„List z netu” Znajdujemy tutaj kilka bardzo trafnych obserwacji. Tak, obecny strajk nauczycieli ma podłoże podwójne. Przyczyna ogólna to kiepskie od lat zarobki, a więc problem ekonomiczny. Nauczyciele nie mają siły przebicia, łatwo ich zastraszyć, nie ruszą z kilofami, nie będą palić opon, blokować dróg czy torów kolejowych (pamiętamy takie formy protestu różnych grup zawodowych – im wolno, jak widać). W rezultacie pensje nauczycielskie pozostają niskie, bałamutne wyliczenia rządu w żaden sposób tego nie zmienią. Prawda, źle było zarówno pod obecnymi, jak i pod wszystkimi innymi rządami. W zasadzie zawsze. Obecnie dołączyły się jednak inne przyczyny, trafnie w tekście wypunktowane. Rząd od kilku lat chwali się znakomitą sytuacją gospodarczą, rozdaje pieniądze na lewo i prawo, głównie na programy socjalne. Przekładając na język praktyki, kupuje głosy wyborcze. A te najłatwiej kupić u wyborców biednych i niewykształconych, którzy sprzedadzą je najtaniej, najszybciej ulegną propagandzie i to oni stanowią trzon elektoratu Pis-u. Dlatego dla nich pieniądze się znalazły, nawet ostatnio (bo wybory idą). Dla własnych „roboli” (czyli budżetówki – bo nie tylko o nauczycieli tu chodzi, ale również o wielu innych) – tych pieniędzy nie ma. Dlaczego? Bo „budżetówka” to w większości inteligencja, ludzie z wykształceniem, zazwyczaj Pis-u nie popierający. To i pieniędzy na nich szkoda, bo nie zagłosują za rządem. Czyli, wyskrobujemy co się da i „ogłaszamy piątkę Kaczyńskiego”, a nauczycielom śmiejemy się w twarz, pokazujemy figę z makiem i mówimy, że żadnych pieniędzy nie ma. To znaczy, nie ma dla nich. A o niepokojach i problemach w oświacie wiadomo było przecież od dawna, także w czasie, gdy decydowano o „piątce Kaczyńskiego”. Tylko postanowiono, z przyczyn politycznych, o innym przeznaczeniu posiadanych środków. Równocześnie rozpętano nagonkę medialną na nauczycieli, zarzucając im wszelkie możliwe grzechy: niedouczeni, leniwi, pazerni, rozpolitykowani, nieodpowiedzialni, krzywdzą dzieci itp. itd. Czyż można się dziwić, że oznaczało to dolanie oliwy do ognia? Tę grupę zawodową najpierw zlekceważono, a potem napluto jej w twarz i obrażano. To podgrzało sytuację i w tym sensie jest to strajk polityczny. Poczucie godności i sposób traktowania też są ważne, równie ważne jak pieniądze. Szermowanie osobą p. Broniarza to mydlenie oczu. Ktokolwiek byłby przywódcą tego strajku, dostałby się pod ostrzał rządowych mediów. I pamiętajmy, że takie nagonki na rożne grupy zawodowe to nic nowego: celem byli już lekarze, sędziowie, obecnie nauczyciele. Może to dotknąć każdego, tzn. najprędzej przedstawicieli budżetówki (bo oni od rządu tylko mogą domagać się podwyżek pensji). „Artykuł z gazety”: To chyba oczywiste, że w szkole, w której zarobki pracowników są wyższe, strajk nie dochodzi do skutku? Zarobki wyższe, bo uczniowie płacą czesne. Z tych samych powodów szkoły prywatne raczej nie strajkują. Tam nauczyciele zarabiają godziwie, ale za naukę się płaci, czy raczej dopłaca (i to sporo). I ludzie to robią. Świadczy to tylko o tym, że nauczanie jest coś warte we współczesnym świecie. Czyli, zamiast mówić o podwójnej moralności, wyślijcie dzieci do szkół prywatnych. A jak was nie stać, to domagajcie się, żeby rząd zorganizował szkoły na podobnym poziomie dla wszystkich (czyli znalazł fundusze m. in. na podwyżki pensji