MEM

Marta Ewa M., 41 lat
Życie jest jak jajo – trzeba je znieść. ;) Knowledge is power.
razem:   thumb_up 820 thumb_down 57
  • MEM

    @iMoje3grosze "Dla mnie pytaniem jest, co JA mogę z tym zrobić?"  

    To samo co cała reszta?  

    Podejmować racjonalne decyzje (i te codzienne, i te podczas wyborów, i te podejmowane w przypadku jakichś nietypowych zdarzeń lub okoliczności) w oparciu o świadomość realiów i wiedzę. Rozwijać się, żeby móc jeszcze lepiej rozumieć świat i dzięki temu podejmować jeszcze trafniej właściwe decyzje. Domagać się od reszty, z którą się w jakikolwiek sposób człowiek styka (na wszystkich poziomach społeczeństwa, aż po "wielką" politykę), żeby postępowała kompetentnie, rozsądnie, zgodnie z prawem itd. A poza tym Chińczycy mają takie powiedzenie: "Jeśli planujesz na rok, posadź ryż, jeśli planujesz na 10 lat, posadź drzewo, a jeśli planujesz na 100 lat, edukuj.".

    Tylko tyle, a jednak "aż tyle", bo to najwyraźniej wcale nie jest takie oczywiste, sądząc po tym, jak wygląda ten kraj i społeczeństwo. Nikt nie mówił, że ktoś to wszystko, co prowadzić będzie do zapewnienia narodowi bezpieczeństwa i dobrobytu, ma zrobić sam, w pojedynkę. Właśnie odwrotnie – to wszystko zaczyna się od milionów tworzących to społeczeństwo jednostek, które same z siebie postępują właściwie.

    "Przy braku środków i sił, a może inteligencji, nie potrafię znaleźć odpowiedzi."  

    Sił i środków? "Ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic – zaśmiał się głośno. – To razem właśnie mamy tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę." – Reymont, "Ziemia obiecana" ;)

    Samsung zaczynał od warzywniaka. Twórca m.in. Panasonica, Matsushita, zaczynał od sprzedaży produkowanych chałupniczo przez siebie lampek elektrycznych, rozwożąc je po kraju w starych połatanych ciuchach. Poza tym to nie jest praca na jedno pokolenie. Ale dzięki działaniom dzisiejszego pokolenia kolejne będzie miało już od czego zaczynać dalszy rozwój.

    Niedługo będzie kolejny finał zbiórek WOŚP. Czy to by kiedykolwiek zaistniało, gdyby nie jedna osoba z pomysłem i chęcią jego realizacji?

    "choć czasem przeszkadza mi sposób rozmowy z nieulubionymi oponentami."

    Świat nie jest idealny i z niektórymi rzeczami trzeba się po prostu pogodzić. :p ;) Moje podejście do trolli, szurów, fanatyków, kacapskich "internetowych zielonych ludzików" itp. się nie zmieni.

    21 stycznia

  • MEM

    @Anon "Kiedyś UE to była fajna rzecz."  

    Nadal może być, pod warunkiem że będzie spełniać pewne kryteria korzystne dla państw wchodzących w jej skład. A jak przestaje, to automatycznie traci też sens bytu. To tylko interes. Nikt tu – w Unii – nikomu łaski, ani prezentów, nie robi.

    A jakaś taka "ślepa wiara", że np. Unia to jest nieomylna i w ogóle "naj-", jaka często pokutuje u nas, podsycana przez część elit i mediów, to głupota w swych mechanizmach podobna do dawnego uwielbienia dla ZSRR przez niektórych. I głupota wychodząca koniec końców wszystkim bokiem. Samej Unii zresztą też, bo zamiast być zdolną do naprawy tego, co jest niekorzystne dla tej organizacji i państw członkowskich, ona się w miarę upływu czasu jeszcze bardziej pogrąża, a ta część społeczeństwa i elit, które na wyrost uważają ją za ósmy cud świata, nie chcąc dostrzegać, w jakim kierunku się toczy i jakie będą tego skutki, dodatkowo zagłusza wszelaką konstruktywną krytykę pod jej adresem. I tak się te elity będą pławić w samozadowoleniu, uważając wszelakie głosy sprzeciwu i krytyki za "oszołomskie", aż się to w końcu rypnie z hukiem. Nikt na tym dobrze wtedy nie wyjdzie.

