Źróło: fakt.plWałęsowie to prości ludzie. Co w sercu, to na języku. Gdy się kłócą, cała Polska o musi o tym wiedzieć. Gdy kochają - podobnie. Teraz są w fazie godzenia i nie byliby sobą, gdyby nie obwieszczali o tym światu. Oczywiście w charakterystyczny dla siebie sposób...
Para prezydencka gościła ostatnio w Szymbarku na Kaszubach, gdzie zaproszono ją na uroczystość bicia rekordu Guinnessa w kategorii: cięcie najdłuższej deski z jednego pnia. Nasz noblista musiał być w rubasznym humorze, bo gdy poproszono go o pomoc, wszedł pod rampę podtrzymującą pień i z piłą w dłoni wypalił: - Takiego rżnięcia jeszcze z żoną nie miałem! - cytuje Lecha Wałęsę portal kartuzy.info.
Ciekawa była też reakcja byłej pierwszej damy, która nie tylko nie poczuła się zażenowana, ale i dołożyła swoje trzy grosze. Piłując deskę od góry, odpowiedziała mężowi: - Nareszcie ja byłam na górze!
Jak widać kryzys w małżeństwie Wałęsów to już przeszłość. Były prezydent musiał już wybaczyć małżonce gorzkie słowa o męskim egoizmie, którym przesiąknięte były jego życiowe wybory. Pani Danuta Wałęsowa wprawdzie nie żałuje, że napisała autobiografię, w której wurzuciła mężowi, że przez lata była samotna, ale - jak to mówią - co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr...
źródło: fakt.pl
1 komentarz
zbychu
Fakt puścił tego newsa z takimi ortami? Masakra...