dla pedagogów). Albo może sami zacznijcie więcej zarabiać, to będzie was stać. I na koniec, własne dodatki Anonima. Sprowadzają się głównie do ataku na ZNP, któremu zarzuca upolitycznienie oraz żądań, by nauczyciele strajkowali bez szkody dla dzieci, czyli opiekowali się nimi (grożąc nawet pozwami o zwrot kosztów opiekunki). Anonimie, to najbardziej jątrząca część całego tekstu, bo np. „List” zawiera wiele spostrzeżeń trafnych. Ty walisz z grubej rury. Każdy, kto walczy o swoje robi to w interesie sił politycznych, antyrządowych, Twoim zdaniem. Policjanci też w listopadzie? Górnicy przy różnych okazjach? Rolnicy, taksówkarze, pracownicy administracji sądowej (by podać przykłady z ostatnich dwóch tygodni). Im też zarzucasz upolitycznienie? Otóż walczą o swoje, bo idą wybory, bo rząd najwidoczniej ma pieniądze na zbyciu, tylko innym rozdaje. A tym akurat już nawet nie tyle śmieje się, ale po prostu pluje w twarz. W tym sensie strajk jest polityczny (zobacz cytowany wyżej „List”). Pamiętajmy przy tym, że rozdawnictwo Pisu-u nakręciło inflację i ten, czyje pobory stoją w miejscu, po prostu traci. Jego realne dochody spadają. Każdy strajk jest dla społeczeństwa szkodliwy: blokowanie dróg i torów też np. - i to bardzo, bo ludzie grzęzną niespodziewanie na autostradzie jadąc w ważnych sprawach, do szpitala chociażby. To zdajesz się tolerować. A ja rozumiem, że strajk musi być dotkliwy, bo inaczej nikt się nim nie przejmie. I dlatego górnicy strajkują przed zimą, a policjanci pochorowali się przed zapowiadanymi zadymami narodowców w dniu 11 listopada. Może ze strachu, mógłby ktoś złośliwie zapytać? cdn.
cd.Ale to akurat rząd się wtedy natychmiast wystraszył. Czyli mieli rację. To i nauczyciele używają broni takiej, jaką mają do dyspozycji. Twoim zdaniem, powinni strajkować w wakacje? I kwestia opiekunek do dzieci. Szczyt hipokryzji. Jeżeli chcesz traktować nauczycieli jako opiekunki do dzieci, to zapłać im zgodnie ze stawką opiekunki. Wynosi to 250 zł. za osiem godzin (na odpowiedzialność mediów, które podały tę kwotę w sobotę). Dlaczego pedagodzy mają, Twoim zdaniem, wykonywać tę pracę dodatkowo i za darmo? Strajk w szkołach prywatnych. Oczywiście, że tam mało kto strajkuje, bo pensje są wyższe. Środki pochodzą z dopłat rodziców (czesne). Jeśli ktoś uważa, że to nie w porządku, to niech swoje dzieci tam pośle. A jeśli go nie stać, to niech zażąda podwyżki od swojego pracodawcy i wtedy będzie go stać. Inna opcja, to niech od rządu domaga się podniesienia pensji w szkołach publicznych i zapobieżenia strajkowi. A tymczasem proponujesz, aby wymuszał na bliźnim wykonywanie jego pracy po cenie zaniżonej. A on da nauczycielowi zniżkę np. na przysłowiowe buty? Wątpię.
W tej Szwecji to zupełnie im odbiło. Nie potrafię zrozumieć takich poczynań, tym bardziej, że sami dostrzegają wreszcie problem z ciapatymi. Inna kwestia, że to przestroga przed wyruszaniem na emigrację. A kolejna jeszcze sprawa, że wszystkie instytucje (także u nas) powołane niby to dla dobra i ochrony praw dzieci tak naprawdę stają się narzędziem rozładowywania frustracji różnych zatrudnionych w nich osób (głównie kobiet, bez urazy, stwierdzam tylko pewien fakt dotyczący struktury zatrudnienia), kiepsko opłacanych i niezadowoloinych z życia. Realizują się, utrudniając życie innym, pod płaszczykiem szlachetnej idei pomagania dzieciom.
