Anna Mucha jest ostatnio niczym Britney Spears, która uwielbia swobodę i prawie w ogóle nie nosi stanika. Jest jednak jedna różnica między paniami.
Otóż Britney robi to ze świadomością, a Annie najwidoczniej się po prostu zapomniało. Ta przynajmniej przypuszczamy. Bo wcześniej Anna Mucha zawsze miała stanik.
Tak czy siak, teraz sama na własnej skórze, a może - właściwie - na własnym biuście odczuła, że grawitacja na na naszej planecie działa. Oj działa!
źródło: fakt.pl
3 komentarze
Kolekcjoner
No bez jaj, wyszła bez stanika, no i co z tego. Nie macie czego się czepiać. Nawet gdyby wyszła bez bluzki. Połowa ludzkości chodzi toples
weird
Autor wpisu chyba zapomniał, że Britney ma silikony.
Ania nie ma się czego wstydzić. Zdecydowanie wolę naturalne piersi.
ms
Szczęście że miała sukienkę? : (