Noname

You told me yes / You held me high And I believed when you told that lie I played that soldier / You played king And struck me down when I kissed that ring You lost that right / to hold that crown I built you up but you let me down so when you fall / I'll take my turn and fan the flames as your blazes burn
razem:   thumb_up 135 thumb_down 2
  • Noname

    @C10H12N2O Zgadza się, jednak wymagania typu "rzuć wszystko", to już byłby sadyzm. Tym niemniej ciche i nieśmiałe oczekiwania (typu patrz jak wyżej) są... ;)

    18 cze 2023

  • Noname

    @C10H12N2O Jeśli będzie się to wiązało z dotrzymywaniem terminów kolejnych publikacji, to dlaczego nie? ;)

    18 cze 2023

  • Noname

    Jest nowe opowiadanie. Jest progres w akcji. Czego chcieć więcej?  :smile:

    18 cze 2023

  • Noname

    @MEM Czytaj: produkuj się dalej, żałosna miernoto, bo co byś nie napisał i tak cię zmiażdżę moimi argumentami wynikającymi z wiedzy zapewnionej przez wyższe wykształcenie (prof. dr potrójnie hab, 15 fakultetów, itp, itd. ) i jeszcze dostarczasz mi przy tym rozrywki. Jest tylko jeden mały szkopuł: tytuły naukowe świadczą z pewnością o jakiejś tam posiadanej wiedzy, być może o inteligencji, ale z pewnością nie o mądrości. A za rozrywkę, to się płaci.

    18 cze 2023

  • Noname

    @MEM Korci niesamowicie myśl rozwinąć, trzeba jednak być konsekwentnym....  :sad:

    15 cze 2023

  • Noname

    @MEM Żeby to tylko to. Jest odcinek na kanale Irytującego Historyka, w którym mowa o tym, jak rozformowano całą kompanię ich "specjalsów" za neonazizm. Konkretnych namiarów niestety nie pamiętam.

    15 cze 2023

  • Noname

    "Kurica nie ptica, polsza nie zagranica" - niektórzy inni nasi sąsiedzi również twierdzą, "że granice Rosji nigdzie się nie kończą", czy jakoś tak.

    14 cze 2023

  • Noname

    @MEM I zrobiło się przykro... Ale cóż, jak nie wiadomo o co chodzi, to z pewnością o pieniądze... Tak... Smutne, ale nadal prawdziwe...
    Co zaś do "ciemnej masy", to już wolę taką demokrację jaka w Polsce jest, niż aby było tak, jak za Lenina i Stalina u wschodnich sąsiadów.

    12 cze 2023

  • Noname

    @JohnDoe09 Niby to człowiek LoL'em nie żyje, ale... ;)

    11 cze 2023

  • Noname

    @MEM No tak... Zapomniałem z kim rozmawiam i że bez wykładu się nie obędzie ;) , ale do meritum: nie do końca z tym zgodzę. Poza tym ja wspomniałem o realnej opcji, a nie o jakimś SF (przynajmniej w naszym kraju).

    11 cze 2023

  • Noname

    @C10H12N2O Do usług, Szanowna Pani. 😀
    Ps. Jak ktoś kiedyś zasypiał na siedząco nad wypracowaniami z j.polskiego  (a na jutro miało być ), to zna ten ból.  😉

    4 cze 2023

  • Noname

    Dziękujemy za kolejną część, a zwłaszcza za siedzenie po nocy, aby dotrzymać terminu.

    4 cze 2023

  • Noname

    Wielkie dzięki za opowiadanie i (tak przy okazji) za prezent na Wielkanoc.  ;)

    8 kwi 2023

  • Noname

    @jw Ech... Dlaczego tak często muszę mieć rację? (zwłaszcza, że fakty zdają się na to wskazywać) Pozostaje tylko zacytować samego siebie: "mamy coraz dłuższe interwały, które wydają się prowadzić do całkowitego zaniku działalności na tym portalu... Mam tylko nadzieję, że kiepski ze mnie prorok." i mieć coraz bardziej rozmywający się w mroku cień nadziei...  :sad:

    17 mar 2023

  • Noname

    @MEM Dostosowując metodę wypowiedzi napiszę następująco:

