Będę szczery: Pełne zaskoczenie żądaniami kapłanów! Rozważałem i starałem się przewidzieć ich cele i plany, ale na to nie wpadłem. Świetny rozdział, w pełni zgadzam się ze zdaniem @Nienasyconej. Jako, że nie dysponuję czasem, może później jeszcze raz przeczytam zarówno opowieść Nefera (Autora) jak i komentarze. Świetnie skomponowany odcinek! Niby spokojny, a aż czuć kłębiące sie emocje. Brawo Autorze!
@Funkykoval197 - oj! Nie do końca jestem przekonany... Niezależnie która z Amazonek i z jakiego powodu (zemsta, chciwość) to i tak działała w interesie "dobrej sprawy"...
Odnoszę wrażenie, że oschłość opisu świątyni Ozyrysa winna spotęgować poczucie grozy u czytelnika. Zaciekawiła mnie wspomniana przez Tahara wojowniczka (sądzę, że to Amazonka) polująca na zwolnionych (porzuconych) na pustyni złoczyńców. Nieco mnie dziwi iż w tak hierarchicznej organizacji jak świątynia, ktoś samowolnie kontaktował się z wysłannikiem przeciwników... A może Tahar działał na polecenie? Postać Irias jak zwykle opisana w samych superlatywach...
@Funkykoval197 ... Karol Olgierd Borchardt w swej książce "Znaczy Kapitan" w usta tytułowego bohatera (w sytuacji, w którą pragniesz mnie wmanewrować) włożył zdanie: "Jezu, znaczy, cierpliwości!" Z pewnością mamy różne poczucia humoru....
Do @nienasyconej: nie wiem, czy w obecnych czasach znów nie czas "na bibuły" wszelakie, bo na nich przedstawiane są najważniejsze wiadomości? Do Autora: Świetny odcinek. W moim odczuciu Nefer (kapłan) nie musiał przekonywać/prosić Królową o pozwolenie odwiedzenia świątyni Ozyrysa. Dyskusję o wyborze posła traktuję jako "bryk" dla mniej uważnych czytelników tej sagi. Sądzę, że Nefer jest znany (i doceniany jako przeciwnik) przez klan kapłanów Górnego i Dolnego Kraju. Zadziwia mnie natomiast brak opanowania Amaktaris. Czy to miłość do Irias wzmocniona jeszcze tym, że królowa jest brzemienną?.... Czyta się jak zwykle świetnie! Wydaj tę sagę jako audiobook - jako suplement załącz popisy wokalne jednej z wielbicielek! :P
@nefer: W pełni popieram Twe podejście tak do czytelników jak i komentujących. @agness: Na tym portalu są najprzeróżniejsze teksty od bajek o rycerzach aż po drani czerpiących radość z cierpienia bliźnich. Zatem trudno mieć o to do autora pretensje, że bardziej utożsamia się z niepozornym, wonnym fiołkiem niż z krwiożerczą rosiczką!
@dreamer Hmmm... Zarzut słuszny! Na swą obronę mam jedynie to, że ostatnio odeszli do Krainy Wiecznych Łowów moi Blizcy. Zostałem zatem w jakiś tam sposób - kolejny raz - zderzony ze złośliwością Parek... Są plany, są gotowe fragmenty, jest nawet chęć... Obecnie przeszkodziła przeprowadzka, remont hacjendy i wszelkie sprawy z tym związane.
Witaj Neferze... Znów mam kłopot z oceną kolejnego odcinka. Pierwszym skojarzeniem <po przeczytaniu tej części> była choinka bożonarodzeniowa... Dlaczego właśnie ten symbol? Wszystkim znane są kłopoty w ustawieniu przyniesionego do domu drzewka, które okazuje się wygryzione z jednej strony, a kąt, w którym zwykle maskowało się takie błędy urody jest już zajęty! Aż prosi się rozwinięcie ledwo zaczętej rozmowy z Ahmesem... Wiem, że Ty Zbyszku jesteś tu szefem i zawsze (do tej pory) twe wybory co do kompozycji treści okazywały się trafione, ale dlaczego ja (wzorem innych czytelników) nie miałbym też na coś ponarzekać? Jak zwykle wspaniały rozdział, Ana przekonująca, choć (dla mnie) nie "chwytająca za serce"... Jako, że ideały są nudne, sądzę, że żona kapłana nie przegra tej potyczki...
