@Ewa "Gawędziarz erotoman". Wypraszam sobie. Całkiem sporo scen oparłem na osobistych doświadczeniach, trochę ubarwionych. Ale nie powiem, które. Przyjmijmy, ze chodzi o polowanie na lwy na rydwanach.
@Piotr2 Dzięki. Staram się pisać tak, jak sam chciałbym przeczytać, a lubię być "wciąganym". Tym niemniej, ta opowieść przekroczyła punkt kulminacyjny i nic tego nie zmieni. Owszem, są różne możliwe dalsze wątki, ale takie niedopowiedzenia powinny zostawać w każdej opowieści, wartej tego miana... "Walki życia nigdy się nie kończą", jak powiedział w zakończeniu jeden z bohaterów "Eryka XIV" Strindberga. Może kiedyś do tego wrócę, nie wiem... Spójrz jednak na liczne cykle fantasy, kontynuacje zwykle nie dorównują pierwowzorowi... Chodzi mi po głowie inny pomysł. Skąd wiedziałeś, że też z przeszłości? II wojna punicka. Fabuła gotowa, dość zwarta, ale tu też taka była (w głowie). Cały problem w tym, że tę opowieść trzeba by przedstawić z perspektywy kobiety-bohaterki, bo to ona skupia wszystkie wątki. To może być wyzwanie. Zobaczymy. W sumie polubiłem tę pisaninę i traktuje ją jako dobrą zabawę. Też pewnie będzie mi brakować Nefera i innych (zwłaszcza bohaterek)
@Piotr2 W sumie to sama Królowa zaplanowała wyniesienie kuzyna. "Wymusił" ewentualnie chwilę ogłoszenia tej decyzji, w czym widzę złośliwość wobec Nefera -faworyta. Ana jest w stanie dać bardzo dużo, ale i Amaktaris także.
@Ewa Jestem bezlitosnym okrutnikiem w sprawie ujawniania informacji, już mi to napisano. . A tutaj sytuację bohaterów widzę następująco. Ana nie ma ochoty wyjeżdżać, nie teraz, gdy jest szansa na dziecko i chciałaby wychować je jako syna/córkę wysokiego dostojnika, w pałacu, a nie na wygnaniu. Sama też posiada ambicje zawodowe i obecnie otrzymała okazję ich rozwoju. Królowej się nie boi, ma siłę, wole i narzędzia, aby z nią rywalizować. Nie chce i nie czuje się gorsza. Amaktaris, gdy już trochę ochłonęła, pojmuje, że wyjazd nie jest żadnym rozwiązaniem. Nefer (a i Ana też) wie za dużo o sprawach, które mogą wstrząsnąć Tronem (kulisy zaćmienia, ojcostwo następcy). Trzeba albo zapewnić sobie jego absolutną lojalność albo równie pewne milczenie. To drugie można osiągnąć tylko w jeden sposób, ale przecież tego Królowa jednak nie zechce, bo jednak go kocha. W grę wchodzi też, co prawda, Jej duma oraz konieczność pokazania Neferowi, że w pewnych kwestiach na fochy nie ma miejsca, bo są one zbyt ważne. Może więc zechce dać mu szansę udowodnienia, że jest Jej wiernym sługą nie tylko wtedy, gdy mu to odpowiada, że nie tylko zaryzykuje dla Niej życie, ale też uczyni coś wbrew sobie, depcząc własną dumę. Ta duma Nefera, nawet jako niewolnika, od początku była pewnym problemem i nie udało się jej złamać. Co to będzie za okazja i jaki czyn - tego teraz nie zdradzę, można jednak spróbować się domyślić, bo wynika to z rozwoju akcji. Co do rywalizacji z Aną... Amaktaris może mieć na każde skinienie tłumy pochlebców i adoratorów, ale doskonale już wie, że zdołają oni zaspokoić tylko potrzeby czysto fizyczne. A jest zbyt dumna aby zadowolić się czymś takim, podobnie jak nie zechce usunąć Any, bo cóż by to było za zwycięstwo? Sam Nefer uniósł się honorem, świadomie zadał ból Amaktaris. Teraz zaczyna żałować, bo uświadomił sobie (z pomocą Any) różne konsekwencje. Ana ukazuje mu przy okazji co postanowił utracić. Co dalej, zapraszam.