Bohater kontynuuje eksplorację świata dominacji, pogłębiając zależność posiadanej już niewolnicy. A zarazem... szuka kolejnych i fantazjuje o scenach zbiorowych. Przyznam, że taki osobisty harem stworzy zapewne znacznie szersze możliwości ukazania charakterów, wzajemnej rywalizacji oraz pozycji tytułowego Baszy. Czekam z zaciekawieniem na jego powstanie.
@AnonimS Ja też uważam, ze to był błąd z ich strony. Błąd, za który zapłacą. Bo nie są już światowym imerium sprzed stu lat, chociaż moze tak im się tam wydaje (niektórym). Może też funt jeszcze bardziej spadnie, wtedy wyjazdy na Wyspy stanieją. A mam w planach Szkocję i Walię.
@AnonimS Bo nie jesteśmy politykami. I chwała Bogu, bo obecnie w Polsce takie określenie to coś w rodzaju obelgi. Co prawda, polityka nigdy nie była kryształowa, to nie jest zajęcie dla świętych (chociaż niektórzy próbowali, ale świętymi uczyniono ich raczej z innych powodów, niż kryształowy charakter). Polityka ocenia się z punktu widzenia skuteczności oraz tego, co ostatecznie zrobił dla kraju. Niestety, niektórzy z nich uważają, że najlepsze, co mogą uczynić, to utrzymywać się u władzy, bo to dla Ojczyzny dobrodziejstwo największe z możliwych. Czy Polska dobrze wyjdzie na obecnych rządach, zobaczymy. Nie jestem pod tym względem optymistą, chociaż wolałbym się mylić.
Krótki, ale treściwy odcinek. Trochę jakby odmienny od poporzednich. Bohaterowie wydają się bardziej ludzcy, narrator zrzuca na chwile maske zimnego, cynicznego drania. R okazuje siłę swoich uczuć i pragnien, które nie ograniczają się do wcielenia się w rolę niewolnicy. To chyba prawda, że kobiety czują silniej i jak juz, to całą pełnią. I nawet nasz bohater nie zdołał pozostać zupełnie obojętnym. Skądinąd, opisana sytucja też musiała zapewne odpowiadać jego dawnym fantazjom. Czekam, co dalej.
@AnonimS I fundacje Owsiaka wybrales ot tak, przypadkiem? Po tym, gdy probowales uczynic go odpowiedzialnym za smierc p. Adamowicza? To moze cos o fundacji ojca Rydzyka napisz dla odmiany. A gdy np. jakis czas temu zarzucales, slusznie zreszta, ze rzad PO przejal polowe pieniedzy z Offe, co mialo miejsce ladnych kilka lat temu, to jakims dziwnym sposobem zapomniales chicby zajaknac sie na temat tego, ze reszte, calkiem niedawno, zajal rząd PIS. Sam dobor obiektow krytyki swiadczy o "obiektywizmie" rodem z TVP. I Twoje zapewnienia nic tu nie zmienia, wybacz. To, o czym i jak piszesz, mowi samo za siebie. To nie TVP i ludzie maja tu swoj rozum.
Tak swoją drogą, coś się tak uczepił Owsiaka? Może napisz dla odmiany felieton o taśmach Kaczyńskiego, to wezme pod uwagę, że może wypowiadasz się w sposób obiektywny i masz apolityczne intencje.
Strajk nauczycieli. Ekonomiczny czy polityczny?
„List z netu” Znajdujemy tutaj kilka bardzo trafnych obserwacji. Tak, obecny strajk nauczycieli ma podłoże podwójne. Przyczyna ogólna to kiepskie od lat zarobki, a więc problem ekonomiczny. Nauczyciele nie mają siły przebicia, łatwo ich zastraszyć, nie ruszą z kilofami, nie będą palić opon, blokować dróg czy torów kolejowych (pamiętamy takie formy protestu różnych grup zawodowych – im wolno, jak widać). W rezultacie pensje nauczycielskie pozostają niskie, bałamutne wyliczenia rządu w żaden sposób tego nie zmienią. Prawda, źle było zarówno pod obecnymi, jak i pod wszystkimi innymi rządami. W zasadzie zawsze.
