
Czytać lubię od zawsze, pisaniną zająłem się z przypadku i dla rozrywki. Krótko mówiąc, postanowiłem sprobować napisać tak, jak chciałbym przeczytać jako czytelnik. Poniewaz nieźle się przy tym bawię, piszę nadal. Aktualnie, 24 lutego 2025, ukaże się drukiem moja powieść "Wiedźma Siedmiu Bram", obecna kiedyś na Lol jako "Nowy Świat Czarownic". Publikuje ją wydawnictwo Novae Res. zapraszam do lektury.
razem:
Deszcz ciemnych gwiazd #14
Piszesz ciekawie, masz niebanalne pomysły. Warto dopracować język i szczegóły, może kiedyś to zrobisz. W każdym razie podążam za losami Twoich bohaterów. Wszyscy piszemy i wklejamy tu teksty w oczekiwaniu na reakcję czytelników. Ci najczęściej są leniwi i nie chce im się wstawiać komentarzy, zwlaszcza pozytywnych. Trudno, tak to już jest. Ale zasady obowiązują i w drugą stronę. Czekasz na opinie, to zrozumiałe, wypada jednak na takowe odpisywać. Na koniec powtórzę, piszesz ciekawie i Twoja opowieść potrafi przyciągnąć uwagę.
Biała Królowa na czarnym lądzie
@violet Oddarzasz mnie tytułami na wyrost. Ale wracając do Autora, to skoro zamierzasz dać mu jeszcze szansę, to napiszę do niego na priv, udzielając kilku wskazówek. Może to samorodny talent i z czasem zdoła zabawić Cię również w inny sposób niż tylko niezamierzonym (zapewne) humorem? Chwilowo powróciłem z wojaży, klikam tu i tam. Miło ujrzeć, że znajdujesz czas na chwilę odprężenia po wyczynach w siodle.
Biała Królowa na czarnym lądzie
Hej. Nie do końca wyszło Ci to opowiadanie, ale widzę, że to pewnie Twój debiut? Nie załamuj się więc komentarzami tylko popracuj nad stylem, fabułą, językiem. Ponieważ lubisz chyba opisywać sceny adoracji stóp "królowej", chętnie przeczytam Twoje kolejne próby. Pozdrawiam.
Biała Królowa na czarnym lądzie
@violet Witaj, Pani Rezydencji. Jak tu trafiłaś? Może zwabiona tytułem, podobnie jak i ja? No, w moim przypadku jeszcze Twój nick wśród komentatorów zadziałał. Niestety, trochę się zawiodłem, pomimo frapującej tematyki oraz scen adoracj stóp "królowej". Całość przygotowano jednak i podano w sposób odpowiedni dla budki z fastfoodami, a nie królewskiego pałacu. Cóż, kucharz musi jeszcze trochę popracować, zanim stanie się godny dworu jakiejkolwiek królowej. Ale nie od razu Kraków zbudowano.
Deszcz ciemnych gwiazd #10
Szybko rozkręcasz akcję. Zobaczymy, co dalej.
Deszcz ciemnych gwiazd #7
Robi się ciekawie. Pomysł z zagniezdzeniem się w umyśle dziewczyny otwiera liczne możliwości. Z zainteresowaniem zajrzę do kolejnych części. Odnośnie języka, zwróciłbym baczniejsza uwagę na czasownik "być", tu i tam używany w nadmiarze. Pozdrawiam.
Deszcz ciemnych gwiazd #5
Hej. Króciutki ten odcinek. Postaram się skomentować następny.
Pan ognia (Sługa płomieni 5)
@Lolek2 Prawda. Autor lubi kreślić takie sytuacje. Ale książę zręcznie się wyplatal, kradnąc przy tym "całusa" oraz tajemnicę ognia.
Pan ognia (Sługa płomieni 5)
@Lolek2 Cieszę się, że przelknales gładko. O to m. in. chodziło. Ta historia składa się z kilku odrębnych opowiadań. Następują one po sobie i przedstawiają kolejne epizody. Oddalone albo o kilka dni, albo o kilka tygodni lub miesięcy. Przerw w fabule więc nie ma lub dotyczą wypadków nieistotnych. Coś trzeba pozostawić także wyobraźni Czytelników. Może zresztą kiedyś tu wrócę. Pozdrawiam.
Pan ognia (Sługa płomieni 5)
@POKUSER Może to i lepszy pomysł takie odcinki co tydzień. Ale tych opowiadań nie chciałem już dzielić. Kazde mialo być niby rozdział, a zarazem samodzielna całość. Teraz może zajmę się pewnym pomysłem z okresu wojen punickich (Rzym i Kartagina), ale muszę znaleźć czas i ochotę.
