ani niczego innego nie dostrzegam. Parafrazując Ciebie- nie było specjalnie, co pisać, ale napisałem. Rozbuduj to nieco, niech to będzie bardziej spójne, a będzie dużo lepiej. Pozdrawiam.
Moja Olga cz.1
Nie będę się czepiała. Nie będę. Powiem tylko, że gdyby mnie kolega przywitał dotknięciem pośladków, to w pysk tak by dostał, że wirowałby długo wokół własnej osi.
Pani Dwóch Krajów cz. 7
I Ramol zerknie z ciekawości, czy pozdrowiona odpisała. Uśmiechnie się i wróci do tego, co robił wcześniej Agnieszka też pozdrawia, ze szczerym, serdecznym śmiechem
Pani Dwóch Krajów cz. 7
Cóż mam rzec, prócz tego, że kolejny raz mnie zachwyciłeś? Rzadko mi się to zdarza, ale milknę pełna szacunku.
Pomogłem by Indiwibarcih
Autor pisze dobrze, ale ja się tych opowieści boję. To o oku, o staruszku, o ukochanej...właściwie po lekturze każdego Twojego tekstu lękałam się zamknąć przez chwilę oczy, zerknąć przez ramię. Ja doceniam te teksty, ale czytam je chyłkiem, trochę w tajemnicy sama przed sobą. I uciekam, nie komentując, bo czuję strach. Ale czytam. Każde
SIERPNIOWE SŁOŃCE.1
Zakr3cona, dziękuję
Labirynt Fauna. Wersja dla dorosłych. Cz. IV Bliźnięta Slim
Po prostu -proszę. Co z tym zrobicie, Wasza wola
Labirynt Fauna. Wersja dla dorosłych. Cz. IV Bliźnięta Slim
Przemuńku, On nie miał nic złego na myśli, zaufaj mi. I proszę, odpuście sobie, Panowie. Dla mnie...możecie?
Labirynt Fauna. Wersja dla dorosłych. Cz. IV Bliźnięta Slim
On, oj nie bądź sztywniakiem, czasem warto się się uśmiechnąć. Każdy czasem musi się się uśmiechnąć. Oboje zostaliśmy dziś wyzwani, ja bardziej obelżywie, i humoru nie straciłam
Labirynt Fauna. Wersja dla dorosłych. Cz. IV Bliźnięta Slim
Marto, ponownie, zapytaj obu- ja nie kłamię I cholera jasna, nie jestem mała, ani maleńka, przestańcie, dobrzy ludzie, do mnie tak mówić- mam 176 cm wzrostu
Labirynt Fauna. Wersja dla dorosłych. Cz. IV Bliźnięta Slim
Marto, figlarko jasnowłosa, to, że kogoś bardzo lubię, nie oznacza, że mi mózg szwankuje Nie miałabym problemu, moja kusicielko, z przyznaniem Ci palmy pierwszeństwa, jeśli byłyby przesłanki. I wiesz, domyśliłaś się na tej stronie mojej sympatii do dwóch osób, zapytaj obie, jak potrafię opierniczyć. Buziaki promienne Ci ślę, bo słońce wreszcie dziś raczyło się pojawić.
SIERPNIOWE SŁOŃCE.1
Ponawiam pytanie- ile masz lat? Bo ten tekst, jak i pozostałe autentycznie mną wstrząsnął?
Labirynt Fauna. Wersja dla dorosłych. Cz. IV Bliźnięta Slim
Ależ się ubawiłam Uśmiecham się do obojga i oboje nagradzam klapsem, choć w moim mniemaniu Przemek jest górą. Marto, w nagrodę pocieszenia będzie buziak, w co zechcesz
Labirynt Fauna. Wersja dla dorosłych. Cz. IV Bliźnięta Slim
Hmm, tak sobie myślę, że Faun spełnia marzenia wszystkich kobiet, nie ja jedyna miewam takie fantazje
Labirynt Fauna. Wersja dla dorosłych. Cz. IV Bliźnięta Slim
Wietrze, nie dość, że podmuchy Twe charakteryzują się geniuszem, czystą polszczyzną, niebanalnością, magią i rozkoszą, to jeszcze spełniają marzenia. Ach....ach...po miliardkroć, ach...a co mi tam, niechaj będzie aaaaaaaaach....Idę czytać raz jeszcze.
Czarodziej słowami opętuje....
Własnym oczom nie dowierzam, Pan R. lubi mą upierdliwość, na tyle, że gotów się poświęcić, by była. No, no...:P
Czarodziej słowami opętuje....
Tak, jak mówiłam słodkie, dla wybranki serca zapewne bezcenne. Ale (u mnie musi być"ale", bo podłe babsko ze mnie) błędy i układ graficzny. Niemniej jednak, szczerze gratuluję, bo udał Ci się debiut. Pozdrawiam
DOKTOR I MAGDALENA część druga
Ramolu, czy to źle, że się zgadzasz? Jeśli osłodą Ci to będzie, to ja też zazwyczaj jestem takiego samego zdania, co Ty. Zresztą, o ile się nie mylę, po jednym z moich popierających Cię komentarzy, zarejestrowałeś się na tej stronie:P I tak, wiek lekarza, to zdecydowanie nie są moje klimaty Ale rozumiem kobiety, które potrzebują takiej relacji