Rozdziały pełne dramatyzmu i scen bitewnych przegradzasz Mistrzu pięknymi, rzewnymi obrazami jakby wprost ze słowiańskiej duszy płynącymi... Brak mi tylko Dniestru, Prochorów, kolorytu Siczy i polskich rycerzy... Dzięki za cudowne i tak delikatne opisy zatracenia się wzajemnego zakochanych dwadzieścia lub trzydzieści stuleci temu! Podziwiam zarówno lekkość Twego pióra jak i piękno i delikatność opisów uczuć bohaterów!
Kolejny raz, jako jeden z ostatnich dopisuję się do hymnów pochwalnych, Neferze. Doceniam ogrom pracy PRZED napisaniem poszczególnych odcinków, aby stworzyć "uśpione zalążki" przyszłych zdarzeń. Dla uważnych czytelników wskazówką tworzenia takiego "zalążka" było dokładniejsze niż wymagała tego aktualna akcja opisanie zawodu, słabostek, umiejętności postaci przewijające się przez życie kapłana. Nie jestem pewien zatem, czy Autorowi nie przyda się obecnie cieśla okrętowy poznany przez kapłana w gospodarstwie Pachosa... O innych mych przemyśleniach pisałem - "podpuszczony" przez Autora - już kilkukrotnie.Niech jednak każdy bawi się w ciuciubabkę z Autorem według swego gustu, zabawa i tak będzie przednia a szansę wygrania o wiele większą ma Nefer, bo to w końcu jego piaskownica i jego łopatki, wiaderka i foremki! Tradycyjne gratulacje na koniec komentarza! Brawo Mistrzu!
Wielkie litery oznaczają zwykle krzyk. W powyższym tekście wykrzyczenie tak iej wiadomości znaczy (moim zdaniem), że kobieta jest nadal zakochana i chwyta się metody wrzasku... Co ona zrobiła, aby mężczyzna ją pokochał? Stała, patrzyła, może pachniała drogimi perfumami... Z tak opisanej "przygody" (???)wynika -moim zdaniem - że nie pasowali do siebie... Uwodzenie (wzajemne) to długa i trudna sztuka, nikt nie odpowiada za to, że kogoś nie pokocha. Tak więc kobiecie (chyba) będzie musiał pomóc psycholog/seksuolog, a facet (o ile jest z tych drani) będzie chodził dumny, że aż tak rozkochał dziewczynę nie kiwnąwszy nawet palcem.
Hmmm... Tak sobie myślę, że mając tak rozwinięte wątki poboczne w świetnym opowiadaniu, aż zal by było nie wykorzystać wiedzy kapłana w poruszaniu się po skarbcu faraonów (schronienie się tam z Irias, wytropienie ukrywających się w kazamatach wrogów... Autor wie jak to wykorzystać). O braku zaufania do zarządcy Pachosa pisałem już uprzednio... Sądzę, że Królowa (jak każdy władca z charakterem) ma wielu wrogów często niezależnych od siebie. Ludzie najmądrzejsi (znający świat i zasady kierowania bliźnimi) - w starożytnym Egipcie byli to najczęściej kapłani - uzależniają od siebie różne szumowiny, złoczyńców i ludzi łaknących władzy i przy ich pomocy (ich rękoma) chcą doprowadzić do swego zwycięstwa. Nefer, choć młody i wydawałoby się mało znaczący kapłan, dzięki swemu zapałowi w poznawaniu starych papirusów, rozumie mentalność kapłanów jak nikt z otoczenia Królowej... Autorze! Jesteś wielki!