Pan ognia (Sługa płomieni 5)
@POKUSER Tę opowieść przeprowadziłem inaczej. Składa się z kolejnych opowiadań, z których każde może stanowić odrębną całość. Stąd wieksza objętość ale i mniejsza częstotliwość kolejnych publikacji. To w sumie mniej "marketingowe" więc może popełniłem błąd "reklamowy"? Tutaj tymczasem finał, może z czasem wrócę do tego świata i bohaterow. Teraz jednak, jeśli znajdę ochotę rusze może z czymś nowym. Pozdrawiam.
Pan ognia (Sługa płomieni 5)
@Ewa Co racja to racja. Bastian wkurzyl prawie wszystkich. Może jedna Aria jest zadowolona. Na szczęście dla bohatera ona też, jako jedyna, wie kto w decydującej chwili pokierowal rozwojem wypadków. ????
Pan ognia (Sługa płomieni 5)
@Ewa "Walki życia nigdy się nie kończą" jak napisał Strindberg. Ale masz rację, potencjał istnieje. Dlatego może tu wrócę
Mam też jednak inne pomysły... Tylko czasu brak... Pozdrawiam. Ps. Sam jestem ciekaw, kto wkurzyl się najbardziej.
Pan ognia (Sługa płomieni 5)
@Ewa Pewne podobieństwa dają się istotnie zauważyć. Główny bohater tu i tam uwielbia kobiety dumne i wladcze, Królowe i Boginie. Pragnie adorowac ich stopy i opisuje to "na papierze" (takim czy innym). I nic dziwnego, skoro autor też podziela te upodobania. ???? Staram się jednak stawiać na pierwszym miejscu fabułę oraz czynić ją zaskakującą poprzez zwroty akcji - logicznie umotywowane. Ten cykl opowiadań chwilowo zakończyłem. Może wrócę, ale tymczasem całość komponuje się symetrycznie - od rozpalenia ognia w kominku do spalenia floty. ???? Myślę obecnie o czymś nowym. Pozdrawiam.
Pan ognia (Sługa płomieni 5)
@Emeryt Dzięki za dobre słowo. Jeśli spodobały Ci się forma i treść mojego opowiadania, to zapraszam do lektury poprzednich części cyklu "Sługa płomieni" oraz powieści "Pani Dwóch Krajów." Wszystko na tym portalu. Znajdziesz tam podobny sposób narracji oraz prowadzenia fabuły. Pozdrawiam.
Pan ognia (Sługa płomieni 5)
@PF To opowiadanie ma swoją objętość, jak już zauważono. Odpowiada 4-5 rozdziałom "Pani", to i czas pracy podobny - około miesiąca. W kilku poprzednich to Rianna grała pierwsze skrzypce, tutaj Bastian zyskał okazje rozwinięcia się. To było jego przedstawienie. Początkowo odgrywano je dlań jako widza, pod koniec sam wkroczył na scenę.
Pan ognia (Sługa płomieni 5)
@Aequor Dzięki za zainteresowanie. Jeżeli nie zdołałeś doczytać do końca, to jest to moja wina jako autora. Może następnym razem pójdzie lepiej. :P
*Nadgodziny*
Nie gustuję w takich opisach, ale przyznam, że opowiadanie zaciekawia, zwłaszcza napisane przez kobietę i z prespektywy kobiety.
Deszcz ciemnych gwiazd #4
Życie pięknej księżniczki, przepraszam - tylko żony księcia - nie jest usłane różami. A jeśli już, to tylko kolcami. Wygląda ma to, że skutkiem świetnego małżeństwa wpadła z deszczu pod rynnę. To odwrócenie schematu Kopciuszka bardzo ożywia opowieść i daje różne możliwości. Z pewnością nie jest osobą bez charakteru i poradzi sobie na nieprzyjaznym dworze. Ciekaw jestem choćby nieuniknionej konfrontacji z Królową. Tymczasem pomyśl może o wpleceniu kilku słów wyjaśniających, z czego żyją ci ludzie na skutych lodem pustkowiach. I to żyją wystawnie, przynajmniej niektórzy. Jeszcze dwa drobne szczegóły jako adwocatus diaboli porusze: nie obserwujemy świata tęczówkami, dziesięciogodzinna podróż panny młodej w sukni ślubnej, makijażu i ogólnie pełnej gali musiałaby wpłynąć niekorzystnie na wygląd nawet najpiękniejszej dziewczyny w królestwie. A tego jej przecież nie życzymy, zwlaszcza w tak ważnej chwili. Ogólnie życzymy Hardine jak najlepiej. Czyta się dobrze, opowieść może zaciekawić, napisana poprawnym językiem. Gratuluję i pozdrawiam.
Deszcz ciemnych gwiazd
@Somebody Czy ja znam się na pisaniu? To bardzo dyskusyjne stwierdzenie. Ja tylko dużo czytam. Twoja opowieść zainteresowała mnie, to zwracam uwagę na różne drobiazgi.