~ Kilka słów wstępy i lecimy z koksem  . Zasady są takie, o jakich wspominała (bądź nie wspominała) xnobody. Wprowadzamy życie w ten opustoszały post, jakoś sobie radzimy! ~
. Zasady są takie, o jakich wspominała (bądź nie wspominała) xnobody. Wprowadzamy życie w ten opustoszały post, jakoś sobie radzimy! ~ 
Hans przejeżdżał przez jeden ze szkolnych korytarzy. W dłoni trzymał książkę, głęboko nią pochłonięty nie dostrzegał uczniów, stojących mu na drodze. Co chwila ktoś go upominał, chłopak skwapliwie jednak przepraszał, tłumacząc się najkrócej, jak tylko mógł. Wyciągnął z torby przygotowaną uprzednio w internacie kanapkę i zaczął ją pochłaniać prawie że z pasją. Wydobył szkicownik, wstępnie machnął kilka kresek, przyglądając się im krytycznym okiem.
Role-Play - zaczynamy! - str 17/26
Dodano na Hydepark przez Hans, 520 postów, ostatni post 28 lut 2015
 · 12 lut 2015 · 12 lut 2015
 · 14 lut 2015 · 14 lut 2015- Po kilku godzinach wrócił do sali z futerałem na plecach i uśmiechem na ustach. Zmienił się całkowicie, gdyż zamiast szpitalnych ciuchów miał na sobie swoją starą bluzę i jeansy, do tego glany. Usiadł na łóżku, po czym wyciąnął z futerału mały wzmacniacz i gitarę. Czarna, o metalicznym połysku i fioletowych ornamentach, idealnie pasowała do jego ubioru. 
 · 15 lut 2015 · 15 lut 2015- - Fiu, fiu!- zagwizdała na ten widok. 
 Usiadła obok niego i dłonią delikatnie przejechała po polakierowanej nawierzchni.
 · 15 lut 2015 · 15 lut 2015- Uśmiechnął się do niej. 
 - Chcesz spróbować? - zapytał z zaciekawiebiem, patrząc na dziewczynę.
 · 15 lut 2015 · 15 lut 2015- Przechodziła przez szpitalny korytarz. Nadal nie mogła uwierzyć, po jakie licho znów tu przyszła. Co ją obchodzi jakiś chłopak? Co z tego, że leżał w kałuży krwi? Co z tego, że gdyby nie ona, prawdopodobnie by się wykrwawił? „Idiotka z Ciebie”, zbeształa się w myślach. Minęła salę, w której siedziała para nastolatków. Uśmiechnięci. Wróciła wspomnieniami do wspólnych chwil z nim. Stałaby tak o dużo za dużo, gdyby nie skrzeczący pisk jednej z pielęgniarek. Złapała mocniej siatkę z owocami i ruszyła pewnie przed siebie, odganiając błądzące myśli. Gdy znalazła się pod drzwiami, lekko się zawahała. Po kilku raźniejszych oddechach, weszła do sali bez pukania. 
 · 15 lut 2015 · 15 lut 2015- - Mogę...?- wyszeptała. 
 · 15 lut 2015 · 15 lut 2015- - Kim jesteś? - Zapytał zdezorientowany Brian, widząc nieznajomą twarz. 
 · 15 lut 2015 · 15 lut 2015- - Miłe powitanie, dziękuję – rzuciła zgryźliwie. Przyniesione rzeczy położyła niedbale na szafce, a sama przyciągnęła krzesło, na które usiadła odwrotnie. 
 - Matką Teresą nie jestem, nie martw się – powiedziała, rozglądając się po sali. – Jak się czujesz?
 · 15 lut 2015 · 15 lut 2015- - Jeszcze żyję. - Włożył ręce pod głowę. - Byłaś przy tym... Jak na trochę się wyłączyłem? 
 · 15 lut 2015 · 15 lut 2015- - Powiedzmy. – mruknęła. 
 Przyjrzała się bliżej chłopakowi. Jego zaciśnięta szczęka raczej nie wskazywała na to, że jest w dobrym humorze.