@nefer - jak już nie raz pisałem: jestem jak Puchatek - misiem o bardzo małym rozumku! Dlatego też zapomniałem już o jednym z poprzednich komentarzy, w którym miałem jakieś anse do świątyń... Logicznym jest, aby porywać kogoś najbardziej cennego dla przeciwnika, dlatego Irias była "w grupie szczególnego ryzyka", jednakże nie sądziłem, że to będzie ten "wybuch wulkanu" po którym będzie już tylko straszniej... A jak Cię już znudził mój obraz jako Puchatka, to mogę być byczkiem Fernando wąchającym z lubością kwiatki!
Jubileusz jest piękny... Ale ci ludzie, parę tysięcy lat temu, byli bez serca! Irias porwać!!! Spodziewałem się różnych scenariuszy: zajęcia części pałacu, sierocińca, może porwania Any, zatrucia wody pitnej... Nie wpadłem na myśl, że Irias może być w niebezpieczeństwie! To, że rywalizujące ze sobą świątynie zawarły jakieś porozumienie przeciw Królowej - to zwykła historia. Amaktaris była zbyt nowoczesna (aby nazwać to jednym słowem) jak na swe czasy. Ciekawy jestem, czy choć jedna świątynia stanie murem za Królową? Spodziewam się raczej z ich strony pozostania neutralnymi - czyli właściwie popieranie buntowników. "Czuj duch!" Neferze... Chwalić Cię nie zamierzam, wiesz dokładnie jak Cię cenię.
Pisząc o "szwarc charakterach" miałem na myśli między innymi Korinę i Tahara. Nie bardzo rozumiem kim w tej opowieści jest Pachos... Jest dokładniej opisany niż zwykły statysta, jawi się jako słaby człowiek z chwiejnym charakterem, a tacy ludzie aż się proszą, aby ich wykorzystać do najgorszych posług. Ciekawi mnie których swych antybohaterów wyciągnie z rękawa Autor. Przyznam, że zabawa jest przednia.
Wspaniale ujęte w słowa moje przeczucia! Mistrzu, nie byłbyś sobą gdyby opisane zdarzenia nie były tak "fotogeniczne", że aż proszą się o zdolnego operatora! (Reżyser już jest!) Teraz zaczną wyłazić z wszelakich dziur podłe indywidua: kapłani świątyni Barana, kuzyn straconego w lochach pedofila, uwolnieni buntownicy z kopalni miedzi i złota itp. Horkan - jak sądzę - łączy w sobie szlachetność żołnierza z przerośniętą ambicją szlachetnie urodzonego. Nie sądzę, zeby był aż tak nieudolny (nawet głupi) wstawiając się za Neferem... Znikły z horyzontu (czyli nasz kapłan nic nie wie o losie Amazonek), więc albo nie są aktywne (zatem czemu Autor je tak długo hołubi?), albo jeszcze pokażą swe szlachetne (jak mniemam) i mężne serca stając po stroni Królowej. Irias - moim zdaniem - odzyskuje pamięć, współudział w walce z Strażniczką Stada może stanowić koniec jej dzieciństwa a początek rządów w swym kraju... Piękne dzięki za kolejny wspaniały rozdział!
@nefer - za przypadkowe użycie słowa "opis" przeprosiłem szczerze. Mam przyjaciół w Europie (za wyjątkiem Bałkanów - tam mnie nie zaniosło). Łatwiej mi zrozumieć ludzi z podobnego kręgu kulturalnego, choć ciekawsze jest poznawanie innych nacji... Nie chcąc mieszać swych przekonań z rozrywką proponuję zmienić temat (bezmyślnie przeze mnie rozpoczęty) na marzenia o pięknych Paniach w zwiewnych, letnich szatkach!
Pani Dwóch Krajów cz. 57
Będę szczery: Pełne zaskoczenie żądaniami kapłanów! Rozważałem i starałem się przewidzieć ich cele i plany, ale na to nie wpadłem. Świetny rozdział, w pełni zgadzam się ze zdaniem @Nienasyconej. Jako, że nie dysponuję czasem, może później jeszcze raz przeczytam zarówno opowieść Nefera (Autora) jak i komentarze. Świetnie skomponowany odcinek! Niby spokojny, a aż czuć kłębiące sie emocje. Brawo Autorze!
Pani Dwóch Krajów cz. 56
@Funkykoval197 - oj! Nie do końca jestem przekonany... Niezależnie która z Amazonek i z jakiego powodu (zemsta, chciwość) to i tak działała w interesie "dobrej sprawy"...