@Piotr2 Myslę, że Horkan trzymał język za zębami we własnym interesie. Ona miewała faworytów już wcześniej i to nie była żadna szczególna tajemnica. Manetos nie powinien więc mieć powodów do przypuszczeń, że Nefera potraktowała inaczej. Oczywiście, raczej nie polubi naszego bohatera (z wzajemnością zapewne) i nie szczędzi mu złośliwości. Tymczasem jego pozycja jest jednak zbyt słaba. Jemu też trzeba znaleźć zajęcie.
@POKUSER Dzięki za życzenia, wzajemnie dobrego roku dla Ciebie i Twoich. Nefer, jak to często bywa, najgorzej radzi sobie w sprawach osobistych, zwłaszcza z kobietami. Kocha zresztą kobiety niezwykłe, więc trudno się nawet dziwić. Żłobek I mam nadzieję, ze wcale nie wpisałeś się jako ostatni.
@Ramol Hej. To miało być takie trochę dłuższe opowiadanie, tylko rozrosło się niepomiernie. I chodziło głównie o rozrywkę, a tu walka Dobra ze Złem... Może i tak, chociaż nie ma tutaj bohaterów kryształowo czystych (Amaktaris i Nefer mają to i owo na sumieniu), a z kolei u wrogów można odnaleźć pewne cechy szlachetne (Horkan, nawet Heparis). Jesteś jednak najbardziej wytrwałym czytelnikiem, jeszcze z poprzedniego portalu, tak więc cieszy mnie Twoja ocena.
@Piotr2 Ana to postać godna najwyższego uznania, chociaż są tacy, którzy jej nie lubią (może z powodu tej chłosty, którą sprawiła Neferowi). Ma mnóstwo zalet, nie brakuje jej urody, mądrości i siły. Potrafi walczyć o swoje, ale i pojmuje różne konieczności. Nefer potrzebuje zajęcia, to jasne. Inaczej jego talenty się zmarnują, a już na wygnaniu to na pewno. Same piękne stopy jednak nie wystarczą, aby od razu się zakochał. Ich właścicielka musi jeszcze posiadać inteligencję, dumę i charakter. Takie właśnie kobiety go pociągają. Obydwie Lwice wykazują te cechy aż w nadmiarze nawet. W pewien sposób fascynowała go Korina, chociaż była wrogiem, nienawidził jej i wkońcu przebił ją oszczepem (w dosłownym sensie tego zwrotu). Teraz w grę wchodziłaby może tajemnicza dama w pupurze. Wprawdzie stóp nie ukazała (zgodnie z modą obowiązującą w jej kraju, co zresztą pobudziło ciekawość bohatera), pozostałe z wymienionych zalet posiada jednak z całą pewnością. Tak, Nefer konoiecznie powinien wrócić do obowiązków zawodowych.
@Piotr2 Jednak wbijasz. Przyznam, że staram się tworzyć różne możliwości i dawać rozmaite sposoby odbioru poszczególnych scen. Częśc z tych opcji później wykorzystuję, inne nie. A co najbardziej mnie cieszy, sami Czytelnicy dostrzegają inne jeszcze podteksty (całkiem sporo), o których często nawet świadmie nie pomyślałem i piszą o nich w komentarzach. Co wiele głów (i serc) to nie jedna/jedno.
@batavia Panowie, dzięki za słowa uznania. Przypominam zarazem, Batavio, że zawsze podążałeś za myślą autora/bohatera, niejednokrotnie skutecznie ją dościgając. Czyż nie pisałeś o zaćmieniu i to jeszcze zanim rozegrała się bitwa na pustyni? Przestraszyłem się wtedy, że staję się zbyt przewidywalny i sporo wysiłku kosztowało mnie zbicie Cię z tropu w dalszym tekście opowieści. No, ale jesteś przecież miłośnikiem szachów. A przyznam, że rozgrywce z kapłanami starałem się nadać kształt parii szachów właśnie. Wygra ten, kto potrafi przewidzieć (a jeszcze lepiej sprowokować) posunięcia przeciwnika i odpowiednio wcześnie przygotuje własną odpowiedź. Do tego Szarik, zapalony czytelnik kryminałów (tylko, że on zawsze zachowywał domysły dla siebie, nawet na priv), "stary, doświadczony" praktyk zabawy ze słowem Ramol, dziewczyny wnikające w "portrety psychologiczne" bohaterów (Ewa, Roksana, Violet, Lily, Wróbelek), Funky, Lolek, Petrix, Czytelnik, Koper, teraz Piotr i inni (jeśli kogoś tutaj pominąłem - wybaczcie) - nie lada zadanie, aby być kilka kroków przed Wami. Czułem Wasz oddech na plecach i to dopingowało do starannego przygotowania kolejnych wolt. Pozdrawiam.
