Ramol

St z gdzieś u scyzoryków
ramol - to brzmi jednoznacznie, choć nie zawsze dumnie!
razem:   211 8
  • Użytkownik Ramol

    @nienasycona - "I ja też..." tylko ja zwykle stawiałem się Dyrektorowi, gdy walczyłem o prawa uczniów... to były inne czasy, inna szkoła... ale tak samo cwani uczniowie... Nie podli, nie świnie ale cwani!!!

    20 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    @nienasycona - ktoś w końcu pisać musi! Redakcja sprawdza "wierszówkę" i potem wszyscy z danej - zbyt "oszczędnej" publikacji - dostają po uszach. Szkoda mi było Autorki, więc dobiłem kilka linijek tekstu! A co do szkoły... Zgadzam się, że przerwy miały coś urokliwego w sobie. Jak "Ćwikła" pilnowała porządku na pierwszym piętrze (bo tam była dyrekcja i pokój nauczycielski) a grono wiedziało, że Ćwikła nikogo nie utemperuje, a więc podczas dyżuru owej pani dwie klasy (od trzeciej w górę) rozpędzały się z wrzaskiem z przeciwnych stron korytarza zderzając się specjalnie w bezpośredniej bliskości  pilnującej nauczycielki... Na drugi dzień był apel i piętnowanie winnych... Bycie "wyróżnionym" na apelu przez kierownika szkoły (kazał się zwać  "dyrektorem";) nobilitowało ucznia w oczach kolegów, oraz załatwiało rodzicowi "czułe spotkanie z dyrektorem".

    20 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    Nie chcę wchodzić w dyskusje filozoficzne. Oducza mnie tego moja wspaniała sąsiadka będąca "już duża, ma lat pięć i pół". A spróbuj o tej połówce zapomnieć! Każdy człowiek ma swe wspomnienia. Dla jednego "dawno" to jest rok temu, dla drugiego pięć, dwadzieścia, a niekiedy i osiemdziesiąt lat! I każdy z tych ludzi czerpie jakieś doświadczenia, lub też odczuwa więź z osobami oraz sytuacjami ze swych wspomnień. Oprócz wspomnień mamy też marzenia. Znam nastolatki prawie pozbawione marzeń, jak również osoby "wiekowe" (bo przecież nie "stare";) wciąż marzące, planujące swe cele... Spróbuj @Ello napisać dłuższy niż dziesięć linijek tekst o marzeniach nastolatek mających całe życie przed sobą... Ta strona (i podobne do niej) dają nam wszystkim możliwość udostępniania innym tych dobrych emocji i planów, ale też wyrzucenia z siebie tych złych, gnębiących nas myśli i niepokojów... Życzę wielu sukcesów, a zatem i moc radości w nowym roku szkolnym, choć wiem, że szkoła często należy do tych nielubianych obowiązków...

    20 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    Cztery razy przerywano mi czytanie Twego felietonu Agnieszko, a jako, że to łobuzy służbowe i ja z nimi się umawiałem, więc byłem na musiku!
    Każdy człowiek, w pewnym wieku, osiąga własną świadomość potrzeb seksualnych. Ten zbiór potrzeb, nakazów, zakazów wynika również z własnego doświadczenia, lecz głównie z rozmów z rodzicami, oraz z zaobserwowanych ich gestów, działań i rozmów...  Moja Mama zawsze nam (synom) powtarzała: "Nigdy nie rób kobiecie, dziewczynie, koleżance tego, czego byś nie chciał, aby zrobiono twej siostrze!" Nie mając (teraz wiem, że "na szczęście";) siostry, nie wiedząc zatem, że takie "wynalazki" skarżą, plują, drapią i wciąż chichoczą, nauczony zasad rycerskimi powiastkami z historii Polski, pozostawałem wciąż nieświadomym życia prawiczkiem. Na drogę prawdy sprowadziły mnie koleżanki w liceum ( w naszej klasie na trzydzieści parę dziewcząt było nas ośmiu chłopaków). Pokazały mi, o kolegach mówić nie będę, Jak rządzi KOBIETA i czego może żądać...
    Podsumowując: nauki Mamy, oraz szkolenia panny U. pokazały mi - jak myślę -optymalną drogę w cudownej krainie rozkoszy.  
    Dziękuję Nienasyconej za świetny tekst!