Pani Dwóch Krajów cz. 56
Odnoszę wrażenie, że oschłość opisu świątyni Ozyrysa winna spotęgować poczucie grozy u czytelnika. Zaciekawiła mnie wspomniana przez Tahara wojowniczka (sądzę, że to Amazonka) polująca na zwolnionych (porzuconych) na pustyni złoczyńców. Nieco mnie dziwi iż w tak hierarchicznej organizacji jak świątynia, ktoś samowolnie kontaktował się z wysłannikiem przeciwników... A może Tahar działał na polecenie? Postać Irias jak zwykle opisana w samych superlatywach...
Historia z bezludnej wyspy.
Krótkie!!!! Niby wszystko jest, ale bardzo ciężko się czyta... Mówiąc szczerze: Nie mam ochoty analizować co przeszkadza mi w Twym opowiadaniu.
Pani Dwóch Krajów cz. 55
@Funkykoval197 ... Karol Olgierd Borchardt w swej książce "Znaczy Kapitan" w usta tytułowego bohatera (w sytuacji, w którą pragniesz mnie wmanewrować) włożył zdanie: "Jezu, znaczy, cierpliwości!" Z pewnością mamy różne poczucia humoru....
Pani Dwóch Krajów cz. 55
@POKUSER nie chciałem podkradać Ci pomysłu... Przepraszam... Jak pisałem swój komentarz wydrukowany był jedynie tekst @nienasyconej!
Pani Dwóch Krajów cz. 55
Do @nienasyconej: nie wiem, czy w obecnych czasach znów nie czas "na bibuły" wszelakie, bo na nich przedstawiane są najważniejsze wiadomości? Do Autora: Świetny odcinek. W moim odczuciu Nefer (kapłan) nie musiał przekonywać/prosić Królową o pozwolenie odwiedzenia świątyni Ozyrysa. Dyskusję o wyborze posła traktuję jako "bryk" dla mniej uważnych czytelników tej sagi. Sądzę, że Nefer jest znany (i doceniany jako przeciwnik) przez klan kapłanów Górnego i Dolnego Kraju. Zadziwia mnie natomiast brak opanowania Amaktaris. Czy to miłość do Irias wzmocniona jeszcze tym, że królowa jest brzemienną?.... Czyta się jak zwykle świetnie! Wydaj tę sagę jako audiobook - jako suplement załącz popisy wokalne jednej z wielbicielek! :P
Pani Dwóch Krajów cz. 47
@nefer: W pełni popieram Twe podejście tak do czytelników jak i komentujących. @agness: Na tym portalu są najprzeróżniejsze teksty od bajek o rycerzach aż po drani czerpiących radość z cierpienia bliźnich. Zatem trudno mieć o to do autora pretensje, że bardziej utożsamia się z niepozornym, wonnym fiołkiem niż z krwiożerczą rosiczką!
Pierwsze spotkanie z sunią cz. III
@dreamer Czasem lepiej przemilczeć, niż niepotrzebnie ranić.... Ale nic to!
Pierwsze spotkanie z sunią cz. III
@dreamer Hmmm... Zarzut słuszny! Na swą obronę mam jedynie to, że ostatnio odeszli do Krainy Wiecznych Łowów moi Blizcy. Zostałem zatem w jakiś tam sposób - kolejny raz - zderzony ze złośliwością Parek... Są plany, są gotowe fragmenty, jest nawet chęć... Obecnie przeszkodziła przeprowadzka, remont hacjendy i wszelkie sprawy z tym związane.