@Piotr2 Przecież nie mogę ujawnić zbyt wiele, bo to zepsułoby zabawę. Rozrzucam tylko tropy. Skrzynia, a raczej zwoje, odegrają pewną rolę, bardzo trafny domysł. Te pierścienie... dla każdego z trójki bohaterów mają inne znaczenie oraz cel. Postaram się napisać coś w przyszłym tygodniu, ale... W każdym razie, traktuję to jak dobrą zabawę i wracam, gdy tylko mogę.
Pani Dwóch Krajów cz. 76
@Ewa "Gawędziarz erotoman". Wypraszam sobie. Całkiem sporo scen oparłem na osobistych doświadczeniach, trochę ubarwionych. Ale nie powiem, które. Przyjmijmy, ze chodzi o polowanie na lwy na rydwanach.
Pani Dwóch Krajów cz. 76
@Piotr2 Dzięki. Staram się pisać tak, jak sam chciałbym przeczytać, a lubię być "wciąganym". Tym niemniej, ta opowieść przekroczyła punkt kulminacyjny i nic tego nie zmieni. Owszem, są różne możliwe dalsze wątki, ale takie niedopowiedzenia powinny zostawać w każdej opowieści, wartej tego miana... "Walki życia nigdy się nie kończą", jak powiedział w zakończeniu jeden z bohaterów "Eryka XIV" Strindberga. Może kiedyś do tego wrócę, nie wiem... Spójrz jednak na liczne cykle fantasy, kontynuacje zwykle nie dorównują pierwowzorowi... Chodzi mi po głowie inny pomysł. Skąd wiedziałeś, że też z przeszłości? II wojna punicka. Fabuła gotowa, dość zwarta, ale tu też taka była (w głowie). Cały problem w tym, że tę opowieść trzeba by przedstawić z perspektywy kobiety-bohaterki, bo to ona skupia wszystkie wątki. To może być wyzwanie. Zobaczymy. W sumie polubiłem tę pisaninę i traktuje ją jako dobrą zabawę. Też pewnie będzie mi brakować Nefera i innych (zwłaszcza bohaterek)
Pani Dwóch Krajów cz. 76
@Wróbelek Właśnie Nefer zapomniał chyba trochę, niestety. Nie jest ideałem, jak widać. Ale może ktoś mu przypomni.
Pani Dwóch Krajów cz. 76
@Piotr2 Może kiedyś... Punkty zaczepienia są. Ale może też zacznę coś innego. Tymczasem ta opowieść wyraźnie zamyka główne wątki.
Pani Dwóch Krajów cz. 76
@Piotr2 Ja w sumie też.
Pani Dwóch Krajów cz. 76
@Piotr2 W sumie to sama Królowa zaplanowała wyniesienie kuzyna. "Wymusił" ewentualnie chwilę ogłoszenia tej decyzji, w czym widzę złośliwość wobec Nefera -faworyta. Ana jest w stanie dać bardzo dużo, ale i Amaktaris także.