Obecnie dołączyły się jednak inne przyczyny, trafnie w tekście wypunktowane. Rząd od kilku lat chwali się znakomitą sytuacją gospodarczą, rozdaje pieniądze na lewo i prawo, głównie na programy socjalne. Przekładając na język praktyki, kupuje głosy wyborcze. A te najłatwiej kupić u wyborców biednych i niewykształconych, którzy sprzedadzą je najtaniej, najszybciej ulegną propagandzie i to oni stanowią trzon elektoratu Pis-u. Dlatego dla nich pieniądze się znalazły, nawet ostatnio (bo wybory idą). Dla własnych „roboli” (czyli budżetówki – bo nie tylko o nauczycieli tu chodzi, ale również o wielu innych) – tych pieniędzy nie ma. Dlaczego? Bo „budżetówka” to w większości inteligencja, ludzie z wykształceniem, zazwyczaj Pis-u nie popierający. To i pieniędzy na nich szkoda, bo nie zagłosują za rządem. Czyli, wyskrobujemy co się da i „ogłaszamy piątkę Kaczyńskiego”, a nauczycielom śmiejemy się w twarz, pokazujemy figę z makiem i mówimy, że żadnych pieniędzy nie ma. To znaczy, nie ma dla nich. A o niepokojach i problemach w oświacie wiadomo było przecież od dawna, także w czasie, gdy decydowano o „piątce Kaczyńskiego”. Tylko postanowiono, z przyczyn politycznych, o innym przeznaczeniu posiadanych środków. Równocześnie rozpętano nagonkę medialną na nauczycieli, zarzucając im wszelkie możliwe grzechy: niedouczeni, leniwi, pazerni, rozpolitykowani, nieodpowiedzialni, krzywdzą dzieci itp. itd. Czyż można się dziwić, że oznaczało to dolanie oliwy do ognia? Tę grupę zawodową najpierw zlekceważono, a potem napluto jej w twarz i obrażano. To podgrzało sytuację i w tym sensie jest to strajk polityczny. Poczucie godności i sposób traktowania też są ważne, równie ważne jak pieniądze. Szermowanie osobą p. Broniarza to mydlenie oczu. Ktokolwiek byłby przywódcą tego strajku, dostałby się pod ostrzał rządowych mediów. I pamiętajmy, że takie nagonki na rożne grupy zawodowe to nic nowego: celem byli już lekarze, sędziowie, obecnie nauczyciele. Może to dotknąć każdego, tzn. najprędzej przedstawicieli budżetówki (bo oni od rządu tylko mogą domagać się podwyżek pensji).
„Artykuł z gazety”: To chyba oczywiste, że w szkole, w której zarobki pracowników są wyższe, strajk nie dochodzi do skutku? Zarobki wyższe, bo uczniowie płacą czesne. Z tych samych powodów szkoły prywatne raczej nie strajkują. Tam nauczyciele zarabiają godziwie, ale za naukę się płaci, czy raczej dopłaca (i to sporo). I ludzie to robią. Świadczy to tylko o tym, że nauczanie jest coś warte we współczesnym świecie. Czyli, zamiast mówić o podwójnej moralności, wyślijcie dzieci do szkół prywatnych. A jak was nie stać, to domagajcie się, żeby rząd zorganizował szkoły na podobnym poziomie dla wszystkich (czyli znalazł fundusze m. in. na podwyżki pensji dla pedagogów). Albo może sami zacznijcie więcej zarabiać, to będzie was stać.
I na koniec, własne dodatki Anonima. Sprowadzają się głównie do ataku na ZNP, któremu zarzuca upolitycznienie oraz żądań, by nauczyciele strajkowali bez szkody dla dzieci, czyli opiekowali się nimi (grożąc nawet pozwami o zwrot kosztów opiekunki).