Pani Dwóch Krajów cz. 54
Witaj Neferze... Znów mam kłopot z oceną kolejnego odcinka. Pierwszym skojarzeniem <po przeczytaniu tej części> była choinka bożonarodzeniowa... Dlaczego właśnie ten symbol? Wszystkim znane są kłopoty w ustawieniu przyniesionego do domu drzewka, które okazuje się wygryzione z jednej strony, a kąt, w którym zwykle maskowało się takie błędy urody jest już zajęty! Aż prosi się rozwinięcie ledwo zaczętej rozmowy z Ahmesem... Wiem, że Ty Zbyszku jesteś tu szefem i zawsze (do tej pory) twe wybory co do kompozycji treści okazywały się trafione, ale dlaczego ja (wzorem innych czytelników) nie miałbym też na coś ponarzekać? Jak zwykle wspaniały rozdział, Ana przekonująca, choć (dla mnie) nie "chwytająca za serce"... Jako, że ideały są nudne, sądzę, że żona kapłana nie przegra tej potyczki...
Pani Dwóch Krajów cz. 53
Rozdziały pełne dramatyzmu i scen bitewnych przegradzasz Mistrzu pięknymi, rzewnymi obrazami jakby wprost ze słowiańskiej duszy płynącymi... Brak mi tylko Dniestru, Prochorów, kolorytu Siczy i polskich rycerzy... Dzięki za cudowne i tak delikatne opisy zatracenia się wzajemnego zakochanych dwadzieścia lub trzydzieści stuleci temu! Podziwiam zarówno lekkość Twego pióra jak i piękno i delikatność opisów uczuć bohaterów!
Pani Dwóch Krajów cz. 52
Kolejny raz, jako jeden z ostatnich dopisuję się do hymnów pochwalnych, Neferze. Doceniam ogrom pracy PRZED napisaniem poszczególnych odcinków, aby stworzyć "uśpione zalążki" przyszłych zdarzeń. Dla uważnych czytelników wskazówką tworzenia takiego "zalążka" było dokładniejsze niż wymagała tego aktualna akcja opisanie zawodu, słabostek, umiejętności postaci przewijające się przez życie kapłana. Nie jestem pewien zatem, czy Autorowi nie przyda się obecnie cieśla okrętowy poznany przez kapłana w gospodarstwie Pachosa... O innych mych przemyśleniach pisałem - "podpuszczony" przez Autora - już kilkukrotnie.Niech jednak każdy bawi się w ciuciubabkę z Autorem według swego gustu, zabawa i tak będzie przednia a szansę wygrania o wiele większą ma Nefer, bo to w końcu jego piaskownica i jego łopatki, wiaderka i foremki! Tradycyjne gratulacje na koniec komentarza! Brawo Mistrzu!
BÓL Z MIŁOŚCI
Wielkie litery oznaczają zwykle krzyk. W powyższym tekście wykrzyczenie tak iej wiadomości znaczy (moim zdaniem), że kobieta jest nadal zakochana i chwyta się metody wrzasku... Co ona zrobiła, aby mężczyzna ją pokochał? Stała, patrzyła, może pachniała drogimi perfumami... Z tak opisanej "przygody" (???)wynika -moim zdaniem - że nie pasowali do siebie... Uwodzenie (wzajemne) to długa i trudna sztuka, nikt nie odpowiada za to, że kogoś nie pokocha. Tak więc kobiecie (chyba) będzie musiał pomóc psycholog/seksuolog, a facet (o ile jest z tych drani) będzie chodził dumny, że aż tak rozkochał dziewczynę nie kiwnąwszy nawet palcem.
Pani Dwóch Krajów cz. 51
Hmmm... Tak sobie myślę, że mając tak rozwinięte wątki poboczne w świetnym opowiadaniu, aż zal by było nie wykorzystać wiedzy kapłana w poruszaniu się po skarbcu faraonów (schronienie się tam z Irias, wytropienie ukrywających się w kazamatach wrogów... Autor wie jak to wykorzystać). O braku zaufania do zarządcy Pachosa pisałem już uprzednio... Sądzę, że Królowa (jak każdy władca z charakterem) ma wielu wrogów często niezależnych od siebie. Ludzie najmądrzejsi (znający świat i zasady kierowania bliźnimi) - w starożytnym Egipcie byli to najczęściej kapłani - uzależniają od siebie różne szumowiny, złoczyńców i ludzi łaknących władzy i przy ich pomocy (ich rękoma) chcą doprowadzić do swego zwycięstwa. Nefer, choć młody i wydawałoby się mało znaczący kapłan, dzięki swemu zapałowi w poznawaniu starych papirusów, rozumie mentalność kapłanów jak nikt z otoczenia Królowej... Autorze! Jesteś wielki!