    20 stycznia

  • MEM

    "Taki mobilny ekshibicjonizm. :D "

    :lol2:

    "Stwierdziła iż myślała, brawo ona! :rotfl: "

    Co chcesz... :lol2: Jeden kiedyś stwierdził: "Myślę, więc jestem." i mają go do dziś za wielkiego filozofa... ;)

    ""Żona ma na imię E". Kurczę, ja rozumiem, że w obecnych czasach nadaje się coraz bardziej fikuśne imiona, ale tego zabiegu nie łapię. :woot: "

    A może ona choć na drugie ma "T", to jej mówią "iti". ;)

    A swoją drogą, zdanie takie jak np. "E, choć no tu.", czy jakieś inne z użyciem tego zawołania "E", nabiera nowego znaczenia... Język się nam jednak rozwija. ;) Może dziwnie, ale się rozwija. ;)

    "Niby zwykłe walenie , ale mniejszą ręką".  

    :rotfl:

    19 stycznia

  • MEM

    Kurczę, dziwna ta piosenka... Chyba pierwszy raz mam tak, że podoba mi się melodia, rytm oraz wykonanie refrenu, a kompletnie nie podoba mi się głos piosenkarki w śpiewanych przez nią zwrotkach.

    Ale ogólnie to 👍 się należy. ;)

    15 stycznia

  • MEM

    @agnes1709 "Nie wiem, być może nie, ale jakoś tak mi podpowiada intuicja.;)"

    W sumie nie zaskoczyłoby mnie, gdyby okazało się, że Twoja intuicja się nie myli. :)

    13 stycznia

  • MEM

    Nie sądźmy po pozorach. Taki np. Leon Zawodowiec miał ukochaną roślinkę w doniczce, ale ona nie czyniła go niegroźnym. ;)

    12 stycznia

  • MEM

    @pH07 "Dodaj 1. Czechy, Szwecję, Danię, Rumunię i Bułgarię; 2. UK, Szwajcarię, Norwegię; 3. Albanię, Macedonię, Czarnogórę. I skoreluj z czymkolwiek, na przykład z PKB na głowę w I kw. 2004. No i nie zapomnij strzelić żółwika z panem ułaskawicielem Dudą."

    Primo. Miał troll mówione, żeby się odpieprzył i spierdalał? Miał. To czego nie zrozumiał? Prostym tekstem przecież było...

    Secundo. Teza sprzed iluś tam tygodni, gdy troll się pojawił na tym portalu, mówiąca coś sprowadzającego się do tego, że wyżej wymieniony troll jest w dodatku umysłowo ograniczony, znów znajduje swoje potwierdzenie... Bo do trolla nie dotarło już choćby tylko to, że kwestia dotyczy porównania państw, które przyjęły EUR jako swoją walutę (z prostej przyczyny: bo stanowią one JEDYNY właściwy punkt odniesienia w tym wypadku), a nie tych, które troll wymienił (czy jakichkolwiek innych), bo troll jest na tyle głupi, że najzwyczajniej w świecie nie ogarnia, że Czechy, Szwecja, Dania, Rumunia, Bułgaria, UK, Szwajcaria, Norwegia, Albania, Macedonia, NIE SĄ państwami, w których walutą jest EUR (Ba, co więcej... NIE ISTNIEJE takie państwo jak Macedonia (czyli troll zrobił tu odkrycie na miarę San Escobar i podobnych) – czego ewidentnie troll też nie ogarnia, a co mówi samo za siebie – choć jest coś takiego jak Macedonia Północna). Tym samym marnowanie czasu na tłumaczenie trollowi takich rzeczy, jak wpływ własnej waluty na gospodarkę kraju (odsyłam już choćby do takiego przykładu jak całkiem niedawna inflacja w tzw. krajach bałtyckich posiadających EUR i jednoczesnego wtedy KOMPLETNEGO BRAKU REAKCJI NA TĘ INFLACJĘ, i na jej koszty dla tamtejszych społeczeństw, przez wiele miesięcy ze strony EBC oraz późniejszej ZBYT SŁABEJ REAKCJI tego banku na ten właśnie problem wspomnianych państw bałtyckich) nie ma najmniejszego sensu, gdyż jego poziom pojmowania to ewidentnie przerasta, i to o dużo przerasta. Podobnie jak nie ma najmniejszego sensu marnowanie czasu na karmienie trolla. Rozmawia się z ludźmi, którzy prowadzą sensowne rozmowy (bez względu na to, jakie mają poglądy), a nie z trollami, a już zwłaszcza nie z wyjątkowo mało rozgarniętymi trollami (bo trollować też trzeba "umić", wbrew pozorom to wymaga sporej inteligencji, której do pięt nie dorastasz), bo na trolle szkoda czasu i klawiatury. Po prostu.