 - Masz chociaż kogoś, kto wpadałby do Ciebie póki stąd nie wyjdziesz?
 · 15 lut 2015 · 15 lut 2015- - Ktoś mnie odwiedził. Mam nawet kwiaty - Zadrwił. 
 · 15 lut 2015 · 15 lut 2015- - Jasne… - mruknęła bez przekonania. – Cóż, w takim razie się zmywam. Poradzisz sobie bez niańki. Chyba. 
 W tym momencie Cara Smith Parker przysięgła sobie, że więcej nie da się podpuścić swojemu naiwnemu rozsądkowi.
 - Jeśli mogę sypnąć jakąkolwiek radą… Nie pakuj się w kłopoty. Życie masz jeszcze przed sobą, głupio byłoby zająć wcześniej miejsce na cmentarzu. – wstała z cichym zgrzytem metalu i odstawiła krzesło.
 · 15 lut 2015 · 15 lut 2015- - Mam dziwne wrażenie, że ktoś zarezerwował mi już tam miejsce. - Wziął do ręki plastikową butelkę z wodą i napił się. - Przepraszam, jakoś nie napawam dziś humorem. 
 · 15 lut 2015 · 15 lut 2015- Odchrząknęła, nie wiedząc co powiedzieć. Zmierzyła wzrokiem chłopaka. 
 - Nie zajmuję się ratowaniem cudzych tyłków. To tylko jednorazowa akcja, byłam akurat na tej imprezie i gryzłabym się, że nie pomogłam. – mówiła z roztargnieniem, jakby próbowała się tłumaczyć. Przyjrzała się ponownie nieszczęśnikowi. - Kojarzę Cię. Ludzie na mieście dużo o Tobie mówią. Brian, tak? – zmrużyła nieufnie oczy.
 · 15 lut 2015 · 15 lut 2015- Wychodząc z sali po odwiedzinach u swojej sprzątaczki z uśmiechem na twarzy kierował się ku wyjściu. Dobrze się czuł w miejscu gdzie wszystko było białe - nie wyróżniał się... Aż tak bardzo. Przechodząc obok jednej z sal w uchylonych drzwiach zobaczył chłopaka... Ciarki przeszły mu po plecach. Machinalnie wygładził swoją koszule "oddawaj mój zeszyt pajacu" z drwiną pomyślał... Stanął za drzwiami tak by go niezauważył i zapukał 
 -wizytacja -powiedział grubym głosem i poszedł dalej
 · 15 lut 2015 · 15 lut 2015- - Nie musisz mi się tłumaczyć. - Zmarszczył odruchowo czoło. - Twoje przypadkowe pojawienie się sprawiło, że jeszcze trochę pożyję. A Ty czego chcesz?! - Krzyknął, widząc długowłosego blondyna, który od tak po prostu sobie wpadł do sali. 
 · 15 lut 2015 · 15 lut 2015- -A bo to już zajrzeć nie wolno do chorego?? Wkońcu jakaś znajoma twarz 
 · 15 lut 2015 · 15 lut 2015- – Wcale się nie tłumaczę, po prostu… – zamilkła, gdy zobaczyła gościa wchodzącego do sali. – Wystarczy moich odwiedzin, nie będę przeszkadzać. – zmieszała się nieco, sama nie wiedziała, z jakiego powodu. 
 · 15 lut 2015 · 15 lut 2015- - Dzięki, że wpadłaś. - Podniósł głowę, kiedy dziewczyna wyszła powoli z sali. Spojrzał na nieproszonego gościa, po czym rzucił oschle: 
 - Nie każdy ma ten przywilej...
 · 15 lut 2015 · 15 lut 2015- -O... Witam koleżankę. Chyba nie przeszkodziłem za bardzo... -zmieszał się stojąc przy drzwiach- jacyś kolesie pytali o ciebie. Wysłałem ich na szuste piętro 
 · 15 lut 2015 · 15 lut 2015- - Jak wyglądali? - Wzdrygnął się na sam dźwięk jego głosu. 
Zaloguj się aby dodać post. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.