Pani Dwóch Krajów cz. 50
@nefer - jak już nie raz pisałem: jestem jak Puchatek - misiem o bardzo małym rozumku! Dlatego też zapomniałem już o jednym z poprzednich komentarzy, w którym miałem jakieś anse do świątyń... Logicznym jest, aby porywać kogoś najbardziej cennego dla przeciwnika, dlatego Irias była "w grupie szczególnego ryzyka", jednakże nie sądziłem, że to będzie ten "wybuch wulkanu" po którym będzie już tylko straszniej... A jak Cię już znudził mój obraz jako Puchatka, to mogę być byczkiem Fernando wąchającym z lubością kwiatki!
Pani Dwóch Krajów cz. 50
Jubileusz jest piękny... Ale ci ludzie, parę tysięcy lat temu, byli bez serca! Irias porwać!!! Spodziewałem się różnych scenariuszy: zajęcia części pałacu, sierocińca, może porwania Any, zatrucia wody pitnej... Nie wpadłem na myśl, że Irias może być w niebezpieczeństwie! To, że rywalizujące ze sobą świątynie zawarły jakieś porozumienie przeciw Królowej - to zwykła historia. Amaktaris była zbyt nowoczesna (aby nazwać to jednym słowem) jak na swe czasy. Ciekawy jestem, czy choć jedna świątynia stanie murem za Królową? Spodziewam się raczej z ich strony pozostania neutralnymi - czyli właściwie popieranie buntowników.
"Czuj duch!" Neferze... Chwalić Cię nie zamierzam, wiesz dokładnie jak Cię cenię.
Pani Dwóch Krajów cz. 49
Pisząc o "szwarc charakterach" miałem na myśli między innymi Korinę i Tahara. Nie bardzo rozumiem kim w tej opowieści jest Pachos... Jest dokładniej opisany niż zwykły statysta, jawi się jako słaby człowiek z chwiejnym charakterem, a tacy ludzie aż się proszą, aby ich wykorzystać do najgorszych posług. Ciekawi mnie których swych antybohaterów wyciągnie z rękawa Autor. Przyznam, że zabawa jest przednia.
Pani Dwóch Krajów cz. 49
Wspaniale ujęte w słowa moje przeczucia! Mistrzu, nie byłbyś sobą gdyby opisane zdarzenia nie były tak "fotogeniczne", że aż proszą się o zdolnego operatora! (Reżyser już jest!) Teraz zaczną wyłazić z wszelakich dziur podłe indywidua: kapłani świątyni Barana, kuzyn straconego w lochach pedofila, uwolnieni buntownicy z kopalni miedzi i złota itp. Horkan - jak sądzę - łączy w sobie szlachetność żołnierza z przerośniętą ambicją szlachetnie urodzonego. Nie sądzę, zeby był aż tak nieudolny (nawet głupi) wstawiając się za Neferem... Znikły z horyzontu (czyli nasz kapłan nic nie wie o losie Amazonek), więc albo nie są aktywne (zatem czemu Autor je tak długo hołubi?), albo jeszcze pokażą swe szlachetne (jak mniemam) i mężne serca stając po stroni Królowej. Irias - moim zdaniem - odzyskuje pamięć, współudział w walce z Strażniczką Stada może stanowić koniec jej dzieciństwa a początek rządów w swym kraju... Piękne dzięki za kolejny wspaniały rozdział!
Pani Dwóch Krajów cz. 48
@nefer - za przypadkowe użycie słowa "opis" przeprosiłem szczerze. Mam przyjaciół w Europie (za wyjątkiem Bałkanów - tam mnie nie zaniosło). Łatwiej mi zrozumieć ludzi z podobnego kręgu kulturalnego, choć ciekawsze jest poznawanie innych nacji... Nie chcąc mieszać swych przekonań z rozrywką proponuję zmienić temat (bezmyślnie przeze mnie rozpoczęty) na marzenia o pięknych Paniach w zwiewnych, letnich szatkach!