    "Cóż..., różni są ludzie, więc są i takie przypadki. Ale żeby zaraz robić z nich regułę... Trochę trąci to takim stereotypowym odwiecznym obwinianiem płci przeciwnej o wszystko"
    - reguła (u mnie statystyka) dotyczyła w mojej wypowiedzi tylko jednego akapitu, tj.
    "Komentując jednak (lub starając się to robić) tylko załączony obrazek mogę napisać, iż "w realu" tak wysoki praktycyzm wykazują (przynajmniej statystycznie) chyba tylko ludzie, którzy z racji własnego wieku pamiętają PRL. I... Chyba coś w tym jest..." - do tego właśnie miejsca. Dalsza część (po akapicie), to już inna historia (opowiadana co prawda w ramach jednej wypowiedzi, ale jednak);
    - nie obwiniam płci przeciwnej o wszystko, chociaż przyznać muszę, iż zacząłem już tworzyć indywidualne statystyki na własne potrzeby, to i tak staram się podchodzić do każdego przypadku indywidualnie.

    "Ale nie dla wszystkich jest to takie proste. Zdarzają się rzeczy, które dla niektórych, z powodu ich konstrukcji psychicznej, są trudne do przeskoczenia, a i otoczenie im tego nie ułatwia."  
    - OK. Tu zgodzę się jak najbardziej, ale z twierdzeniem, że nie każdy człowiek ma od dziecka ćwiczoną silną wolę. To fakt. Jednak jest wygląd oraz jest charakter. Przykład? Bardzo proszę:
    mała dziewczynka, która od dziecka jest "napychana" tłuszczami przez babcię ("no jedz wnusia, bo tak marnie/chudo/słabo wyglądasz";) albo jedząca podwójne obiadki (najpierw w szkole, a następnie w domu) i trzymająca taką dietę, aż do osiągnięcia pełnoletności przysłowiowej "talii osy" mieć nie będzie. No nie ma bata. Tylko, że w takim wypadku winę ponoszą rodzice, którzy pozwolili na to, aby ich córka w wieku 18+ nadal miał taki "dziecięcy tłuszczyk" (czyt. np. 20kg nadwagi). Co prawda dla takiej 18+ niewiasty to żadna pociecha (a raczej dodatkowy problem), a i możliwość wyjścia z takiej sytuacji (poza chirurgią) raczej już niezbyt duża. - Tyle do wyglądu.  
    Charakter natomiast, to już inna sprawa. I owszem presja otoczenia niestety w takim wypadku jest przeważnie duża i wpływać będzie na ten charakter (szczególnie u nastolatków), jednak to również można wytrenować.  
    Niezrozumiałe (przynajmniej dla mnie) jest za to takie "obrzydzanie" swoich (niech będzie, że zgrabniejszych) koleżanek przez wspomnianą wcześniej 18+ swojemu chłopakowi. Przecież ten "sabotaż", to już absolutnie świadome i celowe działanie dorosłej osoby. Tu nie można zwalić na kogoś, czyż nie? Zdziwienie chłopaka (który przecież ślepy nie jest i wie od początku jak ona wygląda), kiedy jego panna "odwala takie numery" jest raczej normalne.  
    I tutaj dochodzimy do następującej prawdy (nie ogólnej, może nawet nie męskiej, ale mojej prywatnej):  
    1) piękna dziewczyna/kobieta (ale piękna tak wedle ogólnoświatowych kryteriów) i do tego mająca "dobrze poukładane w głowie (w sensie nie przysłowiowa "księżniczka";) w tzw. "stanie wolnym" (czyli nie będąca żoną/ narzeczoną/dziewczyną jakiegoś chłopaka/faceta) "w przyrodzie" nie występuje;
    2) tu nie będę złośliwy i ugryzę się w... palce;  ;)  
    3) fajnie jest mieć "trophy wife", ale często to tylko piękne ciało, zaś w główce taki "pustostan", że normalnie...
    4) NIC, ABSOLUTNIE NIC nie zastąpi i nie jest też więcej warte dla mężczyzny, niż ciepły, miły, dobry, łagodny i wyrozumiały charakter kobiety, która jakimś niesamowitym zrządzeniem losu zgodziła się zostać jego żoną. To, że ona nie zostałaby nawet Mis Powiatu jest BEZ ZNACZENIA. To JAKA jest, to coś BEZCENNEGO.  

    "No ale jak to? Mam spać spokojnie, wiedząc, że to jedzenie tak marznie, biedne, w lodówce?" - napiszę tak: to, że kobiety "zajadają" okres czekoladą jest dla mnie jeszcze zrozumiałe, ale to, że jak lubią "łasuchować", czy też mają "słabość" do słodyczy i dorabiają do tego jakąś (napiszmy dyplomatycznie) "dziwną" ideologię, to już nie.

    29 maj 2022