    19 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    Nie wiem jak napisać, bo każde sformułowanie przychodzące mi na myśl napisali już poprzednicy. Napiszę więc tak: wspaniale się czyta ten tekst! Ma się wrażenie, że jest tak "miękki", że aż "nie męski", nieco drażni ten sposób traktowania Kobiety... Powolutku dochodzi jednak do łysego (i chyba zakutego) łba ogrom uczucia łączących tych dwoje (choć Agnieszka tego nie lubi, napiszę z premedytacją: "Tych Dwoje";).

    19 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    @Nimfomanka - przeglądając (o ile by Ci się chciało) moje komentarze, winnaś zauważyć, że reaguję jak byk na czerwoną płachtę na króciutki tekst (prolog, wprowadzenie, czy też inny wynalazek) i chóralny "głos ludu" - piękne ACH, pisz dalej ACH, kiedy ciąg dalszy ACH... Tu ów chór był jednoosobowy (HarryKeoght), cenię go, więc zareagowałem jak na liczny chór. Być może HK zna ciąg dalszy i miał prawo tak zareagować, ja - biedny żuczek - oceniam tylko to co widzę.  :jupi:

    16 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    Hmmm... Na muzyce nie znam się - to raz. Uważam, że nawet przyjaciółka (nie będąca zawodową stręczycielką) odstawi/powierzy auto osoby bliskiej sobie w dobre ręce. Jeżeli zaś ów mechanik, to wynalazek Mary - to sama wie co jest grane. Zatem nie zanosi się na nic szczególnego... :P

    16 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    Czytam z niesłabnącym zainteresowaniem. Podziwiam fabułę i zwroty akcji, różnorodność charakterów. Główni bohaterowie (dlatego są głównymi) pokazują skomplikowane swe charaktery z zaskakującymi zwrotami swego postępowania... Gratuluję Ci kolejnego świetnego odcinka tej opowieści!

    15 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    Uwag jest cała masa! Błędy ortograficzne! Np "łóżko" przez "u" sądzę, że "drzwi" byłyby przez "ż", bo po sąsiedzku "aż" napisałeś "az". Połykanie liter nagminne, interpunkcja prawie nie istnieje, po kropce piszesz raz z dużej, a raz z małej litery. Chwalisz się rozmiarem przyrodzenia a piszesz "penisek", "jajeczka". Po kochance raczej się nie "chodzi" jeno pieści się te lub inne partie jej ciała... chociaż kto to wie jakie teraz są zwyczaje??
    Bez gruntownej korekty tekst nie nadaje się - moim zdaniem - do publikacji.

    13 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    Narratorka chciała, pleban też chciał, oknom było wszystko jedno... Teraz o swobodzie słowa: gwarantuje to nam Konstytucja, nawet Kościół z tym się zgadza, gdy głosi się miłe hierarchii myśli, więc czemu @Nienasycona ma być tego prawa pozbawiona? Czyżby biskupi przyjmowali aż tak maskujące nicki, aby nikt ich nie odkrył?  Pisaninka mnie nie porwała, wybrany temat uchodzi za samograja, choć napisana jest nieźle.

    10 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    Dla mnie ciekawsze było pierwsze opowiadanie. Drugie w 80% to powtórka pierwszego z kosmetycznymi zmianami, być może jestem zbyt "od siekiery", aby zrozumieć cały ładunek emocjonalny zawarty w spijaniu "śmietanki" partnera z "muszelki" drugiej jego partnerki... Jako opowiadanie nie jest złe, lecz to pierwsze jest oryginalne...

