nefer

Zbyszko, 57 lat
razem:   535 10
  • Użytkownik nefer

    Jak zawsze poruszasz tematy ważne i trudne. Nie da się przeczytać Twoich tekstów ot tak, dla rozrywki. Zawsze zostają w pamięci, chociaż lektura nigdy nie jest łatwa. Ale też przedstawiasz te trudne, ciężkie tematy w sposób atrakcyjny i dopracowany językowo, fabularnie, stylistycznie. Jeśli to nie jest artyzm, to ja już nie wiem, co może nim być.

    11 gru 2018

  • Użytkownik nefer

    @violet Pozwolę sobie również zabrać głos w tej dyskusji. Styl pisarstwa Anonima jest bardzo charakterystyczny, istotnie, suchy i oszczędny. Bohater, którego stworzył i z którego punktu widzenia historia ta jest opisywana, wykazuje pewien dystans wobec świata, stara się kontrolować własne emocje, sprawia wrażenie zimnego i niewrażliwego. Skoro taki jest bohater to i sposób nararcji wydaje się odpowiedni. To zresztą nie jest tak, że żadnych emocji wyobrazić sobie nie potrafimy. Po prostu, nie zostały opisane wprost.

    7 gru 2018

  • Użytkownik nefer

    Bardzo "delikatna" część w porównaniu z poprzednimi. A zarazem przydatna instrukcja, w jaki sposób rozstać się z klasą.

    6 gru 2018

  • Użytkownik nefer

    Mogę napisać to samo co Anonim. Nie czytuję zwykle opowieści obyczajowych, a już na pewno nie na tym portalu. A tutaj jestem przyjemnie zaskoczony. Kolejny, dojrzały tekst, dopracowany, napisany dobrym językiem. Porusza w niebanalny sposób sprawy,  które przydarzają się na codzień w otaczającym nas świecie. I zakończenie z nutką optymizmu? Drobne spostrzeżenie fabularne. Czy obdarzyłaś męża i syna bohaterki tym samym imieniem Michał? Bo o mężu piszesz wprost jako o Michale. Potem pojawia się jeszcze jeden Michał (?), ten, który okazał się leniwy i któremu załatwiono dobrą pracę. Z kontekstu zdaje się wynikać, że to raczej syn? Ale nie jest to wystarczająco jasno podkreślone, a imię to samo. Jeżeli odebrałem to poprawnie, to może warto było obdarzyć syna innym imieniem, dla wygody czytelnika?

    3 gru 2018

  • Użytkownik nefer

    @AnonimS Tak swoją drogą, to te chusty antysmogowe są niewiele warte.  Wypytywałem o to lekarzy przed wyjazdem do Chin. Tam, np. w Pekinie czy Szanghaju (ale i w innych miastach też), co druga osoba w czymś takim chodzi. Ale to pomaga głównie na samopoczucie psychiczne, bo trzeba by drogi, profesjonalny sprzęt mieć i często filtry wymieniać.

    3 gru 2018

  • Użytkownik nefer

    Ech... W Polsce to każdy każdemu zazdrości. A może napisz coś o Misiewiczach albo o podróżach p. Pawłowicz do Tokio za pieniądze sejmowe? Na kongres leciało chyba z siedem pań ale tylko ona zażądała klasy biznes (ok. 11 tyś złp) z pomiędzy podatnika rzecz jasna. Bo musi podróżować wygodnie. Piszesz tu o polityce od jakiegoś czasu. Jak już musisz politykowac, ok. Ale piszesz nieoboektywnie. Myślałem może, że to przypadek. Ale po raz kolejny atakujesz konkretnie jedna opcję, dobierając i naginajac fakty. Stajesz się tubą PISu. Przykro mi to mówić, ale tak to wygląda. Wybacz, ale nie lubię takich zagrywek A swój rozum mam.

    2 gru 2018

  • Użytkownik nefer

    Powstanie warszawskie to temat na odrębną dyskusję, która jednak obecnie wciąż budzi zbyt wielkie emocje. Z jednej strony bohaterstwo powstańców i tragedia cywlinej ludności, z drugiej albo zbrodnicza głupota, albo zbrodniczy cynizm tych, którzy wydali rozkazy. Prosta kalkulacja polityczna i wojskowa mówiła, że wynik może być tylko taki. Wydano więc rozkaz, skazano ludzi na rzeź, a miasto na zniszczenie w imię idei? I cóż uzyskano w zamian? Właściwie nic. Czy p[owojenny los Warszawy i Polski okazał się w ostatecznym rozrachunku w czykolwiek lepszy od losu Czech i Pragi, gdzie spokojnie poczekano z "powstaniem" na ostatnie dni III Rzeszy? No, ale my zawsze musimy coś komuś pokazać.

    12 lis 2018

  • Użytkownik nefer

    Kamień powinien odegrać istotną rolę. Już widać, że dzięki niemu Laimie wracają wspomnienia z poprzednich światów. Co prawda, nadal zachowuje się biernie i daje unosić biegowi wydarzeń, wykorzystywać przez wszystkich niemal, którzy stają na jej drodze. Ale w końcu jest przecież Stworzycielką. Czy odnajdzie w końcu swoją moc? I może kogoś, kto potrafiłby tę moc spożytkować nie tylko we własnym interesie, ale również dla dobra samej dziewczyny?

    21 paź 2018

  • Użytkownik nefer

    @krajew34 Oki. Jasne, rozumiem. Sam mam pewne "skrzywienie historyczne".  Ale klikam z paroma osobami, które zaczęły lekturę Twojej opowieści i właśnie mi ją poleciły, a teraz piszą, że chwilowo wstrzymały się z ciągiem dalszym. Dlatego pozwalam sobie na takie polemiki, bo piszesz ciekawie i z werwą. Byloby super, gdyby te szczegóły pasowały.