Anonimie, to najbardziej jątrząca część całego tekstu, bo np. „List” zawiera wiele spostrzeżeń trafnych. Ty walisz z grubej rury. Każdy, kto walczy o swoje robi to w interesie sił politycznych, antyrządowych, Twoim zdaniem. Policjanci też w listopadzie? Górnicy przy różnych okazjach? Rolnicy, taksówkarze, pracownicy administracji sądowej (by podać przykłady z ostatnich dwóch tygodni). Im też zarzucasz upolitycznienie? Otóż walczą o swoje, bo idą wybory, bo rząd najwidoczniej ma pieniądze na zbyciu, tylko innym rozdaje. A tym akurat już nawet nie tyle śmieje się, ale po prostu pluje w twarz. W tym sensie strajk jest polityczny (zobacz cytowany wyżej „List”). Pamiętajmy przy tym, że rozdawnictwo Pisu-u nakręciło inflację i ten, czyje pobory stoją w miejscu, po prostu traci. Jego realne dochody spadają. Każdy strajk jest dla społeczeństwa szkodliwy: blokowanie dróg i torów też np. - i to bardzo, bo ludzie grzęzną niespodziewanie na autostradzie jadąc w ważnych sprawach, do szpitala chociażby. To zdajesz się tolerować. A ja rozumiem, że strajk musi być dotkliwy, bo inaczej nikt się nim nie przejmie. I dlatego górnicy strajkują przed zimą, a policjanci pochorowali się przed zapowiadanymi zadymami narodowców w dniu 11 listopada. Może ze strachu, mógłby ktoś złośliwie zapytać? cdn.
Strajk nauczycieli. Ekonomiczny czy polityczny?
cd.Ale to akurat rząd się wtedy natychmiast wystraszył. Czyli mieli rację. To i nauczyciele używają broni takiej, jaką mają do dyspozycji. Twoim zdaniem, powinni strajkować w wakacje? I kwestia opiekunek do dzieci. Szczyt hipokryzji. Jeżeli chcesz traktować nauczycieli jako opiekunki do dzieci, to zapłać im zgodnie ze stawką opiekunki. Wynosi to 250 zł. za osiem godzin (na odpowiedzialność mediów, które podały tę kwotę w sobotę). Dlaczego pedagodzy mają, Twoim zdaniem, wykonywać tę pracę dodatkowo i za darmo? Strajk w szkołach prywatnych. Oczywiście, że tam mało kto strajkuje, bo pensje są wyższe. Środki pochodzą z dopłat rodziców (czesne). Jeśli ktoś uważa, że to nie w porządku, to niech swoje dzieci tam pośle. A jeśli go nie stać, to niech zażąda podwyżki od swojego pracodawcy i wtedy będzie go stać. Inna opcja, to niech od rządu domaga się podniesienia pensji w szkołach publicznych i zapobieżenia strajkowi. A tymczasem proponujesz, aby wymuszał na bliźnim wykonywanie jego pracy po cenie zaniżonej. A on da nauczycielowi zniżkę np. na przysłowiowe buty? Wątpię.
O czym to świadczy? Przeczytajcie i osądzcie sami
W tej Szwecji to zupełnie im odbiło. Nie potrafię zrozumieć takich poczynań, tym bardziej, że sami dostrzegają wreszcie problem z ciapatymi. Inna kwestia, że to przestroga przed wyruszaniem na emigrację. A kolejna jeszcze sprawa, że wszystkie instytucje (także u nas) powołane niby to dla dobra i ochrony praw dzieci tak naprawdę stają się narzędziem rozładowywania frustracji różnych zatrudnionych w nich osób (głównie kobiet, bez urazy, stwierdzam tylko pewien fakt dotyczący struktury zatrudnienia), kiepsko opłacanych i niezadowoloinych z życia. Realizują się, utrudniając życie innym, pod płaszczykiem szlachetnej idei pomagania dzieciom.
Praskie wspomnienia część 2
Jak zawsze, dobrze Ci wychodzą spomnienia.
Kozaczki
@Aladyn Święte słowa. Wysokie kozaczki na szpilce to jest to. Aż szkoda, że zima się skończyła.
Nowy program telewizyjny
@AnonimS Stosuję brzytwe Ockhama i nie może bytów (ani ideologii) bez potrzeby.
Nowy program telewizyjny
No tak. Coraz wiecej kobiet prowadzi gospodarstwa wiec nic w tym dziwnego.
Basza część 13
Bohater kontynuuje eksplorację świata dominacji, pogłębiając zależność posiadanej już niewolnicy. A zarazem... szuka kolejnych i fantazjuje o scenach zbiorowych. Przyznam, że taki osobisty harem stworzy zapewne znacznie szersze możliwości ukazania charakterów, wzajemnej rywalizacji oraz pozycji tytułowego Baszy. Czekam z zaciekawieniem na jego powstanie.
