Wybranka ognia t. II - Ostatnie poprawki
Refield potrząsnął nią delikatnie. Otworzyła oczy niechętnie. Mężczyzna był w pełni ubrany i wyraźnie zniecierpliwiony. - Wstawaj, już czas - poinformował ją cichym ...
Refield potrząsnął nią delikatnie. Otworzyła oczy niechętnie. Mężczyzna był w pełni ubrany i wyraźnie zniecierpliwiony. - Wstawaj, już czas - poinformował ją cichym ...
Zgromadziliśmy się w domu spotkań, wielkim budynku o jednym, przestronnym pomieszczeniu z ogromnym ogniskiem pośrodku. Siedzieliśmy w kółku o twarzach niepewnych i ...
Gdy tylko plecy dotknęły zimnej, choć miękkiej podłogi, poczułem, jak śliskie przedmioty, podobne do znienawidzonych przeze mnie węży, oplata moje nogi i ręce. Nie ...
Zmierzając w stronę chaty wodza, ciągle rozmyślałem nad wyprawą za mur. Czy miejsce, które kiedyś zwałem domem nadal nim jest? Czy stało się zupełnie obce ...
Ruszyłem w stronę pola ćwiczebnego, położonego na tyle daleko, by nie straszyć zwierząt, ale też na tyle blisko, by mieścić się przed murem wioski, bez wścibskich oczu ...
Mur na granicy dwóch światów. Przyszłość. Przemierzałem ogromny mur w poprzek, a stukot mych kroków nikł w bitewnym zgiełku. Dookoła panował smród spalonego prochu ...
Mdłe światło dość skromnie rozjaśniało zdobiony różnymi wzorami sufit. Thomas leżał w ogromnym łóżku, wpatrując się w górę, próbując odgadnąć, co oznaczają ...
Jedno wspomnienie… Ciało leżące bezwładnie na wyłożonej parkietem podłodze… Dziecko wpatrzone pustym wzrokiem w twarz zapłakanej rodzicielki… Matka próbująca ...
Opuściwszy pojazd, jego oczom ukazała się ogromna rezydencja, błyszcząca licznymi punktami. Trudno było cokolwiek o niej więcej powiedzieć, zważywszy na gęsty mrok ...
~ 10 godzin do rozgrywek ~ Sznur krępował jej nadgarstki, boleśnie wpijając się w skórę. Słyszała jak turkoczą koła wozu i czuła wyboje na pokonywanej przez nich ...
— Widzę, że ty również Edmundzie nie należysz już do ludzi, jeśli w ogóle można to tak nazwać — rzekł gustowny starszy pan, przerywając rytmiczne stukanie kół na ...
Mając świeży trop, udali się w kierunku sklepu Elizabeth. Thomas nie chciał wierzyć, by tak gadatliwa i dobrotliwa osoba była bestią rozszarpującą niewinnych. A może ...