Pani Dwóch Krajów cz. 76
@Ewa Jestem bezlitosnym okrutnikiem w sprawie ujawniania informacji, już mi to napisano. . A tutaj sytuację bohaterów widzę następująco. Ana nie ma ochoty wyjeżdżać, nie teraz, gdy jest szansa na dziecko i chciałaby wychować je jako syna/córkę wysokiego dostojnika, w pałacu, a nie na wygnaniu. Sama też posiada ambicje zawodowe i obecnie otrzymała okazję ich rozwoju. Królowej się nie boi, ma siłę, wole i narzędzia, aby z nią rywalizować. Nie chce i nie czuje się gorsza. Amaktaris, gdy już trochę ochłonęła, pojmuje, że wyjazd nie jest żadnym rozwiązaniem. Nefer (a i Ana też) wie za dużo o sprawach, które mogą wstrząsnąć Tronem (kulisy zaćmienia, ojcostwo następcy). Trzeba albo zapewnić sobie jego absolutną lojalność albo równie pewne milczenie. To drugie można osiągnąć tylko w jeden sposób, ale przecież tego Królowa jednak nie zechce, bo jednak go kocha. W grę wchodzi też, co prawda, Jej duma oraz konieczność pokazania Neferowi, że w pewnych kwestiach na fochy nie ma miejsca, bo są one zbyt ważne. Może więc zechce dać mu szansę udowodnienia, że jest Jej wiernym sługą nie tylko wtedy, gdy mu to odpowiada, że nie tylko zaryzykuje dla Niej życie, ale też uczyni coś wbrew sobie, depcząc własną dumę. Ta duma Nefera, nawet jako niewolnika, od początku była pewnym problemem i nie udało się jej złamać. Co to będzie za okazja i jaki czyn - tego teraz nie zdradzę, można jednak spróbować się domyślić, bo wynika to z rozwoju akcji. Co do rywalizacji z Aną... Amaktaris może mieć na każde skinienie tłumy pochlebców i adoratorów, ale doskonale już wie, że zdołają oni zaspokoić tylko potrzeby czysto fizyczne. A jest zbyt dumna aby zadowolić się czymś takim, podobnie jak nie zechce usunąć Any, bo cóż by to było za zwycięstwo? Sam Nefer uniósł się honorem, świadomie zadał ból Amaktaris. Teraz zaczyna żałować, bo uświadomił sobie (z pomocą Any) różne konsekwencje. Ana ukazuje mu przy okazji co postanowił utracić. Co dalej, zapraszam.
Pani Dwóch Krajów cz. 76
@Piotr2 Ale to już może na dalszą przyszłość...
Pani Dwóch Krajów cz. 76
@Piotr2 Myslę, że Horkan trzymał język za zębami we własnym interesie. Ona miewała faworytów już wcześniej i to nie była żadna szczególna tajemnica. Manetos nie powinien więc mieć powodów do przypuszczeń, że Nefera potraktowała inaczej. Oczywiście, raczej nie polubi naszego bohatera (z wzajemnością zapewne) i nie szczędzi mu złośliwości. Tymczasem jego pozycja jest jednak zbyt słaba. Jemu też trzeba znaleźć zajęcie.
Pani Dwóch Krajów cz. 76
@POKUSER Dzięki za życzenia, wzajemnie dobrego roku dla Ciebie i Twoich. Nefer, jak to często bywa, najgorzej radzi sobie w sprawach osobistych, zwłaszcza z kobietami. Kocha zresztą kobiety niezwykłe, więc trudno się nawet dziwić. Żłobek I mam nadzieję, ze wcale nie wpisałeś się jako ostatni.
Pani Dwóch Krajów cz. 76
@Ramol Hej. To miało być takie trochę dłuższe opowiadanie, tylko rozrosło się niepomiernie. I chodziło głównie o rozrywkę, a tu walka Dobra ze Złem... Może i tak, chociaż nie ma tutaj bohaterów kryształowo czystych (Amaktaris i Nefer mają to i owo na sumieniu), a z kolei u wrogów można odnaleźć pewne cechy szlachetne (Horkan, nawet Heparis). Jesteś jednak najbardziej wytrwałym czytelnikiem, jeszcze z poprzedniego portalu, tak więc cieszy mnie Twoja ocena.