    19 paź 2018

  • Użytkownik nefer

    @krajew34 Konflikt z Persją nie był przypadkowy, wzajemne kontakty trwały od upadku Lidii w 546 r. p. n. e. To wtedy greckie kolonie w Azji Mniejszej dostały się pod zwierzchnictwo perskie. W Europie Prersowie postawili stopę w 512 r., przy okazji kampanii przeciwko Scytom. Podporządkowali sobie wtedy Macedonię, między innymi. Potem mamy powstanie jońskie (499 r.), pomoc Aten dla Miletu i pierwszą inwazję perską na Grecję w 490 r. (Maraton). Nastepnie drugą, w 480 r. (Termpolie, Salamina, Plateje - to już 479 r.). A zresztą, już przed 490 r. Persowie wysłali posłów do miast greckich żądając " ziemi i wody", czyli uznania zwierzchnictwa. Spartanie po prostu ich zamordowali, wrzucając do studni i mówiąc, "weźcie, ile chcecie". Co by nie powiedzieć, niepiękny postępek. Czyli, inwazja perska nie była żadnym zaskoczeniem. W dodatku, patrol wyruszający ze Sparty nie mógł przypadkowo odkryć nagle Persów na północy Grecji, skoro Sparta leżała w jej poludniowej części, na Peloponezie. I nie było żadnych uciekinierów? Żadnych pogłosek? Rozumiem, że sztafarz historyczny trakujesz jako drugorzędne tło dla swojej opowieści (to prawo Autora), ale wypada szanować zdrowy rozum czytelnika. Wybacz te szczególarskie może uwagi, interesuję się historią i  zależy mi na zachowaniu realiów na ile się da i nie koliduje to z fabułą. Tym bardziej, że wpisujesz kategorię "opowieści historyczne".

    19 paź 2018

  • Użytkownik nefer

    Czytam dalej, ale trochę mało prawdopodona ta "ogromna" armia,która nagle, ni stąd ni z owąd, pojawia sie w śrdoku Hellady, zaskakując wszystkich dookoła i odkrywa ją dopiero przypadkowy patrol. Przedtem nikt o tych Persach nie wiedział, skoro nawet zdążyli już zająć jakieś miasto?  :)

    18 paź 2018

  • Użytkownik nefer

    Poznajemy nowy szczegół planu opowieści: w każdym kolejnym wcieleniu bohater może łatwiej zdobyć ukochaną, o ile uda mu się to w poprzednim. Pozostaje czekać, jak powiedzie się obecna próba, do której z pewnością dojdzie. I jeszcze dawny przyjaciel, obecny wróg - też musi gdzieś tutaj przebywać.

    16 paź 2018

  • Użytkownik nefer

    Pomysł ciekawy, nad realizacją warto trochę popracować. Pospieszny, skokowy wręcz przebieg fabuły  można uzasadnić zamysłem Autora. Trochę gorzej wypadają powtórzenia tych samych wyrazów w kolejnych zdaniach. Przykładowo, w pierwszym akapicie trzy razy pojawia sie słowo: "dostał" (awans, pozwolenie, podwyżkę). Mogłby coś raz "otrzymać", może ktoś coś by bohaterowi przyznał? Albo po prostu by awansował? Realia potraktowano raczej swobodnie, co zauważył w komentarzu Anonim (skądinąd wiem, że interesuje się on starożytnością), a sam Autor potwierdził. Prawo twórcy opowiadania.  Zwróciłbym tylko uwagę na wyjaśnienia podane w słowniczku. Przytoczone jednostki nie były jednostkami monetarnymi lecz wagowymi. Monet jako takich w starożytnym Egipcie okresów klasycznych nie znano, podobmie zresztą jak i na całym Bliskim Wschodzie. Pojawiły się dopiero w VI w. p. n. e. , zaczęto je wybijać w Lidii (prymitywne jeszcze), a w postaci właściwej w miastach greckich. Przedtem po prostu odważano jako zapłatę określoną ilość złota, srebra, miedzi itp., stąd zapewne to mylne skojarzenie jednostek wagowych z jednostkami monetarnymi. Chętnie przekonam się teraz, jak bohater poradzi sobie w Sparcie. Pozdrawiam.

    15 paź 2018

  • Użytkownik nefer

    @AnonimS Skoro to "element rządzenia i kampanii wyborczej" to jest to czysta polityka, bo cóż innego? A rozdawanie kasy na socjal, żeby kupować głosy wyborców, to polityka czy finanse państwa? I skoro już piszesz o zajęciu pieniędzy z OFE przez rząd Tuska, to przypominam, że połowę, która wtedy jeszcze została, przejął następnie rząd PiS, o czym jakoś nie wspomniałeś i co już Ci wytknięto w komentarzach. To przypadkowe przeoczenie czy również "polityka"?

    14 paź 2018

  • Użytkownik nefer

    Lubię tematykę historyczną, zwłaszcza egipską i przyciągnął mnie Twój tekst. Tymczasem przeczytałem pierwszą część, później sięgnę po kolejne. Zapowiada się ciekawie, planujesz z rozmachem. Są też jednak i minusy, w szczególności błędy gramatyczne oraz brak starannej korekty. Z bardziej rozbudowaną opinią poczekam aż do chwili, gdy zapoznam się z kolejnymi fragmentami. Pozdrawiam.

    13 paź 2018

  • Użytkownik nefer

    Wszystko bardzo fajnie, ale jak mogę głosować na obecnie rządzących, gdy podnoszą mi podatki? To dla mnie najważniejszy wyznacznik.

    13 paź 2018