    A jak cię, trollu, tak bardzo bolą fakty przedstawione w zestawieniu na powyższej fotce, że w jakiejś bełkotliwej odpowiedzi musisz szukać "argumentów" np. w nieistniejących państwach lub od biedy w państwach niezwiązanych z tematem to... twój problem (i może jeszcze najwyżej problem mentalnie podobnych tobie jakichś tępawych politruków, produkujących się w różnych mediach, o jakości w gruncie rzeczy nieodlatującej od niedawno jeszcze istniejącej PiS-owskiej TVP i jej pracowników, dla których np. Unia jest tak święta, jak dla PRL-owskiej propagandy święty był Związek Radziecki, dosłownie). Dla normalnych ludzi liczą się fakty oraz twardy biznes i równie twarde realia, a nie jakieś pierdolenie w klapkach na oczach po ideologicznej linii, jaka tam np. trollowi akurat pasuje.

    Przeliterowałeś, trollu? To sp... adaj i więcej czterech liter nie zawracaj (Co już zresztą parę razy było ci mówione, ale nie dociera, nie...? Móżdżek nie jest w stanie załapać nawet tego?). W gaciach sobie pogmeraj, skoro już nic lepszego do roboty nie masz. Albo sobie strzel... (tak a propos "żółwika" ) baranka w ścianę.

    11 stycznia

  • MEM

    @agnes1709 "To fajne tamto nie"

    Tamto o tym karaluchu co zeżarł miasto? :) Faktycznie nie jest to jakaś piosenka, która by miała szanse na popularność, ale zawiera specyficzny rodzaj humoru i to mi się w niej podoba. Choć pewnie nie każdemu ten rodzaj piosenek się podoba i to też jest OK. :) W końcu: "To dobrze, że każdy jest inny, że różne są punkty widzenia, słyszenia. To dobrze, że każdy jest inny, i świetnie, że wszystko się zmienia". ;)

    9 stycznia

  • MEM

    :lol2:

    8 stycznia

  • MEM

    @Obserwator "Ale, jeśli przy tym nie krzywdzimy nikogo ani siebie, to, co się czepiać."

    Ale ja się wcale nie czepiam. :) Jeśli ktoś chce sobie oglądać filmy porno, to niech sobie ogląda, nie ma w tym nic złego, o ile jest z umiarem i nie powoduje jakich istotnych szkodliwych skutków ubocznych (jedyne, na co bym zwróciła przy okazji uwagę, to ten fragment o "niekrzywdzeniu siebie", który napisałeś, bo oglądanie tych filmów – jak i uleganie każdemu innemu "zniewoleniu" – nie jest tak całkiem obojętne, jakby się mogło wydawać). Tylko mówię, że w sumie są nudne i że ich tak duża popularność w znacznym stopniu wynika z uwarunkowań kulturowych. Nic więcej.

    5 stycznia

  • MEM

    :rotfl:

    2 stycznia

  • MEM

    :lol2: W końcu gdzie dwóch, tam trzy opinie. ;)

    2 stycznia