~ Kilka słów wstępy i lecimy z koksem
. Zasady są takie, o jakich wspominała (bądź nie wspominała) xnobody. Wprowadzamy życie w ten opustoszały post, jakoś sobie radzimy! ~
Hans przejeżdżał przez jeden ze szkolnych korytarzy. W dłoni trzymał książkę, głęboko nią pochłonięty nie dostrzegał uczniów, stojących mu na drodze. Co chwila ktoś go upominał, chłopak skwapliwie jednak przepraszał, tłumacząc się najkrócej, jak tylko mógł. Wyciągnął z torby przygotowaną uprzednio w internacie kanapkę i zaczął ją pochłaniać prawie że z pasją. Wydobył szkicownik, wstępnie machnął kilka kresek, przyglądając się im krytycznym okiem.
Role-Play - zaczynamy! - str 14/26
Dodano na Hydepark przez Hans, 520 postów, ostatni post 28 lut 2015
· 12 lut 2015
· 14 lut 2015- Wiem tylko, że odziedziczył po ojcu schizofrenię paranoidalno-katatoniczną... To ciężki kawał chleba, w dodatku nigdy nie umiał dokładnie z kimś wymienić zdania... Myślę, że to przez nagłą zmianę sytuacji. - przetarła łzy, tusz do rzęs spłynął po policzkach, zostawiając czarne smugi. - Nie wiem co robić. Serce mi się kraja, gdy pomyślę, że dziecko ma wylądować na oddziale zamkniętym. A teraz... Alison, wiem, że masz wiele problemów, ale on bardzo ci zaufał. Zauważyłam, że bez przerwy o tobie mówił i... Po prostu jesteś dla niego podporą. Nie opuszczaj go, przynajmniej ty. Nie chcę go zostawić na pastwę losu.. - odgarnęła blond włosy z czoła chłopaka.
· 14 lut 2015- Dobrze...- wyszeptała pusto wpatrując się w twarz chłopaka.
- Amy, chcesz byśmy cie zostawiły samą? A może kawę czy herbatę co?- pytała zakłopotana Elis.
· 14 lut 2015- Chętnie się napiję. - odparła przez łzy.
· 14 lut 2015Elis zniknęła za drzwiami.
Alison usiadła na łóżku chłopaka i wpatrywała się tępo w jego twarz.
- Głupek...- powiedziała pod nosem i odwróciła wzrok.
Wplotła w jego dłoń swoje palce.
· 14 lut 2015Wyszła, aby porozmawiać jeszcze z Elis.
Max wpatrywał się w oczy Alison, mrugając pusto. Jego oddech był ustabilizowany, chłopak jednak wyglądał tak, jakby nie mógł niczego powiedzieć.
· 14 lut 2015- Wyglądasz żałośnie.- powiedziała łamiącym się głosem.
Próbowała na niego nie patrzeć.
· 14 lut 2015- Wiem. - wyharczał. Wcześniejsze krzyczenie sprawiło, że teraz nie mógł praktycznie się odezwać. Ścisnął w dłoni jej palce, przytulił do siebie.
· 14 lut 2015- Max przyrzekam, że jak jeszcze raz taką akcje odstawisz to zarobisz takiego kopa w jajka, że nie będziesz mógł mieć żadnych przyjemności.- wycedziła przez zęby i spojrzała na sufit.
· 14 lut 2015Brian obudził się po kilkugodzinnym śnie. Oczy powoli przyzwyczaiły się do jasnego jak cholera światła w szpitalu, ale tego zapachu plastiku nie zniósłby chyba nikt.
- Nienawidzę szpitali...
Po chwili usłyszał kroki roznoszące się po korytarzu. Dzwi do sali otworzyły się, a do środka weszła młoda pielęgniarka. Z uśmiechem na twarzy podeszła do leżącego chłopaka i melodyjnie oznajmiła:
- Obudziłeś się! Dość szybko jak na takie obrażenia.
- Długo będę tu leżał? - Spytał oschle.
- Kilka dni. Dostałeś kwiaty, zobacz. - Wskazała na bukiet tulipanów na szafce obok łóżka. - Jest też kartka, ale jej nie rozumiem... Jest napisane "Aston Martin DB9". O ile się orientuję to to jest nazwa samochodu, ale nie rozumiem przesłania.
Za to przesłanie zrozumiał Brian i to bardzo dobrze. Ma ostatnią szansę.
-I ktoś Cię odwiedził.
- Kto?
- Dziewczyna. Naprawdę ładna, gratuluję. - Uśmiechnęła się i skierowała się do wyjścia.
Brunet nie mógł skojarzyć o jakiej dziewczynie mówiła. Kto mógłby go odwiedzić?
· 14 lut 2015- I tak cię lubię. - wysyczał cicho, mrużąc oczy. - Nic mi się nie stanie. To może mnie ocuci, bo te świat jest bardzo fałszywy
· 14 lut 2015- Jesteś pewny, że tego chcesz...?- spytała ponętnie i zbliżyła swoje wargi do jego.
Już miała go pocałować, kiedy wstała.
- Żartowałam.
· 14 lut 2015- Łatwo było wyczuć. - przewrócił się na bok, westchnął.
· 14 lut 2015- Chcesz coś? A Max.- wdrapała się na jego łóżko by spojrzeć mu w twarz tym samym pochylając się nad nim.- Porozmawiaj z Amy i nie bądź taki wredny.
· 14 lut 2015- To nie jest zależne ode mnie, Alisse.- wysyczał, wzdychając cicho.- Gdybym był normalny to każdemu byłoby łatwiej... I jej, i innym... W zasadzie to nie narzekam, mogłem na przykład jeździć na wózku, albo być sparaliżowany... A schizofrenia? To pikuś przy tym, prawda? - uśmiechnął się do niej. - Trzeba żyć dalej.
· 14 lut 2015- Dasz radę, wierzę w ciebie.- przeczesała jego blond włosy opadające na jego oczy.
· 14 lut 2015- Jesteś bardzo miła. Bardzo cię lubię. - usiadł, patrząc jej w oczy. - Nigdy wcześniej nie rozmawiałem z kimś, a w szczególności z kobietą... Chodzi mi o rozmowę, nie mój monolog.
· 14 lut 2015- Jestem miła...?- zapytała zaskoczona i przycupnęła.- Wiesz, szczerze? Ja nigdy jakoś szczególnie nie rozmawiałam z ludźmi...- powiedziała cicho.
· 14 lut 2015- Tak samo jak ja. - zaśmiał się głośno i szczerze jak dziecko. - Zazwyczaj siedziałem w pokoju i oddawałem się muzyce albo temu, co podszeptywały mi myśli. A miłe myśli to nie były, nie nie. Trudno jest żyć z czymś takim pod czachą, ale ponoć przyjaciele niwelują każdy problem.
· 14 lut 2015- Grasz na czymś?- zapytała z nagłym entuzjazmem.
Zbliżyła się do niego i z nadzieją w oczach spoglądała na jego twarz.
· 14 lut 2015- Na gitarze basowej, dostałem po ojcu. Ponoć grał w jakiejśtam kapeli.. - spojrzał wymownie na swoje dłonie. - Kiedyś z nudów zacząłem brzdąkać, poszperałem w necie i.. Jakoś się nauczyłem. Dlaczego pytasz? - leki widocznie zaczęły działać, bo chłopak był spokojny i beztroski.
Zaloguj się aby dodać post. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.