Mini-Tomik Komizmów – czwarty zbiór fars wszelakich
110. Ten ptak szeroki na 16 cm... Niech to, ale dlaczego nie 2 metry? W końcu kondory tak mają.
Biała rzeka pełna .....
@agnes1709 Eh...luz to na srodziemce, Grecja, Wlochy i "deutsche vita"
Biała rzeka pełna .....
@agnes1709 Tęsko do omiatanych wiatrem wrzosowis, albo ponurych zamczysk?
Biała rzeka pełna .....
@AnonimS Ja też uważam, ze to był błąd z ich strony. Błąd, za który zapłacą. Bo nie są już światowym imerium sprzed stu lat, chociaż moze tak im się tam wydaje (niektórym). Może też funt jeszcze bardziej spadnie, wtedy wyjazdy na Wyspy stanieją. A mam w planach Szkocję i Walię.
Biała rzeka pełna .....
Dobre. Ale akurat Londyn głosował raczej za pozostaniem w Unii. Brexit przegłosowala prowincja.
Mini-Tomik Komizmów – i jeszcze jeden zbiór fars wszelakich
Dla mnie 69 bezkonkurencyjne. Tego kapcia też przecież muszą zabrać, na wszelki upadek.
O działalnosci małżeństwa Owsiakow
@AnonimS Bo nie jesteśmy politykami. I chwała Bogu, bo obecnie w Polsce takie określenie to coś w rodzaju obelgi. Co prawda, polityka nigdy nie była kryształowa, to nie jest zajęcie dla świętych (chociaż niektórzy próbowali, ale świętymi uczyniono ich raczej z innych powodów, niż kryształowy charakter). Polityka ocenia się z punktu widzenia skuteczności oraz tego, co ostatecznie zrobił dla kraju. Niestety, niektórzy z nich uważają, że najlepsze, co mogą uczynić, to utrzymywać się u władzy, bo to dla Ojczyzny dobrodziejstwo największe z możliwych. Czy Polska dobrze wyjdzie na obecnych rządach, zobaczymy. Nie jestem pod tym względem optymistą, chociaż wolałbym się mylić.
BASZA część 12
Krótki, ale treściwy odcinek. Trochę jakby odmienny od poporzednich. Bohaterowie wydają się bardziej ludzcy, narrator zrzuca na chwile maske zimnego, cynicznego drania. R okazuje siłę swoich uczuć i pragnien, które nie ograniczają się do wcielenia się w rolę niewolnicy. To chyba prawda, że kobiety czują silniej i jak juz, to całą pełnią. I nawet nasz bohater nie zdołał pozostać zupełnie obojętnym. Skądinąd, opisana sytucja też musiała zapewne odpowiadać jego dawnym fantazjom. Czekam, co dalej.
O działalnosci małżeństwa Owsiakow
@AnonimS I fundacje Owsiaka wybrales ot tak, przypadkiem? Po tym, gdy probowales uczynic go odpowiedzialnym za smierc p. Adamowicza? To moze cos o fundacji ojca Rydzyka napisz dla odmiany. A gdy np. jakis czas temu zarzucales, slusznie zreszta, ze rzad PO przejal polowe pieniedzy z Offe, co mialo miejsce ladnych kilka lat temu, to jakims dziwnym sposobem zapomniales chicby zajaknac sie na temat tego, ze reszte, calkiem niedawno, zajal rząd PIS. Sam dobor obiektow krytyki swiadczy o "obiektywizmie" rodem z TVP. I Twoje zapewnienia nic tu nie zmienia, wybacz. To, o czym i jak piszesz, mowi samo za siebie. To nie TVP i ludzie maja tu swoj rozum.
O działalnosci małżeństwa Owsiakow
@AnonimS To napisz po prostu, ze wspierasz tu PIS i nie udawaj obiektywnego komentatora.
O działalnosci małżeństwa Owsiakow
@AnonimS Na razie publikujesz materiały raczej jednostronne w swoich felietonach. I to nie tylko na temat Owsiaka.
O działalnosci małżeństwa Owsiakow
Tak swoją drogą, coś się tak uczepił Owsiaka? Może napisz dla odmiany felieton o taśmach Kaczyńskiego, to wezme pod uwagę, że może wypowiadasz się w sposób obiektywny i masz apolityczne intencje.