- Alis, proszę. Chyba tego nie do końca chcesz. Wtedy nie będziesz miała w ogóle z kim gadać, co nie? - potrząsnął kartkami. - Głupia nie jesteś, słyszałem, że lubisz muzykę. Masz przed sobą tyle możliwości...
. Zasady są takie, o jakich wspominała (bądź nie wspominała) xnobody. Wprowadzamy życie w ten opustoszały post, jakoś sobie radzimy! ~
Hans przejeżdżał przez jeden ze szkolnych korytarzy. W dłoni trzymał książkę, głęboko nią pochłonięty nie dostrzegał uczniów, stojących mu na drodze. Co chwila ktoś go upominał, chłopak skwapliwie jednak przepraszał, tłumacząc się najkrócej, jak tylko mógł. Wyciągnął z torby przygotowaną uprzednio w internacie kanapkę i zaczął ją pochłaniać prawie że z pasją. Wydobył szkicownik, wstępnie machnął kilka kresek, przyglądając się im krytycznym okiem.
- Alis, proszę. Chyba tego nie do końca chcesz. Wtedy nie będziesz miała w ogóle z kim gadać, co nie? - potrząsnął kartkami. - Głupia nie jesteś, słyszałem, że lubisz muzykę. Masz przed sobą tyle możliwości...
- Jakich?!- warknęła.- Nie chce już żyć.- odsunęła rękawy i wskazała na bandaże.- Znowu mi się nie udało!- krzyknęła.
- Nie krzycz. Zawsze, nawet w najgorszej sytuacji istnieje osoba, dla której chce się żyć. Co ci się nie udało?! - złapał ją za rękę. - To głupie, niczym do tego nie doprowadzisz! - na jego szyi widniały blizny. - Alis, mogłabyś być kimkolwiek tylko chcesz!
- Zrozum, że mój los jest już z góry ustalony.- wyszeptała, a w jej oczach pojawiły się łzy.
Odwróciła głowę w drugą stronę, przycisnęła rękaw bluzy do ust.
- Nie płacz.. - położył dłoń na jej ramieniu. - Bez względu na to, co się stanie, nic nie jest przesądzonw. To twoje życie, powinna wykodzystać je najlepiej jak potrafisz, zrozum.
- Kiedy Max będzie?- nagle stała się obojętna.
Poczuła jak jej uczucia zostały wepchnięte do wora i wywiezione gdzieś z dala od niej.
Spuścił tylko wzrok, zabierając dłoń.
- Po południu wprowadza się do internatu. Pokój 32. - odpowiedział równie oschle i obojętniw. Napłynęły do niego cudze myśli, które galopowały po jego umyśle jak dzikie konie. - Do zobaczenia.
Udał się na lekcje, zasnął.
- Dzięki...- powiedziała cicho.
Jej oczy były puste.
- Kurwa!- oprzytomniała.
Sięgnęła po opakowanie tabletek.
~~
Siedziała na lekcji wpatrując się w widok za oknem.
Max tachał ulicą starą walizę, dysząc z wysiłku. Głupia Amy, pomyślał. Normalnie jakbym wyjeżdżał z kraju. Kimkolwiek jest i była, na pewno coś ukrywa.
Chłopak przekroczył progi szkoły i wszedł do swojego pokoju. Było tu czysto i przytulnie, uśmiechnął się.
- Ładnie.. - mruknął sam do siebiw, zacmokał. Rzucił torbę na łóżko, zajął się wypakowywaniem ubrań. Potrząsnął głową, gdy obraz mu się przyciemnił. - Nie teraz...
Zignorował mrowienie w palcach i głowie. Wypakowywał się dalej, nucąc coś pos nosem.
Napisała na karteczce "przepraszam" i podrzuciła ją Hansowi. Wyleciała z klasy kiedy tylko skończyły się lekcje. Popędziła do bloku z internatem. Stanęła przed jasnymi drzwiami z wielkimi liczbami 32. Niepewnie zapukała.
- Wejść! - krzyknął, leżąc na łóżku. Usiadł, wpatrując się wyczekująco w drzwi.
- Cześć!- powiedziała radośnie i się uśmiechnęła stając w progu.
- Co tak stoisz? - przekrzywił głowę, uśmiechając się. - Wchodź, siadaj! - wskazał na łóżko, pościel obok. - Jest dużo miejsca. Zjesz coś?
- Nie dzięki.- uśmiechnęła się ponownie i usiadła na łóżku, plecy oparła o ścianę.- Mogę ci oddać bluzę, wyprana.- powiedziała ciesząc się nie wiadomo z czego.
Zerknął na nią rozbawiony jej zachowaniem.
- Zatrzymaj ją. To prezent. - poklepał ją po ramieniu, łyknął coś. - Ładne macie tu pokoje, może zdecydujeaz się na internat? - zapytał .
- Ciotka mi nie pozwoli, chce mnie mieć na widoku.- powiedziała beznamiętnie wpatrując się w czubki swoich butów.- Chyba wiesz dlaczego...
Spojrzał na nią.
- Wiem ale... - zamilkł, spojrzał w okno. - NIE! - przyległ do niej mocno ją ściskając
- Zostawcie..
- Co się dzieje?- spytała zaskoczona.
Wrzasnął, wtulił się w ni.
- RODZICE CHCĄ MNIE ZABIĆ! RATUJ!
- Spokojnie...- wyszeptała i objęła go ramionami.- Cichutko...- pogłaskała go po głowie.
Pozwoliła mu się wtulić w jej klatkę piersiową.
Zaloguj się aby dodać post. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.