Pani Dwóch Krajów cz. 76
@Piotr2 Ana to postać godna najwyższego uznania, chociaż są tacy, którzy jej nie lubią (może z powodu tej chłosty, którą sprawiła Neferowi). Ma mnóstwo zalet, nie brakuje jej urody, mądrości i siły. Potrafi walczyć o swoje, ale i pojmuje różne konieczności. Nefer potrzebuje zajęcia, to jasne. Inaczej jego talenty się zmarnują, a już na wygnaniu to na pewno. Same piękne stopy jednak nie wystarczą, aby od razu się zakochał. Ich właścicielka musi jeszcze posiadać inteligencję, dumę i charakter. Takie właśnie kobiety go pociągają. Obydwie Lwice wykazują te cechy aż w nadmiarze nawet. W pewien sposób fascynowała go Korina, chociaż była wrogiem, nienawidził jej i wkońcu przebił ją oszczepem (w dosłownym sensie tego zwrotu). Teraz w grę wchodziłaby może tajemnicza dama w pupurze. Wprawdzie stóp nie ukazała (zgodnie z modą obowiązującą w jej kraju, co zresztą pobudziło ciekawość bohatera), pozostałe z wymienionych zalet posiada jednak z całą pewnością. Tak, Nefer konoiecznie powinien wrócić do obowiązków zawodowych.
Pani Dwóch Krajów cz. 76
@Piotr2 Jednak wbijasz. Przyznam, że staram się tworzyć różne możliwości i dawać rozmaite sposoby odbioru poszczególnych scen. Częśc z tych opcji później wykorzystuję, inne nie. A co najbardziej mnie cieszy, sami Czytelnicy dostrzegają inne jeszcze podteksty (całkiem sporo), o których często nawet świadmie nie pomyślałem i piszą o nich w komentarzach. Co wiele głów (i serc) to nie jedna/jedno.
Pani Dwóch Krajów cz. 76
@Funkykoval197 Jeszcze nie powiedziała i nie napisała ostatniego słowa. Nefer też sobie o niej przypomni, gdy tylko nieco ochłonie.
Pani Dwóch Krajów cz. 76
@Nowicjusz Dzięki i zapraszam.
Pani Dwóch Krajów cz. 76
@batavia Panowie, dzięki za słowa uznania. Przypominam zarazem, Batavio, że zawsze podążałeś za myślą autora/bohatera, niejednokrotnie skutecznie ją dościgając. Czyż nie pisałeś o zaćmieniu i to jeszcze zanim rozegrała się bitwa na pustyni? Przestraszyłem się wtedy, że staję się zbyt przewidywalny i sporo wysiłku kosztowało mnie zbicie Cię z tropu w dalszym tekście opowieści. No, ale jesteś przecież miłośnikiem szachów. A przyznam, że rozgrywce z kapłanami starałem się nadać kształt parii szachów właśnie. Wygra ten, kto potrafi przewidzieć (a jeszcze lepiej sprowokować) posunięcia przeciwnika i odpowiednio wcześnie przygotuje własną odpowiedź. Do tego Szarik, zapalony czytelnik kryminałów (tylko, że on zawsze zachowywał domysły dla siebie, nawet na priv), "stary, doświadczony" praktyk zabawy ze słowem Ramol, dziewczyny wnikające w "portrety psychologiczne" bohaterów (Ewa, Roksana, Violet, Lily, Wróbelek), Funky, Lolek, Petrix, Czytelnik, Koper, teraz Piotr i inni (jeśli kogoś tutaj pominąłem - wybaczcie) - nie lada zadanie, aby być kilka kroków przed Wami. Czułem Wasz oddech na plecach i to dopingowało do starannego przygotowania kolejnych wolt. Pozdrawiam.
Pani Dwóch Krajów cz. 76
@Piotr2 Przecież nie mogę ujawnić zbyt wiele, bo to zepsułoby zabawę. Rozrzucam tylko tropy. Skrzynia, a raczej zwoje, odegrają pewną rolę, bardzo trafny domysł. Te pierścienie... dla każdego z trójki bohaterów mają inne znaczenie oraz cel. Postaram się napisać coś w przyszłym tygodniu, ale... W każdym razie, traktuję to jak dobrą zabawę i wracam, gdy tylko mogę.
Pani Dwóch Krajów cz. 76
@Piotr2 Myślę, że obydwie te cechy są u nich wymienne. Pomocy, potrzebuje jednak tymczasem bohater. I są już tacy, którzy się o to zatroszczyli.
Pani Dwóch Krajów cz. 76
@Czytelnik2 Ha, znajdź jednego, który przeżył. Ale racja, autora musi oszczędzić, nie jest typem samobójczym.
Pani Dwóch Krajów cz. 76
@Czytelnik2 Chwilowo uniósł się niewczesnym honorem.