    10 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    Chcącemu/chcącej nie dzieje się krzywda! Dorosły człowiek ma prawo i do sportów ekstremalnych i do seksu nie całkiem tradycyjnego. Opisane ładnie, barwnie z dobrym tempem akcji. Podoba mi się!   :bravo:

    10 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    @nefer - Piszę jak umiem najlepiej, alem nie zwyczajny chwalić się swymi wyczynami "na niwie" jak kura jajem. Milej usłyszeć słowa pozytywnej oceny od na prawdę dobrego twórcy.

    9 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    @KontoUsunięteu, takie pytanie: Słyszałeś o logice - takiej nauce? Zatem ta wredna nauka jest tak przewrotna, że żąda przeprowadzenia ogólnego dowodu na udowodnienie jakieś tezy. Nie wystarczy rzec: "Imigrant to dobry człowiek.". Co więcej nawet informacja: "Brat mojego kolegi ma szwagra, który twierdzi, że imigrant to dobry człowiek." Takie stwierdzenie też nie dowodzi tej tezy. W przeciwną stronę jest zupełnie inaczej! Twierdzenie "Każdy imigrant jest dobrym człowiekiem." obala JEDEN PRZYKŁAD! Wystarczy zatem pokazać film, na którym jakiś imigrant np. bije swe dziecko. Filozofowie to jednak straszne świnie tak utrudniając Ci życie!

    8 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    A ja powiem wprost: zgłupiałem całkowicie! Co prawda siedzę z nosem w mych powiastkach, ale zwykle opowiadanie Nefera uskrzydlało mnie intelektualnie... A teraz nic z tego: czytam z otwartym z podziwu dziobem, potem dolną szczękę podwiązuję szelkami, ale niczego mądrego wymyślić nie mogę. GRATULACJE Nefer!

    8 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    Hesja i okolice Norymbergi przyjęły w Niemczech chyba najwięcej imigrantów. Pod Norymbergą aż roi się od "Niemców nadwołżańskich" a w Hesji od Turków. Turcy nie integrują się z sąsiadami, najczęściej po niemiecku dogada się z 10-12 latkami. Na wielu ulicach mieszkający tam Turcy nie godzą się na roznoszenie reklam, "nachodzenie" ich domów przez obcych (czyli tubylców). W Norymberdze idąc do knajpy na "wędzone piwo" siedzący przy stole chętnie przesuną się robiąc miejsce następnym gościom. Nie przeszkadza in rozmowa po polsku, czesku czy słowacku, sami mówią chętniej po rosyjsku niż po niemiecku. Nie wyciągam wniosków, po prostu opisuję stan faktyczny sprzed dwóch lat.

    7 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    Ładne! Dotyczy pomysłu, języka i dopracowania tekstu. Trafiłem na jeden błąd-literówkę "wiem" zamiast "wie" (przy drugiej karze za "psora";). Czytałem z dużą przyjemnością. Dziękuję Autorce!

    5 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    Tekst jest chyba niedopracowany - literówki (korekta się kłania), podrażnił mnie "nikczemny uśmieszek" na twarzy Pana. Od świetnego pomysłu i (ogólnie rzecz biorąc) dobrego wykonania, oczekuje się również jakości w szczegółach!

    5 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    Ładne! No i to "słowo wiązane" na koniec! Cudo!   :lol2:

    4 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    @Luqas - są dwie możliwości: pierwsza >jestem niedzisiejszy< i nie wiem, że 50-70% dzieci w wieku szkolnym jest ze związków kazirodczych; druga >fascynacja kontaktami kazirodczymi< doprowadzi do pierwszej możliwości.  Każdemu wolno pisać co chce, to o czym lubi i co go podnieca (albo wnerwia)... Toteż piszę... nie będę więcej komentował Twej "pisaninki"

    4 wrz 2015